Jestem kontrolerem biletów
Miałem znajomego Marcina. Nie był on raczej moim dobrym kolegą. Po prostu ze względu na wspólnych znajomych byliśmy razem na kilku imprezach.
Ok. 1,5 roku temu podczas imprezy urodzinowej mojej koleżanki zaczęliśmy dyskutować na temat komunikacji miejskiej i kontrolerach biletów. Marcin dowiedział się wtedy że jestem okrutnym kanarem. Wpadł w jakąś dziwną furię. Nazwał mnie gnidą, która żeruje na ludzkiej krzywdzie i, że z takim frajerem jak ja w jednym pomieszczeniu przebywać nie zamierza. Po czym założył kurtkę i trzaskając drzwiami wyszedł z imprezy. Sama informacja o tym gdzie pracuje zmieniła jego podejście do mnie o 180 stopni.
W tym roku koleżanka również zaprosiła Marcina na imprezę urodzinową. Marcin powiedział że przyjdzie pod warunkiem że mnie tam nie będzie. Ja z imprezy rezygnować nie zamierzałem, tak więc Marcin nie pojawił się.
Od ostatniego spotkania z Marcinem minęło 1,5 roku.
Zadzwonił do mnie nieznany mi numer. Rozmówca z wyraźnie przejętym głosem powiedział do mnie:
- Ty słuchaj kanary mnie złapały. Nie chcą mnie puścić. Jeszcze policję na mnie wezwali. Weź coś poradź.
- Przepraszam, ale z kim rozmawiam - zapytałem
- yyyyyyyy, eeeeeee to ja Marcin
- Co mnie to obchodzi!
Po czym od razu zakończyłem rozmowę. Marcin próbował jeszcze kilka razy połączyć się. Lecz ja odrzuciłem jego połączenia aż w końcu zablokowałem jego numer
komunikacja_miejska
Chyba "kolega" Marcin płaci cenę za zachowywanie się, jak cham. Mam nadzieje, że kontrolerzy nie odpuszczą.
OdpowiedzI bardzo dobrze, uwielbiam czytać takie historie, gdzie karma wraca :) Swoją drogą co trzeba mieć w głowie, żeby obrażać się na znajomego z powodu pracy jaką posiada. Przeciez nie wlepia mandatów komu popadnie tylko osobom, które jeżdżą bez biletu.
OdpowiedzCzyli miał rację, że jesteś gnidą :P
Odpowiedz@misiak1983: To była tzw. samospełniająca się przepowiednia.
OdpowiedzJa rozumiem, jakbyś był kochankiem jego żony, albo jakimś pedofilem, no ale kontroler?
Odpowiedz@xyRon: No właśnie, też nie mogę zrozumieć jak może być kontrolerem ;)
Odpowiedz@Maelstrom: Made my day :D
Odpowiedz@Maelstrom: Ja tak samo
OdpowiedzA dobrze mu tak. Najpierw Cię lekceważyl a teraz jak trwoga to przypomniał sobie o Tobie? Jak ja takich ludzi nie cierpię.
OdpowiedzPodobną historie czytałem już kilka razy.... Wena twórcza opuściła?
OdpowiedzPrzecież mogłeś mu poradzić coś, np. aby podał dane, przyjął bilet i zapłacił go, no i żeby następnym razem nie jeździł na gapę.
Odpowiedz"dziwną furią" - Boże, ja Cię uwielbiam :) płaczę :D
Odpowiedzkoles oczekiwal pewnie, ze sie "dogadasz" w jego sprawie z kolegami po fachu i nie zaplaci mandatu ...
OdpowiedzKomunizm obaliliśmy, ale mentalność niestety pozostała :c
Odpowiedz