Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja szefowa w (przed)ostatnie święta wpadła na genialny pomysł. Otóż ci, którzy…

Moja szefowa w (przed)ostatnie święta wpadła na genialny pomysł. Otóż ci, którzy mają do pracy daleko, nie przychodzą w Wielki Piątek (przecież nikt już nie będzie od nas niczego chciał, a tyle jest w domu do zrobienia przed świętami), a ci, którzy mieszkają blisko, to przyjdą rześko, posiedzieć na dyżurze. Bo przecież całkiem zamknąć nie można, a jak wrócimy, to zdążymy napichcić żuru...

"Dalecy" w skowronkach, dostali wolne za darmo, "bliscy" (w tym ja) wkurzeni - bo przecież czy to jest nasza wina, że mamy do pracy kilka kroków? Czy my nie mamy przygotowań świątecznych? Czy możemy za to wziąć inny dzień wolny? (skądże!)

Poszłam do niej wtedy i mówię, że średnio fair to jest moim zdaniem. A ona na to, że wyjątkowo tak to wymyśliła i przy następnych świętach inaczej to rozwiążemy. No dobra, przecież ja nie jestem chora na głowę, żeby komuś źle życzyć, dostali wolne, niech się cieszą.

23.12, czyli w (prawie)święta aktualne, wchodzę do pracy o 8.00 i kogo widzę? Dwie koleżanki (z 15 osób).
"A cóż to, jakiś pogrom przedświąteczny?"
"Nie no, szefowa dała wolne tym, co daleko..."

Faktycznie, inaczej to rozwiązała. Tym razem w ogóle mi nie powiedziała! A pozostali chyba się bali, że rozpętam aferę, bo nikt pary nie puścił.

Czy tylko mnie się to wydaje co najmniej słabe?

[edit] Dopiszę, żeby było jasne. Poza "dalekimi" wolne dostały matki polki, które mają urwanie głowy z dziećmi. Ja naprawdę nikomu źle nie życzę i wcale nie chcę, żeby ludziom dowalić, ale:
1) W pracy zostają w takich sytuacjach sami "samotni", którzy mają w miarę blisko do pracy - cóż za sprawiedliwość dziejowa!
2) Odwalamy robotę za wszystkich, skoro z 15 osób zostały 3!
Czy ktoś nam za to zaproponuje jakąkolwiek rekompensatę?

praca szefowa

by meszuger
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar menevagoriel
5 29

@Aris: jak to dodatkowo płatny? to jest NORMALNY DZIEŃ PRACY. Z jakiej racji pracodawca ma za to płacić dodatkowo? I to pracodawca decyduje który wniosek urlopowy zostanie zaakceptowany. Widać, tutaj szefowa ma swoją zasadę, bo wiadomo, że nie zaakceptuje wszystkich.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
12 22

@menevagoriel: Jeśli 3 osoby robią robotę 15, to to powinno być dodatkowo płatne. Gdyby to był normalny dzień pracy to by normalnie było 15 osób i tyle.

Odpowiedz
avatar menevagoriel
7 15

@bloodcarver: w dni przedświąteczne najczęściej jest tylko dyżur, bo niewiele się dzieje. Gdyby było inaczej, to nikt by nie puścił większości ludzi na urlop.

Odpowiedz
avatar hulakula
0 18

@Aris: ale w tym czasie- jak ktoś sobie siedzi w domu- ja muszę pracować. i szczerze: po co mi wolne PO świętach?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
23 27

@Candela: Każda osoba dojeżdżająca, która stoi w korku, tankuje za pierdyliart goldów lub walczy z zaspami wiedziała na co się pisze. Skoro wciąż trzymają się tej posady, to widocznie uważają, że dojazdy są tego warte.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2017 o 15:51

avatar bloodcarver
20 26

@Candela: To może raz na jakiś czas osoby dojeżdżające oddadzą kawał swojej pensji osobie mieszkającej blisko i powiedzą "niech choć raz czynsz, rata kredytu i opłaty wyjdą cię mniej, niż mnie", co? Taki wybór, albo się mieszka bliżej dzielnic "biznesowych" i się płaci za to więcej, albo się mieszka dalej i jeździ, ale mieszka taniej. Coś za coś, i każdy sam wybiera, w ramach pensji, jak mu najlepiej.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
-4 6

@hulakula: Czyli wg Ciebie. Ty musisz siedzieć w pracy, to i oni też niech siedzą. Żeby broń Boże ktoś nie miał lepiej niż ja.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@JohnDoe: Co za bzdura. Chodzi tylko i wyłącznie o uczciwość. W ten sposób szefowa sama kręci na siebie bat. Wydaję mi się, że w końcu morale w pracy podupadną i zacznie się nagonka między sobą, oby tak się nie stało, ale faworyzowanie części pracowników może odbić się negatywnie na współpracy tychże ludzi między sobą.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
23 31

Po prostu zgłaszajcie solidarnie w takie dni Urlop na Żądanie, to raz. A dwa, dyskryminacja ze względu na status rodzinny jest nielegalna, zgłoście wniosek do Sądu Pracy o odszkodowanie.

Odpowiedz
avatar Azheal
1 1

@bloodcarver: UZ pracodawca moze nie dac jesli sa wyjatkowe okolicznosci lub zaklad praacy mialby nie funkcjonowac tak wiec w tym wypadku szefowa mogłaby odmówic

Odpowiedz
avatar JohnDoe
1 3

@bloodcarver: dyskryminacja? już to widzę ... Wysoki Sądzie, w DNIU PRACUJĄCYM szefowa kazała mi pracować, a innym nie. Czuję się dyskryminowany.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 0

@JohnDoe: Tak, dokładnie. Regularne dawanie ekstra wolnego części pracowników, a części nie, to dyskryminacja. @Azheal: Ciężko udowodnić szczególne obłożenie pracą firmy, jeśli daje się wolne większości pracowników w tym czasie. A przed sądem pracy to na pracodawcy ciąży obowiązek dowodu.

Odpowiedz
avatar Habiel
28 38

Bo "samotni" nie mają rodziny w ogóle- rodziców, braci, sióstr, dziadków itd. Strasznie mnie to denerwuje, że jeśli nie masz 4 dzieci na głowie i męża, uznają Cię za osobę samotną i biorą jako zastępstwo "matek-polek".

Odpowiedz
avatar MyCha
22 26

Powiedz następnym razem, że wyjeżdżasz do rodziny na drugi koniec kraju. Ciekawe co szefowa na to. Powinna się zgodzić bo w tym wypadku na święta będziesz miała najdalej prawdopodobnie.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
12 18

Dziwnem jest, że matki Polki i ojce Polacy dostają więcej wolnego niż polscy single którzy jednak powinni mieć dni wolne ekstra na poszukiwanie partnera/partnerki. Zostawianie singli w robocie jest bez sensu bo ten czas który rodzic poświęca na bawienie dziecka singiel poświęca na randki lub od razu seks jeśli jest permisywistą płciowym. A zwłaszcza jeśli jest piwnicznym kucem to nigdy nie znajdzie loszki i zawsze będzie przegrywem jeśli będzie siedział w robocie bo wolny. A jest wolny dlatego że siedzi w robocie. I potem taka karynka jedna z drugą postawi zarzut że całe jego życie to praca i ona nie będzie umawiała się z kimś kto jej dupy do Zakopca na Krupówki nie powiedzie bo jakiś projekt w robocie musi kończyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 16

Sytuacja nieprzyjemna, skazywanie człowieka na pracę w najbardziej oblegane urlopowo dni bo mieszka blisko to zwyczajne świństwo - i na miejscu tych osób pewnie zakończyłabym sprawę dniem na żądanie... może wtedy szefowa wpadłaby na jakiś logiczniejszy pomysł - np. wolne przed Wielkanocą ALBO Bożym Narodzeniem dla każdego do wyboru - albo jakaś niewielka premia, jeśli ktoś zgodzi się tego wolnego nie brać dobrowolnie?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2017 o 11:44

avatar Rak77
20 20

Pamiętam to z wojska. Przerwa na papierosa - ci co nie palą kopią dalej!

Odpowiedz
avatar JohnDoe
2 2

@Rak77: A jak ktoś nie palił, to skarżył się do dowódcy? Że on musi więcej kopać, podczas gdy inny stoją sobie z fajką?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
24 34

@Candela: tylko dlaczego fakt, że ktoś znalazł sobie pracę w okolicy ma powodować, że jest traktowany nierówno? Równie dobrze faworyzowana reszta mogła iść do innej pracy/nie robić dzieci, szef nie powinien z tego powodu traktować pozostałych gorzej.

Odpowiedz
avatar meszuger
11 21

@Candela: Jak widać pracownicy mieszkający daleko/matki dzieci otrzymują dodatkowe bonusy, jak choćby w postaci wspomnianego tutaj wolnego dnia (a takich ekstra sytuacji jest więcej). Także tak, to moja wina, mieszkam za blisko mojej pracy.

Odpowiedz
avatar hulakula
17 21

@Candela: zawsze sądziłam, że to MOJA sprawa jak dostaję się do pracy, czy jak mam daleko. i jeżeli mam życzenie mieszkać godzinę od pracy, żeby mieć w ciągu dnia czas na czytanie książek w zbiorkomie - to jest tylko i wyłącznie moja prywatna sprawa. a jeśli ten ktoś- kto mieszka "daleko" - ma np. mamę/babcię/teściową,która przygotuje wszystko na święta, i ta osoba nie musi NIC robić w przeciwieństwie do kogoś, kto mieszka blisko, to nadal to wg ciebie jest sprawiedliwie, żeby szef odgórnie decydował w takich tematach?

Odpowiedz
avatar Habiel
13 15

@Candela: To mogą zawsze sobie znaleźć pracę bliżej, jak im to nie odpowiada. A jak im się praca podoba, mają za to dobre pieniądze, to niech jadą sobie nawet 200 kilometrów dziennie albo zainteresują się przeprowadzką. Już widzę jak byś chętnie szła do pracy ze świadomością, że 90% twoich współpracowników siedzi w domu, a ty robisz ich robotę, mimo że w domu czeka na ciebie sprzątanie i szykowanie kolacji wigilijnej, bo masz blisko.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

@Candela: "Nie podoba Ci się - przeprowadź się na przedmieścia" Równie dobrze można tym dojeżdżającym powiedzieć: "nie podoba ci się- przeprowadź sie bliżej miejsca pracy" lub "nie podoba ci się- poszukaj pracy bliżej domu". Bez przesady, mieszkający blisko nie powinni być karani za to, że im się udało znaleźć prace blisko domu. Dojeżdżający wiedzieli, na ci się piszą.

Odpowiedz
avatar jass
13 17

@Candela: Ależ egoistyczny punkt widzenia. Dojazd na uczelnię w jedną stronę zajmował mi ok. 2h. Oczywiście, mogłam przeprowadzić się bliżej, ale mieszkałam w mieszkaniu po babci a drugi pokój podnajmowałam, więc wychodziło nieskończenie taniej niż wynajęcie czegoś bliżej uczelni. I to była wyłącznie moja decyzja, zdecydowanie się na bardzo niewygodne dojazdy w zamian za "profity" gdzie indziej. Ludzie dojeżdżający do pracy z daleka mają dokładnie taki sam wybór, i nagradzanie ich z powodu niewygodnych dojazdów kosztem pozostałych pracowników jest ze strony szefostwa zwykłym świństwem, jeśli naprawdę tego nie widzisz to współczuję, egocentrycy prędzej czy później (na szczęście) dostają po d*pie.

Odpowiedz
avatar hulakula
14 14

@Candela: zastanówmy się- z jakiej racji ma mnie obchodzić gdzie ty mieszkasz? i dlaczego ja, jako twoja koleżanika z pracy mam mieć GORZEJ, przez twoje miejsce zamieszkania? ponowię argument: to w takim razie powinno być też brane pod uwagę gdzie i jak ktoś spędza święta. jeśli gotuje mama/babcia/teściowa i ja się w przygotowaniach do świąt nie udzielam- to powinnam w normalnej pracy zostawać dłużej. jesli ktoś robi święta sam od podstaw- powinien mieć w pracy wolne. to ten sam poziom argumentacji co z odległością mieszkania.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@Candela: jesli tym dojezdzajacym sie to oplaca to co innym do tego?

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

no ej. dlaczego wolne maja miec tylko osoby mieszkajace daleko? i to zawsze oni? przeciez wybierajac te prace wiedzieli, ile beda do niej ddojezdzac prawda? to dorosli ludzie, zrobili to swiadomie, nikt ich nie zmuszal zwyczajna niesprawiedliwosc wobec pracownikow mieszkajacych blisko- bo z jakiej racji rok w rok maja siedziec w pracy podczas gdy koledzy z daleka w domu? mozna to zorganizowac inaczej, jest was 15 to w jedne swieta jedna 5tka, w drugie druga itp. mozna jak dla mnie to faworyzowanie tych mieszkajacych daleko rok w rok @candela- jesli sa w tej pracy przynajmniej rok, to znaczy,z e po przekalkulowaniu kosztow dojazdu im sie to oplaca wiec dlaczego mieliby miec ulgi? mozna zmienic prace lub miejsce zamieszkania a nie wymagac od innych by szli ci na reke bo wybralas opcje malo wygodna ale oplacalna

Odpowiedz
avatar JohnDoe
-3 3

@jass: Autorka też ma egoistyczny punkt widzenia. Jak inni mogą nie przychodzić do pracy w dzień pracujący to ja też tak chcę. Jakbym był szefem, to po takiej akcji bym nakazał autorce zostać w pracy oraz dodatkowo podzwonić po pozostałych pracownikach, że zmiana planów i mają stawić się normalnie w pracy tego dnia na dyżurze. WSZYSCY. Bez wyjątków.

Odpowiedz
avatar SweetRose
1 1

@Candela: A kogo obchodzi, że mieszkasz daleko? Skoro tam dalej pracujesz to jakoś Ci to bardzo nie przeszkadza. W PRACUJĄCY dzień cześć osób dostała wolne (tak o) bo mieszka daleko, a reszcie kazali wykonywać pracę za 15 osób. Twoim tokiem rozumowania - przeprowadź się do centrum, będziesz miała blisko.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@Candela: Ale to jest tylko i wyłącznie Twój interes by mieszkać bliżej. Pracodawcy nic do tego. Zatrudniając pracownika umawia się z nim, że w tych i tych godzinach będzie w pracy. Już pracownika sprawa jak do tej pracy dotrze, czy ma blisko, czy może się przeprowadzi bliżej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 14

Wspolczuje, ale pociesze cie, ze w mojej pracy w Anglii jest tak samo. 4 osoby musza osobno zdac raport, czyli ostatnia wychodzi najpozniej, czasami pol godziny pozniej, Najczesciej pierwsze raport zdaja, te co mieszkaja daleko bo spiesza sie na autobus/pociag, mamusie bo dzieci placza. Nie mam dzieci, mieszkam blisko i przez pierwszy rok pracy regularnie zostawalam po godzinach. W koncu zaczelam sie buntowac, ze tak nie moze byc i mniej wiecej od roku jest troche sprawiedliwiej. Mamusie tez czasem wychodza pozniej.

Odpowiedz
avatar hulakula
9 11

@ZebThan: zastanówmy się- jedna dziewczyna ode mnie z pracy mieszka dosłownie na końcu miasta, ale w domu nie robi dosłownie NIC, bo wszystko zrobi mama&babcia. ja mam do pracy 3 przystanki autobusem, ale cały dom i przygotowania są na mojej głowie. wobec kogo jest fair ta szefowa?

Odpowiedz
avatar Aes
11 11

@ZebThan: Założenie jest w prawie pracy takie, że każdy ma być traktowany równo, więc jeżeli szefowa chciałaby być fair to zapytałaby kto chce iść do pracy a kto nie. Dawanie wolnego pewnej grupie podczas gdy reszta musi pracować jest zwyczajną dyskryminacją. Tak samo zatajenie informacji przed jedną osobą, podczas gdy cała reszta o tym wie.

Odpowiedz
avatar hulakula
2 8

@doktorek: to nie jest tak jak w biblii. bo tam robotnicy dostali umówioną zapłatę. nie było tak- że pracodawca pochylił się z troską nad kimś i powiedział, to ja teraz tobie dołożę, żebyś miał lepiej od innych. niech sobie szefowa daje prezentów ile chce, ale nie kosztem reszty grupy. bo w takim razie- ja bym chciała, żeby mój szef z racji tego, że coś tam coś tam- dawał mi w prezencie co miesiąc tydzień wolnego, niech inni pracują.

Odpowiedz
avatar menevagoriel
-4 6

@hulakula: przecież oni nie dostali wolnego w prezencie, normalnie wykorzystali urlop w danym terminie. Czyli uważasz, że powinjo się zakazać urlopów, bo jak jedna osoba pójdzie na urlop, to traci inna, bo musi pracować sama?

Odpowiedz
avatar hulakula
3 3

@menevagoriel: nawet jeśli brali wolne- to jest to decyzja szefowej komu to wolne da. czyli PONOWNIE- z jakiej racji w tym okresie po raz kolejny udziela urlopu tym samym osobom, zamiast sprawiedliwie tym razem dać go komus innemu.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@hulakula: jak dla mnie to wolne powinno byc im odciagniete z urlopu jesli juz ma byc rowne traktowanie albo wy ten dzien dodatkowo do odebrania kiedys podejmujac prace daleko liczyli sie z konsekwencjami nikt im nie kazal godzine dojezdzac

Odpowiedz
avatar hulakula
7 13

czy naprawdę nie widzicie, że to nie fair faworyzować jedną grupę? przecież sprawiedliwie by było, gdyby co roku inna grupa dostawała wolne, a nie ciagle ci sami.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
-1 1

@hulakula: Sprawiedliwie by było, jakby nikt wolnego nie dostał ot tak. Chcesz wolne - weź urlop.

Odpowiedz
avatar meszuger
4 6

W ogóle nie chodzi tu o to, że matki polki albo nasi "dalecy" dostają dodatkowe wolne. Bo to nie jest jedyna taka sytuacja. Mamy szefową miękką na sercu, jak ktoś ładnie poprosi, że odbiera dziecko z przedszkola, ma lekarza, cokolwiek - nigdy problemów nie robi. Chodzi o to, że: 1) Ci, którzy starają się być fair i nie nadużywać jej uprzejmości, są ciągle robieni w bambuko i pracują więcej po prostu; 2) Matki polki i pozostali zawsze są jakoś tam uprzywilejowani. I to nas zwyczajnie mierzi. @menevagoriel: Oni nie brali wolnego. Po prostu szefowa kazała im nie przychodzić tego dnia.

Odpowiedz
avatar drzacek
1 7

Niezbyt sprawiedliwe, no ale ma prawo. Tylko, że jeśli zostawia 3 osoby z robotą dla 15stu, to bylibyście głupi, gdybyście próbowali to ogarnąć - dostajesz, za co płacisz, czyli jeśli puściła wszystkich do domu, to niech robota jest niezrobiona.

Odpowiedz
avatar krogulec
6 6

Nie widzę problemu. Robię tylko i wyłącznie swoją część. W trybie strajku włoskiego. Notabene co to za praca, że można przed świętami dać wolne 80% załogi?

Odpowiedz
avatar Johny102
-3 13

Piszesz, że klientów nie ma, a potem, ze w 3 osoby odwalacie prace za 15 osób. Coś ty nie pasuje. Przypuszczam, że w ten dzień jest pracy dla tych 3 osób. Dla Ciebie jest to normalny dzień pracy więc masz obowiązek pracować. Szefowa natomiast ma obowiązek udzielić wszystkim urlopu określonego w kodeksie pracy. Ale także MA PRAWO udzielić urlopu dłuższego. I jeśli postępuje tak z osobami dojeżdżającymi i matkami polkami to tobie nic do tego. Ty na tym nic nie tracisz. Najwyżej dostajesz bólu d..., że inny ma lepiej. Znam to, bo kiedyś pościłem totka i nic nie wygrałem a jakiś gostek z Warszawy tez zapłacił 2 zł i wygrał kilka milionów. Gdzie tu sprawiedliwość?

Odpowiedz
avatar Baobhan_Sith
3 5

W mojej pracy jest taki zwyczaj, że w taki przedświąteczny, ostatni dzień zawsze kobiety są puszczane tak z 3 godziny wcześniej do domu. To dopiero jest piekielne.

Odpowiedz
avatar szafa
4 4

Cóż, może warto poszukac innej pracy? U nas przed świętami Bożego Narodzenia jest zasada, że wybierasz czy chcesz wolną Wigilię czy Sylwester. Jeśli za dużo osób chce dany dzień, to dostają wolne ci, co w zeszłym roku byli w pracy. I jest sprawiedliwie. W przypadku Wielkiej Soboty w jednym roku wolne mają jedni, w drugim drudzy. Plus ci, co idą do pracy w Wielką Sobotę mogą poprosic o wolne np. w Wielki Piątek albo tuż po świętach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Co to znaczy dzień wolny...? Urlop? Składałaś wniosek i Ci odrzuciła? Ja zawsze w takich sytuacjach jestem za tym aby decydowała kolejność zgłoszeń. Wszyscy na urlop iść nie mogą.

Odpowiedz
avatar hulakula
0 0

@mietekforce: kolejność zgłoszeń też nie jest idealnym rozwiązaniem. bo w takim układzie, ja już 2 stycznia skłądałabym wniosek o dodatkowe dni urlopu np. w okolicach weekendu majowego i blokowałoby to urlopy wszystkim innym. jeśli nie można sioę dogadać między sobą- bo jest to zbyt sporna kwestia- to szef w tym miejscu powinien rozdzielać te urlopy sprawiedliwie. i albo co roku ktoś inny dostaje wolne przed świętami, albo nikt nie dostaje tego wolnegio.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2017 o 10:48

avatar burninfire
-4 6

Dla mnie to w ogóle jest jakieś śmieszne. Ostatnią wielkanoc spędziłam za granicą (miałam kilkumiesięczny staż, a nie, że sobie na wakacje pojechałam) i normalnie siedziałam do 17:00 w piątek, kolejnego dnia była sobota to przecież można było iść na zakupy i przygotować jakieś jedzenie. Zresztą kraj ateistyczny to i możliwe, że w niedzielę sklepy były otwarte. Bez przesady, w jeden dzień da się to ogarnąć jak ktoś nie ma idiotycznej ambicji przygotowania miliona potraw, a potem większość idzie do kosza, albo do zamrażarki. Święta mają służyć odpoczynkowi, a nie robieniu za kelnerkę i kucharkę przez 2 dni, a naprawdę jak ktoś nie pożre blaszki ciasta to wyjdzie mu to na zdrowie - można upiec jedną, a nie 3. Tutaj można jedynie zrozumieć oburzenie na to, że z 15 osób na zmianie zrobiło się 3, dlatego otwarcie powiedziałabym szefowej, że ja tam robię swoją robotę i idę do domu, jak nie chce mieć sajgonu po świętach to niech siada i robi za te 12 osób.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

U nas na prowincji usłyszałabyś "jak Ci się nie podoba to się zwolnij". Tutaj w każdej firmie jest jakiś pociotek czy protegowany, który pracuje mniej,wolniej, zarabia więcej i ma urlopy w najdogodniejszych terminach. Takie życie, dogodnie i sprawiedliwie możesz ustawiać czas pracy co najwyżej w swojej własnej firmie. A po odszkodowanie do sądu pracy to sobie możecie iść, chyba tylko w budżetówce jeśli wasz papa jest ministrem. U prywaciarza to abstrakcja.

Odpowiedz
avatar Curt
0 0

W d%pach się już poprzewracało niektórym. Nawet 24 (tak, wiem że tym razem to była sobota) powinno się normalnie pracować, bo to normalny dzień pracy. Fajnie jak pracodawca się pochyli nad losem swoich pracowników i im tę wigilię już odpuści, bo wiadomo - przygotowania, ale z jakiej paki 23 ma być wolny?

Odpowiedz
avatar shpack
0 0

Jeśli 3 osoby robią robotę za 15 osób, to ja bym na miejscu szefowej zwolnił te 12. Bo to znaczy, że 15 osób codziennie się opiera i pracuje tylko 1.5 godz dziennie

Odpowiedz
Udostępnij