Z tego co zauważyłam podobają się Wam smaczki z mojej pracy :) Dorzucę więc kolejny.
Jakiś czas temu siedzę sobie, czytam gazetę, no ale że za siedzenie mi nie płacą, to wyszłam zza biureczka, na którym stoi waga i zaczęłam porządkować trzepak stojący metr dalej. Tego dnia miałam na sobie biało-czarne ponczo, coby nie marznąć przy mniejszej aktywności ruchowej. Akurat wtedy było mi nieco za ciepło, więc odłożyłam owe ponczo. Układam sobie ten trzepak i woła mnie klientka:
- Zważ mi to. (Po kolei podaje mi różne ubrania z racji, żeby indywidualne ceny podać).
No to ważę wszystko po kolei. Dochodzimy do ostatniej rzeczy i w tym momencie baba wręcza mi moje ponczo....
- Yyy pani wybaczy, ale to akurat jest moja własność.
- Jak to TWOJA własność?! (od kiedy jesteśmy na ty?) To sobie leżało i ja mam prawo to kupić, a Ty masz obowiązek mi to sprzedać bez dyskusji!
Później akcja się potoczyła szybko, po burzliwej dyskusji odzyskałam ponczo, a babę wywaliłam ze sklepu, ot co.
Pewnie posypią się komentarze, że skąd ona miała wiedzieć, powinnam pilnować itp, i to moja wina, że ją w błąd wprowadziłam.
Zgodziłabym się z Wami w 100%, gdyby nie drobny szczegół. Ponczo było za ladą kasjerską, przewieszone przez oparcie krzesła. To już chyba ewidentnie wskazuje, że jest to czyjaś własność, bądź ktoś to sobie odłożył. Nie zauważyłam, że po nie sięgnęła gdyż byłam odwrócona plecami do kasy, a jego zniknięcia nie zarejestrowałam przez zwykłe rozkojarzenie.
Zadziwia mnie ludzka pazerność...
I myślała, że się nie zorientujesz, że podwinęła Twoją rzecz? Dziwna babka.
Odpowiedz@Paolcia: Jeśli na sklepie miała podobne rzeczy to mogłaby się nie zorientować- tak samo jak w przypadku gdy kasowałąby więcej rzeczy, dlatego wg mnie nawet ciuchy na wagę powinny mieć metki..
Odpowiedz@Paolcia: Yyy "podwinęła"?
Odpowiedzskoro mozesz wywalic babe ze sklepu i nic ci za to nie grozi, to moze zacznij nie reagowac na "tykanie" zlewac do momentu az kabsko powie prawidlowo- pani? a jak zacznie szarpac to powiedziec takiej, ze na ty nie jestescie. i zlewac do poprawy zachowania?
OdpowiedzNiedługo, kutwa, będziemy musieli trwale podpisywać swoje rzeczy i jeszcze z dow. os. udowadniać, że jesteśmy tą osobą wymienioną na etykietce. Kiedyś jakaś walnięta baba chciała mi zwędzić 45 kilo owczarka niemieckiego jeszcze wołając na Niego Fafik (czy jakoś tak debilnie). Nie miałem siły się kłócić. Zdjąłem Mu kaganiec i powiedziałem, że może sobie z Nim iść w cholerę. Żebyście widzieli jak spieprzała.
Odpowiedz@izamarkow: hahaha doskonały patent, i uśmiałam się od rana :D
OdpowiedzTrzeba było wytłumaczyć że to Twoje bo mogła nie zauważyć a nie od razu wywalać...
Odpowiedz@Mati12345: serio? za lada a nie wsrod innych ciuchow na kupie?
Odpowiedz@bazienka: Można by było ściągnąć babie łach z grzbietu, twierdząc, że to towar ze sklepu.(symetria). Jak by się zdziwiła????
Odpowiedz