Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kiedyś dorabiałam sobie w pewnym sklepie. Od jakiegoś czasu, z powodów zdrowotnych…

Kiedyś dorabiałam sobie w pewnym sklepie.

Od jakiegoś czasu, z powodów zdrowotnych nie pracuję na etat, ale chętnie sobie dorobię czymś, co nie wymaga ode mnie zbyt wiele.
Dzisiaj zadzwoniła do mnie dawna pracodawczyni, a nie powiem, zdziwiłam się - zaproponowała jednorazową współpracę, 10h, inwentaryzacja, gdzie miałabym siedzieć i sprawdzać stany w systemie.
Dodała, że po znajomości (och, ach, jaką ja dobrą współpracownicą byłam) godną stawkę da.

No to zapytałam jaka to stawka, bo pewnie, dorobię sobie na sylwestra, czemu nie.

.
.
.

50zł.

Ja wiem, że robota niezbyt ambitna, mimo to w chłodzie (jeden piecyk gazowy na cały sklepik), nawet bez dostępu do czajnika, żeby sobie herbatę zrobić i to całą noc.
Uprzejmie podziękowałam, bo za taką stawkę to ja sobie mogę jednorazowo w trzy godzinki ulotki roznieść w centrum handlowym.

Już się nie dziwię, dlaczego pracodawczyni odezwała się do mnie po czterech latach... chyba nie łatwo jej znaleźć pracownika na zlecenie, skoro stawka dla mnie była "po znajomości".

praca

by zegarka2
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
16 18

Znaczy, chciała ci płacić 5 zeta za godzinę pracy na stawce nocnej? No to powinnaś jeszcze dopytać, czy ma na myśli kwotę brutto, czy netto? I nie trzeba było "uprzejmie dziękować", tylko zabić babę śmiechem od razu.

Odpowiedz
avatar greggor
16 20

CAŁE 50 złotych za 10h nocnej pracy? I jak w tym kraju ma być dobrze! Szasta taki jeden z drugim pracodawca forsą, a potem płacze, że na ZUS mu brakuje!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@greggor: 50zł to bez odliczeń jeszcze :D

Odpowiedz
avatar poprostumort
1 1

@greggor: Bo niestety mamy sporo pracodawców, którzy po prostu się nie nadają do prowadzenia firmy. Tną wydatki tam gdzie nie powinno się ciąć i przejadają zbyt dużą część oszczędzonych środków. Mało kto kuma, że lepiej mieć kilku dwa razy droższych pracowników, którzy robotę robią wydajnie i pracują z Tobą od dłuższego czasu - więc są już wyrobieni, niż kilku pracowników tańszych, których część się będzie opieprzać, część będzie niedoszkolona bo skaczą ze zlecenia na zalecenie tam gdzie więcej zapłacą, a część będzie robiła pod górę bo "płacisz groszę i masz wymagania z kosmosu".

Odpowiedz
avatar Canarinios
12 14

Jak to mawiają, ale sorry rynek pracy się zmienił. Pracownik jest obecnie tak poszukiwany, ze to on a nie pracodawca dyktuje warunki. Znam firmę, gdzie jest obecnie 14 wakatów i szykują się kolejne odejścia, bo szef myśli tylko jaki to nowy wóz kupić, a nie może dać podwyżkę czy jakaś premia. W każdym razie siedzi i kwiczy bo zamówienia są tylko ludzi do realizacji brak. A w efekcie klienci idą do konkurencji. Ale wiecie jak daje 1200zł brutto na umowę zlecenie to niech się nie dziwi, że nikt tak 8h dziennie przez 5 dni robic nie chce.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 12

@Massai: Mój drogi. Zawsze słyszałam, że w nowym, WOLNYM systemie WSZYSTKO wyreguluje wolny rynek. Pracę, płacę i ceny. No to reguluje. Zdziwiony, że już nikt nie chce tyrać za głodowe stawki? Powoli, powoli, może wróci, tak zwana, normalność? Jeśli cię nie stać, człowieku, na pracownika, to sam zawijaj rękawy i zapie_rdalaj. Nie zatrudniaj ludzi za piątkę na godzinę, w dodatku bez umowy. A jeśli cię stać - to płać im godziwe wynagrodzenie, bo to oni na ciebie tyrają. Nie rżnij wielkiego bossa, co to musi w dwa lata uskładać na mieszkanie w mieście, chałupę na wsi, oraz łódź motorową i wypasioną furę. U nas chyba jeszcze niewielu zrozumiało, że kondycja firmy zależy od zaangażowania pracowników. Dobrych pracowników biorących dobre pensje. W pełnej wysokości i na czas. Ci zarabiający grosze mają w dupie i firmę, i jej właściciela. Ale, oczywiście, co kto woli...

Odpowiedz
avatar Canarinios
-2 2

@Massai: 1. Płaca minimalna. Kurcze czemu musze im tyle płacić 2. Zakaz zwolnienia pracownika w okresie przedemerytalnym, w ciąży, chorobowym etc. Jest stary, chory czy w ciaży a pozbędę sie go i wezmę młodego studenta. 3. Okres wypowiedzenia zależny od długości pracy pracuje tu ktoś 10 lat i nagle wiesz co zwalniam cię od jutra szukasz roboty a to że nie wiesz jak jest na rynku pracy i zostajesz bez środków do zycia mam gdzieś. 4. Zakaz zwalniania pracownika bez uzasadnienia. Zwalniam Cię czemu? Bo tak. 5. Sądowe przywracanie do pracy w przypadku naruszenia przepisów. I nie moge robic czego chcę bo mi sąd nakaże przywrócić. 6. Ochrona związkowa. Niewypowiem nieznam się. Te przepisy są dobre, ale janusz biznesu mysli tak jak dopisałem.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 8

@Massai: Przepisy są jakie są, ponieważ to pracownik pozostaje wobec pracodawcy w pozycji zależnej i podległej. Prawo powinno chronić słabszego. W tym wypadku - słabszego ekonomicznie. W żadnym państwie NIE POWINNO się przymykać oczu na pół niewolniczą pracę gwarantującą pracodawcy nieograniczone profity, a pracownikowi jedynie garba, choroby i nędzną wegetację. "Nie może być tak że pracownicy dyktują warunki pracodawcom! I występują z pozycji siły!" Mylisz się, może! Stąd właśnie wzięły się związki zawodowe i strajki. Na przykład pań pielęgniarek, panów górników, panów doktorów także, państwa nauczycieli, ratowników medycznych, służb celnych, kolejarzy... Wszyscy domagają się więcej pieniędzy, lepszych warunków pracy, większych przywilejów i czego tam jeszcze... I mają do tych strajków prawo. To, że - ogólnie rzecz biorąc - pracodawcą tych ludzi jest państwo, niczego nie zmienia. Czyli, jak to jest? Duże grupy zawodowe mają prawo dyktować warunki, a szaraczki tyrające za pół darmo w podłych firmach - już nie? Chciałbyś, żeby twój bezpośredni zwierzchnik-podłota miał prawo wywalić cię z roboty z dnia na dzień, tylko dlatego, że cię prywatnie nie lubi? Albo wręczyć ci wypowiedzenie gdy ciężko chorujesz, a do emerytury masz dwa lata? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ruszmy twoją działkę. Co byś powiedział na pensję, powiedzmy, 500 zeta miesięcznie? Bo twój pracodawca, załóżmy szpital wojewódzki, stwierdził, że kasy w skarbonce nie ma i na więcej go nie stać? Obchodzi cię to? NIE! Zwijasz mandżur z dnia na dzień i idziesz tyrać gdzie indziej. I mylisz się również sądząc, że pracodawca nie może wyciągnąć konsekwencji od pracownika, jeśli ten bez uprzedzenia rzuci nagle robotę. Gdyby poniósł z tego powodu wymierne straty i był w stanie to udowodnić - zawsze może wystąpić na drogę sądową z powództwa cywilnego. Pracownik o unikatowych zdolnościach nie może żądać dowolnej kwoty. Choćby z tej przyczyny, że wysokość tej kwoty może być nieograniczona. Więc, na ogół, żąda dużo, ale w rozsądnych granicach. A pójdzie tam, gdzie mu dadzą najwięcej. Nie widzę powodu, dla którego przepis miałby ograniczać pracodawcy kwotę, na jaką byłoby go stać, żeby pokonać konkurencję. Przecież to sensu nie ma. Ustalenie kwoty minimalnej, natomiast, wydaje się być koniecznością. Ponieważ olbrzymia liczba pracodawców wykorzystuje fakt istniejącego bezrobocia i proponuje wynagrodzenie, które zwyczajnie jest obelgą dla pracowników (jak w powyższej historii). I jeszcze wygłasza wiekopomne maksymy, że "chyba lepiej zarobić 800 zeta, niż siedzieć na bezrobociu i nie zarobi nic?". Otóż - lepiej siedzieć na bezrobociu. Tylko, że niektórzy nie mają wyboru, bo im niemowlę kwili w kołysce. I właśnie dla tych jest owa kwota minimalna. Która I TAK jest kwotą niezapewniającą przyzwoitej egzystencji. Tematu feministek nie będę podnosić, bo już mi się nie chce.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@Massai: Po pierwsze, nie wiem, jak niby pracownika nie można zwolnic. U nas dziewczyna co chwilę brała opiekę nad dzieckiem, parę razy wygadała się, że dziecku nic nie jest, tylko jej się nie chciało przyjśc do roboty, daliśmy jej wypowiedzenie, koniec tematu. Zatrudniona na umowę o pracę oczywiście była. Po drugie pracownik nie może rzucic roboty z dnia na dzień, bo istnieje okres wypowiedzenia, coraz dłuższy niestety. A brak świadectwa pracy to niby nic jest? Każdą dziurę w CV można łatwo sprawdzic w danej branży. My nawet nie dowiadując się specjalnie po tygodniu pracy pewnej dziewczyny dostaliśmy info o tym, że zwolnili ją z poprzedniej pracy za kradzieże i przychodzenie po pijaku do pracy i stąd dwuletnia "przerwa" w CV. Po trzecie może i nie ma odgórnie ustalonej kwoty maksymalnej, ale w praktyce ona istnieje (albo do niedawna istniała) w wielu branżach - w marketach i sklepach do niedawna nie szło zarobic więcej niż 1500 złotych na rękę, mimo że ludzi do pracy nie było już (przynajmniej w naszym rejonie). Bo kasjer to zwykły fizol, który za taką robotę nie ma prawa dostac więcej, bo nie. Bo wszędzie tak płacą. I to nic, że zostało panu przedsiębiorcy dwóch kasjerów na cały średniej wielkości market i nikt nie chce się zatrudnic poza złodziejami/pijakami (powoli w marketach się to zaczęło zmieniac w końcu). To samo w ochronie. Znajomy pracuje w ochronie po 80 godzin tygodniowo, bo nie ma w ogóle chętnych u nas za te śmieszne 5 zeta, czy ile tam oni dostawali, więc on obstawia tyle obiektów, ile się da. Ale czy gdzieś w ochronie płacą więcej? Ponoc mie. Bo nie. Bo to tylko ciec, co sobie spaceruje, który i tak ma do tego pewnie rentę czy emeryturę, więc nie damy mu bo nie (albo bo nas nie stac). To nic, że nie ma ludzi do roboty. Problemem w Polsce jest zawikłane prawo, postrzeganie pracodawcy jako potencjalnego złodzieja (szalejący US) i wysokie podatki, a nie prawa pracownicze.

Odpowiedz
avatar poprostumort
1 1

@szafa: "Dlaczego pracodawca nie może zwolnić pracownika ot tak, a pracownik może rzucić robotę bez powodu?" Pracownik może rzucić robotę bez powodu - ale obowiązuje go okres wypowiedzenia. Tak samo z pracodawcą - może zwolnić kogoś, ale obowiązuje okres wypowiedzenia. Pracownik może olać okres wypowiedzenia i mieć to wpisane w świadectwo pracy. Pracodawca może olać okres wypowiedzenia i zapłacić za niego pracownikowi, żeby się już w robocie nie pokazywał. Mogą też się dogadać i rozwiązać umowę za porozumieniem stron. Powiedz mi, jakie tu widzisz problemy dla pracodawcy? "Dlaczego pracodawca musi płacić co najmniej minimalną płacę, a pracownik o unikatowych umiejętnościach może żądać dowolnej kwoty i nie ma limitu od góry? Skoro jest minimalna, to powinna być też maksymalna." Płaca minimalna chroni przed problemem tzw. "biednych pracujących" - czyli ludzi którzy tyrają cały miesiąc i nie są w stanie przeżyć za pieniądze uzyskane z pracy. Płaca minimalna jest śmiesznie niska - jeżeli pracodawcy nie stać na zatrudnienie pracownika za 2232zł (całkowity koszt pracodawcy) to po prostu z ekonomicznego punktu widzenia taki etat jest nie rentowny i nie ma sensu. Brak "płacy maksymalnej" chroni rynek pracy przed odpływem specjalistów. "Dlaczego pracodawca nie może zwolnić z dnia na dzień, a pracownik może praktycznie bezkarnie (w trybie porzucenua stanowiska pracy, jedyną sankcją jest brak świadectwa pracy...)." A jak wyobrażasz sobie inne rozwiązanie? Doprowadzenie pracownika pod bronią? Porzucenie stanowiska pracy to kupa w papierach i brak wypracowanych w tym czasie bonusów jak np. długość urlopów. "Skąd taka nierówność stron wobec prawa?" Z prostego założenia, gdzie chroni się stronę słabszą np. przed wykorzystywaniem ponad siły. Z tego samego powodu Twoja firma jest chroniona przed nieuczciwą konkurencją.

Odpowiedz
avatar czaron
3 5

Grażyny byznesu zawsze w formie jak widzę :)....

Odpowiedz
avatar luczynka
10 10

Stawka po znajomości - że po znajomości to taniej zrobisz niż dla obcego.

Odpowiedz
avatar Rollem
0 4

To ja jako licealista 1. stycznia mogę pracować za 16zł brutto/h przy inwentaryzacji, naprawdę niektórzy mają specyficzne wymysły co do płacy...

Odpowiedz
avatar zupak
2 4

Poczekaj do ukończenia 26 roku życia. Kiedy pracodawca będzie musiał opłacić ci składki.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

znalazla kogos za tak oszalamiajaca kwote?

Odpowiedz
avatar inflamator
1 1

Ale "stawka" to najczęściej odnosi się do wielkości jednostkowej, a 50zł/h to jest całkiem dobra zapłata.

Odpowiedz
Udostępnij