Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Smutno mi. Dwa dni temu, na spacerze z psami, widziałem jak dwie…

Smutno mi.

Dwa dni temu, na spacerze z psami, widziałem jak dwie małe dziewczynki zaglądają do nory między korzeniami drzewa. Kłóciły się przy tym z chłopcem stojącym obok o to, czy mogą tam żyć krasnoludki. Chłopiec, na oko sześcioletni, tak jak jego koleżanki, upierał się, że krasnoludków nie ma, więc i w norce mieszkać nie mogą.
Trochę mi to nie dawało spokoju, bo to cholernie smutne, gdy dzieci za szybko orientują się w jak szarym świecie żyjemy. Pomyślałem więc, że może mogę coś zrobić, żeby chociaż nie były aż tak „pewne siebie” i postanowiłem trochę ubarwić miejsce ich zabaw.

Rzeczoną norkę przerobiłem, z użyciem kawałka deski przyciętego pod wymiar, odrobiny terrarystycznego mchu i glinianej miniatury dzbana w schludny domek prawdziwego krasnala. Wyszło mi na tyle ładnie, że pozwoliłem sobie zrobić zdjęcia i z opisem wrzucić na swój profil na FB - może ktoś zdecyduje się na podobne miniprzedsięwzięcie?

O ile znajomi nawet dość entuzjastycznie podeszli do tematu (jak to na mediach społecznościowych) rzucając garścią lajków, o tyle w rozmowie telefonicznej dowiedziałem się od znajomego, że to co zrobiłem to czysta głupota.
Ponoć marnuję czas, zanieczyszczam środowisko, mącę w głowach dzieciom, utrudniam dorosłym wychowywanie dzieci... Ogólnie, jak nie mam co robić, to mogę mu np. samochód umyć.
Niby wszystko żartem, niby przekomarzanie się, ale widać było, że moja inicjatywa po prostu mu się nie podoba. Nie tylko jako facetowi i człowiekowi, ale też ojcu czteroletniego chłopca.

Naprawdę dotrwaliśmy do takich czasów, że rodzice nie chcą, by dzieci wierzyły w bajki?

Życie codzienne

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ciejka
5 33

No tak, bo przecież niech lepiej dzieci wezmą smartfona albo wejdą na komputer, tam będą kreatywne, będą się kreatywnie później odzywać do innych, a jak w sklepie nie pozwolisz dziecku na zabawkę to cię zwyzywa od najgorszych... Dobrze zrobiłeś, a już nawet ciul z "psuciem natury", bo większą krzywdę się jej robi poprzez bezsensowne jazdy samochodami (po mieście zwłaszcza).

Odpowiedz
avatar Francuz
-4 48

Opowiadaniu dziecku bajek po to żeby przyjmowało wartości z historii to jedno. Zupełnie czymś innym jest wzmacnianie wiary dzieci w coś co ewidentnie nie jest prawdą. Nie potrzeba aby dziecko wierzyło w bajki czy świętego Mikołaja, żeby nauczyło się wartości jaką przynosi dawanie innym czy innej mądrości. Kiedy przedstawiasz historię o Świętym Mikołaju jako prawdziwą oraz dokładasz starań, żeby dziecko zobaczyło prawdziwego Mikołaja (zjedzone ciastka, ślady zrobione poprzez opruszanie zarysu buta mąką aby imitowaćsnieg czy nawet wynajmujesz sąsiada, żeby udał Mikołaja) i mówisz, że to prawda to wtedy dziecko w to wierzy. Tylko w co wierzy? W coś co nie istnieje. Posiadanie zakłamanego obrazu rzeczywistości jest groźne, szczególnie dla dzieci.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
30 38

@Francuz: I pewnie dlatego nie zacząłem tym dzieciom opowiadać o krasnoludkach, tylko wykonałem domek. Wrocław krasnoludkami stoi, można sprawdzić, czy domek krasnoludków przy kamienicach Jaś i Małgosia, to też zakłamywanie rzeczywistości? Inna rzecz, że gdy ja miałem 6 lat, to znałem bajki o krasnoludkach i szukanie ich wspominam jako super zabawę.

Odpowiedz
avatar ZjemTwojeCiastko
16 44

Dla mnie to jest dziwne, ale może ja już stara jestem i urodziłam się z silnym racjonalizmem. Wiadomo, że dzieciaki żyją do pewnego momentu w swoim świecie, ale utwierdzanie ich w przekonaniu że istnieje coś co nie istnieje nie wyjdzie raczej na dobre. W postawówce miałam koleżankę, która jako jedyna z klasy wierzyła w św. Mikołaja. Dla innych dzieciaków było to śmieszne, więc mała była często wyśmiewana. Kiedy miałam 4 lata rodzice stwierdzili, że świetnym pomysłem będzie zaproszenie wujka, żeby poudawał świętego Mikołaja. Nie dałam się nabrać, zdjęłam mu brodę i czapkę i zobaczyłam, że to on. Przez kilka tygodni rodzice starali się odzyskać moje zaufanie, bo w swojej głowie miałam ich za kłamców. Każde dziecko jest inne i rozwija się w innym tempie, ale wciskanie mu kitu jest poprostu niewłaściwe. Zawsze uwielbiałam fantasy, bajki z Kubusiem Puchatkiem czy Kaczorem Donaldem, ale miałam świadomość, że to jest tylko fikcja, że tych postaci nie ma w realu. Co innego wyobrażać sobie że coś mogłoby istnieć a co innego wierzyć że coś fikcyjnego na pewno istnieje na prawdę.

Odpowiedz
avatar kalulumpa
8 16

@ZjemTwojeCiastko: zgadzam się z tobą w stu procentach. Niektóre dzieci, gdy dowiedzą się że coś jest fikcją po prostu to zaakceptują, z innymi nie będzie tak łatwo. Moi rodzice do tej pory wspominają ile się musieli namęczyć, żeby odzyskać moje zaufanie po tym, jak ktoś sprzedał mi prawdę na temat Mikołaja. Nagle rodzice, największy autorytet okazali się być zwykłymi kłamcami. Nie odzywałam się do nich ponad miesiąc, a jeszcze prawie dwa lata nie wierzyłam w nic, co mówili...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@kalulumpa: A czy wcześniej wmawiali Ci jego istnienie choć już zaczynałaś coś podejrzewać?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@kalulumpa: Ja dowiedzialam sie, ze sw Mikolaj nie istnieje gdy mialam 6 lat. pamietam jak w zerowce szeptano, ze pod choinke rodzice wkladaja prezenty. Przycisnelam mame i powiedziala jak jest naprawde. bylo mi smutno, ze jednak to rodzice, nie obrazilam sie i chetnie bym nadal w to wierzyla ale zbyt racjonalna jestem :)

Odpowiedz
avatar kalulumpa
2 6

@SecuritySoldier: Nie, nic nie podejrzewałam, żyłam sobie w błogim przekonaniu o istnieniu Świętego Mikołaja, dopóki ktoś nie powiedział mi tego wprost dwa dni przed 6 grudnia. Postanowiłam na siłę nie zasypiać i ujrzałam rodziców z prezentami. Rodzice nie wmawiali mi nic na siłę, jedynie opowiadali, że przyjdzie Mikołaj. Do tej pory pamiętam jak mnie to ukuło. Bo jak uwierzyć mamie, skoro tak mnie okłamała?

Odpowiedz
avatar timka
3 3

@ZjemTwojeCiastko: a ja jakoś rodziców nie miałam za kłamców tylko wiedziałam, że to jest dla mnie- dla dziecka- by mi było milej i tyle..

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
0 32

Dorośli wierzą w podobne bajki i nic dobrego z tego nie wynika. Wyrzynają się, bo każdy z nich twierdzi, że jego krasnoludki są prawdziwe, a te drugie nie. Co do dzieci... Każde ma swój wiek, w krórym przestaje wierzyć w pewne bajki i nie widzę powodu, żeby ten proces "odczarowywania" przyspieszać, ale też spowalniać. Co do autora... Jak ci się tak nudzi i masz nadmiar wolnego czasu i chęć naprawiania świata, to zrób jakieś paczki do bidula, albo nie wiem... wykop studnię gdzieś w Afryce, czy coś.

Odpowiedz
avatar Francuz
0 14

@Fomalhaut: Poprawnym tokiem rozwoju powinnien być brak wpajania dzieciom bajek jako prawy. Kropka Do wszystkich osób, które chcą naprawiać świat zacznijcie od siebie oraz od pomocy swoim bliskim i w miarę upływu czasu i środków można ten krąg powiększać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 32

Cóż obawiam się, ze nie spotkasz się tutaj ze zrozumieniem, ludzie którzy wierzą, ze zobaczą kiedyś na swym koncie emeryturę z ZUS, chodzą do wróżek, czytają horoskopy i zakładają konta w bankach, bo reklamuje je ich ulubiony aktor oburzają się na domek krasnoludków. Smutny świat Nie widzę różnicy między tym co Ty zrobiłeś a Disneylandem, jedyna różnica to skala PS Miło, ze wróciłeś

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2017 o 22:46

avatar didja
13 13

Pokaż, proszę, zdjęcie tego domku :). No i nie mów, że sam ten dzban lepiłeś?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@SecuritySoldier: Świetny!!!! Genialny pomysł, choćby po to by dzieci to rozważały, prowadziły dyskusję, próbowały przedstawiać sobie wzajemnie za i przeciw, nauczą się prowadzić dyskusję na temat dziwnej rzeczy, z która mają do czynienia to bardzo przydatna lekcja. wytwarza to myślenie krytyczne i zdolność analizy faktów. Mądry rodzic mógłby wokół takiego domku zbudować bardzo ciekawą rozmowę z dzieckiem. niezależnie od tego czy popiera wiarę w istoty mityczne czy też nie. Można tez pokazać dziecku, ze jakaś anonimowa osoba zrobiła coś bezinteresownie, tak po prostu to też cenna lekcja PS Obawiam się, ze Twój domek napadną jacyś wandale. :(

Odpowiedz
avatar Habiel
7 7

@SecuritySoldier: Ładnie wykonany! Takie upiększenie otoczenia to i może "starych" zainteresuje :D

Odpowiedz
avatar Haniii98
0 0

@SecuritySoldier Moim zdaniem super inicjatywa, brawa dla Ciebie! :)

Odpowiedz
avatar bromba69
9 29

Podoba mi się Twój pomysł. Dzieci powinny być dziećmi i jak najdłużej wierzyć w magiczny świat. Moje wierzyły w Mikołaja, krasnoludki a nawet w Samosie - to był taki nasz domowy chochlik, który robił im bałagan w pokoju i psuł zabawki (mamo, samo się popsuło - stąd wzięło się imię chochlika) i w niczym im to nie zaszkodziło. Wyrosły na trzeźwo myślących, racjonalnych dorosłych którzy z sentymentem wspominają te lata, gdy wierzyły w magię.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 19

@Francuz: Powiem Ci jako zagorzały ateista i piewca racjonalizmu - przeginasz. Wedle Twoich słów nie należy dzieci prowadzać do teatry, przy każdym filmie i książce powtarzać, że to fikcja, etc. Dzieci należy nie wyprowadzać ze świata dzieciństwa, póki same nie dorosną i nie zechcą z niego wyjść. Wtedy nie należy przeszkadzać.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-1 17

@SecuritySoldier: No to robiąc te szopki z budowaniem domku w korzeniach drzewa chyba trochę jednak przeszkadzasz. Wedle twoich słów te dzieciaki już dorosły do niewiary w krasnoludki i zechciały wyjść ze świata magii.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@Fomalhaut: Wedle moich słów tam byłą trójka dzieci. Jeśli zakładasz, że ten chłopiec jest w jakiś sposób pokrzywdzony przez los i gdy zobaczy chatkę krasnoludka, nie różniącą się za wiele, w kwestii ideologicznej, np od instalacji ze smokiem Wawelskim z Krakowa i to zatrzęsie jego światem, to nie wiem za kogo masz dzieci. To nie był wykład o tym, ze mają kwestionować rzeczywistość,że nauka jest zła, a zabobon to dobry pomysł na życie. To zwykła instalacja dla dzieci, która może skłoni je do uważniejszego przyglądania się światu. Naprawdę, jak bardzo trzeba być zgorzkniałym by przekładać to jeszcze na dzieci, które nawet połowy naszych problemów nie uświadczyły? Co powiesz o moich przykładach z teatrem i kinem? Co z bajkami zawartymi w książkach? Tam też bijesz dzieci po głowie, że to tylko fikcja? Bo jeszcze któreś uwierzy i straci wiarę w instytucje kultury i sztuki?

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
10 16

@Francuz: rozumiem, że mamy i taty mają swoim np dwuletnim dzieciom przy każdej wieczornej bajce zaznaczać coś w stylu: mamusia/tatus przeczyta ci bajeczke ale pamiętaj, wszystko to ściema i bujda na resorach i tylko debile wierzą że wilk wpyerdolił babcie.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
3 9

@SecuritySoldier: Autorze, zupełnie nie rozumiem najazdu na Ciebie i dziwacznego zarzucania, że utrwalasz w dzieciach wiarę w nieprawdziwe rzeczy. Nie wiem skąd takie wnioski. Jako dzieciak 6-10 letni wiedziałam że np smerfy nie istnieją, co nie przeszkadzało bawić się nam w smerfy na podwórku.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
2 8

@Grejfrutowa: ale dlaczego rodzice mają czytać dziecku ZMYŚLONE brednie? Czy innego słowa pisanego nie ma? Prasowe wiadomości (także i te o brutalnych zamachach, niech dzieciak nie żyje pod kloszem nieświadomości), sportowe podsumowania i prognoza pogody idealnie nadają się na promowanie REALNOŚCI ;) ps. przypomina mi się scena z filmu Obywatel Roku, gdzie główny bohater ma coś przeczytać dziecku na dobranoc. Z braku dziecięcej literatury czyta katalog pługa wirnikowego.

Odpowiedz
avatar Francuz
-2 4

@Grejfrutowa: Nie sądzę żeby potrzebne było powtarzanie dzieciom, że bajka to fikcja. Dzieci to wiedzą. Mówię o przypadku gdzie bajki są dzieciom przedstawiane jakby filmami dokumentalnymi. Jeśli dziecku przedstawia się historię o smoku Wawelskim jak to była prawdziwa historia i potem dziecko zaczyna pytać się a gdzie żyją smoki kiedy zobaczymy smoka co jedzą smoki i odpowiada się dziecku gdzie żyją i co jedzą. Zamiast wspomnieć wiesz smoki żyją tylko w bajce ale te w bajce to z reguły jedzą mięso i mieszkają w jaskiniach i zieją ogniem to opowiadają nieprawdę taką jak, wiesz smoka nie widziano od lat ale mieszkają niedaleko wulkanów na ocanie i rzadko wychodzą ze swoim jam etc. To już jest niezdrowe i o takim przypadku mówię. Jest różnica tak?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Francuz: Obstawiam, że jesteś typem człowieka, który w obawie przed problemami, najchętniej nic by nie robił. Dzieci po znalezieniu tego domku będą mogły do niego zajrzeć, pogadać o tym, w końcu - zapytać rodziców czy nauczycieli. Co odpowiedzą dorośli, to już ich sprawa, kompletnie niezależna od moich działań.

Odpowiedz
avatar timka
1 1

@Francuz: ja jakoś i moje rodzeństwo nie uznało rodziców za kłamców.. ale może dlatego, że normalnie nas w niczym nie okłamywali.. poza tym z dzieckiem trzeba nauczyć się umiejętnie rozmawiać na dane tematy..

Odpowiedz
avatar mamaOli
17 19

A ja myślę, że to co zrobiłeś było fantastyczne z racji tego, że rzeczywiście żyjemy w smutnym świecie, w którym nawet kilkulatki bywają cyniczne bo w nic nie wierzą. Teraz jest bardzo trudno i wiele sytuacji wywołuje smutek. Mnie na przykład zrobiło się dziś smuto bo z obawy o przyszłość, aby moja córka nigdy nie brała nic od obcych nie pozwolili sąsiadowi dać jej cukierka. Zrobiło mi się smutno bo Ich sąsiad to mój dobry kolega z dzieciństwa, który na pewno nie miał złych intencji, ale właśnie sam fakt, że trzeba myśleć, o takich rzeczach też skłania mnie do stwierdzenia, że świat nie jest teraz fajny dla dzieci a Ty zrobiłeś coś dla nich jednocześnie się nie narzucając i to jest fajne

Odpowiedz
avatar mamaOli
2 4

Pisząc nie pozwolili miałam na myśli moich rodziców, u których córka spędzała dzień

Odpowiedz
avatar themistborn
19 27

Kurde. Ludzie się tutaj spinają o kłamaniu o rzeczywistym świecie, realizmie itp. Ja sam mam 23 lata a dalej marzę o dostaniu listu z Hogwartu. Poza tym studiuję i pracuję. Więc nie widzę nic złego w podtrzymywaniu wiary w rzeczy, które nie istnieją. Dzięki temu szara rzeczywistość nie jest taka szara.

Odpowiedz
avatar singri
13 13

@themistborn: Ja szukam Transformerów, tzn. samochodów podobnych do ich filmowych wcieleń.

Odpowiedz
avatar themistborn
1 1

@singri: I jak Ci idzie? I wolisz Autoboty czy Deceptikony?

Odpowiedz
avatar timka
1 1

@themistborn: a ja o Wojowniczych Żółwiach Ninja, że kiedyś nauczą mnie tego co sami potrafią :)

Odpowiedz
avatar skell
11 11

No dobra, też wyjdę z otchłani by dorzucić swoje grosze. Uważam, że fajnie zrobiłeś natomiast przyczepię się do "w jak szarym świecie żyjemy". Nie uważam, żeby nasz świat był szary, a na pewno nie z powodu braku "magii" (już prędzej z powodu wciąż uparcie nieznikającej biedy, głupoty i nienawiści). Bo może nie ma krasnoludków, nie ma magii, nie ma wróżek, nie ma życia po śmierci czy aniołów, ale mamy nieprzebrane zbiory wiedzy ze wszystkich dziedzin życia i nauki i moim zdaniem to jest wielka magia. Niedawno uzgodniono, że krezka to jednak faktycznie osobny organ. Codziennie przeglądając różne strony poszerzam swoje zasoby zbędnej i losowej wiedzy. Mamy urządzenia, które wykorzystując niewidzialne sygnały pozwalają nam rozmawiać z ludźmi po drugiej stronie globu skądkolwiek chcemy. A to, że ten wrózbita to oszust a tamten nawiedzony dom to bzdura nie umniejsza tego jak niesamowity jest wszechświat i nasza planeta :).

Odpowiedz
avatar zielonylis
21 23

ale skąd w was w ogóle tak silne przekonanie, że te krasnoludki nie istnieją? tylko dlatego, że ich nie widzieliście?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@zielonylis: Nie da się udowodnić że nie ma krasnoludków. Wystarczy jednak jeden krasnoludek żeby dowieść że jednak istnieją. To podstawy logiki. Fakt że nikt nigdy czegoś nie widział nie oznacza że to nie istnieje, cały czas odkrywamy nowe gatunki zwierząt.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

@drzacek: Jak to jest wychowywanie, to ja chce 500+.

Odpowiedz
avatar drzacek
0 0

@SecuritySoldier: Wyślij wniosek

Odpowiedz
avatar timka
1 1

@drzacek: ok masz prawo, nikt nie twierdzi, że nie, ale czy chcesz by Twoje dzieci były kiedyś totalnie i zupełnie racjonalnymi bez cienia fantazji ludźmi? jeśli tak to ok.. poza tym dla mnie gorsze było to, że rodzice mnie nie uprzedzili, ze sa ludzie, którzy mogą nie podzielać naszych wartości, że życie nie jest sprawiedliwe i, że są tacy wredni ludzie, którzy będą się cieszyć z mojej krzywdy bo tak chcą i tyle..

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
-5 9

@kamak: hm Jezus to postac historyczna a wróżka od zębów to chyba w Ameryce mieszka, nie znam polskich dzieci, które w to wierzą.

Odpowiedz
avatar kamak
-1 5

@Grejfrutowa: To mało znasz dzieci ;) co do Jezusa - chodziło mi o religię ;) mój błąd nie napisałam dokładnie.

Odpowiedz
avatar Patrycja0
2 8

Czekaj... Opowiadasz dziecku o św. Mikołaju uwarzając religię za bajkę? Zastanow się nad sobą...

Odpowiedz
avatar timka
0 0

@Patrycja0: a serio wierzysz, że wszystko co tam jest napisane to prawda? przecież teraz zobacz jak próbują historię zmienić ludzie, wmówić nam co innego niż było to skąd pewność w coś co miało miejsce ponad 2000lat temu? poza tym Boże Narodzenia obchodzimy w zupełnie innym czasie niż było bo istniało na pogańskich ziemiach wielkie święto i by ludziom go nie brakowało to wybrano tą datę.. sprytnie wyparto poprzednie wierzenia w ten sposób, ale przeciez na poslkich ziemiach przyjęto chrześcijaństwo przez Krzyżowców i by naszego państwa nie zgładzono i zniszczono doszczętnie- widać, że historia nie jest przez Ciebie dobrze znana..

Odpowiedz
avatar Curt
0 0

@timka: Co ma historia do wiary w Boga? Jakie znaczenie ma kiedy obchodzimy Boże Narodzenie?

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
14 14

Krasnoludki istnieją a dowód wywieść można z literatury pozatem dwarfolodzy stosują do nich nieco inną metodologię niż w naukach empirycznych - mianowicie wnioskuje się o ich istnieniu a priori a nie a posteriori. Człowiek ma zakodowaną wrodzoną potrzebę istnienia krasnali a już dawni Lechici nie znając jeszcze twórczości Konopnickiej już czcili małe krzaty lubo ubożęta. Wzmiankowana Konopnicka wyprowadza następujący dowód: Czy to bajka, czy nie bajka, Myślcie sobie, jak tam chcecie. A ja przecież wam powiadam: Krasnoludki są na świecie! Naród wielce osobliwy. Drobny — niby ziarnka w bani: Jeśli które z was nie wierzy, Niech zapyta starej niani. Prawdy tej nie zakwestionują nawet środowiska LGBT i lewica gdyż Konopnicka była lesbijką, żyła w jawnym związku z Dulębianką. Z kolei prawica szanuje Marję za "Rotę" tak wiec jej autorytet jest uznawany z prawa i z lewa. Scholastyka zaś uznaje dowód z "auctoritas" na równi z innymi. Benedykt Chmielowski w "Nowych Atenach" zaświadcza, że istnieli na świecie ongiś giganci: "Giganci byli, wzrostem wyróżniali się gigantycznym". Notabene krasnoludkowie zwani są przez Chmielowskiego pigmejczykami: "Pigmaei czy byli, albo są dotychczas na świecie, ludzka o to pyta się Curiositas, ile z czytania o nich, albo słyszenia informowana. Certum że Starożytni Authores, jako to Pliniusz o nich tak pisze asseverando jak by był testis oculatus. Lokuje ich na ostatnich Indyjskich górach, opisując ich wzrost bardzo mały, jakoż w Imieniu samym Pygmaeus sonat człeka łokciowego albo Łokietka. W piątym Roku Matrony u nich rodzą, w ósmym starzeją się. Ś. Augustyn de Civitate Dei libro 16. cap. 8. świadczy o nich, jako też Aristoteles, Mela, Solinus naznaczając im sedes nad jeziorami, skąd Nilus rzeka wypada; i że tam Żurawie do nich z Scytyi zalatują wojować." Kwestia ks. bp Mikołaja mireńskiego posiada nawet większe umocowanie w źródłach, ów Mikołaj na przykład osobiście spoliczkował Ariusza za nieprawomyślne poglądy na Soborze Powszechnym w Nicei w roku 325. Nieistniejący ludzie nie policzkują a że człowiek jest istotą duchowo-cielesną (dusza jest podług Arystotelesa formą ciała) można spokojnie przyjąć że Mikołaj istnieje dalej tyle że geszenków nie daje sam. Chociaż według innych autorów i to można zakwestionować. Mistyczka Fulla Horak twierdzi że ów święty sam hejtował XXI - wieczne przeświadczenie o swym rzekomym nieistnieniu: „Powiedział mi, że niesłusznie rozczarowuje się dzieci do ślicznej legendy o jego darach. Dlaczego im się mówi, że to nie on je przynosi? A właśnie, że on! Kto daje natchnienia ludziom, aby tym właśnie obdarzali dzieci, czego najbardziej pragną? Kto sprawił, że zwyczaj wzajemnego obdarowywania się w jego święto tak się rozkrzewił na świecie? On właśnie! »Powiedz, Fulka, ludziom, że ja jestem świętym od podarków. Nie tylko dzieci mogą mnie prosić. Dorośli też… Ktokolwiek z wiarą zwróci się do mnie z prośbą o coś – dostanie! Tak lubię ludziom robić przyjemności! Tylko muszą prosić…«” (Fulla Horak, „Święta Pani”). Wobec powyższego krasnale są.

Odpowiedz
avatar bassiaba
0 0

O kurde.....

Odpowiedz
avatar ZebThan
-1 9

Wśród ludzi dorosłych często spotykam się z przejawami wiary w różne bzdury, tylko dlatego, że mają "szamanska" otoczke. Na ogół jest to śmieszne, czasem żałosne, ale czasem wręcz niebezpieczne (w momencie kiedy wchodzi to na grunt medyczny). A skłonność do tego wynieśli z dzieciństwa (bo bardzo nie chcieli opuszczać Narnii) i tak już im zostało. To nie jest tak, że najpierw sobie żyjesz w świecie dziecięcym, a potem przechodzisz do dorosłego. Jako dziecko uczysz się świata. I tak jak się nauczysz, tak będziesz go postrzegal jako osoba dorosła. Dzięki temu co zrobiłeś, chłopczyk wyrośnie na klienta wróżbity Macieja i innych tego typu szarlatanow. Bo niby czemu miałby przestać wierzyć w krasnoludki, skoro widział dowód?

Odpowiedz
avatar kamak
4 4

@ZebThan: Łoo jeżu.. "Dzięki temu co zrobiłeś, chłopczyk wyrośnie na klienta wróżbity Macieja i innych tego typu szarlatanow. " Nie przesadzaj.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
7 7

@ZebThan: Ja mam wróżbicie Maciejowi za złe że zablokował mnie na swoim koncie na fb. Otóż p. Maciej Skrzątek pochwalił się na swoim profilu daniem jakie zrobił, był to makaron z czymś tam. Ośmieliłem się tę fotę skomentować. Nie wiem czy już to pisałem ale również jestem wróżem, co prawda mocno amatorskim i rzadko kiedy cokolwiek z moich wróżb się sprawdza no ale jednak jestem. Wróżę między innymi z układu obiadu i sztućców na talerzu. Napisałem Maciejowi że widzę jego przyszłość spoko ale gdyby jednak tak nie było to czeka go wielkie nieszczęście. I ten makaronik na samym brzegu naczynia sugeruje aby puścił totka piłkarskiego stawiając na Swindon Town, Tranmere Rovers i Leyton Orient. I że zbyt częsta masturbacja może prowadzić do syndromu Havelock Elisa i niedoboru cynku.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@Drill_Sergeant: Ha ha ha :D No mój drogi! I ty się dziwisz, ze Cię zablokował!? Bo ja wcale! Wykonałeś usługę wróżenia publicznie i za darmo! Można to potraktować jako próbę przejęcia klienteli!

Odpowiedz
avatar Golondrina
10 10

Poczytałam komentarze i też mi smutno... Zrobiłeś coś fajnego, dałeś dzieciakom TAJEMNICĘ, o której mogą dyskutować tygodniami, rozwijając przy tym wyobraźnię. Świetna sprawa :) I zupełnie nie rozumiem tych komentarzy. Jak wygląda rzeczywistość, i tak się te dzieci bardzo szybko dowiedzą, niech mają chociaż przez chwilę odrobinę magii w życiu, może dzięki temu w przyszłości łatwiej im będzie myśleć niestandardowo i dopuszczać możliwość, że na tym, co jest oczywiste, widzialne i dotykalne, świat się nie kończy. A bez tego nadal siedzielibyśmy na drzewach :) Pozdrawiam Cię serdecznie i witam z powrotem, właśnie kilka dni temu poczytałam sobie Twoje stare historie z dużą przyjemnością :)

Odpowiedz
avatar maskonur
6 8

@Golondrina: podpisuję się pod tym. Poza tym autor krasnoludziej norki chyba sam ma w sobie jeszcze te fajne pozostałości dziecka oraz wyobraźnię, które każą działać. Jakie to miłe, że jeszcze jakiemuś dorosłemu się chce zrobić coś dla dzieci, tak po prostu - żeby się cieszyły. Szkoda, że nie poznamy reakcji maluchów na takie odkrycie. Ja tam osobiście lubię słuchać dyskusje dzieci :) P.S. Wszyscy dorośli ludzie twierdzą, że krasnale, wróżki, jednorożce i Św. Mikołaj nie istnieją. A skąd ta pewność? A co jeśli jednak ISTNIEJĄ?!

Odpowiedz
avatar Golondrina
2 2

@maskonur: No przecież istnieją, Drill_Sergeant to bardzo pięknie i naukowo udowodnił :)

Odpowiedz
avatar kalulumpa
-1 7

Ogólnie pomysł uważam za fajny, bo nie wmawiasz dzieciakom, że krasnoludki istnieją, a jedynie je intrygujesz - same zdecydują, czy ten krasnoludzki domek jest prawdziwy czy nie. Ale osobiście wolałabym w wychowaniu dziecka uniknąć tego typu kłamstw jak krasnoludki, święty mikołaj itd...

Odpowiedz
avatar Austenityzacja
1 3

Ludzie, o co wy się spinacie... Jest spora grupa głupich ludzi, którzy wierzą, że dziecko można zauroczyć, a potem wykonać jakieś dzikie pląsy z różańcem i to odwrócić. Albo, że szczepionki to zło. Albo, że jak kobieta w ciąży się przestraszy i dotknie brzucha to dziecko będzie miało znamię. Albo, że przywiązana czerwona wstążka do wózka dziecięcego chroni przed jakimiś demonami. I wiele innych!

Odpowiedz
avatar Aes
4 4

O Ty zły człowieku - teraz te dzieci zaintrygowane krasnoludzką tajemnicą będą chciały zasięgnąć opinii dorosłych i zaczną niepokoić rodziców, przez co ci będą musieli poświęcić WŁASNY czas na wychowywanie WŁASNYCH pociech. Po co, powiedz mi po co się tego dopuściłeś, gdyby nie Ty te dzieci po powrocie do domu usiadłyby przed smartfonem/tabletem/tv i nic nie zakłóciłoby spokoju rodziców. To szalone.

Odpowiedz
avatar dadelajda
2 2

Dziękuję Ci Autorze. Moje "wewnętrzne dziecko" aż piszczy z radości na myśl o takim "odkryciu"! A jeżeli chodzi o negatywne komentarze- pozwólcie swoim dzieciom jak najdłużej pozostać dziećmi! Jeszcze przyjdzie czas na wasze zgorzknienie i racjonalizm. A magia, czary, wyobraźnia i książki pomagają w stworzeniu pięknych wspomnień na całe życie. Ja też czekałam na list z Hogwartu. Po przeczytaniu "tajemniczego ogrodu" szukałam ukrytych drzwi. Zaglądałam do każdej dziury. I do tej pory ciepło wspominam tamtą beztroskę i ekscytację. W tych czasach zbyt szybko zabijamy dziecko, które w nas siedzi, a świat jest dużo piękniejszy, bardziej kolorowy i radosny gdy popatrzymy od czasu do czasu oczami dziecka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@dadelajda: Ja też jako byłe dziecko z całego serca dziękuję autorowi. Problem z większością dorosłych (a dokładniej: z większością rodziców) jest taki, że kompletnie zapomnieli jak to jest być dzieckiem. Ja pamiętam.

Odpowiedz
avatar timka
1 1

ja nie wiem może żyje w innym świecie ale jakoś nie miałam pretensji, że mi rodzice nie powiedzieli, że go nie ma tym bardziej, że jak byłam mała to zawsze ktoś się przebierał w domu za Mikołaja.. ale przecież są filmy, seriale i widać, że za Mikołaja ktoś się przebiera a dzieci nie są głupie.. poza tym zawsze można powiedzieć, ze się mu tak pomaga- trochę kreatywności nikomu nie zaszkodzi..

Odpowiedz
avatar timka
4 4

dodam jeszcze, że dzieci maja bujną wyobraźnię.. ja kiedyś w piaskownicy znalazłam otwieracz, na którym był obrazek statku, zaś sam otwieracz wyglądał jak jakiś piracki. Pamiętam, że póśniej wyobrażaliśmy sobie, że w miejscu piaskownicy było morze, które przemierzali piraci a któryś z nich musiał zgubić ten otwieracz. W domu tylko mama wyparzyła mi go, ale nie mówiła, iż to nieprawda i otwieracz to pewnie jest jakiegoś pijaczka miejscowego.. a pewnie tak było ;) także myślę, że warto by dzieci mogły czasem być tymi dziećmi i nie powinniśmy odbierać im tego..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

Myślę, że rzeczywistość jest na tyle magiczna, że nie trzeba dodawać do niej fikcji. Ja zamiast wiary w bóstwa, mikołaja (choć miałem ubaw nakrywając rodziców) czy "wróżkę zębuszkę" miałem wielką frajdę w poznawaniu rzeczywistości, Fizyki, Chemii, czy ogólnie świata. Żyjemy na tak fascynującym świecie, że nie potrzeba wmawiać młodym pokoleniom jakiś fikcji. Jeśli odpowiednio się je zainteresuje światem to nigdy nie poczują, że żyją w szarej rzeczywistości. W tym roku rozpoczynam naukę w liceum, a wciąż mam w sobie tą dziecięcą fascynację, i znam 30- latków którzy wciąż potrafią poczuć te magiczne uczucie podczas przeglądania wiedzy popularno-i ścisło- naukowej.

Odpowiedz
avatar Curt
1 1

Wszyscy eksperci mówiący tu o szkodliwości wierzenia w bajki nie zdają sobie sprawy, że ciągłe sprowadzanie dziecka na ziemie spowoduje u niego nieodwracalny brak wyobraźni i w konsekwencji brak kreatywności. Pogratulować.

Odpowiedz
Udostępnij