Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jeden typ klienta, którego nie cierpię... Pracuję na niewielkiej stacji paliw. Od…

Jeden typ klienta, którego nie cierpię...

Pracuję na niewielkiej stacji paliw. Od godziny 22:00 do 7:00 pracownik tejże stacji jest na niej zupełnie sam, w związku z tym na stację nie można wejść, a obsługa jest prowadzona przez okienko. Ba, ja jako pracownik mam to odgórnie narzucone, nie jest to "moja dobra wola". Zawsze zatem na czarnej tablicy stojącej przy wejściu schodząca "dniówka" pisze komunikat, iż obsługa jest przez okienko. Nieco dalej wisi też kartka z tą informacją. Ponadto pod tym okienkiem jest dużymi literami zapisane "Kasa nocna".

Ciężko przeoczyć. A jednak. Niemalże na każdej nocce, w tym na wszystkich weekendowych i w dniach "wolnych" przychodzi pewien wnerwiony, chwiejny jegomość, najczęściej w ekipie. Ja wysuwam szufladkę, chcąc zwrócić uwagę, ale on perfidnie dąży do drzwi. Patrzy niby w tę tablicę, ale jakby nie widzi. Wreszcie wykrzykuje "Co jest k##wa" i BUM - z całej siły te drzwi kopie. Odsuwa się, nie zadziałało? JESZCZE RAZ!

Smaczku dodaje fakt, że policja niechętnie do nas przyjeżdża i to my musimy po nią dzwonić.
I zgadnijcie, kto by zapłacił za drzwi, gdyby się one już nie otworzyły?

Klienci...

by Yassamet
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar cracoff
26 28

Przedostatnie zdanie rozebało system.Policja nie przyjeżdża zanim nie zadzwonicie?Skandal, jak oni mkgą tak traktować obywatela.Reasumując - NIE.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
15 17

@hatesmog: Nie. Jak jest ochrona, to można by oczekiwać że ochrona przyjedzie. Policja raczej nie ma dostępu do kamer na waszej stacji, i na pewno nie posadzi policjanta przed monitorem tylko dla was.

Odpowiedz
avatar Morfeusz
4 4

@hatesmog: co Ty nie powiesz...na podstawie monitoringu zdarzeń w czasie rzeczywistym ma przyjeżdżać Policja? To ciekawe...mało prawdopodobne żeby nawet firma ochroniarska miała na bieżąco dostęp do podglądu a jeśli już to chyba nie oczekujesz, że ktoś będzie non stop patrzył co się u Ciebie dzieje...ale skoro jest wynajęta ochrona, to musi być system alarmowy. Nie uwierzę żeby nie zawierał radiolinii, potocznie zwanej napadówką. Masz przycisk antynapadowy (czy to montowany na stałe czy w pilocie)? To trzeba go nacisnąć... Pozdrowienia od praktyka - "trzymam pieczę" nad jednym obiektem i jego ochroną fizyczną :)

Odpowiedz
avatar hatesmog
12 12

Masz nagranie z monitoringu, bo nie uwierzę, że na stacji czegoś takiego nie ma. Więc idziesz do sądu i się awanturujesz, że to nie Ty drzwi zniszczyłeś. Na argument, że byłeś na miejscu i powinieneś wandali powstrzymać - jesteś na kasie + sprzątanie w sklepie może, a nie na ochronie, nie mówiąc już o tym, że od zgarniania patologii jest policja.

Odpowiedz
avatar Nace
1 1

@hatesmog: Stacje to inny świat. Zauważyłem dziwną zależność, że pracownicy stacji paliw z chwilą zatrudnienia tracą całkowicie umiejętności asertywne. Dają się za przeproszeniem dymać w tyłek za wszystko co w ogóle może się w tym magicznym przybytku wydarzyć. Kradzieże fajek, alkoholi, srajtaśmy, aż po... rozwalone drzwi. Obciążą za wszystko Bogu ducha winnego pracownika, a że Ci w jakiś paranormalny sposób przy podpisywaniu umowy tracą umiejętność dochodzenia własnych praw potulnie godzą się na te obciążenia... Tak zauważyłem, że to dziwna prawidłowość. Rozmawiam ze znajomymi, którzy pracują na stacjach paliw... rozmawiam z byłymi pracownikami stacji paliw... czytam historie pracowników stacji paliw i wszyscy maja ten jeden wspólny mianownik "ciągle ich za wszystko chcą obciążać". Dojdzie niedługo do tego, że za zużywany tlen na terenie stacji będą ich obciążać... a oni... się zgodzą :)

Odpowiedz
avatar imhotep
14 14

W życiu bym za uszkodzone drzwi nie zapłacił, choćby to miał być ostatni dzień w tej pracy. Chyba, że w umowie jest zapis: ochrona powierzonego mienia przed aktami wandalizmu. ;)

Odpowiedz
avatar babubabu89
3 5

@imhotep: Ja bym takiej umowy nie podpisał, nawet jak bym nie miał co do gara włożyć ;)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 2

@imhotep: tam zaraz byś nie zapłacił. Potrącili by ci z pensji a potem idź się sądź. Zwłaszcza jak nie masz pieniędzy na prawnika ;)

Odpowiedz
avatar Nace
0 0

@bloodcarver: O czym Ty mówisz. Jeśli kolo jest zatrudniony na umowie, ma powiedzmy tą minimalną krajową to jak psu buda mu się ten hajs należy i nie można tak o sobie odtrącić od kwoty, która jest w umowie. Inaczej jest z premią uznaniową, bo tej można po prostu w danym miesiącu pracownikowi nie wypłacić pod każdym pretekstem. Ale jeśli ma na umowie tylko gołą minimalną, a tak pewnie jest to nie ma takiej opcji, żeby mu ktoś odtrącił. I nie musi mieć hajsu na prawnika w tej sytuacji, bo idziesz do przybytku zwanego PIP, a oni bardzo lubią takie zgłoszenia. To jest kwestia elementarnej asertywności bez której po prostu całe życie będą takiego głąba łoić z wypłaty za krzywe spojrzenie. Ten typ tak ma, a zauważyłem, że pracownicy stacji paliw jakoś wybitnie nie grzeszą asertywnością, bo gdzie bym nie czytał, z kim bym nie rozmawiał to non stop tam kogoś za coś chcą obciążać.

Odpowiedz
avatar didja
6 6

Kto zapłaci za drzwi? Zależy od umowy ubezpieczenia. Jeśli właściciel stacji ma umowę ubezpieczającą od takich zdarzeń, to ubezpieczyciel, jeśli nie - sam ponosi koszty i ewentualnie przekazuje sprawę policji, wraz z monitoringiem, gdzie jest facjata wandala.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
0 2

Tylko często ten monitoring jest tak słabej jakości, że na nagraniu widać tylko zarys postaci bez detali. Lecz to wina ubezpieczyciela i właściciela stacji. Pierwszy wymaga kamer na tego typu obiektach, lecz nie zaznacza że nagranie ma być dobrej jakości w każdych warunkach pogodowych. Drugi montuje po kosztach najtanszy sprzęt, bo w przypadku kradzieży np: paliwa zależy mu często na szybkim umorzeniu sprawy aby dostać odszkodowanie.

Odpowiedz
avatar poprostumort
4 4

Kto by zapłacił za drzwi? Właściciel. Ty nie masz w obowiązku obezwładniać agresywnych klientów. Ba, nie masz do tego nawet uprawnień. A jeżeli w umowie masz napisane co innego to Właściciel może sobie pupcię tym zapisem podetrzeć.

Odpowiedz
avatar Morfeusz
-2 2

@poprostumort: W pewnych sytuacjach każdy ma takie uprawnienia. Art. 25 KK - obrona konieczna

Odpowiedz
avatar poprostumort
1 1

@Morfeusz: Tak, wiem, tylko że w tym wypadku autorka nie była bezpośrednio zagrożona. Mogła wezwać policję i w razie czego np. zamknąć się na zapleczu, a właściciel może sobie co najwyżej w brodę pluć, jeżeli nie ma alarmu i ubezpieczenia.

Odpowiedz
avatar toro49
0 0

"policja niechętnie do nas przyjeżdża i to my musimy po nią dzwonić." W sensie, że to policja powinna dzwonić do was? ;-)))

Odpowiedz
avatar aerialmedia
0 0

Nie sądzę żeby pracownik musiał płacić za drzwi zniszczone przez pijaczka, ale jak tak jest to współczuje klientów. Wszędzie tacy są

Odpowiedz
avatar Nace
0 0

Za drzwi zapłaciłby ubezpieczyciel, a ubezpieczalni pieniążki zwracałby sprawca zdarzenia. Wbrew oczywistej insynuacji na pewno nie zapłaciłbyś za to Ty. Chyba, że jesteś taką fajtłapą, że po prostu nie umiesz powiedzieć "nie", bo boisz się straty tej jakże ambitnej roboty.

Odpowiedz
Udostępnij