Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od pewnego czasu pracuję sobie w McDonalds. Mimo wcześniejszych obaw, najgorsi nie…

Od pewnego czasu pracuję sobie w McDonalds.
Mimo wcześniejszych obaw, najgorsi nie są współpracownicy a goście.

Z racji, że "restauracja" znajduje się w galerii handlowej, do magazynu lub śmietnika trzeba się trochę poprzemieszczać windami. Uwierzcie, że z wielkim metalowym wózkiem, to wcale nie jest przyjemne, a często trafiają się jegomoście, którzy widząc mnie nadchodzącą, szybko wskakują do windy i mordują przycisk zamykania drzwi... żebym przypadkiem nie zdążyła. Trafiają się też tacy, co wrzucają śmieci do wózka z dostawą :) W końcu sałata i bułki to na pewno śmieci... nie?

Kolejna rzecz - Tacki.

Tacki całe umazane ketchupem, względnie innym sosem, kawą, mlekiem, herbatą itp.
O ile ketchup jestem w stanie wybaczyć, tak gumy do żucia doprowadzają mnie do szału. Wyobraźcie sobie... myjecie sobie tacki, aż tu nagle nie idzie odkleić jednej od drugiej! A gdy się to już udaje, lepka guma ciąąąąągnie się kilometrami.Ostatnio nawet trafiła się zarzygana tacka. Jednak absolutnym hitem była bliżej nieokreślona masa o konsystencji wyschniętego błota z domieszką najprawdopodobniej jakiejś kupy. Wyglądało to tak, jak by ktoś wytarł buty o tackę... a śmierdziało niemiłosiernie.

Podobno kulturę wynosi się z domu. Więc drodzy goście, w domu też wycieracie buty o stół?

gastronomia

by Hemoglobina
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Zmora
1 7

Oj, to ty jeszcze duo nie widziałaś. Ja pracuję też w kateringu, ale obsługuję właściwie tylko studentów. Rysunki na stołach za pomocą sosu mięsnego/ketchupu są na porządku dziennym, a średnio raz w roku ta banda urządza sobie walkę na jedzenie. Wtedy dopiero jest sprzątania. O tackach to już nawet nie będę wspominać, bo tacki to kompletny burdel, ale już się przyzwyczaiłam

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
0 2

@Zmora: Nie zazdroszczę:/

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
9 21

Naprawdę dziwi cię to, że ludzie nie chcą jechać w jednej windzie ze śmieciarką. Słabo trochę z kulturą w tej "galerii" skoro klienci mają takie atrakcje.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
-3 17

@Fomalhaut: A nie :) Lepiej przejechać z nim przez piętro jadalnie :) Najlepiej zaraz obok jedzących ludzi. Wtedy to by dopiero była kulturka pełną gębą!

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
19 23

@Hemoglobina: Wiem, że to nie twoja wina, ale wyjaśnię w czym rzecz. W tego typu obiektach powinien istnieć osobny "ciąg komunikacyjny" dla personelu - windy, korytarze i klatki schodowe. Tym ciągiem powinny się poruszać wózki ze śmieciami, towarem, pracownicy obiektu, którzy nie obsługują bezpośrednio klientów. I tak, jak klienci nie powinni się szwendać po tej części budynku,tak kubłów ze śmieciami nie powinno się wozić windą dla klientów. Po pierwsze jest to nieeleganckie i nieprofesjonalne, po drugie w pewnych sytuacjach może być nawet niebezpieczne.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 8

@Hemoglobina: Fomalhaut dobrze gada. W większości (wszystkich w jakich byłem chyba) obiektów tego typu jedyną sytuacją, gdy wózek ze śmieciami widać przy klientach jest samo opróżnianie koszy. Ba, w niektórych obiektach nawet ciąg dla dostaw i ciąg dla serwisu sprzątającego są wydzielone. Choć to zdecydowanie rzadziej. Też bym nie chciał jechać z wózkiem pełnym smrodu. I co, potem np na rozmowę o pracę mam iść z resztkami takiego "aromatu" na ubraniu? Choć kto wie, może u ciebie takie ciągi też są tylko je olewasz? W Warszawskim Blue City musieli przy niektórych windach wywiesić tabliczki "tylko dla klientów, zakaz przewozu dostaw" - widocznie część pracowników olewała.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
-1 7

@bloodcarver: Niestety, to nie ja odpowiadałam za budowę obiektu. Poza tym, śmieci nie są wywożone w środku dnia, a w godzinach wieczornych w okolicy zamknięcia. Częściej chodzi o dostawy.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 7

@Hemoglobina: Sama pisałaś, że wózki wyglądają klientom na te od śmieci, nawet jeśli z dostawą jedziesz. Reagują na to, co widzą i tyle. "To nie ja" - jasne jasne. Tyle że też to nie klienci. A to z forsy którą oni zostawią pochodzi twoja wpłata.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
-2 4

@bloodcarver: To nie znaczy, że mogą zachowywać się jak świnie.

Odpowiedz
avatar Baobhan_Sith
9 9

Skoro już wywołano temat ketchupu to dorzucę swoje trzy grosze. Niezbyt często jadam w maku,prawie nigdy ale jeśli już to frytki i szczerze mówiąc nie mam pojęcia gdzie mam sobie ten ketchup wycisnąć. Bezpośrednio na frytki nie lubię, zawsze się tym uciapię - lubię je maczać tyle, że mam wybór albo wycisnąć ketchup wprost na tackę (sorry ale nie mam zaufania do tego jak dobrze je myją) albo na przykrywkę od napoju jako półśrodek. Szczerze to mnie nie dziwi,że tacki są umorusane.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
0 4

@Baobhan_Sith: Nie mówię o sytuacji gdzie keczup jest wyciśnięty w jednym miejscu. Wiadomo, że gdzieś go wycisnąć trzeba. Ale niektóre z tych tacek są po prostu całe umazane. Wygląda to tak, jakby ktoś wycisnął keczup po całej tacce, od tak na złość.

Odpowiedz
avatar Piotrek1
0 2

@Baobhan_Sith: Jak jadam w maku to albo wyciskam keczup na kartonik lub papier od kanapki - w kartoniku w jedno "polpudelko" wrzucam frytki a w drugie wyciskam keczup. Nauczyli mnie tego amerykanie :D

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-4 8

Jeśli po waszym żarciu ktoś się porzygał na tackę, to coś jest nie tak - ale z wami!

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
-1 5

@bloodcarver: Raczej z żarciem, a nie z nami :) Ktoś mówi, że to zdrowe, pyszne i pożywne?

Odpowiedz
avatar Aard
-1 1

Więc mówisz, że ostatnio nawet trafiła się zarzygana tacka?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

oj tam o stol... o talerz dla lepszego efektu

Odpowiedz
Udostępnij