Długotrwałe przebywanie w pomieszczeniach zamkniętych może powodować sytuacje zapalne o nietypowym zakończeniu. Dzisiaj, na dwuosobowej sali doszło do gwałtownej wymiany zdań pomiędzy lokatorami na jakiś błahy, z punktu widzenia finału, temat.
Gdy uczestnicy stwierdzili, że argumenty słowne nie oddają skali problemu zgodnie przerzucili się do konfliktu fizycznego.
I tak jeden z oponentów spuścił powietrze z opon wózka inwalidzkiego kolegi na co poszkodowany zareagował wyrzuceniem kul ortopedycznych przez okno. Z siódmego piętra.
P.S. Przeciwnicy w dyskusji mają po ok. 80 lat. Wózek inwalidzki jest własnością oddziału radiochemioterapii. Kule należały do pacjenta z sali obok, który w sprzeczce w żaden sposób udziału nie brał. Obaj dziarscy panowie mają po jednej nodze.
Patrol pielęgniarski sprawnie zajął się pacyfikacją krewkich staruszków. Ja jadę na dół po kule. Dzień jak każdy inny.
słuzba_zdrowia
Wyczuwam Niemcy. Jak mawiał pewien kabaret: "Janek, Ich habe meine Pampers gesponken!".
OdpowiedzWiesz... Koleżanka też zamknięta w sali na czas chemii.. Ale takich atrakcji nie ma.. Zacznie żałować, że złe miasto obsadziła ze swoją chorobą ;)
Odpowiedz@auchresh: Kochana, siedziałem tam dwa miesiące (od czterech dni jestem na wolności) Byłem niemal najmłodszy na oddziałach (radiochemioterapie w Gliwicach są trzy). Jeśli dałbym radę spamiętać wszystkie piekielności osobno dla pacjentów i personelu, to bym od klawiatury do wiosny nie wstał. :-)
OdpowiedzNo proszę stary człowiek i może
Odpowiedz@Jango_Fett: pare lat temu moj dziadzio lezal w szpitalu na oddziale z dwom innymi "ziomkami" okolo 70tki. Tematy ich rozmow dotyczyly glownie dziewczat, dancingow I wycieczek rowerowych (dziadzio mial wypadek na rowerze wiec inni sobie dowcipkowali, ze jak wszyscy wyzdrowieja pojada do jakiegos sanatorium na rowerach)
Odpowiedz@helena: Dobrą dekadę temu, kiedy jeszcze panowało przekonanie, że urolog to "męski" lekarz i w kolejce do niego przeważającą większość pacjentów stanowili panowie w wieku 80+ - za każdym razem byłam świadkiem rozterek tych dziarskich staruszków, którzy rozprawiali, jaka to będzie konsternacja, gdy na badanie prostaty przez panią doktor zareagują jak mężczyzna :).
Odpowiedz@helena: "Poszłabym sobie na jakiś dancing, potańcówkę... Albo po prostu do sanatorium." Kabaret Neo-Nówka - Poczta
OdpowiedzPiękne :D
OdpowiedzWybaczcie, ale wyobraziłam to sobie i śmiechłam :D
OdpowiedzJak za dzieciaka leżałam na ortopedii to najwyższą bronią było rysowanie kut..ów na gipsie. Oczywiście osoby chodzące były tu w lepszej pozycji taktycznej od tych całkiem unieruchomionych. PS: ja większość czasu byłam chodząca :>
Odpowiedz