Kolejna historia o tym, jak się ludziom kilku kroków podejść nie chce. Kolega robi remonty, a jak remonty to czasami demolka. W przypadku demolki kolega zamawia wory na gruz. Taki właśnie wór zamówił przed świętami. Kiedy 23 grudnia przerywał pracę na czas świąt, worek (ok. 1m3), ustawiony przy klatce, wypełniony był plus/minus w połowie gruzem.
Wczoraj, 27 grudnia, kolega wrócił "na robotę" i okazało się, że musi zamówić nowy worek, gdyż sąsiedzi w obawie, że za szybko stracą świąteczne kalorie, postanowili zaoszczędzić sobie spacerów do śmietnika i zapełnili wór na gruz zwykłymi śmieciami.
Sąsiedzi
A nie mógł tych śmieci wyjąć ze swojego wora na gruz i zostawić ich na klatce schodowej? W końcu to nie jego śmieci :)
Odpowiedz@mesing: miałam dokładnie to samo napisać ;-)
OdpowiedzJa bym te śmieci po prostu wywaliła. Niech sobie zbierają. Chociaż niestety prędzej oberwałoby się pani sprzątającej ze spółdzielni.
OdpowiedzWyciągnęłabym i zostawiła na wucieraczce. Ne swojej oczywiście
Odpowiedz@misiafaraona: A czyjej? Umiesz wróżyć ze śmieci żeby wiedzieć na jaką wycieraczkę je podrzucić?
OdpowiedzZa pierwszym remontem miałem tak samo. Teraz gruz pakuję w worki 80X100 wystawiam przed klatkę, kontener zamawiam dopiero jak mi się uzbiera tyle, by go wypełnić.
OdpowiedzWywaliłbym te śmieci z wora, sam wór z gruzem zabrał, śmieci zostawiłbym w tym samym miejscu, gdzie stał wór. Chyba proste rozwiązanie.
Odpowiedz@Ksarn: naprawdę grzebalbys się w tych śmieciach i usuwał worek po worku? Pół biedy gdyby to tylko ładnie zawiązanie worki byly. Zresztą przyszedł do pracy remontować, a nie wygrzebywac śmieci.
OdpowiedzNiech się cieszy, że nie dostał za ta dni opłaty za zajęcie pasa drogowego ;) A serio, wory z gruzem i kontenery na gruz stawiane w randomowych miejscach, utrudniające przejście a czasem i przejazd, zmuszające do wyłażenia na jezdnię by je ominąć... Wkurza mnie to. A czasem może być po prostu niebezpieczne. I dlatego nie żal mi nikogo, kto na parę dni zostawia wór gruzu na chodniku.
OdpowiedzZnajoma też zamówiła sobie taki worek jak remontowała łazienkę, nie wiem jak było w tym przypadku ale ona musiała za niego zapłacić dodatkowo. Pewnego dnia zagląda do niego, a tam jakieś obce płytki się walają. Zła zrobiła szybki wywiad i znalazła drugi remont w tej klatce. Udała się do właścicielki mieszkania i usłyszała, że ona faktycznie podrzuciła swój gruz do jej worka ale przecież nic się nie stało bo to tylko kilka płytek i trochę gruzu. Niby racja ale gdy znajoma kategorycznie zabroniła korzystania z jej worka ta cichaczem wynosiła swoje śmieci do ogólnego kontenera, przez co miała problemy w spółdzielni.
OdpowiedzRobiłam remont kuchni we wrześniu. W worku na gruz ustawionym w pasie zieleni (poza chodnikiem i wjazdem - ustalone z Zarządem Dróg i opłacone) znalazłam kilka opakowań po batonikach, jakieś inne drobne śmieci i niedojedzoną kanapkę. Półtora metra dalej stał kosz na śmieci... Zastanawiam się czy wynikało to z lenistwa, czy po prostu ludzie to świnie? Niestety w przypadku umieszczenia w worku innych przedmiotów niż gruz, zakład oczyszczania miasta zastrzega, że nie odbierze takiego worka.
Odpowiedz