Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z tytułu zbliżających się Świat Bożego narodzenia nasza mnie taka refleksja. Tytułem…

Z tytułu zbliżających się Świat Bożego narodzenia nasza mnie taka refleksja. Tytułem wyjaśnienia, od kilku lat mieszkam i pracuję za granicą. Dokładnie w Londynie. Od prawie dwóch lat pracuję w pewnej firmie. Firma zajmuje się.. nie, to nie jest istotne dla tej historii. Istotne jest to, ze co roku przed samymi świętami mamy ręce pełne roboty. Tak było w tamtym roku.

W tym roku na początku listopada dopadła nas(znaczy mnie i moją drugą, lepszą połówkę) typowa choroba emigracyjna tzn. tęsknota za ojczyzną. Stwierdziliśmy, że pora może w końcu wybrać się na święta do domu. Bilety sprawdzone, ustalone, że jednak chyba nas stać, więc plan już był. Moja lepsza połówka stwierdziła, że nie musi przejmować się urlopem w pracy, po prostu wypisze odpowiedni wniosek i będzie OK. U mnie zapowiadało się to inaczej. Czekała mnie rozmowa z szefostwem. Muszę tutaj nadmienić, że moi szefowie, dwóch Anglików w średnim wieku pracuje równo ze mną, nie ma żadnych podziałów typu szef-pracownik.

Tak wiec optymistycznie nastawiony, podbijam do jednego z szefów na drugi dzień. Wyłuszczam mu temat. Szef kiwa ze zrozumiem głowa, zresztą wie, że ostatnio
na święta w Pl byłem kilka lat temu. Aczkolwiek widzę po jego minie, że coś nie tak. Prowadzi mnie do kalendarza, który wisi w biurze. Dla jasności muszę wyjaśnić, że interesowało mnie 6 dni urlopu, tj. od 21.12 do 2.01. Szef wskazuje na ten nieszczęsny kalendarz i stwierdza, że to niemożliwe, bo ostatni tydzień przed świętami będziemy zawaleni praca itp. No cóż, zrozumiałem. Czyli nici z urlopu. Wracam więc do domu, mówię żonie jak sytuacja wygląda i oboje stwierdzamy, że OK, poradzimy sobie jakoś i w tym roku.

Dwa tygodnie później, jedząc z moją ukochaną obiad stwierdzamy, że jak nie święta, to może po świętach wybrać się do domu. Szybki look na stronę z biletami. Tak, jest fajna zniżka. Nieco ponad 100 funtów za dwie osoby w tę i z powrotem. Dochodzimy do wniosku, że nie poszalejemy w święta i odłożymy trochę kasy na szybki wypad do Polski. Chcieliśmy nacieszyć się Polską zimą. Termin jaki nas interesował to 10 dni w połowie stycznia. Nie tak źle. A mnie znów czekała rozmowa z szefostwem. Tak że na drugi dzień znów podbijam do szefa. Tłumaczę mu co i jak, argumentując nawet, że to będzie trochę martwy okres i zajęcia u nas będzie jak na lekarstwo. Szef nawet nie zaglądając w kalendarz stwierdza, że to jest raptem dwa tygodnie po świętach i nie ma nawet mowy o wolnym, bo w święta będę mieć kilka dni wolnego. Na mojej twarzy zarysowało się ogromne zdziwienie. I zdałem sobie sprawę, że w tym momencie szczyt hipokryzji został osiągnięty.

A czemu o tym pisze dopiero teraz? Jest kilka dni do świąt, a my siedzimy w pracy bez zajęcia praktycznie. Wczoraj szef zapytał mnie, czy nie chcę jednak jechać na święta do Polski, bo jeśli tak, to on nie widzi problemu i od środy mogę mieć już wolne...

zagranica praca

by sante
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar annababy97
5 5

Znam ten bol, z norweskiego magazynu...

Odpowiedz
avatar Jorn
-2 22

Oj, przydałby ci się ten wyjazd, może byś trochę podszkolił umiejętność posługiwania się językiem polskim.

Odpowiedz
avatar WhatISeeIsMine
7 11

Szef mojego znajonego potrafi w dniu rozpoczęcia, planowanego urlopu i wyjazdu, zadzwonić i powiedzieć że, mój znajomy, musi zostać, bo on jedzie na wakacje i ktoś musi biznesu pilnować.

Odpowiedz
avatar imhotep
16 16

@WhatISeeIsMine: Znajomy powinien powiedzieć, że nie może, bo akurat składa miesięczne wypowiedzenie i półroczne L4 ;)

Odpowiedz
avatar WhatISeeIsMine
-3 3

@imhotep: wszyscy mu to powtarzamy, ale po 1. przydałoby mu się trochę więcej asertywności, po 2. aktualna sytuacja na rynku pracy za bardzo nie pozwala na jej zmianę.

Odpowiedz
avatar dzasdusia
8 8

Jeśli ma urlop już wlzatwierdzony, to w czym problem.

Odpowiedz
avatar WhatISeeIsMine
0 4

@dzasdusia, @imhotep: w tym, że jak nie spełni zachcianki szefa to wylatuje, a o pracę teraz ciężko. I nie, nie pracuje on w Polsce

Odpowiedz
avatar hulakula
2 2

@WhatISeeIsMine: bez przesady. wystarczyłoby nie odbierać telefonów od szefa jak jesteś na urlopie. albo udawać, że ma się problemy z zasięgiem i w połowie zdania wyłączyć telefon.

Odpowiedz
avatar WhatISeeIsMine
4 6

@hulakula: wtedy jeszcze nie dokońca był na urlopie. Do południa w pracy, po południu na samolot i dwa tyg w Polsce. Spróbuj rozliczyć się tak swojemu szefowi i daj znać jak na to zareagował.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@dzasdusia: problem jest w tym, ze bilety lotnicze sa w cenach horendalnych, albo ich juz praktycznie nie ma

Odpowiedz
avatar InkazLubinka
7 11

Polska zima wielką literą, ale do Polski z małej. Nie podoba mi się to.

Odpowiedz
avatar victoriee
1 1

Jak jeszcze możesz wziąć ten urlop to nie wszystko stracone ;) Na pewnej grupie na fb ogłaszają się kierowcy zawodowi, którzy za darmo zabierają ludzi ze sobą. Akurat teraz wszyscy zjeżdżają do Polski. Np: "[OFERUJE] W Piatek w godzinach pozno poludniowych jeszcze dokladnie nie wiem o ktorej z Coventry (GB) do Polski docelowo płock jedno ewentualnie dwa miejsca " ;)

Odpowiedz
avatar martalena
-1 3

A ja uwazam,ze historia zmyslona .. Sorry.. Mieszkac w UK KILKA lat i w DWIE pracujace osoby CIULAC 100£ na bilety ???? Normalni ludzie to po takim czasie juz maja fajne oszczednosci na koncie ..

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@martalena: moze maja inne wydatki? lokate? bliskich do obdarowania? zbieraja na dom? dluzszy czas jedno z nich nie mialo pracy i oszczednosci sie skonczyly? rozne sa przypadki

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Sante, rozumiem że już znalazłeś nową pracę i wręczyłeś z uśmiechem wypowiedzenie?

Odpowiedz
Udostępnij