Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Prywatna opieka lekarska. Miałam wizytę u lekarza o 7:40. W jej trakcie…

Prywatna opieka lekarska.

Miałam wizytę u lekarza o 7:40. W jej trakcie okazało się, że muszę odebrać zaległe wyniki badań - lekarz zasugerował, żebym skoczyła do recepcji i poprosiła o ich wydrukowanie. Na recepcji mi odmówiono - ponieważ wyniki badań można odebrać tylko w sekretariacie, który będzie czynny od 8:00. Pominę, że parę miesięcy temu w podobnej sytuacji pani z recepcji wstała i poszła do sekretariatu ze mną - może mają nowe wytyczne, albo ta akurat nie umie. Nie wiem, nie wnikam.

Wróciłam do lekarza - był równie zdziwiony zaistniałą sytuacja jak ja. Poprosił jednak, żebym poczekała te piętnaście minut i jak odbiorę wyniki, wróciła do niego bez kolejki.

Cóż było robić. Trochę strach, że spóźnię się do pracy, ale wolę to niż jechać za tydzień drugi raz. Musiałam poczekać, a ponieważ miałam trochę czasu, podeszłam do recepcjonistki, która przed chwilą mi odmówiła i zapytałam:

Ja: Przepraszam, a od kiedy panie nie mogą wydrukować wyników badań? Robiłam to u was kilka miesięcy temu.
Recepcjonistka: Wyniki badań można odebrać w sekretariacie.

OK.

Podeszłam pod sekretariat i zauważyłam, że są na drzwiach wywieszone godziny otwarcia. Wynikało z nich, że powinien być czynny od 7:00. Zawróciłam do recepcji i zapytałam, czemu ich informacje są sprzeczne. Czarująca pani powiedziała:

R: Dzisiaj wyjątkowo czynne jest od 8.
Ja: Aha. To czemu nikt nie powiesił żadnej informacji na drzwiach?
R: Bo dzisiaj wyjątkowo czynne jest od 8.

OK.

Wyczekałam do tej nieszczęsnej 8:00, spodziewając się, że to nie koniec i podeszłam do mojej "ulubionej" pani recepcjonistki. Na pytanie, o której ktoś będzie w sekretariacie, otrzymałam tylko odpowiedź:

R: Czemu mnie pani ciągle pyta! Jak ktoś będzie, to będzie! Proszę czekać!

Finalnie w sekretariacie ktoś pojawił się o 8:30. Pani bardzo mnie przepraszała, próbowałam ją podpytać, czemu sytuacja tak wyglądała. Niechętnie zasugerowała mi, że godziny otwarcia mają ustalone odgórnie, ale to, jaki dostaną grafik na dany miesiąc to zupełnie inna sprawa... Stąd ona zaczynała pracę nie o 7, a o 8:30, bo takie ma godziny pracy w tym dniu...

Skarga oczywiście poszła - no ale jak to ze skargami bywa, jedyne czego można się spodziewać, to rzewnych, ale pustych przeprosin i obiecania poprawy.

Mi to wszystko jedno, bo abonament mam z pracy - jednak nie chciałabym płacić za taką obsługę.

słuzba_zdrowia

by jukatan
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mala_ruda_wredna
6 8

@maat_: np. w mojej przychodni jako wyniki nieodebrane liczone byłyby też wyniki badań, które zostały omówione z lekarzem np. podczas konsultacji telefonicznej, poza tym część przychodni ma elektroniczne karty pacjentów (nie ma papierowych kartotek) i wyniki od razu są podpinane do elektronicznej karty pacjenta. Także nie ma potrzeby odbierania wydruku, który jest w rejestracji dla pacjenta. Ja raczej jestem zdziwiona, że w ramach prywatnej opieki medycznej lekarz nie ma w systemie wyników badań, tylko funkcjonuje to jak w latach 90.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@mala_ruda_wredna: Ja to wszystko wiem, moja mama jest lekarzem i u niej w przychodni ten system działa tak jak opisałaś, sa jednak badania które nie są kompatybilne z tym systemem np w niektóre rezonansy, tomokomputery i coś tam jeszcze, nie pamiętam teraz. Statystyki, o których mówię uwzględniają kompatybilność systemów i dotyczą tylko i wyłącznie badań, które trzeba odebrać. Np ja wszystkie badania robię w Brusie i nie odbieram ich w ogóle bo mam internetowy dostęp do moich badań. Pasuje mi to, bo mam dostep do wszelkich badań które kiedykolwiek u nich robiłam, ale! Właśnie robiłam w zeszłym tygodniu oznaczenie grupy krwi i w sumie niewiadomych mi powodów wynik tego badania muszę odebrać osobiście. Też mnie dziwi, ze firma autorki podpisuje umowy o świadczenie świadczeń medycznych z tak zacofaną przychodnią, ale nie zmienia to faktu, ze jeśli zlecono Ci badania i wiedziałaś, ze są potrzebne na wizytę to te badania należy sobie odebrać i tyle, proste jak drut Trzecia sprawa to taka, że dziwię się ludziom, którzy nie chcą mieć kopi swoich akt medycznych w tym wyników badań, takie rzeczy stanowią Twoją własność i według mnie warto mieć historię swego "braku zdrowia" pod ręką. tak na wszelki wypadek

Odpowiedz
avatar drzacek
3 3

@maat_: Bo jeśli robię badania w przychodni X, a w przychodni X mam termin, to znaczy, że mają te wyniki. Nigdy nie odbieram wyników, chyba, że badania robiłem gdzie indziej niż mam wizytę. Że w dzisiejszych czasach prywatna przychodnia nie ma jakiegoś systemu informatycznego, gdzie lekarz ma wgląd w wyniki i całą historię chorobową pacjenta, to aż dziw

Odpowiedz
avatar Baobhan_Sith
0 0

@maat_: "ale nie zmienia to faktu, ze jeśli zlecono Ci badania i wiedziałaś, ze są potrzebne na wizytę to te badania należy sobie odebrać i tyle, proste jak drut" Dokładnie,zwłaszcza że jak opisuje autorka kilka miesięcy wcześniej miała już okazję się przekonać jak to działa.

Odpowiedz
avatar SirCastic
0 2

oj, oj, dlaczego wszystko jedno? - raz że płacisz za to swoją pracą, a dwa, że prawdopodobnie płacisz za taki bonus podatek.

Odpowiedz
avatar mala_ruda_wredna
1 1

czy dla Ciebie "sugerować" to znaczy "powiedzieć"?

Odpowiedz
avatar drzacek
0 0

@mala_ruda_wredna: Sugerujesz, że nie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Pozew? W przypadku prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych zawsze jest taka opcja. Z NFZ byłoby to niemożliwe, tutaj można coś ugrać.

Odpowiedz
Udostępnij