Mroźne poranki są ogromnym wyzwaniem.
Dojeżdżam samochodem do skrzyżowania. Zapala się czerwone światło, więc zatrzymuję się i bum. Mam gościa w kufrze.
Cóż, zdarza się, niestety dla Pana i dla mnie trzeba wezwać policję, samochód firmowy, czas oczekiwania na patrol bliżej nieokreślony. Coby nie blokować skrzyżowania, zrobiłem kilka zdjęć sytuacyjnych i z Panem zjechaliśmy za skrzyżowanie na chodnik.
Gdzie piekielność?
Pan stwierdził, że on sobie spokojnie dojechał do skrzyżowania, zatrzymał się, a ja zatrzymałem się na pasach i widząc swój błąd cofnąłem w jego samochód.
Ogólnie pan "widział" wiele przez nieoskrobaną ze szronu szybę, a w zasadzie wyczyścił sobie nieduży kawałek. (dowód zdjęcie zrobione chwilę po kolizji, bo do przyjazdu drogówki, szyba zdążyła się nagrzać). Pan też nie zauważył kamerki w moim samochodzie, co uratowało mnie przed zrzuceniem winy na moją osobę.
Bilans strat ogólnie nieduży, oprócz straconego czasu, który Pan Piekielny spokojnie mógłby przeznaczyć na dokładne oskrobanie wszystkich szyb swojego samochodu i zapewne samochodów sąsiadów, ale po co.
motoryzacja
jazda na tzw. czołgistę
OdpowiedzLedwie wczoraj rozmyślałam nad tym co tacy ludzie mają w głowach. Już wolałabym wyjść wcześniej z domu, ewentualnie spóźnić się do pracy, niż mieć kogoś na sumieniu przez swoje lenistwo.
OdpowiedzNie za bardzo rozumiem co on chciał ugrać. Przy uderzeniu w tył samochodu przyjmuje się winę uderzającego w tył - o ile nie ma przesłanek temu przeczących. Twojego cofania nie było - więc nie miał nagrania jak cofasz, ślady wskazują na uderzenie przez nie go a nie przez Ciebie. No po prostu debil co chciał na cwaniaka awansować.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2016 o 2:05
@poprostumort: Co ugrać? Słowo przeciw słowu, a że OC coraz droższe to zaczyna się kombinowanie. Cwaniak, idiota, zwał jak zwał.
Odpowiedz@krzychum4: Tylko w tym wypadku nie ma słowa przeciwko słowu. Ślady na samochodach będą wskazywać na to, że on uderzył. Oprócz tego, powszechniejsze jest wjechanie w tył, szczególnie na światłach - cofanie aby wyłudzić nie jest powszechne. Chciał być cwaniakiem, ale był za głupi.
Odpowiedz@poprostumort: O ile pamiętam to w takije sytuacji bierze się uwage że auto cofające "podnosi kufer" a auto z tylu ma dziób na normalnej wysokości i się patrzy na jakiej wykości jest uderzenie. Ogólnie biegli mają swoje sposoby na opisanie tego. Tylko wtedy w sądzie trzeba się tłuc.
OdpowiedzNo to opowiadaj dalej ile w naszym "praworządnym" państwie dostal kary za składanie fałszywych zeznan i probe oskarżenia osoby trzeciej?
OdpowiedzAkurat jeśli chodzi o wjechanie w tył, to na 99% to nie była wina szyby, tylko zagapił się lub za szybko jechał.
Odpowiedz