Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Właśnie przypomniała mi się historia o wspaniałym studium, które na szczęście już…

Właśnie przypomniała mi się historia o wspaniałym studium, które na szczęście już ukończyłam. Ostrzegam - będzie długo.

Tytułem wstępu - studiuję filologię angielską, ale stwierdziłam, że w dzisiejszych czasach to może być mało i postanowiłam poszukać jeszcze czegoś zaocznie. Padło na studium menadżerskie. Szkoła ma dobre oceny, ludzie niby zadowoleni, no to składam papiery. Dostałam się i zaczęła się zabawa.

Pierwszy zjazd, czekamy w sali. Minęło chyba pół godziny i do sali wchodzi pani dyrektor z informacją, że pani prowadząca zajęcia miała wypadek po drodze i nasze zajęcia są odwołane. Zostaną nadrobione w późniejszym terminie. OK, sytuacja losowa, jestem w stanie zrozumieć (pani nie stało się nic poważnego).

Na maila dostaliśmy plan na następny tydzień, planu na semestr brak. Ludzie nie wiedzą jak sobie w pracy brać wolne, bo nie wiemy kiedy mamy zjazdy. Plan dostawaliśmy czasem parę dni przed zjazdem, więc w sumie do czwartku nie mieliśmy pojęcia, że w sobotę mamy zajęcia.

Po paru tygodniach rezygnuje z pracy pani, która prowadziła większość naszych zajęć. Wysłanych materiałów brak, kontaktu z panią żadnego, na szczęście mamy dobre notatki, ale brak nauczyciela zastępczego - zajęcia odwołane.

W międzyczasie moja koleżanka dostała w sekretariacie informację, że niby nie zapłaciła którejś raty. Gdyby nie fakt, że miała wszystkie potwierdzenia wpłaty pewnie miałaby problemy.

Pojawia się nowy nauczyciel. Flegmatyk, który nie pamięta co z nami robił na poprzednich zajęciach. Dobra, przeżyjemy.

Zajęcia z finansowości. Prowadzi starsza pani księgowa. Robimy ćwiczenia, które jak się okazało później ona sama źle policzyła, a my mimo że robiliśmy to pierwszy raz policzyliśmy to prawidłowo.

Zajęcia nadrabiane mamy mieć tuż przed świętami Bożego Narodzenia... Bo nie mamy lepszych rzeczy do roboty w weekend przed świętami, tylko siedzieć na zajęciach. Poszliśmy do pani dyrektor. Ona rozumie, ale musi się skontaktować z nauczycielem prowadzącym te zajęcia, żeby ustalić inny termin. OK, czekamy. Przypominam, że plan nadal dostajemy parę dni przed zjazdem.

Pomijam sprawy sprzętu w pracowniach - rzutniki świeciły na niebiesko lub pomarańczowo (zależy jak się ustawi kabel), niektóre sale wręcz klaustrofobiczne, ale kwiatkiem była sala, w której prowadzone były zajęcia dwóch grup! W jednym końcu jedna, w drugim druga. Zbuntowaliśmy się, nasz nauczyciel zrozumiał i te zajęcia mieliśmy na kawałku zieleni przed szkołą.

Plan całościowy wywalczyliśmy w połowie drugiego semestru. Ale nie był on dla nas, tylko dla naszego nauczyciela, który nam go po prostu udostępnił.

I wisienka na torcie. Jako że mam dwa imiona w dowodzie, to wypadałoby, żeby były dwa imiona na świadectwie i na dyplomie. Powiedzmy, że nazywam się Katarzyna Magdalena Piekielna. Na dyplomie i świadectwie widzę - Magdalena Katarzyna Piekielna...
Dokumenty do poprawki.

Nie muszę chyba mówić, że osoby, których wcale nie widziałam na zajęciach też dostały dyplom? Ważne, że płaciły.

Szkoła

by Shirea
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar didja
6 12

Za historię masz plus, ale nieobecności nie są piekielnością. Po pierwsze - jeśli te studia nie są dofinansowane z UE, to obecność na wykładach nie jest obowiązkowa; secundo: można mieć indywidualną organizację studiów.

Odpowiedz
avatar Shirea
8 8

@didja: moj blad ze nie wspomnialam ze jest to szkola prywatna i studium finansowalam sobie sama. Nie mielismy czegos takiego jak wyklady. Wszystkie zajecia byly na zasadzie ćwiczeń.

Odpowiedz
avatar no_serious
6 6

Idziesz na płatną uczelnię i nie znasz realiów? Przecież od zawsze wiadomo, że tam najważniejsze są pieniądze.

Odpowiedz
avatar Betoniarka
2 2

Czyżby ŻAK? ;)

Odpowiedz
avatar lektorkaaa
1 1

Też o tym pomyślałam:)

Odpowiedz
avatar Shirea
1 1

@Betoniarka: SKK w Łodzi :/

Odpowiedz
avatar Crook
7 7

"Zajęcia z finansowości" - co to jest??? Naprawdę coś się tak nazywa? Czy to ma być połączenie finansów i rachunkowości?

Odpowiedz
avatar Shirea
3 5

@Crook: skrót myślowy ;p finanse i rachunkowosc, ale na zajęciach nazywaliśmy to finansowość bo było krócej ;p

Odpowiedz
Udostępnij