Dziś opowiem coś zasłyszanego od szwagra.
Jest psychiatrą, pewnego dnia na nocnym dyżurze przywieźli mu kobietę na oko po 40-tce nagą, nakrytą jakimś narzuconym materiałem i dla bezpieczeństwa pasami przywiązaną do łóżka, poobijana, połamana i ze wstrząsem mózgu. Dialog wyglądał mniej więcej tak:
- Dlaczego przywieźliście ją tutaj, a nie na oddział ratunkowy? Przecież widać, że kobieta wymaga natychmiastowej pomocy.
- Bo wariatka, bredzi od rzeczy o wannie i alkoholu
- Przecież wyraźnie nie ma żadnych zaburzeń psychologicznych, to jest normalna kobieta, jedźcie z nią natychmiast tam gdzie powinniście.
-Ale gada bzdury w kółko.
Mały wywiad z pacjentką i co się okazało? Kobieta samotna, umówiła się przez portal randkowy z jakimś nieznanym jej chłopem co wydawał się cudowny, zaprosił ją do siebie, więc odwaliła się jak umiała najładniej i ruszyła w drogę. Okazało się, że jest byłym więźniem, zagroził pobiciem, kazał jej wejść do wanny, pić wódkę i się kąpać, a sam siedział obok niej. Kobieta przerażona, żeby jej nie stłukł robiła co kazał, piła tą wódkę i się kąpała. Na koniec i tak jej wpier***** i wyrzucił za drzwi jak stała. Jej szczęście, że sąsiad przechodził to wezwał pogotowie. Procedury nakazały wezwanie policji, znaleźli jej torebkę u niego, dalej nie wiem jak się potoczyło.
Tak więc drodzy piekielni, tindery tinderami, badoo jak badoo, ale zawsze miejcie na uwadze, że nigdy nie wiadomo kto jest tak naprawdę po drugiej stronie.
randki
W poprzedniej wypowiedzi poruszyłem jedno z prawideł portali randkowych jakim jest niezdolność do używania poprawnej polszczyzny przez karynki z dziećmi. http://piekielni.pl/76629#comments Dzisiaj, w ramach przyspieszonego kursu dla młodych podrywaczy omawiać będziemy kolejne prawidło czyli czemu atrakcyjne loszki, nawet takie wydawałoby się dojrzałe sikają po nogach na widok kryminalistów, żuli, alkoholików, wytatuowanych łysych sebixów, natomiast normalny facet jak założy tam konto to odpowiedzą mu co najwyżej jakieś wieloryby po 150 kilo albo zdesperowane karyny z piątką gówniaków każdy z innego ojca. Sam miałem taką koleżankę której nie podniecali koledzy z uczelni za to jak zainteresował się nią Janusz - menel bez zęba w wieku jej ojca to jej nogi nie schodziły się razem przez miesiąc. Zdaje się, że kobiety mają jakiś rodzaj wykrywacza prawiczków - idealistów (nie wiem gdzie ten narząd szóstego zmysłu się znajduje, prawdopodobnie w łechtaczce) dzięki któremu instynktownie wyczuwają wokół siebie chłopaków którzy używają portali randkowych dlatego że na co dzień nie są into siłownia i monopolowy a za to piwnica, Wiedźmin, literatura wolnorynkowa i karcianki kolekcjonerskie. Taki facet zawsze będzie rycerzem trzeciego aksjomatu (nie porucha) co jest oczywiście chwalebne bo rozum i godność człowieka ale dzięki tym zainteresowaniom kobiety przypinają mu łatkę piwnicznego stulejarza, typowego Mirka z wykopu. Co innego wspomniany już więzień czy inny patol. To zawsze się będzie kojarzyło z doświadczeniem seksualnym. Jedna z mądrości wygłaszanych przez czytelniczki "Cosmo" na spotkaniach towarzyskich brzmi: "Facet to ma być facet, ma mi dogodzić bez wstępów, bez ceregieli". Krecią robotę zrobiły też jakieś kocopoły w rodzaju filmów o Greju gdzie kochanek to co prawda emocjonalna ameba i nadziany buc ale za to kobietę podnieca jak taki jej podniesie spódnicę w windzie i zerżnie pomiędzy dwoma piętrami. Przygody z wódą i wanną to nic innego jak konsekwencje kobiecych marzeń o brutalnym i męskim kochanku, jakże innym od piwnicznych idealistów-onanistów z dziewiczym wąsikiem czytającym von Misesa w przerwach pomiędzy graniem w Lineage.
OdpowiedzNic bardziej trafnego. Nie rozumiem tylko, dlaczego otrzymałeś tyle minusów, skoro to święta prawda.
OdpowiedzBo się boją prawdy.
OdpowiedzWstrząśnienie mózgu.
OdpowiedzKtoś przetłumaczy?
OdpowiedzTindery tinderami, ale tylko ktoś strasznie nieogarnięte pójdzie na pierwsze spotkanie z osobą poznaną online do jej domu, zamiast najpierw umówić się w miejscu publicznym.
Odpowiedz@Pattwor: brawo za instynkt samozachowawczy ale czasem psychopaty nie poznasz na pierwszy rzut oka albo po 1 spotkaniu oni sie dobrze kryja
Odpowiedz@bazienka: Byc moze i tak to by sie wydarzylo, nawet gdyby znala go dluzej, ale generalnie pierwsze spotkanie z nieznajomym w jego mieszkaniu to proszenie sie o klopoty.
Odpowiedz@Pattwor: Nawet z osobą poznaną offline, oko w oko, też nie warto ryzykować. Ostatecznie o świeżo poznanym człowieku wiem tylko tyle, ile sam zechce powiedzieć, nigdy nie wiadomo, na kogo się trafia. W epoce przedinternetowej ludzie też trafiali na niebezpiecznych czubków.
Odpowiedz@eulaliapstryk: oczywiście, że tak. Ja po prostu nawiązałam do sytuacji opisanej w historii. Nie wyobrażam sobie spotkania sam na sam w miejscu prywatnym z osoba, której nie znam (czy to u mnie, czy u tej drugiej osoby). Przecież to niemal proszenie się o kłopoty. Nigdy nie wiadomo jaki ktoś jest naprawdę, póki się go nie pozna.
OdpowiedzZastanawiam się kto minusuje takie wypowiedzi jak twoja, co za głupie naiwne dupy albo ci psychole którzy próbują takie dupy do siebie zwabiac...
OdpowiedzMama: Pamiętaj córeczko, w internetach jest pełno złych facetów, uważaj do kogo piszesz! Córka: Oczywiście mamusiu. Gdzie wychodzisz? Mama: Jadę uberem na randkę z tindera. Takie czasy:)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2017 o 16:59
Kobieta miała dzień pełen wrażeń. Najpierw psychol, a potem szpital psychiatryczny.
OdpowiedzNie o portalach randkowych, ale przypomniała mi się taka anegdotka, nie wiem czy prawdziwa, ale nieważne. Otóż w akademiku studenci się upili (nacpali?). Byli w takim stanie, że jak znaleźli w pokoju gospodarza narty, to pomysł zjeżdżania nago na tych nartach ze schodów wydał im się świetny. No i od razy przy pierwszym podejściu gość wjechał na schodach w dziewczynę i poważnie ją poturbowal. Straciła przytomność i chłopaki wezwali karetkę. Na drugi dzień głupio im się zrobiło i poszli odwiedzić dziewczynę w szpitalu i jakieś kwiatki jej zanieść z przeprosinami. Jak o nią zapytali w szpitalu, to im babeczka powiedziała, że przenieśli ją na psychiatrie, bo twierdziła, że ją na schodach nagi narciarz potrącił.
Odpowiedz@ZebThan: Stare jak świat...
Odpowiedz@Piekielnaaaaa: tego nie znalam :) czyzby taka lekanda miejska jak pijany student marsjanin :)
OdpowiedzJakoś mi nie żal takiej kretynki. I tak miała szczęście, że się gorzej nie skończyło.
OdpowiedzTo niezbyt profesjonalne i kulturalne ze strony szwagra, że jako lekarz miele na prawo i lewo o przypadkach swoich pacjentów, zwłaszcza że potem ty rozgłaszasz to za pośrednictwem piekielni.pl.
Odpowiedz@Piekielnaaaaa: dopoki nie da sie tej osoby zidentyfikowac ponad wszelka watl=pliwosc, to mowic mozna jak nie upubliczniasz jej danych czesto sie o tkaich przypadkach opowiada na warsztatach czy wykladach
OdpowiedzChore jest pójście do kogoś na pierwszym spotkaniu. Jak już się umawiam to w miejscu publicznym i z reguły zawsze ma obstawę, w razie gdyby coś było nie tak. Jedna osoba pod telefonem, druga zazwyczaj siedzi, bądź kręci się w pobliżu w razie W. Nie mówię tu o łażeniu krok w krok, ale by być w polu widzenia. Tak - jestem facetem, ale dziewczyny też potrafią mieć nawalone w głowach i to zdrowo.
OdpowiedzRozumiem, że próbuje zarówno autor, jak i komentujący, przestrzec kobiety przed pójściem do domu z nowo poznaną osobą, ale... Jak to jest, że wszyscy jadą po ofierze, a nikt nie skomentował zachowania psychola...? Nie ma ani słowa w komentarzach o tym, jakim zwyrolem był ten koleś, tylko pojazd po kobiecie, bo zrobiła głupotę. Przecież to ona była ofiarą, to wobec niej ktoś zachował się ohydnie, to jej stała się krzywda. Jak to jest, że oceniamy ofiarę, a nie oceniamy sprawcy? To, że ktoś zrobił coś głupiego, albo nawet był głupi nie jest usprawiedliwieniem dla przemocy. To wygląda jakbyśmy w pełni akceptowali robienie podłych rzeczy, ale jednocześnie zupełnie nie akceptowali lekkomyślności...
Odpowiedz@GythaOgg: powód pojazdu po ofierze jest prosty. Z reguły dziewczyny lecą na takich osiłków itp a później narzekają jak to nie są poszkodowane. Żyjemy w dobie internetu i każdy kto ma odrobine oleju w głowie bierze poprawkę na to że osoba poznana w necie może mieć coś nie tak z głowa a tym bardziej nie idzie sie do takiego nowo poznanego typa do domu. Piekielne obie strony: zwyrol z wiadomego powodu i ofiara za swoją głupotę.
Odpowiedz@GythaOgg: Dla mnie tak oczywiste jest zwyrodniale zachowanie psychola, ze nawet nie sadzilam, ze o tym trzeba wspominac, Kobieta jest ofiara, strasznie wspolczuje, bo bedzie do konca zycia straumatyzowana, mimo wszystko nadal uwazam, ze byla glupio postapila idac z nieznajomym do jego mieszkania.
Odpowiedz@nursetka: Ale pewnie, że głupio, ja tego nie kwestionuję. Tylko że żadna głupota, żadna lekkomyślność nie jest usprawiedliwieniem dla przemocy. Spójrz na komentarz powyżej Twojego, od leonkennedy. Ma on najwyraźniej jakieś statystyki, z których wyczytał regułę, że dziewczyny lecą na osiłków (a właściwie co w tym złego? chyba że inaczej rozumiemy słowo "osiłek"). Poza tym wyraźnie uważa, że ofiara jest współwinna. A więc jak mnie ktoś okradnie, to będę współwinna, bo każdy w dobie internetu wie, że na ulicy mogą ci rąbnąć torebkę i nie powinnam jej ze sobą nosić. Hm. Tak, pójście do domu obcej osoby jest głupie. Nie, nie jest się przez to współwinnym przemocy, jest się ofiarą.
Odpowiedz