Jak pisał Okrutny to zawsze kanar jest winny, ale powiem pasażerowie tez nie są święci.
Sytuację miał kolega. Jedzie jednym z pierwszych tramwajów na linii łączącej region sypialniany z regionem przemysłowym. Ludu pełno bo do pracy na 5 i 6. Tuż przed końcem trasy dochodzi do niego pasażer i mówi "wiezie Pan trupa" Ten WTF co jest grane???
Okazało się facet zmarł dużo wcześniej, ale jako iż wszyscy spieszyli się do pracy, to uznali że nie ich sprawa.
komunikacja_miejska
"to uznali że nie ich sprawa." - odważna teza. Jakoś nie przypuszczam, żeby ci ludzie w ogóle byli w stanie odróżnić świeżego trupa od kogoś, kto przysnął lub przyćpał.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2016 o 17:23
Może nie podchodzi do całej sprawy tak smiertelnie poważnie ;) . A tak serio, nie winię specialnie pasażerów, ani kierowcy. Większość ludzi jest w busie pochłonięta własnymi sprawami, a spokojnie "śpiący" starszy pan/i ( bo młodzi tak nagle to raczej nie umierają ) gdzieś w rogu autobusu niespecialnie przyciaga uwagę.
Odpowiedz@czaron: Podobno, gdy zgrano monitoring widać, że ewidentnie jest coś nie tak z pasażerem, a że było to lato to można stwierdzić czy dana osoba śpi czy jest pijana, choćby po ruchach klatki piersiowej.
Odpowiedz@Canarinios: Czyli rozumiem, Ty jadąc pociągiem/autobusem, czy zwyczajnie idąc piechotą obserwujesz każdego człowieka, ruchy jego klatki piersiowej itp? BA jesteś w stanie dostrzec wszelkie nieprawidłowości?
OdpowiedzA czy zwłoki miały ważny bilet? Bo jak nie, to będą miały przechlapane.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: jak te jego bajki trafiaja na glowna? Do tej pory tego nie wiem
OdpowiedzHistoria jest napisana tak, że na początku myślałem, że ten kolega był pasażerem, a nie kierującym. A "facet" w ostatnim paragrafie - myślałem, że chodzi o faceta, który podszedł do Twojego kolegi. :D
Odpowiedz