Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krótki wstęp. Każdy w dzieciństwie miał marzenie, a to zostać policjantem, a…

Krótki wstęp. Każdy w dzieciństwie miał marzenie, a to zostać policjantem, a to lekarzem, ja natomiast nie posiadałam żadnego planu na życie, aż do czasu gdy skończyłam lat 18 i zapisałam się na kurs prawa jazdy, i wtedy mnie olśniło. Musiałam odczekać 3 lata od uzyskania dokumentów, wykonać niezbędne kursy i tak oto w wieku lat 22 usiadłam na miejscu pasażera jako instruktor. Naprawdę nauczanie przynosiło mi niezwykłą radości satysfakcję. Uczyłam panie, panów, młodszych i starszych i... to właśnie o tych drugich ten wpis. O ile z paniami problemów nie miałam, to panowie przechodzili samych siebie.

1. Stoję pod ośrodkiem, obok mojej "eLki", czekam na kursanta, z którym miałam mieć pierwsze zajęcia, wiedziałam tylko, że to osoba starsza. Nagle zobaczyłam kręcącego się starszego pana:
[Ja]: Dzień dobry, pan na jazdy?
[Piekielny] Tak, ale ja mam jazdy z MĘŻCZYZNĄ, nie z kobietą.
[J] A mogę prosić o nazwisko instruktora? (kursanci dostawali pierwsza literę imienia i nazwisko na kartce).
[P] N. Szulc (zmyślone).
[J] Tak, to ja Nadia Szulc, zapraszam do pojazdu...
I tak rozpoczęło się piekiełko, żeby nie przedłużać, po prostu "głupia baba go nie będzie uczyć", po czym pan odwrócił się i poszedł - z tego co wiem, robił później rozróbę w biurze.

2. Pan również się zapowietrzył gdy zobaczył kobietę, ale zacisnął zęby, wsiadł. Przy każdej próbie gdy chciałam zwrócić mu uwagę, rzucał: "baba nie będzie mi mówić co mam robić" (warto wspomnieć, że pan wcześniej stracił prawo jazdy za jazdę po alkoholu). Wybuchł w momencie, gdy użyłam hamulca, gdy chciał perfidnie przyśpieszyć i pojechać na czerwonym. Trochę nasłuchałam się o mojej "wieczornej profesji pod latarnią" oraz poobrażał moją rodzinę tak ze 4 pokolenia wstecz.

3. Absolutny hit.
Ten pan (również stracił dokumenty za to co pan powyżej) przebił wszystko. Po zwróceniu uwagi na prędkość, wcisnął hamulec do dechy, ja wylądowałam twarzą na desce rozdzielczej (instruktor nie musi zapinać pasów), twarz cała we krwi, a facet tylko: "dobrze ci tak głupia krowo, gdy ja prawo jazdy odbierałem, to ty jeszcze w pieluchy srałaś, ja wiem jak się jeździ, ty pewnie dałaś d**y i tylko za to masz te robotę, tylko do tego się nadajesz".

Praca przyjemna, naprawdę miło wspominam, ale panowie... naprawdę to taka hańba że kobieta was uczy? Taka to plama na honorze?

polskie drogi eLka

by ~Nadjowa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar timo
-3 23

@carollline: owszem, nie każdy musi być mistrzem. Ale każdy powinien potrafić skonstruować zdanie w poprawny sposób. Ale nie za to mój minus, a za to, że instruktor co prawda nie musi zapinać pasów, ale powinien posiadać mózg, a z kolei ten powinien mu nakazać te pasy zapiąć.

Odpowiedz
avatar Tenzprzeciwkacomakotairower
18 18

@timo: No właśnie nie. To nie jest bez powodu, że instruktor powinien jeździć bez pasów - bo dopóki nie ma swojej kierownicy, musi być w każdym momencie w stanie się przechylić i złapać kierownicę, żeby uratować sytuację.

Odpowiedz
avatar imhotep
4 4

@Tenzprzeciwkacomakotairower: Wciśnięcie hamulca raczej częściej ratuje sytuację, na chwycenie kierownicy z fotelu pasażera i zmianę kierunku jazdy chyba rzadko jest czas w sytuacji awaryjnej. A jak ktoś w nich przydzwoni to zapięte pasy mocno się przydadzą, żeby nie zrobiła krzywdy sobie, i co równie ważne, kursantowi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 32

Zawsze mnie to wkurza i bawi - w tej kolejności. Znaczy - kobieta gorsza za kółkiem? Eeeee, a jaka różnica, cóż determinuje płeć? Mózgi mamy takie same, identycznie przetwarzamy w ich otchłaniach informacje, a przestawiać wajhy potrafi każdy... W tle komentarza można usłyszeć chichot Jutty Kleinschmidt.

Odpowiedz
avatar timo
6 10

@Bestatter: obawiam się, że jakieś 98% użytkowników nie wie, kto to Jutta Kleinschmidt, z czego jakimś 80% nie będzie się chciało tego wygooglać. A szkoda, bo babka dobitnie pokazała, że jest dla kobiet miejsce w motosporcie.

Odpowiedz
avatar imhotep
1 11

@Bestatter: Może dlatego, że jak widzę, że ktoś jedzie ślamazarnie (30km/h na ograniczeniu do 50, nie ma jak wyprzedzić) albo np. stoi na uliczce podporządkowanej 3 metry od skrzyżowania to PRZEWAŻNIE (choć przecież nie zawsze) jest to albo jakiś stary dziadek albo kobieta. Nie mówię, że wszystkie tak jeżdżą, bo znam wiele kobiet jeżdżących po prostu normalnie. Ale takie sytuacje jak przeze mnie opisane prostu mają miejsce i pogłębiają stereotyp.

Odpowiedz
avatar kitusiek
8 8

@imhotep: Raczej po prostu częściej zapamiętujesz, że to była kobieta, bo "potwierdza to stereotyp". A stare dziadki to weekendowa zmora..

Odpowiedz
avatar ziobeermann
-1 1

@timo: Ja nie wiedziałem, ale już wiem kim jest Frau Kleinschmidt. A jeśli każdy w swoich wypowiedziach będzie się ograniczał do zwrotów, czy pojęć zrozumiałych dla ogółu, to niedługo wrócimy do „Uga, buga, buga"

Odpowiedz
avatar anamai
10 10

@imhotep: Tu nadal może być winny stereotyp, iż kobieta to beznadziejny kierowca. Znam co najmniej kilka rodzin gdzie kobieta jeździła mało albo prawie wcale rodzinnym autem (nawet jak to Ona ma dalej do pracy). Pani domu wpuszczana za kierownicę była tylko wtedy, gdy potrzeba było kierowcy po imprezie, albo by jechać na większe zakupy a głowie rodziny nie bardzo się chciało. Czasem przy tym bywały przytyki typu „jak ty beznadziejnie jeździsz”. Taka osoba ma małe doświadczenie za kierownicą i dodatkowo nasłuchała się już jakim jest strasznym kierowcą, więc jeździ przesadnie ostrożnie i niepewnie. Nawet jak w młodości miała potencjał na dobrego kierowcę.

Odpowiedz
avatar timka
0 0

@imhotep: ja za to wiele razy widzę jak zapierdziela wcale nie stary facet za kierownicą o wiele, wiele szybciej niż jest to dozwolone.. może chce być dawcą organów?

Odpowiedz
avatar archeoziele
0 0

@imhotep: To jeszcze sprawdź, kto powoduje więcej wypadków. Zwłaszcza tych ze skutkiem śmiertelnym.

Odpowiedz
avatar imhotep
1 1

@archeoziele: Ja nie mówię, że powodują więcej wypadków, tylko że powodują takie codziennie "upierdliwości"

Odpowiedz
avatar Kumbak
28 28

Czy numer 3 to nie kwalifikuje się do złożenia doniesienia o narażenie na uszczerbek na zdrowiu?

Odpowiedz
avatar katem
7 29

@Kumbak: Az drugiej strony ów nr 3 powinien nauczyć instruktorkę, że mimo iż nie musi, to jednak dla niej bezpieczniej byłoby te pasy zapinać.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
13 17

@katem: nie zawsze. Czasem przez pasy ciężko instruktorowi sięgnąć np do kierownicy gdy kursant chce zrobić coś głupiego. Gdyby to było takie jednoznaczne, to by nie było wyjątku w przepisach.

Odpowiedz
avatar Jorn
2 8

@bloodcarver: Wyjątek w przepisach (nie tylko dla instruktorów, dla taksówkarzy też) wprowadzono w latach '80 po fali napadów, żeby w razie czego mogli uciec. Po fali napadów nawet pamięć w narodzie zanikła, przepis został. 99% samochodów nauki jazdy na prawko kategorii B, to samochody segmentu B (Opel Corsa, VW Polo itp.). Zapięty pas w żaden sposób nie przeszkadza instruktorowi w tym, żeby w tak małym pojeździe sięgnąć do kierownicy. A pedały ma własne. A korzystając z tego wyjatku, państwo instruktorstwo swoim przykładem uczą, że zapięcie pasów to tylko taki biurokratyczny wymysł. No, chyba, że kursant nagle wciśnie hamulec w podłogę, to instruktor na własnym przykładzie pokazuje, że pasy się jednak mogą przydać. Tylko dlaczego ma wtedy pretensje do kursanta?

Odpowiedz
avatar MyCha
14 16

@Jorn: Dlaczego miałby nie mieć pretensji do kursanta jeśli zrobił to celowo?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 21

ja wylądowałam twarzą na desce rozdzielczej (instruktor nie musi zapinać pasów) - a jednak na swoim przykładzie widzisz, że jest to w twoim interesie, kursant udzielił ci bolesnego instruktażu. Co to w ogóle za pomysł, fizyka w szkole ci była niemiła?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 29

Do wszystkich krytykujących autorkę za niezapoznanie pasów- zdajecie sobie sprawę, że to ona musi zareagować w sytuacji "awaryjnej", prawda? Jeśli miałaby zapięte pasy, które zablokowałyby się w momencie zagrożenia, to nie udałoby się jej złapać za kierownice, by pomóc kursantów itp. To nie jest jakiś "przywilej", to konieczność.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 8

*niezapinanie, *kursantowi

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2016 o 23:03

avatar bakaneko
6 8

Widać, że nie jeździłeś na fotelu instruktora( albo jest bardzo niski i masz krótkie ręce). Mój chłopak od 8 lat jest instruktorem nauki jazdy i zawsze jeździ zapięty bo nad kursantem jest w stanie zapanować (bez problemu manewruje kierownicą i robi too wiele sprawniej niż niejedna osoba siedząca w fotelu kierowcy)ale nie może przewidzieć co zrobi auto za nimi (najczęstsze kolizje z udziałem Lek to wjechanie w dupę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@bakaneko: kolega dachował na swojej pierwszej jeździe na miasto. Jego instruktor od tamtej pory zawsze zapina pasy. Szkoda, że lekcja była bolesna :D

Odpowiedz
avatar archeoziele
0 0

@Caron: To nie najlepiej świadczy o instruktorze

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@archeoziele: dziecko wbiegło przed auto, kolega machinalnie ostro odbił, co miał zrobić instruktor w ułamku sekundy przed wyleceniem z drogi? Nie ma nadnaturalnych zdolności.

Odpowiedz
avatar misiak1983
10 16

Jak ja robiłem kurs, w biurze poprosiłem, że chce jeździć z młodą blondynką i taką też mi przydzielili ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 18

@bloodcarver: przecież wszystko zależy od kontekstu. Może miała lekcje z mężczyznami i miała jakieś problemy? A gdyby panowie pd razu zapytali, który z instruktorów to mężczyzna, też nie byłoby historii. Zapytanie "czy chcesz, żeby Cię uczyła kobieta czy mężczyzna?" to nie to samo co "dostałaś pracę, bo dałaś dupy,do niczego innego się nie nadajesz". Nie trzeba jakiegoś wielkiego geniuszu, żeby to zauważyć.

Odpowiedz
avatar jyyli
13 13

@bloodcarver: tyle, że to wynika zwykle z obawy o molestowanie - niestety bardzo wiele kobiet doświadczyło tego ze strony instruktora i teraz wiele się boi, bo słyszało o tym od koleżanek.

Odpowiedz
avatar daroc
-3 7

@jyyli: No tak, bo nieumiejąca jeździć kobieta za kierownicą to stereotyp, ale instruktorzy-gwałciciele to codzienność.

Odpowiedz
avatar malami1001
9 25

"na prawdę to taka hańba że kobieta was uczy? Taka to plama na honorze? " - w polskim, katolickim społeczeństwie - tak. Kobieta jest przecież gorsza od mężczyzny, więc co ona tam może wiedzieć o typowo męskich czynnościach, a jeszcze ich tego uczyć? Przecież tylko mężczyzna wie jak się prowadzi samochód.

Odpowiedz
avatar smokk
-5 13

@malami1001: uuuu feminazizm silny wyczuwam w Tobie...

Odpowiedz
avatar imhotep
10 12

@smokk: Ja po prostu ironię, ale może jestem dziwny ;)

Odpowiedz
avatar kitusiek
-4 4

@imhotep: Ja w wypowiedzi smokka też :P

Odpowiedz
avatar archeoziele
0 0

@ZaglobaOnufry: Wypadki spowodowane przez kursantów to raczej margines marginesu.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
6 6

Mam szczerą nadzieję, że wyciągnięte zostały konsekwencje z ich zachowania. Bo na takie coś nie powinno się przymykać oka.

Odpowiedz
avatar imhotep
4 4

@Imnotarobot: Tylko mnie zastanawia, czy są jakiekolwiek środki by wyciągnąć te konsekwencje. Bo co zrobią, nakrzyczą na niego?

Odpowiedz
avatar Mati12345
-1 3

Jak ja jeździłem na prawko to też uczyła mnie kobieta, ale jakiś niekompetencji nie uświadczyłem (nie, nie wyzywałem jej od pań stojących pod latarnią)

Odpowiedz
avatar inflamator
3 3

Jeśli to jest koniec historii, to masz u mnie wielką krechę. Ostatni kursant powinien ponieść konsekwencje swojego zachowania. Gwałtowne hamowanie bez żadnej przyczyny jest wykroczeniem. A jeśli jeszcze z tego powodu ktoś został ranny, to myślę, że miałby spore problemy. Kwestia, czy jesteś w stanie to udowodnić, ale w dzisiejszych czasach kamera w aucie to nie żaden problem. A nawet bez kamery powinnaś spróbować go ukarać. Pasów zapinać nie musisz i nie będę Ciebie pouczał, ale ja bym zapinał

Odpowiedz
avatar daroc
5 5

@inflamator: łatwo się komuś mówi "idź i go pozwij", ale niestety punkty handlowo-usługowe muszą dbać o dobrą opinię. Pozywanie wszystkich na lewo i prawo raczej w tym nie pomoże.

Odpowiedz
avatar LJ73
-2 2

Pomijając stereotypy i wynikające z nich uprzedzenia. Jak osoba w wieku 22 lat (przyjmuję że doświadczenia za kółkiem ma najwyżej 5) może być instruktorem jazdy. Co najwyżej może nauczać teorii poruszania się samochodem lub jak z wynikiem pozytywnym zdać egzamin. Absolutnie nie dziwię się kursantom, którzy mieli stażu za kółkiem więcej niż autorka lat życia. Przypuszczam, że dodatkowo w sytuacjach, gdy Pani Instruktorka usłyszała jakąkolwiek krytykę (pośrednią lub bezpośrednią) to za wszelką cenę chciała udowodnić kto tu jest "Inestruktorem", co przy braku empatii prowadziło wprost do konfliktów. Nie oceniam autorki na podstawie jej wpisu, lecz staram się spojrzeć z drugiej strony, być może nawet nieco subiektywnie. I nie kozaczę tutaj że mam buk wie jakie doświadczenie jako kierowca, a w żyłach benzynę zamiast krwi, tylko krew mnie zalewa jak widzę w Krakowie poziom szkolenia przyszłych kierowców. 3 na 10 z instruktorów kwalifikuje się do badań psychotechnicznych, gdyż są wyzbyci instynktu samozachowawczego. Podstawowa zasada ograniczonego zaufania dla nich nie istnieje, o zwykłej kulturze na drodze ze zrozumiałych względów nie wspominam. I na koniec rodzynek z ostatnich dni - instruktor który twierdzi, że przy wjeździe na rondo z zamiarem opuszczenia go pod kątem 270 należy włączyć lewy kierunkowskaz. Ciekawi mnie co wymyśli na tzw. kiełbasie z podporządkowaną z lewej strony. Swoją ścieżką to chętnie zobaczyłbym autorkę w akcji na płycie poślizgowej lub w przednionapędowym aucie ze skrętnymi rolkami na tylnej osi. BTW: Jutta miała farta bo na B grupowym Audi Quattro jeździła, a w tamtych czasach przepaść dzieląca Audi od innych samochodów była wielkości kanionu Kolorado. Mam wielki szacunek do kobiet za kółkiem, nie tylko do takich fenomenów jak Jutta czy Sabina Schmitt, ale również do dziewczyn z którymi miałem przyjemność się ścigać w RSPP, TNMP i co nieco poza czarnym (szczególne pozdrowienia dla Marcysi z AŚ).

Odpowiedz
avatar jkniepremier
-1 1

@LJ73: No jak rzeczywiście z 5 letnim doświadczeniem, uczyć kogoś, kto nigdy nie siedział za kierownicą.To prawie tak samo, jakby ktoś piszący i czytający np. 5 lat uczył analfabetę.A propos "buk wie". 1)Zasada ograniczonego zaufania NIE OBOWIĄZUJE od bardzo dawna!!! Prawo o ruchu drogowym nakazuje traktować uczestników ruchu drogowago z pełnym zaufaniem, że znają przepisy i je będą stosować. 2) Z jazdą po lodzie, to tak jakby uczącemu się chodzić założyć łyżwy. 3) Jeśli ktoś utracił prawo jazdy i uważa się za lepszego kierowcę niż ten kto je dalej posiada i jeszcze ma uprawnienia instruktora to się kwalifikuje na badania psychotechniczne. 4) Drogie Panie. Wstyd że nie wiecie o tym, że bez penisa to można tylko rodzić dzieci i ewentualnie gary zmywać.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
2 2

@LJ73: Yyyy... W pierwszym akapicie to chyba sobie kpisz. Goście nie dość, że swoje prawko stracili to jeszcze mają pretensje, że ich uczy "gówniara", uważając się jednocześnie za królów szos. Przypadki z historii są zwykłymi dziadami, z czego ostatni nadaje się już do sądu za umyślne spowodowanie krzywdy. Nie ma co ich usprawiedliwiać, zwłaszcza, że ewentualną zmianę instruktora mogli załatwić normalnie, po ludzku, bez wyzwisk i oszczerstw.

Odpowiedz
Udostępnij