Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolejny odcinek serii "Polskie Drogi" ... Niedzielne popołudnie z nieba leci coś…

Kolejny odcinek serii "Polskie Drogi" ...

Niedzielne popołudnie z nieba leci coś dziwnego - ni to śnieg, ni to grad, w każdym razie w krótkim czasie droga pokryła się milionami lodowych kuleczek. Jazda po tym przypominała chodzenie po kulkach z łożyska...
Warunki "ciekawe", wszyscy jadą grzecznie, zachowawczo, powoli, odstępy zachowane takie, że ho ho i jeszcze trochę ..., no prawie wszyscy.

Jedzie cudowne dziecko wizji Chrisa Bangle'a w mafijnym kolorze (czarne BMW 5 E60), lewy migacz włączony na stałe, prędkość grubo powyżej obowiązującej w tym miejscu 60. Na prostej szło mu całkiem zacnie, ale każda prosta kończy się kiedyś zakrętem, a w tym przypadku zakręt jest wyjątkowo wredny.
Nie dość, że się zacieśnia za szczytem, to jeszcze droga idzie lekko w dół, a wisienką na torcie wredności jest wyprofilowanie - zewnętrzny pas drogi jest niżej niż wewnętrzny - nie bez przyczyny przed zakrętem jest znak A-2 (niebezpieczny zakręt w lewo) i ograniczenie do 40.

Niestety u króla szos, braki w wyobraźni szły w parze z jeszcze większymi brakami umiejętności, bo jego odpowiedzią na poślizg było depnięcie w heble i BMW na moich oczach zjechało prościutko do rowu po prawej stronie drogi. Zatrzymaliśmy się, za nami zatrzymał się jeszcze facet hiluxem.

Z BMW wyczłapał się chłopaczek (na oko koło 20 lat, nawet nie typowy drechol - raczej bananowa młodzież z i-watchem na łapce) i zaczyna biegać wokół samochodu (ze skakaniem przez rów, w którym leżał jego samochód włącznie) i rzucać takim mięchem jak pułk nawalonych szewców - zero zainteresowania, że jego pasażerka ma problemy z wydostaniem się z samochodu.

Razem z facetem z hiluxa pomogliśmy dziewczynie się wydostać (całe szczęście samochód "zaparkował" w rowie na przodzie, a nie na boku). Dziewuszka nie zdążyła jeszcze się wyprostować, po tym jak wyszła z rowu, a koleś na nią z mordą - to jej wina, jak by mu nie pier...ła, żeby wolniej jechał, to by mógł się skupić na prowadzeniu - ręce mi opadły poniżej kolan.

Dziewczyna natomiast zachowała taki poziom, że chapeau bas.
Nie wpadła w żadną dyskusją z furiatem, spytała się czy ktoś z nas będzie jechał koło jakiejś stacji benzynowej i czy ewentualnie może się zabrać...
Gość z hiluxa powiedział, że on niestety do celu podroży ma niecałe 5km i nie będzie koło takiego miejsca przejeżdżał, u nas natomiast nie było problemu, bo po drodze przejeżdżaliśmy jeszcze przez dwie miejscowości. Po tej informacji dziewuszka zadzwoniła do ojca żeby ją odebrał ze wskazanego przez nas miejsca i zabrała się z nami. Koleś dostał jeszcze od faceta namiar na pobliską pomoc drogową i każdy pojechał w swoją drogę, przy akompaniamencie pań lekkich obyczajów rzucanych przez chłopaczka.

Polskie drogi

by Vege
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar izamarkow
1 19

W nosie mam jakim jechał autem, bo kierowcy BMW faktycznie "jakoś" sobie na tą reputację zasłużyli, ale opis stylu jazdy :"kierowcy" nie mylić z osobą prowadzącą samochód - to nie to samo) po prostu jeży włos na głowie. Tyle błędów na raz to chyba normalny kierowca nawet specjalnie by nie zrobił, bo by mu instynkt samozachowawczy nie pozwolił. Szczęście Dziewczynie nic się nie stało. Może zadziała karma i okaże się, że właścicielem jednak jest ojciec gówniarza i "król szos" przesiądzie się na jakieś wrotki cz sanki...

Odpowiedz
avatar Jorn
11 15

"Nie bez przyczyny przed zakrętem jest znak A-2 (niebezpieczny zakręt w lewo) i ograniczenie do 40". Niestety, jednym z problemów polskich dróg jest to, że taki zestaw znaków bardzo często można spotkać bez przyczyny właśnie. Znaki A-1 – A 4 stoją przed niemal każdym zakrętem, choć tylko nie każdy jest niebezpieczny. To u niektórych powoduje odruch ignorowanie tych znaków, przez co czasem pakują się w kłopoty. Co oczywiście w żaden sposób nie tłumaczy chłopaczka przedstawionego w historii.

Odpowiedz
avatar daroc
5 5

@Jorn: To jest ogólnie znany problem polskich dróg. Znaków jest za dużo, ostrzegani jesteśmy zbyt często, więc przyzwyczajamy się, że wszystko, co jest na drodze, jest "niebezpieczne". A skoro ludzie olewają znaki i dalej są wypadki, to drogowcy stawiają jeszcze więcej znaków ostrzegawczych i ograniczeń, żeby ci jednak zwolnili. I błędne koło się zamyka...

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
-3 17

Najlepsze jest to że ona i tak będzie z tym facetem bo daje jej emocje a nie jak jakieś przewidywalne dżentelmeńskie ciepłe kluchy jak Rysio z Klanu. Dzieci myjcie rączki, zawsze grzeczny i szarmancki na drodze. Nie nie, nawet jak jej gach będzie ją po mordzie chlastał i ktoś stanie w jej obronie to ona z pyskiem wyskoczy dlaczego ktoś śmie atakować jej misiaczka. Nie wiem co przyciąga te stworzenia do buców i buraków ale chyba jakiś pierwotny atawizm związany z dominacją i pokazaniem swojego samcostwa alfa. Im się traktowanie jak szmata podoba a wytłumaczą to sobie tym że "ja go zmienię", "miał ciężkie dzieciństwo", "nie oceniaj po okładce". I żeby jeszcze po powrocie do domu tuż za drzwiami podwinął spódnicę, brutalnie wziął od tyłu co jego a potem zostawił, odwrócił się dupą do niej i zachrapał. To już w ogóle działa na baby jak bułka z bananem na Małysza.

Odpowiedz
avatar marius
6 6

Ot marka dobra, tylko ma pecha do klientów. ;)

Odpowiedz
avatar Curt
0 0

Taki opad to krupy śnieżne - przypomina nieco pokruszony styropian ;) Prawdopodobnie o to chodziło.

Odpowiedz
avatar Jager1976
0 0

no kurka wodna, po prostu mistrz prostej, zakończył naukę jazdy na etapie energicznego ruszania z miejsca ( najlepiej z piskiem opon ) i gwałtownego hamowania, uznał że już umie prowadzić i olał resztę nauki, a teraz doucz się na własnych błędach.

Odpowiedz
Udostępnij