Może nie tyle piekielne, co głupie podążanie za modą.
Pracuję na stoisku z kawą i herbatą na wagę. Rzecz działa się przed świętami, a więc klientów mnóstwo.
Klientka wpadła i poprosiła o BEZGLUTENOWĄ herbatę...
Szczerze mówiąc zdębiałam, nie wiedziałam co mam jej odpowiedzieć.
Czy to świat zwariował, czy tylko ja?
W herbatach aromatyzowanych często jest gluten - właśnie w tych aromatach. Jak ktoś ma ostrą celiakie to nawet taka ilość może nieźle zaszkodzić.
Odpowiedz@cathyalto: Po tym, jaką się dowiedziałam, że gluten jest również w wędlinie (kilka ładnych lat temu) już nic mnie nie zdziwi. I to nie była byle mielonka, tylko "filet opiekany z indyka" za ponad 30zł za kilo. Albo "Przysmak misia" - dedykowana dzieciom wędlinka, która na przekroju ma mordkę misia. Rozmaitych E było niewiele (chyba tylko trzy), ale soja i gluten obowiązkowo.
Odpowiedz@singri: "Dedykować" można wiersz albo piosenkę, nie wędlinę, na litość. :D Ta może być np. "przeznaczona dla".
Odpowiedz@biala_czekolada: Ano racja :-) Znowu walnęłam babola
Odpowiedz@cathyalto: A jeśli herbata jest "sypana", a nie z torebki to też może mieć gluten? Tak pytam z ciekawości, bo nikogo uczulonego na gluten nie znam.
Odpowiedz@singri: Soja jest tanim i wydajnym wypełniaczem, a gluten czyni wyroby bardziej "spoistymi" (zresztą jego nazwa nie jest przypadkowa, od "glue" - klej). Dzięki temu z odpadków można ukleić elegancko wyglądającą szynkę, a z tzw. MOM nawet indyczą pierś.
Odpowiedz@cathyalto: No w filetach z indyka to i wieprzowina bywa i różne inne cuda. Kiedyś widziałam nawet plazmę krwi wieprzowej ;). A w herbacie sypanej niekoniecznie musi byc specjalnie dodawany gluten. W wyrobach bezglutenowych chodzi też o to, że producent zapewnia, że w swoich zakładach przetwórczych produkt na pewno nie ma kontaktu, chocby przypadkowego, z glutenem. Stąd na wielu dziwnych produktach są te napisy "Może zawierac jaja, sezam, orzechy i odchody dinozaura" ;)
Odpowiedz@cathyalto: Na celiakię choruje 1% populacji. Reszta to debile goniący za modą. Można by na nich zrobić hajs. Rozpuścić informację, że w jedzeniu jest tajemniczy składnik o nazwie tydebilon i jest szkodliwy. Jednocześnie wprowadzić na rynek produkty beztydebilonowe, które niczym się nie różnią, ale kosztują 4 razy więcej. Profit.
Odpowiedz@Jaladreips: Tylko, że celiakia to nie jedyna choroba, gdzie nie powinno się przyjmować glutenu. Nie chcę tu grać mądrzejszej niż jestem, ale z tego, co mi wiadomo istnieje coś takiego jak nadwrażliwość na gluten, związana między innymi z chorobami tarczycy. Spośród najbliższych mi osób aż cztery (!) mają hashimoto i wszystkie czują się zdecydowanie lepiej po przejściu na dietę, która opiera się między innymi na ograniczeniu glutenu. Zresztą nie rozumiem, o co w ogóle te dyskusje. Doszliśmy do tego, że w herbacie owszem, może znajdować się gluten - nic więcej nie powinno nas interesować. Pytanie klientki nie było głupie czy bezzasadne. Ona płaci, ona wymaga. Czy ma celiaklię czy jakikolwiek inny problem, czy chce wypróbować reakcję organizmu po odstawieniu (bo np. ma bóle brzucha i szuka przyczyny), czy w końcu chce być po prostu modna to już jej sprawa. Mnie bardziej od samych bezglutenowców irytują ci prześmiewcy, którzy oceniają innych bez poznania sprawy i nie potrafią zrozumieć, że każdy ma prawo sobie jeść to, co chce i po czym się dobrze czuje.
Odpowiedz@singri: Z zasady wszystkie wędliny drobiowe - filety/fileciki/szyneczki/inneokreśleniahandlowe z kurczaka/indyka to podłej jakości mielonki z dodatkiem np. mąki, żeby to się jakoś kupy trzymało. I zwykle bardzo drogie, bo ludzie kupują to, że niby "dla dzieci, chudziutkie i naturalne", a na dzieciach się nie oszczędza.
Odpowiedz@emilyana: Wiesz, dlaczego masa ludzi (wcale nie cierpiących na nietolerancję glutenu) czuje się lepiej i chudnie po przejściu na diety bezglutenowe? Bo najczęściej rezygnują z takich produktów jak słodycze, kiepskiej jakości wędliny, fast foody. I zamiast dojść do wniosku, że to kwestia wyeliminowania niezdrowych tłuszczy czy węglowodanów, dochodzą do wniosku, że to gluten im szkodzi.
OdpowiedzDokładnie zgadzam się z cathyalto.. Mam celiakie i jestem na diecie 30+ lat.. wam wydaje się to piekielne, ale naprawdę prawie wszędzie dorzucają gluten.. Nasze pytanie nie są z czapy..
Odpowiedz@Drakanub: Nie wydaje mi się piekielne, że wszędzie jest gluten tylko to, że obecnie wszyscy "chorują" na celiakię bo to modne.
Odpowiedz@Baobhan_Sith: Nie jest tak, że wszyscy chorują na celiakię, bo to jest modne, ale prawdą jest, że w efekcie naszej diety bardzo dużo osób nabyło nadwrażliwośc na gluten. To raczej logiczne, w końcu żremy go we wszystkim. Nie umiera się od tej nadwrażliwości, ale sporo osób nie ma ochoty na ciągłe wzdęcia i bóle brzucha. A wygląda na modę, bo problem wychodzi dopiero w dorosłym życiu (no i nie u każdego), więc ludzie z boku zawsze mają argument "Do tej pory mu nic nie było, a teraz nagle nie może glutenu".
Odpowiedz@Szafa To nie jest tak, ze kazdemu wychodzi w doroslym zyciu.. niektorym nie musi wyjsc.. jak juz wychodzi to przewaznie (mowiac o celiaki) prawie sa w stanie agonalnym.. mowi sie, ze 5% Polakow ma problemy z glutenem.. Co moze spowodowac gluten dla celiakowca? Np raka jesli nie stosuje sie diety.. Nie zastanawialo was nigdy dlaczego obecnie jest gigantyczny odsetek ludzi umierajacych z powodu raka jelita/trzustki etc? Czesto to sa ludzie, ktorzy nie byli zdiagnozowani i zarli normalnie cale zycie.. ale wszystcy boja sie paniki.. przeciez to dotyczy milionow osob tylko u nas..
Odpowiedz@Drakanub: Ale właśnie ja nie mówię o celiakii. Mówię o nabytej nadwrażliwości jelit na gluten. Powiem może na przykładzie moich dwóch znajomych. Jednej po dwudziestce, drugiej przed trzydziestką zaczęły dokuczac ciągłe wzdęcia, ciągłe bóle brzucha, problemy z wypróżnieniami itp. Było to w końcu tak uciążliwe, że zaczęły szukac konkretnej diety i akurat jak wypróbowały te bezglutenową, problem się skończył. Mówię więc o tego typu sytuacjach. A jak były młodsze, jadły wszystko bez problemu, żadnej alergii na gluten też nie mają.
Odpowiedz@szafa: A nie jest też przypadkiem tak, że nie tyle sam gluten szkodzi, co po prostu straszliwa ilość chemii w żarciu? Zaś przejście na dietę bezglutenową (a właściwie każdą inną też) wiąże się z dokładniejszym przyglądaniem się co jemy, co w tym jedzeniu jest i rezygnacji z produktów wysoko przetworzonych.
OdpowiedzZ jednej strony - są osoby uczulone na gluten, mające nietolerancję (mniejszą lub większą) glutenu, chore na celiakię i takie osoby wiedzą, jakie to piekło robić zakupy. Ale takich osób jest w naszym społeczeństwie ok. 6&. Niestety, opinię psują im modnisie pijący bezglutenową wodę w Starbuniu, bo przecież gluten zabija! Normalnej, zdrowej osobie spożywany w umiarze gluten nie szkodzi, a nawet jest potrzebny.
Odpowiedz@Litterka: dzięki modzie na bezglutenowość osoby z celiakią mogą kupować żywność w zwykłym markecie w rozsądnych cenach, a nie w drogich sklepach ze dietetyczną żywnością. Modnisie nikomu opinii nie psują, bo co kto je i z jakich powodów do jego prywatna sprawa - problemem jest raczej obsługa spod szyldu buraka i cebuli, która w każdej nietolerancji pokarmowej czy życzeniu klienta doszukuje się wydziwiania.
Odpowiedz@zojka: Fakt, o tym akurat nie wspomniałam, chociaż miałam ten przebłysk, że dzięki modzie na bezglutenowość oferuje się tego typu produkty w normalnych sklepach, a nie tylko w specjalistycznych.
OdpowiedzJestem w stanie uwierzyć, choć podobną akcję widziałam na YAFUD. Tam klientka spytała czy woda z której przyrządzają kawę jest bezglutenowa.
OdpowiedzNie rozumiem problemu 0 teoretycznie (zakładam, że przetwórstwo i pakowanie odbywa się w zakładzie nie przetwarzającym zbóż) każda czysta herbata (bez dodatków aromatyzujących) jest bezglutenowa. Można więc było zapytać tylko, czy chce zieloną, czarną, czerwoną czy białą (więcej rodzajów "bezdodatkowych" nie znam)
Odpowiedz@katem: jeśli producent produkuje w zakładzie zarówno herbaty zwykle jak i aromatyzowane (a pewnie tak właśnie jest) to substancje aromatyzujące mogą przypadkiem trafić do herbat zwykłych. Myśle że problem jest taki że dużo ludzi nie rozumie powagi sytuacji. Znałam dziewczynę która nie mogła jeść produktów bezglutenowych które były krojone na tej samej desce co te z glutenem (umytej!)
Odpowiedz@cathyalto: Serio po umytej coś jej się działo? Ja mam taką stałą klientkę, której zawsze myję deskę i nóż na życzenie (bo gluten właśnie) i zawsze mnie bawi, że już krajalnicy mi nie każe myc i jakoś nic jej nie jest. Więc czasami to jednak JEST wydziwianie ;)
Odpowiedz@Szafa Mam podobna objawowosc co twoja klientka.. Sytuacja u mnie wygladala nastepujaca.. do 15 roku zycia jakbym zjadl nawet okruszek to pozniej nie pamietalem 2 kolejnych dni wijac sie z bolu.. teraz po 30 jak zjem okruszek to czuje sie tak jakbym wypil domestos/trucizne etc - zataczanie sie, potliwosc, wymioty etc.. Nie moge pic czekolady w kawiarniach nawet, poniewaz doprowadzi to u mnie do rostroju zoladka.. nie zawsze wszystkie objawy widoczne sa zewnetrznie i powoduja bol brzucha/rozwalanie trzewi, ale kazda ilosc powoduje rozwalanie organizmu - jest to choroba autoimmulogiczna spowodowana brakiem genotypu odpowiedzialnego za ochrone przed zmutowana wersja glutenu, ktora obecnie jest nam serwowana..
Odpowiedz@Drakanub: To współczuję uciążliwości :/
OdpowiedzZanim zaczniecie pisać te dramatyczne historie o tym, jak to niby omal nie umarliście przez okruszek chleba, proponuję Wam doczytać, jakie produkty są uważane za bezglutenowe. Produkt bezglutenowy to nie jest produkt, który zawiera 0,0000% glutenu. Takich nie ma, bo żaden z koncernów produkujących żywność nie buduje osobnych fabryk tylko i wyłącznie do produkcji żywności bezglutenowej. Przeczytajcie, jakie są zarówno polskie i unijne normy dotyczące uznania żywności za "bezglutenową" i jaka ilość glutenu w tych produktach jest dopuszczana, aby był sprzedawany jako bezglutenowy. Nie neguję celiakii, bo mam koleżankę która we wczesnym dzieciństwie omal nie zmarła, zanim lekarze wpadli na to, co jej jest, ale minimalne ilości glutenu nie zabijają ani nie powodują piekielnych boleści nawet u osób z ostrą celiakią.
OdpowiedzJest taki dowcip: Jak wygląda rosyjska ruletka dla hipsterów? Odp: Kupują 6 bułeczek, z czego jedna jest z glutenem! Głęboko współczuję osobom z alergią na gluten, ale ja też przychylam się do zdania, że może i skorzystali na zwiększeniu asortymentu, ale i zostali wyrzuceni do jednego worka z bandą oszołomów, którzy jedynie lezą ślepo za modą. To tak jak z rozpoznaniem dysleksji u zwykłych leniów i kretynów. Mam nadzieję, że nie będzie takiego przypadku, że modny produkt bezglutenowy okaże się być takim jedynie dla zdrowych...
Odpowiedzmnie kiedys zapytali o bezglutenowe piwo zanim to bylo modne
OdpowiedzHmmm. Nawet nie wiem co to jest gluten. Ale na wszelki wypadek od dziś zaczynam go unikać.
Odpowiedz@bazienka: A co w tym dziwnego? Przecież piwo jest robione na słodzie jęczmiennym albo pszenicznym. Czyli to sam gluten. Obecnie niektóre koncerny robią browary bezglutenowe, ale trudno je dostać, są drogie i niesmaczne.
Odpowiedz@Lajfisbrutal: to bylo dobre 5 lat temu a i jeszcze pytanie o piwo weganskie o.O
OdpowiedzTrzeba bylo powiedziec, ze ta bezglutenowa herbata , to ta - bez osci.
OdpowiedzCzy ta pani zrobiła ci krzywdę tym pytaniem? Obraziła twoje uczucia? Nie. Nieważne, czy naprawdę jest uczulona na gluten czy nie - twoje oburzenie jest nieuzasadnione. teraz gluten dodawany jest niemalże do wszystkiego, a są osoby, które naprawdę nie mogą go spożywać. Nie ma to jak z góry zakładać, że pani na pewno podąża za modą.
OdpowiedzŚwiat na pewno nie zwariował. A autorka chyba powinna zmienić zawód. Sprzedawca, który nie wie co sprzedaje? Dobry sprzedawca powinien umieć doradzić. Nie trzeba być alfą i omegą, ale skoro klientka zapytała, to może warto sprawdzić? Denerwują mnie tacy sprzedawcy - "przyjdź, nie wydziwiaj, kup i poproszę odliczone pieniądze, bo 'nie mam grosika' ". Sorry, ale to co się ostatnio wyprawia w handlu jest po prostu karygodne.
OdpowiedzTrzeba sie bylo jescze zapytac czy studiuje pani prawo?
Odpowiedz