Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Egzamin po kursie dotyczącym eksploatacji, konserwacji itp. itd. w pewnej gałęzi przemysłu.…

Egzamin po kursie dotyczącym eksploatacji, konserwacji itp. itd. w pewnej gałęzi przemysłu.

Jedna sala, trzech egzaminatorów, każdy "obsługuje" po dwie osoby jednocześnie.

Dwóch egzaminatorów katuje swoich podopiecznych, po 20 minut na osobę, zażarta dyskusja, uzasadnienia. Kilka osób odsadzonych do płatnej poprawki.

Ostatni zadaje pytania podstawowe, co wolno, czego nie wolno, a gdzie pan pracuje, a co oznacza ten kolor. Przyszedł jeden agent, który nie odpowiedział na żadne pytanie, tylko przytakiwał gdy egzaminator sam odpowiadał. Wynik pozytywny.

A potem zdziwienie, że są wypadki, awarie, roboty w stylu "Polak potrafi", skoro do prac niebezpiecznych dopuszcza się osoby bez jakiejkolwiek wiedzy.

by Mixio
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar LittleSpitfire
10 10

Taka "sprawiedliwość" boli już na wcześniejszych etapach nauki, kiedy teoretycznie realizujesz ten sam przedmiot co wszyscy, ale w praktyce jeden nauczyciel wymaga bardzo dużo i ocenia surowo, a inny "za nic" stawia 5. Irytujące, ale jako tako nieszkodliwe. Przerażające jest natomiast to, że tutaj mowa o egzaminie, który sprawdza wiedzę praktyczną, i powinien odsiać ludzi z niewiedzą tak znaczącą, że mogą stanowić niebezpieczeństwo dla siebie i innych na danym stanowisku :/

Odpowiedz
avatar timo
12 12

Cóż, formalnie kurs na wózki jezdniowe (widłowe, platformowe, ładowarki teleskopowe, a nawet holowniki do samolotów na lotnisku - to jedna kategoria) trwa 42 czy tam 48 godzin (jakoś tak, nie pamiętam dokładnie). W praktyce nie brakuje firm, które w mediach (!) reklamują się, że przeprowadzają taki kurs w jeden dzień. Osobiście miałem okazję uczestniczyć w takim "kursie" - byłe na nim równie 4,5 godziny, a "praktyka" polegała na podniesienie ładowarką teleskopową pustej palety, zrobieniu z nią "ósemki" przodem i tyłem oraz odstawieniu palety na miejsce początkowe - łącznie około 3-4 minuty. Ja rozumiem, że 99% uczestników tych kursów to praktycy z wieloletnią praktyką, często większą od instruktorów, którzy potrzebują "papierka" (sam tak miałem), ale kurde...

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 7

No cóż. Wydaje się, że w dzisiejszych czasach stawia się na ilość, a nie na jakość. Wystarczy się przekonać, jaki poziom wiedzy i umiejętności prezentują "fachowcy" w bardzo wielu dziedzinach. Większość po studiach, a jakże. Zresztą, o czym tu gadać, jeśli LEK - lekarski egzamin końcowy (kiedyś LEP - lekarski egzamin PAŃSTWOWY) wystarczy zdać na 56%, żeby go zaliczyć. Jak taki pan doktor ma potem ratować ludzkie zdrowie i życie, skoro nie wie blisko połowy z tego, co powinien wiedzieć?

Odpowiedz
Udostępnij