Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia przyjaciółki, dodana za jej zgodą. Imiona zmienione. Zośka wychodzi za mąż.…

Historia przyjaciółki, dodana za jej zgodą. Imiona zmienione.

Zośka wychodzi za mąż. Wszyscy w domu się cieszą, bo już zrobili z niej starą pannę, a tu taka niespodzianka. Ja, jako jej najlepsza przyjaciółka, też się cieszę. I w sumie to byłyby wszystkie osoby zadowolone z tego ślubu.

Dlaczego??

Przyszły mąż Zosi jest od niej 10 lat młodszy - ma 20 lat. Pewnie dla niektórych z Was to będzie ta piekielność, że wzięła sobie takiego smarkacza.

Adrian jest naprawdę wspaniałym chłopakiem, zakochanym w Zosi po uszy (a że jest wysoki, to bardzo ja kocha :D ). Kochają się, nie wpadli, chłopak jest odpowiedzialny. Prawda jest taka, że on wygląda na starszego, ona na młodszą, więc teoretycznie wszystko gra (według przyjętych "standardów").

Gdzie piekielność??

1. Babcia Zosi uważa, że taki smarkacz nie będzie w stanie utrzymać rodziny i zagwarantować jej odpowiedniego życia.

Prawda: Chłopak studiuje zaocznie. W tygodniu pracuje w firmie rodziców. Sam twierdzi, że to tylko na okres studiów, że nie chce żyć na utrzymaniu rodziców, mimo tego że za wykonaną pracę dostaje normalną wypłatę. Jest przyjęty na tych samych zasadach co inni pracownicy, nie dostaje w łapę pod stołem.

2. Ciocia Zośki twierdzi, że taki chłystek nic nie wie o życiu.

Prawda: może nie wie, ale nie jej to oceniać.

3. Koleżanki, że za klika lat ją rzuci dla młodszej.

Prawda: moim zdaniem argument z tyłka. Wierzę w jego miłość do Zosi, poza tym każdemu może się odwidzieć. Ile było już takich przypadków, prawda?

Te przypadki są najbardziej według mnie piekielne. Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie, ale widząc, że oboje są szczęśliwi, powinni zostawić to dla siebie.

W żartach Zośka stwierdziła, że w sumie wyjdzie im (jej i Adikowi) na dobre i zaoszczędzą, bo zamiast wielkiego weseliska zrobią skromne przyjęcie dla najbliższych. Może w żartach, może nie, ale ma kobieta rację. Dla takich gości nie warto.

by zapomnijomnieszybko
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar gomez
-4 28

@Dominik: Skoro tak piszesz, to najwyraźniej nie masz pojęcia, jak niesamowita w łóżku jest czterdziestolatka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 15

@gomez: Czytaj ze zrozumieniem: @Dominik napisał NIE że On będzie miał problem, tylko ze ONA wiec Twój komentarz jest zupełnie nie na temat

Odpowiedz
avatar Arielka
24 28

@Dominik: od 13 lat żyję z moim mężem , który jest ode mnie młodszy o 14 lat. Mamy dwoje dzieci, dom. I nic nie wskazuje na to, bysmy sie mieli kiedykolwiek rozstać. A z tego co obserwuję, to kocha mnie co najmniej tak samo jak na początku, o ile nie bardziej. A mam juz 49 lat...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 16

@Dominik: To nie wyjatek, osobiscie nie chcialabym mlodszego, ale w mojej rodzinie jest malzenstwo, ktore w dniu slubu mialo dokladnie tyle samo lat co para z historii. nadal sa razem po ponad 20latach, szczesliwi, on w nia zapatrzony bardziej niz ona w niego :) co ciekawe juz teraz widac u nich roznice wieku, bo ona jest po 50tce, a nie widza swiata bez siebie. Wydaj mi sie, ze mezczyzni decydujacy sie na zwiazek ze starsza kobieta, po prostu lubia dojrzale kobiety i nie beda zainteresowani mlodszymi. zazwyczaj bardziej ryzykowne jest, gdy kobieta jest o wiele mlodsza, bo jest ryzyko, ze facet bedzie chcial wymienic na mlodszy model.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 9

@nursetka: koleżanka też ma 14 lat młodszego męża. Ale po nich tak tę różnicę widać, wyglądają jak matka z synem. Dobrze chociaż, że są szczęśliwi

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@Arielka: Mój mąż jest młodszy ode mnie o osiem lat i nie żałuję ani jednego przeżytego z nim dnia. Jesteśmy ze sobą od ośmiu lat i nigdy nie czułam się starsza od niego

Odpowiedz
avatar Mavra
5 7

@Arielka: Mam meza młodszego o 6,5 roku. Jestesmy razem 17 lat i jestemy szczesliwi.

Odpowiedz
avatar kazmirz
2 6

@Dominik: Albo, jak mawial jeden z poetów, wyjatek kompromituje regule :)

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
2 2

@Mavra: Kiedy moi rodzice brali ślub to mama miała 25 lat, tata 20 i na początku wbrew złym wróżbom było słodko. Po parunastu latach tata zaczął tęsknić za utraconą młodością winiąc za stan rzeczy mame. Po 17 latach wzieli bardzo burzliwy rozwód. Może rzez moje doświadczenia, ale jak mogę zrozumieć związek z taką różnicą wieku tak nie mogą zrozumieć tak wczesnego brania ślubu. Oczywiście nie moja sprawie, więc mogę jedynie wróżyć szczęścia kobiecie, bo jej się przyda :/

Odpowiedz
avatar magic1948
1 1

@SzatanWeMnieMocny: Powiem tak, jeśli chodzi o możliwości seksualne, to właśnie układ młodszego mężczyzny i starszej kobiety jest idealny. A co do Twego przykładu, hmm, w drugą stronę może być tak samo, więc nie uważam tego za wyznacznik, że to złe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@nursetka: Coś szwankuje w Twoim rozumowaniu. Napisałaś "bardziej ryzykowne jest, gdy kobieta jest o wiele mlodsza, bo jest ryzyko, ze facet bedzie chcial wymienic na mlodszy model." Może wyjaśnisz o co chodzi, bo nie pojmuję: skoro facet związał się z dużo młodszą dziewczyną, to przecież nie ma potrzeby wymieniania jej na młodszy model. Taki sens by był gdyby facet związał się z równolatką, lub dziewczyną młodszą o np. 3 lata, jednak gdy wybierze dziewczynę o 15-20 lat młodszą, to nie będzie już potrzeby żeby kogokolwiek wymieniać, bo od razu będzie miał młodszą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

Nie rozumiem dlaczego ma zmieniać pracę? Powinien się wdrażać w prowadzenie firmy, uczyć się tego czym się zajmuje, jak się zaopatrywać, jak prowadzić finanse, jak zatrudniać ludzi, jak egzekwować obowiązki, jak zabiegać o klienta. Na diabła marnować taką możliwość, powinien starać się poznać firmę od podszewki by w przyszłości móc nią zarządzać. Jeśli dogadują się w rodzinie to to skrajna durnota zostawiać coś co się w jakimś stopniu odziedziczy by pracować u obcych ludzi. A potem nie daj Boże coś się stanie i takie dzieci nie mają pojęcia co z firmą zrobić i doprowadzają ją do upadku, zostają z długami a ludzie tracą pracę i lata pracy i wyrzeczeń rodziców można o kant tyłka rozbić. Skrajna durnota. Koleżanka powinna za wszelką cenę odwieźć przyszłego męża od takich głupot.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
6 6

@maat_: I na wszelki wypadek zrobić rozdzielność majątkową, gdyby firma rodziców miała mieć problemy. Długi też można odziedziczyć (wiem można się zrzec spadku lub przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza), a tak przynajmniej z jednej pensji będzie można żyć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

@rodzynek2: Dokładnie, sama posiadam rozdzielność właśnie z tego powodu. By nie obudzić się z ręką w nocniku. A potem ludzie płaczą, ze stracili dorobek życia. jak głupi to stracili albo ze przy rozwodzie stracił firmę. A tak firma na niego mieszkanie na nią i jak nawet firma padnie to dachu nad głowa nie tracą. A w Polsce to jedna zła decyzja urzędnicza umie wykończyć przedsiębiorstwo. Jeśli sobie ufają to oszczędności tez dzielić po połowie. A jak zaufania nie ma to dzielić po połowie, ale wypisać weksel na daną kwotę i w razie rozwodu można go egzekwować i oszczędności odzyskać. Ale takiego małżeństwa to chyba nie warto zawierać.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@maat_: a co jesli chlopak chce wykazac sie, ze sam potrafi o siebie zadbac? znalezc normalna prace3, nie u rodzicow? a co jesli profil firmy rodzicow nie jest zgodny z tym, co on chcialby robic w zyciu? to jakby powiedziec, ze student powinien uczyc sie o prowadzeniu gospodarki, bo odziedziczy ja po rodzicach- rolnikach

Odpowiedz
avatar Axisss
11 21

Zaraz rodzina już ją sklasyfikowała jako starą pannę, on ma 20 ona jest 10 lat starsza... 30 latka to stara panna?! serio, co to XVII wiek czy jak? ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 19

@Axisss: mam 29 a stara panna zostalam ogloszona jakies 5 lat temu, ja serio nie wiem co bedzie po 30tce :(

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 9

@Axisss: Tak to jest, jak się 20-latki (a nawet nastolatki) robią w tych czasach żonate i/lub dzieciate. :) Ja mam 22, ale jak się rozglądam dookoła, to czasem czuję się jakaś opóźniona, bo ani dzieciaka raczkującego między nogami, ani obrączki na palcu. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 12

@Axisss: W XVII wieku 18 była stara panną więc jakiś postęp jest. Tyle, ze trzeba jasno powiedzieć, że jeśli myślisz o dzieciach to po 35 roku życia poważnie wzrasta ryzyko różnych chorób np zespół downa. Tak więc ten nacisk nie jest taki całkiem irracjonalny. Nie mam pojęcia jak to możliwe. Większość moich znajomych miedzy 35 a 40 nie ma dzieci, nie jest zamężna. Ci którzy mają dzieci nie mają ślubów (żadnych ani cywilnych ani kościelnych), kolejną małą grupą są rodziny z dziećmi po ślubie cywilnym. Rodzin z dziećmi po ślubie kościelnym i z dziećmi własnymi (warto zaznaczyć bo czasem mają dzieci ale nie wspólne) jest zaledwie kilka sztuk. A nie mieszkam teraz w dużym mieście tylko w 65 tysiecznym

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@maat_: ja tez kolo 30 i zostalam ogloszona stara panna gdzies z 3 lata temu, moje kolezanki z podstawowki wszystkie sa po slubie i maja dzieci, niektore juz maja 10lat:) Z gimnazjum i liceum rowniez praiwe wszystkie po slubie, albo przynajmniej maja dziecko z nieformalnego zwiazku, Podstawowka i gimnazjum, liceum byly w malym miescie. Gdy studiowalam to ok 4 roku dziewczyny masowo wychodzily za maz, jednak wiekszosc nadal nie ma dzieci. Studiowalam w Krakowie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@nursetka: bo zamiast szukac siedzimy na piekielnych hehehehe

Odpowiedz
avatar Jasiek5
0 0

@helena: Nie chodzi o to aby szukać, ale o to aby dać się znaleźć. Siedzenie na Piekielnych w tym nie pomoże :-)

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
7 13

"W tygodniu pracuje w firmie rodziców. Sam twierdzi że to tylko na okres studiów, że nie chce żyć na utrzymaniu rodziców, mimo tego że za wykonana pracę dostaje normalną wypłatę." Za przeproszeniem na jakim utrzymaniu rodziców? Przecież dostaje pieniądze za wykonywaną pracę. Według mnie po 5 latach wdrażania się w firmę, poznawaniu każdego aspektu jej działania, odciążania rodziców w pracy, mając żonę i być może dzieci rzucenie tego wszystkiego i zostawienie tego wszystkiego na głowie rodziców to jest właśnie największa niedpowiedzialność i przejaw gówniarstwa.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
3 3

@GuideOfLondon: I jeżeli kierunek studiów zgadza się z profilem działalności firmy to łącznie z praktyką dają mocne argumenty za przejęciem firmy od rodziców w przyszłości.

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
0 4

@GuideOfLondon: nawiązując do drugiej części Twojej wypowiedzi. Gdzie w tekście jest napisane że przejmie firmę po rodzicach, albo że rodzice mają zamiar mu ją przekazać? Otóż nie. Chłopak pracuje u rodziców tylko dlatego żeby zarobić na studia (przez to że miał zapewnioną prace od początku, u rodziców właśnie, twierdzi że jest na ich utrzymaniu, chociaż zarabia).

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
4 4

@zapomnijomnieszybko: A gdzie ja napisałem, że głupotą byłoby nie przejmować firmy po rodzicach? Napisałem, że głupotą byłoby rzucić pewną pracę u nich. Jak już tak łapiemy się za słówka ;) Bardziej zdziwiła mnie kwestia z pierwszej części mojej wypowiedzi. Ja też jestem na utrzymaniu szefa, skoro chodzę do pracy i co miesiąc wypłaca mi pensję za wykonywanie moich zadań zgdonie z umową? Chyba raczej pracownikiem niż utrzymankiem? Nie uważasz?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2016 o 13:16

avatar rodzynek2
4 4

@zapomnijomnieszybko: Życie bywa przewrotne, zarówno chłopak, jak i jego rodzice mogą jeszcze nie raz zmienić zdanie w tej kwestii. Zresztą, jak pisze GuideOfLondon, nierozwagą jest rzucać pewną pracę.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
2 2

@rodzynek2: Szczerze to też trochę mnie zdziwiła ta pewność co będzie z firmą przyszłego męza jej koleżanki. Kurde taka 100% pewność co będzie za 20 lat wzbudza we mnie podziw. Nie każdy zna przyłość.

Odpowiedz
avatar Jorn
0 14

Ciekawe, że wśród grona zadowolonych ze ślubu nie figuruje przyszły pan młody. Bo przed ślubem, to raczej nie mieści się w kategorii "wszyscy w domu". :)

Odpowiedz
avatar Mavra
5 11

@Jorn: czy gdyby nie był zadowolony to brałby slub?

Odpowiedz
avatar Jorn
-2 4

@Mavra: A to mało jest takich przypadków?

Odpowiedz
avatar Mavra
0 2

@Jorn: Tak duzo , ze jedynie słyszałam ,ze tak bywa ale nie znam takiego ani jednego

Odpowiedz
avatar Bryanka
6 6

Z wlasnego doświadczenia mogę powiedzieć, że wszyscy się w końcu przyzwyczają. Wprawdzie u nas w drugą stronę jest, bo to ja jestem dużo młodsza od męża, ale teksty były podobne na początku. Wszystko co odstaje od ogólnie przyjętej normy, będzie budzić protesty.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Bryanka: Najśmieszniejsze jest, że przez tysiące lat normą była żona duuużo młodsza od męża, bo związki rówieśników to tak naprawdę dopiero wynalazek XX wieku.

Odpowiedz
avatar bwisnia
6 8

Pocieszyła mnie ta historia. Mam narzeczonego 10 lat młodszego ode mnie... Jesteśmy od dwóch lat razem. Nigdy nie czułam się aż tak kochana. Dużo szczęścia Młodej Parze :)

Odpowiedz
avatar Habiel
3 9

20 lat i już chce się żenić? Jestem w jego wieku i nawet przez myśl mi nie przeszło, aby już zmieniać stan cywilny. Jak dla mnie to za poważna decyzja jak na ten wiek, kiedy dopiero zdobywa się życiowe doświadczenie (może jestem bardziej infantylna niż ten chłopak :D). Ale skoro oboje tego chcą to pozostaje życzyć im jak najlepiej, a różnicą wieku się nie przejmować, bo jeśli to jest to, to dadzą radę.

Odpowiedz
avatar Ara
3 3

@Habiel: Tez tak uwazam. Naturalnie, decyzja nalezy do nich i nic mi do tego, ale zasadniczo uwazam ze 20 lat - kiedy czlowiek nie zna jeszcze zycia i dopiero je poznaje, tak samo jak i siebie, to troszke za wczesnie na tak wazne decyzje zyciowe, ktorych konsekwencje ciagna sie za nami juz zawsze.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
4 4

Przy dużej różnicy wieku to zawsze jest "problem" kobiety. Kiedy to ona jest starsza zaczynają się komentarze jak w historii. Kiedy to on jest starszy - pewnie dziewczyna leci na kasę itp.

Odpowiedz
avatar kukielka
4 4

1. Bzdura. Skoro już pracuje, to sobie poradzi. 2. Może trochę filozoficznie, ale tak naprawdę, to kiedy niby wie się już wszystko? 3. Bzdura. Może dla młodszej, może dla starszej (skoro takie lubi), a może nigdy. Ludzie często gderają dla samego gderania. A że akurat temat się trafił, to aż żal przepuścić okazję. Tak naprawdę różnica wieku jako taka nie ma żadnego znaczenia. Czasami w małżeństwie pewnym progiem zwalniającym może okazać się różnica w doświadczeniu życiowym. Ale to tylko próg, nie mur nie do przebicia. Wystarczy pamiętać, że druga osoba nie to nie jest własność, że ma swoje potrzeby, upodobania, słabości, że czasem trzeba pójść na kompromis, czasem coś puścić w niepamięć, czasem zrobić coś za dwoje, zadbać, zaopiekować się. I o tym, że z czasem priorytety w życiu mogą się zmienić ,ale wtedy nie odchodzi się, tylko jeśli trzeba, zmienia się pewne rzeczy w związku. Ot, wsio…

Odpowiedz
avatar Ara
0 0

@kukielka: Nikt nie wie wszystkiego, ale jedni wiedza wiecej od drugich. A zwlaszcza jesli chodzi o znajomosc samego siebie, tego czego sie chce, to taka wiedza ma tendencje do przychodzenia z czasem. Zagrozenie, moim zdaniem bardzo realne, ktore w sytuacji z historii istnieje to ze ten czlowiek zaangazuje sie w cos, czego potem bedzie zalowal. I albo napsuje krwi sobie i wybrance, a moze nawet dzieciom, albo po prostu zmarnuje sobie zycie tkwiac w czyms, czego nie chce.

Odpowiedz
avatar kukielka
2 2

@Ara: Oczywiście, że taka wiedza przychodzi z czasem, ale wiek nie jest czynnikiem, dzięki któremu w stu procentach można ocenić, czy tego czasu upłynęło już wystarczająco dużo. Znam osoby, które w wieku piętnastu czy szesnastu lat były odpowiedzialne, rozsądne i miały na życie plan, którego trzymają się nadal, teraz, po dwudziestu latach. Znam też ludzi, którzy będąc w przedziale wiekowym między pięćdziesiątką a sześćdziesiątką, dalej nie wiedzą czego chcą, a o swoje niepowodzenia winią wszystkich tylko nie siebie. A jeśli chodzi o związki - niczego się na swoich błędach nie nauczyli. Przyzwyczailiśmy się, że pewne cechy automatycznie łączymy z innymi, np. młody wiek z brakiem stabilności uczuciowej, bo dość często ta zasada się sprawdza. Ale jeśli się kogoś nie zna osobiście, nie można tylko na podstawie wieku ocenić, że jego życie na pewno potoczy się w jakiś określony sposób.

Odpowiedz
avatar Indira
-1 1

Chłopak musi mieć skończone 21 lat, żeby się ożenić.

Odpowiedz
avatar Epifania
0 0

Że co? W Polsce dolną granicą zawarcia związku małżeńskiego jest 18 lat, w ekstremalnych przypadkach chyba nawet 16 za zgodą sądu.

Odpowiedz
avatar Jasiek5
0 0

@Indira: To w USA, u nas wystarczy mieć 18 lat.

Odpowiedz
avatar bookie83
0 0

Jestem od 5 lat w związku z dużo młodszym mężczyzną.Od 4 mieszkamy razem. I co? Wiek to liczba, a ja nigdy nie czułam się tak kochana i szanowana.Jest rozważny, spokojny, bardzo rodzinny, nigdzie go nie nosi- woli czas spędzać ze mną.Oboje pracujemy- pomimo młodego wieku ma dobry zawód i dobrze zarabia.Jest świetnym kompanem dla mojego syna, a ja naprawdę czuje się komfortowo. Jego rodzice mnie nie cierpią,nie utrzymuję z nimi kontaktów a moja rodzina go uwielbia. Skąd taka różnicą w mentalności? Nie wiem, już dawno mnie to nie obchodzi. Najważniejsze,ze my jesteśmy szczęśliwi- nie żyjemy dla obcych , tylko dla siebie.Nie byłam przekonana co do takiej różnicy wieku (15lat),jednak teraz wiem ,że tym razem się nie pomyliłam.

Odpowiedz
Udostępnij