Od poniedziałku mój synek zaczął turnus rehabilitacyjny w jednym z większych ośrodków w kraju. Na NFZ. Ogólnie zajęcia są dobrze prowadzone, nie ma się do czego przyczepić. W planie mamy też basen.
Jak się dowiedziałam od naszego lekarza prowadzącego, po basenie mogę odpocząć z synkiem w specjalnym pokoju ufundowanym przez Fundację Ronalda McDonalda, gdzie znajduje się kuchnia, gdzie mogę podgrzać małemu jedzenie i go nakarmić, telewizor, na którym puszczane są bajki, a nawet osobne pomieszczenie, gdzie mogę się z synkiem położyć i on może się przespać. Jak tam pójdę, to będzie pani, która się nami zajmie. No cud, miód i orzeszki.
Zachęcona tymi słowami idę, w środku faktycznie jest jakaś pani, która nawet nie odpowiada na moje "dzień dobry", bo jest pochłonięta oglądaniem "Ukrytej prawdy" czy innej "Trudnej sprawy". No ale dobrze, nie dla niej tu przyszłam. Mikrofalówka faktycznie jest, obok stolik, gdzie się sadowimy, podgrzewam jedzenie i karmię synka. Chwilę później wychodzimy na kolejne zajęcia.
Następnego dnia też prosto po basenie lecimy do pokoju. Tym razem na telewizorze faktycznie są bajki, bo jak się później zorientowałam, oglądał je wnuk jednej z pielęgniarek.
Jednak dostęp do mikrofalówki był mocno utrudniony, bo przy trzyosobowym stoliku siedziało sześć pielęgniarek, kolejne dwie stały przy ekspresie do kawy i jeszcze jedna przy zlewie. Ale jakoś się przecisnęłam, jedzenie podgrzałam, znalazłam nawet jedno wolne krzesło i udało mi się synka nakarmić.
Ciekawe tylko, czy Fundacja wie, że zasponsorowała wypasiony pokój socjalny dla pielęgniarek...
NFZ
można zapytać : fundacja(at)frm.org.pl
OdpowiedzNie wiem co to za ośrodek i jak jest duży, ale DZIEWIĘĆ pielęgniarek jednocześnie w "socjalnym" oznacza, że nie ma ich tam, gdzie akurat być powinny. Wnioskuję wobec tego, że a) jest ich za dużo b) ogólnie nie mają co robić c) obowiązki mają w dupie. No i jeszcze mnie zastanawia, czy one tam przesiadują, bo pokój, z reguły, i tak stoi pusty, czy też odwrotnie. Rodzice, zajrzawszy, rezygnują z wypoczynku widząc w pokoju taki tłok. Narażać się nie chcą...
OdpowiedzNormalnie tragedia nie podano ci pod nos, musiałaś poczekać żeby użyć mikrofali. No i te wstrętne piguły, jak one tak mogą robić sę przerwę, przecież napewno cały dzień nic nie robią. Mimo że tobie nie ubyło to przeszkadza ci że ktoś ma lepiej.
Odpowiedz@grruby80: Pokój opiekuńczy rodzica i dziecka to nie służbowe pomieszczenie socajlne
Odpowiedz@grruby80: "...jak one tak mogą robić sę przerwę..." Wszystkie naraz? I koniecznie w pokoju wypoczynkowym dla dzieci? I, oczywiście, sądzisz, że mają tam pierwszeństwo? To matki z dziećmi muszą poczekać, aż one zrobią swoje?
Odpowiedz@grruby80: wyjątkowo stoję po stronie matki z dzieckiem, to nie żadne OZM, żeby oczekiwać, że pokój dla matki z dzieckiem, będzie dostępny dla tej matki.
OdpowiedzTelefon w łapę, pie***ć parę fotek, jakiś filmik i do dyrekcji.
OdpowiedzTo jest piękne jak truciciel potem łaskawie pomaga rehabilitować swoje ofiary :D
OdpowiedzTa, a jakby był osobny pokój socjalny, to pewnie byłby płacz, że marnotrawstwo pieniędzy...
OdpowiedzPrzecież w każdym szpitalu pielęgniarki mają swój pokój socjalny.
Odpowiedz@lemongirl: dobry dowcip :D
OdpowiedzSłaba prowokacja. Po pierwsze w takim "wypasionym" miejscu pielęgniarki mają swoje pomieszczenie socjale. DO tego NIGDY nie pójdą "wszystkie" jeść, a TYM BARDZIEJ do miejsca socjalnego dla maluchów i nie będą się tam sadowić i dupy grzać. Historia jest wyssana z palca. Widocznie autorce pielęgniarka w szpitalu nie pozwoliła po sobie jeździć to wypisuje tutaj jakieś brednie.
OdpowiedzJeżeli łatwiej Ci żyć ze świadomością, że to fejk, bo dzięki temu możesz nadal wierzyć, że żyjemy w państwie prorodzinnym, które na każdym kroku pomaga dzieciom, to proszę Cię bardzo. Ale jeżeli któregoś dnia zapragniesz skonfrontować swoje wyobrażenia z rzeczywistością to zapraszam do pierwszego lepszego szpitala :)
Odpowiedz@lemongirl: człeku wierzący w brednie. Sama jestem pielęgniarką i NIE MAM nawet chwili,żeby w spokoju zjeść bułkę. Wyobraź sobie, że potrafię 1 słodką bułkę jeść po jednym/dwa gryzie co 3-4g taki jest zapierdziel. I nie znam pielęgniarki, która by siedziała w pokoju socjalnym przeznaczonym dla chorych zamiast u siebie bądź na dyżurce. Dlatego to co ona "autorka" wypisuje to czyste brednie.
Odpowiedz@Arcialeth: Jesteś pielęgniarką w szpitalu, ośrodku rehabilitacji czy sanatorium? Bo z tego, co w swoim życiu widziałem, to w szpitalach są niedobory pielęgniarek, ale już np w sanatoriach dziecięcych, gdzie dzieciaki są z grubsza zdrowe, to jest ich już nadmiar... Albo raczej pewnie jest ich akurat, ale olewka łatwiej ujdzie na sucho.
OdpowiedzNawet jesli to prawda to dlaczego Pani tego nigdzie nie zgłosiła? To lepiej na piekielnych żale wylewać? Sytuacja jeśli prawdziwa to może jest i piekielna ale jakoś mi sie nie chce wierzyć, że nagle tyle pielegniarek miało przerwę w zajęciach i nokt sie o nie nie upomniał..
Odpowiedz