Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W życiu to trzeba mieć szczęście... Ja, niestety, w większości spraw życiowych…

W życiu to trzeba mieć szczęście...
Ja, niestety, w większości spraw życiowych walczę z koszmarnym pechem.
Przykład? Samochód.

Kupiłem sobie autko. Niemiec szlochał, jak sprzedawał. Żadna topowa marka, Opelek, ale w wersji OPC. Czyli mocny silnik, dołączany napęd na cztery łapy i kilka bajerów dla miłośników gadżetów.
Oczywiście używka, ale z niewielkim przebiegiem, potwierdzonym, słowem - brać, tankować i jeździć...

Po jakichś pięciu tysiącach kilometrów, na desce zapaliło się żółte światełko. Takie, co to zazwyczaj kłopoty w silniku lub osprzęcie zwiastuje. Pojechałem do serwisu firmowego, coby zdiagnozować usterkę. W drodze do serwisu dołączyły się inne niepokojące objawy w postaci wariactwa całkowitego elektroniki. Radio raz się włączało, raz gasło, klima sama wybierała sobie nastawy itp.
Zostawiłem wóz pod czujnym okiem serwisantów firmowych.
Za dwa dni odbiór. Co zrobili? Zresetowali komputer - usterki zniknęły. Samochód absolutnie zdrowy.
Po przejechaniu trzech kilometrów, kontrolka check wróciła.
Nie miałem czasu zawrócić do serwisu, pojechałem dalej.

Dzień później telefon z centrali, pytają, czy jestem zadowolony z usługi. No nie bardzo...
Co prawda, po resecie kompa, nie muszę już otwierać okien, żeby mieć klimatyzację, ale kontrolka drażni oczy nadal.
Załatwili, że mam wrócić i gratis podiagnozują dalej.
Tak uczyniłem.

Dowiedziałem się, że... mam rozciągnięty łańcuch rozrządu.
Usterka typowa dla tego silnika i grożąca rozwaleniem jednostki napędowej w drebiezgi. Ot, taki dowcip panów diagnostów...
Pytam, ile za naprawę. Osiem tysięcy za materiały, dwa za robociznę...

Kiedy oprzytomniałem, zacząłem szukać mechanika, który zrobi mi to za nieco bardziej ludzkie pieniądze.
Znalazłem. Warsztat cieszący się dobrą renomą, pełno klientów.
Znalazłem też zamienniki części za mniej, niż połowę ceny.
To był luty. Oddałem szerszenia do remontu. Wymieniono rozrząd. Wyjechałem z warsztatu.
Po trzystu kilometrach kontrolka wróciła.
Diagnoza: pękł napinacz nowiutkiego zestawu.
Reklamowałem. Odebrałem nowy rozrząd.
W dzień po odstawieniu samochodu, mechanik połamał się podczas jazdy na motocyklu.
Wrócił po trzech miesiącach. Okazało się, że oddając mi tamten zestaw do reklamacji, dorzucił doń śruby, których nowy nie zawierał. Dwa miechy czekania na dostawę z Niemiec...

Efekt finalny? Samochód odebrany pod koniec sierpnia.
Jedyne, co w tej historii dobre to to, że raz w życiu nie musiałem zmieniać opon na letnie. Bo oddałem zimą, odebrałem jesienią...

uslugi

by anuubis
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar greggor
8 8

Jak ktoś ma pecha, to i w dupie palec złamie.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
10 10

A zanim go kupiłeś sprawdziłeś po vinie czy nie okrażył już z 10 razy równik i nie był spawany z 3 innych i przystanku? Trochę podejrzane, że po zakupie i 5 tys. kilometrach nagle wszystko zaczęło się sypać. Raczej ustawione na tyle, aby przez granicę przejechał i nie opłacało ci się wracać. 10 tys. PLN za naprawę Opla? Ładnie.

Odpowiedz
avatar kalulumpa
13 13

Oszczędził na zmianie opon i jeszcze narzeka. No nie dogodzisz! ;)

Odpowiedz
avatar Jango_Fett
3 3

A ten szlochający Niemiec to tak ze śmiechu ryczał?

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
4 4

@Jango_Fett: Znając życie to ten Niemiec do tej pory się uśmiecha na myśl o tym kupcu z Polski co wziął jego "igiełkę", którą miał przeznaczyć na żyletki.

Odpowiedz
avatar Garrett
0 2

Nie znam się na Oplu OPC, to się wypowiem: Co ma check engine do rozciągniętego łańcucha rozrządu ? Chyba, że nie check się świecił tylko kontrolka rozciągnięcia łańcucha ;) Może ktoś to wyjaśnić?

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
-1 3

@Garrett: Mój tata kiedyś przez rok bujał się po różnego rodzaju mechanikach, bo jakaś kontrolka musi się ciągle zapalała. Oczywiście każdy stwierdzał co innego i wymieniał co rusz inną część. Aż w końcu trafił na jakiegoś ogarniętego, który stwierdził, że w samochodzie wszystko ok tylko błąd komputera i go skasował. Od tej pory spokój.

Odpowiedz
avatar Rollem
2 2

@GuideOfLondon: Spokój z kontrolką, a nie wiadomo jak z samym samochodem. Zresztą z mechaniką to nie jest tak, że widać co i gdzie uszkodzone, podobnie jak w wielu innych dziedzinach, często można przegapić głupotę - niejeden informatyk zajmujący się podzespołami i ich składaniem, naprawą etc. po złożeniu całości przez pół godziny myślał co jest nie tak, bo klika guzik i nic się nie dzieje, a potem okazuje się, że zapomniał podłączyć do prądu zasilacz czy kliknął guzik od resetu zamiast włączenia (albo odwrotnie je podłączył).. zdarza się podobnie w wielu dziedzinach.

Odpowiedz
avatar jfk
0 0

@Garrett: nie znam sie na oplu opc, ale np w nissanie 1.8 objawem wyciagniecia lancucha rozrzadu tez jest check. Po sprawdzeniu komputerem otrzymujesz blad dwoch czujnikow polozenia. W praktyce jednak okazuje sie, ze czujniki sa ok, ale poniewaz wyciagniety lancuch nie jest w stanie zsynchronizowac ich pracy, to komputer diagnozuje ich usterke i wywala kontrolke mil.

Odpowiedz
avatar Garrett
0 0

@jfk: Acha, no tak, to ma sens.

Odpowiedz
avatar Widelec
0 0

W silnikach 2.8 V6, wyciągnięty łańcuch rozrządu wyrzuca chech engine na zegarach.

Odpowiedz
avatar Grav
0 0

Co ma szalejąca elektronika, typu radio/szyby/klima do checka i do rozciągniętego łańcucha? Na Oplach średnio się znam, w VAGach faktycznie check albo kontrolka świec potrafi się świecić przy błędach czujników, włączając w to czujniki pod pedałami (np. hamulca, włączający światła stopu), ale żeby radio wywalało checka, to coś nowego... Jeszcze uwierzę, że rozrząd - na zasadzie, że napinacz wariował i komputer to wykrył...

Odpowiedz
avatar sutsirhc
0 0

Nie wiem jak w nowych oplach, lecz w starym wystarczyło użyć spinacza biurowego do zwarcia pinów w obd2 i policzyć mrugnięcia. Potem wujek Google z wpisanymi kodami błędów i juz mniej więcej wiedziało się co i jak. A co do kasowania błędu wystarczyło zdjąć obie klemy z akumulatora i je dotknac razem.

Odpowiedz
avatar anuubis
0 0

@Grav: Dwie usterki jednocześnie. Czy to wystarczające wyjaśnienie? DWIE. Jakiś babol w elektronice, który ustąpił po resecie i - niezależnie - sygnalizacja rozciągniętego łańcucha rozrządu...

Odpowiedz
Udostępnij