Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Idę sobie przez pewne osiedle domów. Nagle drogę zagradza mi stojący na…

Idę sobie przez pewne osiedle domów. Nagle drogę zagradza mi stojący na całej szerokości chodnika samochód. Według prawa o ruchu drogowym tak zaparkowany samochód powinien pozostawiać półtora metra wolnej przestrzeni na chodniku, by umożliwić swobodne przejście. Jednak myślę sobie, "w porządku, przejdę po prostu po drugiej stronie, nie sądzę by więcej było tutaj takich kierowców". Niestety, po spojrzeniu na przeciwną stronę ulicy, zauważyłem, że tam również, stoi identycznie zaparkowane auto. Jedyne co mi pozostało to przejść przez ulicę, starając się trzymać jak najbliżej krawężnika.

Dosłownie po pięciu sekundach po tym jak się rozejrzałem i wszedłem na drogę, za moimi plecami, zza zakrętu nagle rozbrzmiał dźwięk wściekle naciskanego klaksonu. Kierowca trąbiącego samochodu omal mnie nie potrącając pojechał w siną dal. Sprawił również, że serce podskoczyło mi do gardła. Pan niestety, który siedział za kółkiem nie zauważył, że nie miałem zbyt możliwości wybrania innej drogi przejścia, a sam nie zachował dozwolonej prędkości. Jednakże, nie on był tutaj głównym bohaterem piekielności. Idąc, już po bezpiecznym chodniku, zgadnijcie, co po przejściu około pięćdziesięciu metrów i skręceniu w lewo ukazało mi się przed oczami. Tak, był to prawie pusty parking.

Naprawdę trudno mi uwierzyć, że aż tyle kierowców ma tak ciężkie miejsca, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, że muszą blokować pieszym drogę i narażać ich na niebezpieczeństwo. Naprawdę te pięć minut drogi robi im taką wielką różnicę? Sam jestem kierowcą i zdarzało mi się parkować nawet piętnaście minut drogi pieszej od mojego celu podróży, dzięki czemu nie blokowałem nikomu niepotrzebnie przejścia. A co gdyby wtedy chodnikiem szedł rodzic z dzieckiem w wózku? Albo osoba niepełnosprawna ruchowo? Niektórym widać wciąż brakuje wyobraźni.

ulica chodnik kierowca

by Moloch
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Poecilotheria
1 9

Nic tylko zaopatrzyć się w karne członki za członkowe parkowanie i kleić, kleić, kleić... Przy okazji, bo sama nie mam prawka nie jeżdżę, nie mam pojęcia... A jakby tak zamiast na szybie, nakleić na tablicy rejestracyjnej?

Odpowiedz
avatar Agatorek
1 1

@Poecilotheria: Naklejenie na tablicy nic nie da (właściciel może nawet tego nie zauważyć).

Odpowiedz
avatar imhotep
-3 3

@Poecilotheria: Za naklejenie na tablicy rejestracyjnej, na przedniej szybie, na bocznej przedniej prawej lub lewej, na lusterku czy karoserii możesz odpowiadać za zniszczenie mienia ;)

Odpowiedz
avatar imhotep
0 0

@imhotep: Minusy od tych, którym nie podobają się te przepisy? To niech piszą do ustawodawcy :D

Odpowiedz
avatar Rekin_pustynny
2 6

Domyślam się, że zrobiłeś zdjęcia i wysłałeś odpowiednim służbom.

Odpowiedz
avatar adela845
3 3

Niedaleko mojego miejsca zamieszania jest hotel, który ma parking. Jednak notorycznie auta zastawiają chodnik obok tak, że normalnie idacy człowiek się nie zmieści- bo po 2 stronie chodnika jest żywopłot....Wiele razy były zgłoszenia i nic to nie daje

Odpowiedz
avatar glan
6 8

Kiedyś w Krakowie była akcja z nocnym malowaniem aut. Kolesie mieli 1,5 metrowy kijek zakończony pędzlem z farbą. Szli z tym chodnikiem malując linię, a jak na drodze stanęło auto to auta problem. Nie popieram niszczenia cudzej własności ale jak inaczej się nie da... dla kierowcy to lekki wysiłek przejść się kilka metrów więcej, dla wspomnianych matek z wózkiem czy ludzi na wózku to przeszkoda nie do pokonania.

Odpowiedz
avatar sla
-2 4

@glan: A wystarczyłoby taką linię namalować na chodniku na stałe.

Odpowiedz
avatar sla
2 2

@zmywarkaBosch: Idiota zawsze się znajdzie. Linie jednak pomagają w okiełznaniu kierowców, jeszcze lepiej działają razem ze słupkami.

Odpowiedz
avatar glan
4 4

@zmywarkaBosch: Tak się zastanawiam - dlaczego gminy próbowały ratować budżet fotoradarami jak tu taka żyła złota dla straży miejskiej. U mnie na osiedlu też non-stop jest problem z zastawionymi chodnikami i parkującymi tuż przy skrzyżowaniu.

Odpowiedz
avatar sla
1 1

@glan: Fotoradar łatwiejszy w obsłudze. Czeka się w ciepełku na gotowe zdjęcia.

Odpowiedz
avatar dyndns
1 1

@glan: Bo na fotoradar łapie się z reguły obcych, a parkują swoi. Z tych samych powodów nie wlepiają mandatów za psie kupy.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 2

@sla: No i tu masz rację. Przecież taki strażnik miejski musiałby za każdym razem cyknąć fotkę i to tak, żeby było widać popełnione wykroczenie oraz, jednocześnie, numer rejestracyjny. Inaczej pan kierowca się wyprze, przedstawi dwudziestu świadków, że w tamtym czasie w tamtym miejscu w ogóle go nie było. Już nie te czasy, że mandacik wkładało się za wycieraczkę. A jeśli na chodniku parkuje kilka samochodów, jeden za drugim, wykonanie takiego zdjęcia jest praktycznie niemożliwe. No to co się panowie strażnicy będą z koniem kopać? Na moim osiedlu sprawę rozwiązano radykalnie. Wzdłuż całego chodnika przy osiedlowej uliczce postawiono na krawężnikach słupki. I spokój. Można swobodnie przejść, a parkingi zaczęły spełniać swoje zadanie.

Odpowiedz
avatar izamarkow
4 6

Fajne fotki z wykroczeniami. Zacznę robić własne.. Ja coś powiem o SM. Na dupnym targu niemal w centrum miasta jest 5 miejsc dla inwalidów. Z racji, że jestem takowym, w ciemno objechałem naokoło chociaż zakupy miałem na, góra, 2 minuty. Ze wszystkich zajętych miejsc jedno auto miało za szybą kartę parkingową. Wściekły zadzwoniłem do siedziby SM (dosłownie 600 m dalej) opisując sytuację. Patrol przyjechał zanim porządnie odłożyłem telefon. Wlepili radośnie po 500 zł uzurpatorom, pomimo głośnych protestów,że oni tu handlują i im się ten parking należy. Wiecie co jest piekielne? Trzy dni później znowu byłem tam razem z Żoną. Na kopertach stały DOKŁADNIE te same samochody. Najpierw odjechałem, dopiero zadzwoniłem na SM. Jak przyjechali ze swoimi bloczkami zapytałem czemu tego nikt nie kontroluje na bieżąco, skoro mają dwie minuty pieszo, a i sprawcy niemal ci sami. Wiecie jaką usłyszałem odpowiedź? "Bo nikt nie zgłaszał". Tak. Pieniądze dla budżetu miasta leżą (stoją) na miejscu. Tylko ktoś je musi podnieść.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Nie usprawiedliwiam nieprawidłowego parkowania na chodniku, ale to spostrzeżenie o pustym parkingu nieopodal trochę mi nie pasuje. Nie wiemy, czy tych aut nie zaparkowano, gdy parking był pełen. To trochę jak z osobami, które zajmują 2 miejsca parkingowe - wjechali, bo tylko tak się dało, bo samochody obok stały nieprawidłowo; potem kierowcy po bokach pojechali, a ten został i zbiera "pochwały".

Odpowiedz
Udostępnij