Jestem kontrolerem biletów
Podczas kontroli w tramwaju trafiłem na wyjątkowo śmierdzącego, bezdomnego menela. Zapach był na tyle intensywny, że czuć go było w całym wagonie. Jako, że wsiadłem bliżej niego, to na mnie spadł obowiązek skontrolowania podróżnego.
- Dzień dobry bilet proszę!
- Nie mam. Bezdomny jestem. Muszę dojechać-odpowiedział menel bełkocząc
- W takim razie wysiądzie pan na następnym przystanku-oznajmiłem
- Ja nigdzie nie wysiądę! Ja muszę dojechać!
W tym momencie podniosło mi się ciśnienie. Gdzie niby bezdomny menel tak koniecznie musi dojechać? Pomijam fakt, że na tej trasie kursują 4 linie więc praktycznie co kilka minut odjeżdża kolejny tramwaj.
Gdy pojazd zatrzymał się na następnym przystanku ponowiłem prośbę o opuszczenie wagonu. Menel jednak ani myślał wysiadać. Stanąłem więc w drzwiach.
- Tramwaj dalej nie pojedzie póki pan nie wysiądzie!
Z kabiny wyszedł motorniczy. Początkowo ucieszyło mnie to. Liczyłem, że pomoże mi rozwiązać problem.
- Przestań blokować drzwi! Nie będę płacił za opóźnienie! - krzyknął do mnie
- To może niech pan powie podróżnemu aby opuścił tramwaj
- Nie będziesz mi mówił co mam robić! Albo wsiadasz albo wysiadasz, decyduj się! Inaczej raport na ciebie napisze. Numer służbowy proszę!
Ręce mi opadły. Bo raczej nie takiej reakcji się spodziewałem.
Jako, że nie mogłem wytrzymać dłużej w smrodzie zdecydowałem się wysiąść.
A menel został w środku, dalej uprzykrzając podróż innym pasażerom.
komunikacja_miejska
Oby go na pętli menel przytulił ;)
OdpowiedzKanara?... Jestem za...
OdpowiedzO, fajno, to ja też nie wysiądę z kanarem, skoro motorniczy są tacy przyjaźni gapowiczom :)
OdpowiedzJako pasażer złożyłbym skargę zarówno na Ciebie jaki i na motorniczego. Płacąc za bilet mam prawo domagać się jazdy w pewnych warunkach. Jeśli w tramwaju jest menel, a ani motorniczy ani kanar nie wyrzucają go, mam prawo domagać się zwrotu pieniędzy za nienależycie wykonaną usługę. W dodatku każdy inny na miejscu menela zapłaciłby mandat.
Odpowiedz@mietekforce: Szczęście w nieszczęściu, że motorniczy nie wyjął łomu do przekładania zwrotnic i nim nawet nie groził, gdyż jest to karalne. PS: A jak pasażer zwymiotuje prosto na menela, to kto odpowiada za zanieczyszczenie pojazdu?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2016 o 19:07
@mietekforce: Kontroler zgodnie z prawem nie może nikogo wyrzucić z tramwaju. Jego obowiązkiem jest sprawdzać ważność biletu a może jedynie NIE dopuścić do opuszczenia pojazdu i wezwać policję. To motorniczy ma prawo w sytuacjach określonych przepisami, nie zezwolić na jazdę pasażerowi.Ale lepiej wyładować się na "kanarze" i do niego mieć pretensje.
Odpowiedz@mietekforce: Napiszą skargę tylko na kanara.
OdpowiedzPowinieneś z miejsca poszczuć i menela i motorniczego swoim służbowym smokiem!
Odpowiedz@Morog: to chyba nie ta kategoria opowiadań ;)
OdpowiedzJeśli motorniczy miałby płacić karę za opóźnienie, to nie dziwię się, że chciał twój numer do raportu, by tej kary uniknąć. W dobrze działającym systemie napisałby i żaden z was by kary nie dostał, ale widać system nie działa dobrze, skoro się raportu wystraszyłeś. "na tej trasie kursują 4 linie więc praktycznie co kilka minut odjeżdża kolejny tramwaj." czy sugerujesz, że menel powinien był wysiąść i zasmrodzić następny tramwaj? Bo jak nie, to o co ci tutaj chodzi?
Odpowiedz@bloodcarver: Nie oszukujmy się. Nawet jakbym go wypisał to i tak wsiadłby do następnego tramwaju
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Więc?.. Lepiej mieć dwa zasmrodzone do mycia niż jeden? Czy jaki był twój tok myślenia?
Odpowiedz@bloodcarver: Co według ciebie miałbym zrobić by menel nie wsiadł do następnego tramwaju? Z twojej porady z chęcią skorzystam
OdpowiedzCzyli menel nie wysiada, tramwaj dalej nie jedzie... A razem z nim inne tramwaje nie pojadą... Linia zablokowana do przyjazdu policji, która oprócz wysadzenia menela nic mu więcej nie zrobi... A wielu pasażerów nie dojedzie na czas...
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Ale najpierw napisz mi, czemu dwa śmierdzące tramwaje uważasz za lepszą sytuację niż jeden śmierdzący tramwaj.
Odpowiedz@bloodcarver: Mam rozumiesz że jesteś za przewożeniem meneli bez biletu
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Skąd taki wniosek? Jestem za jak najmniejszą liczbą śmierdzących tramwajów. W przeciwieństwie, najwyraźniej, do ciebie. A przewożenie bez biletu to coś, co zrobił twój pracodawca, rękami motorniczego i twoimi.
Odpowiedz@bloodcarver: Proteza rozwiązania. Wolisz nie ruszać menela, niech smrodzi w tramwaju, bo przecież mógłby w dwóch. Ale realnym celem powinno być zero zasmrodzonych tramwajów. Twoja polityka ich nie zniechęca do jeżdżenia, a Okrutny Kanar przynajmniej próbował.
Odpowiedz@jonaszewski: To go nie zniechęci do jeżdżenia - pojedzie kolejnym. Zgadzam się, że lepszy jeden zasmrodzony tramwaj niż dwa, a żeby wygnać meneli ze środków transportu powinna być bramka jak w metrze, że musisz odbić kartę/bilet, żeby wejść. W każdym razie za dużo miejsca by to zajmowało.
OdpowiedzOstatnio jechałem bez biletu jeden przystanek. Złapał mnie kanar. Być może byłeś to nawet Ty. Zapłaciłem mandat, trudno. Dlaczego nie wypisałeś menelowi mandatu, a mi (to prawdopodobne) tak? To jawna dyskryminacja mnie jako człowieka pracującego.
Odpowiedz@mietekforce: Może mi powiesz jak miałem takiego menela wypisac skoro nie miał on dokumentów? Żeby wezwać Policję w celu ustalenia jego danych musiałbym najpierw wyprowadzić go na przystanek. Niestety siły użyć nie mogę. Jeżeli nawet motorniczy był przeciwko mnie to nic nie mogłem zrobić
Odpowiedz@OkrutnyKanar: I to jest dyskryminacja ludzi pracujących i noszących ze sobą dokumenty. Gdzie sprawiedliwość w tym, że śmierdzący menel jedzie bezpłatnie, a my nie?! Skoro z naszych podatków kasa na komunikację już idzie, a z jego nie?
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Ok, zapamiętam. Nie brać dowodu i nie zgadzać się na wyjście z pojazdu.
Odpowiedz@sla: i nie myć się!
Odpowiedz@bloodcarver ciężko wymagać od kanarów czy motorniczych aby wyrzucali menelów, robili z tym porządek, skoro od pasażerów usłyszą tylko aby go zostawili, bo oni się spieszą i im śmierdzący człowiek nie przeszkadza. Najpierw niech się zmieni podejście ludzi, dopiero później oczekuj że motorniczy będzie robił z tym porządek. A teksty 'lepiej mieć jeden wagon śmierdzący niż kilka' tylko to podkreślają.
Odpowiedz@bloodcarver: Obywatele walczyli o politykę społeczną i to jeden z efektów. Wszyscy ludzie w założeniu mają jakieś prawa, nawet żule i bezdomni. Gdyby kanar wyrzucił gościa, byłyby pretensje, że to zrobił. Z drugiej strony jak straż miejska nałoży na kogoś mandat za przejście przez ulicę w miejscu niedozwolonym, to też pretensje, że się czepiają. Ludziom się nie dogodzi, idealny system nie istnieje.
OdpowiedzWychodzi na to, że wystarczy śmierdzieć, ubrać się jak menel, odmówić okazania dokumentów (twierdząc, że ich się nie mam) i mogę jeździć za friko? Może brakuje idealnego rozwiązania systemowego, ale to nie powinno powodować, zupełnego braku reakcji i wiecznego odpuszczania. Jak mam się czuć jako uczciwa osoba, zawsze z biletem, której raz się zdarzy zapomnieć i wlepią mi mandat, na tle kogoś, kto notorycznie nie płaci i dodatkowo powoduje dyskomfort jazdy? Już nawet jakieś roboty publiczne byłyby rozwiązaniem, skoro ściągalność mandatu jest znikoma :/
Odpowiedz@mesiaste: Czy twoim zdaniem moja reakcja była niewłaściwa?
Odpowiedz@OkrutnyKanar: sądzę, że tak. Tak jak napisałam, każdy uczciwie kupujący bilet człowiek, jest sprowadzany do roli frajera. Bo pan menel ani nie musi nosić dokumentów ani nie musi płacić mandatu, bo zazwyczaj nie ma z czego ani nie ma miejsca stałego pobytu. I przychodzisz ty: raz, że nie reagujesz, dwa dajesz się jeszcze karcić kierowcy, który jak widać ma swoich "meneli podopiecznych", trzy: nie umiesz nawet wymusić, aby pan menel, chociaż opuścił pojazd i dał pasażerom odetchnąć pełną piersią. Nie chodzi o to abyś jechał z mordą, bił, gryzł i wysadzał w powietrze autobus, ale chyba sam rozumiesz, że widok "kanara", który daje się zastraszyć menelowi i krzykliwemu kierowcy, nie robi dobrego wrażenia na innych pasażerach. Plus zapewne do pana awanturującego się, w garniaku i odmawiającego mandatu, wezwałbyś policję i nawet lekką siłą wyprowadził z pojazdu na przystanek i grzecznie czekał na mundurowych. Czemu ta sama zasada nie działa z menelami? Właśnie przez takie odpuszczanie, nic się nie zmienia.
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Uważam, że kontroler nie powinien mieć prawa zatrzymać, ani użyć siły wobec kogokolwiek. Jest on od ujawniania "nieprawidłowości" i zgłaszania odpowiednim "służbom". A, że polska to specyficzny kraj z durnym prawem i dziwnymi obywatelami to już inna historia. Kontroler powinien jak najszybciej powiadomić patrol policji i wraz z motorniczym uniemożliwić gapowiczowi opuszczenie pojazdu, jednocześnie nie utrudniając życia innym pasażerom. Wiem, że to jest prawie niewykonalne, ale wsiadając do pojazdu komunikacji publicznej akceptujemy niejako jej regulamin i przepisy porządkowe. To w nich powinna być określona bardzo szczegółowo procedura postępowania z gapowiczami. Skoro jej nie ma, to potem jest jak jest.
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Oczywiście, że była niewłaściwa. Ale to typowe. Grupa dresów lub menel? Niedotykalni. Reszta społeczeństwa ma mieć bileciki. Ciekawa sytuacja spotkała mnie i mojego chłopaka jakiś rok temu. Wsiedliśmy do tramwaju, chłopak z biletem do skasowania w ręce. Podeszliśmy do 2 miejsc umiejscowionych na przeciw siebie. Ja usiadłam, bo miałam kartę miejską, on położył plecak i ruszył w stronę kasownika, gdy pan kanar zawołał "proszę przygotować bilety do kontroli". Na nic było tłumaczenie, że bilet w ręce, że chce skasować, że zawsze ma kartę, ale wczoraj straciła ważność. Nawet sobie pan kanar przyłożył czytnik i no tak, wczoraj straciła, ale mandat wypisał bo bilet nieskasowany. Jeśli jesteś łysy i dość chudy, może nawet i Ty ten mandat wypisałeś. Żeby było śmieszniej chłopak jako osoba niepełnosprawna z orzeczeniem o stopniu umiarkowanym według regulaminu ZTM powinien jeździć za darmo, a przez 2 lata jeździł z biletem ulgowym, bo panie w 2 placówkach (Metro Młociny i Ratusz Arsenał) nie potrafiły odpowiedzieć na pytanie czy całkowita ulga mu przysługuje, a pani w głównym punkcie ZTM wprowadziła go w błąd. Tym sposobem zapłacił mandat, którego nawet nie powinien dostać :D Parodia. I tylko uczciwy obywatel, który ma chęci i płaci jest uznawany za frajera, a taki menel może nie tylko jechać bez biletu, ale nawet stawiać warunki. A potem się dziwicie, że ludzie nie mają szacunku do Waszego zawodu.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2016 o 23:54
Już widzę, jak wszyscy wypowiadający się tutaj są pierwsi do wyprowadzania menela z tramwaju ;D Kolega kiedyś na przystanku uniemożliwił takiemu wejście do pojazdu przez, nie czarujmy się zawalenie mu kopa na schodach, to sie raban podniósł, ze przemoc, agresja, ze mógł go delikatniej wyprowadzić. No raczej nie chciał go dotykac. Może kupcie sobie pistolety na kulki i strzelajcie im po nogach az nie wysiada? Żeby utrzymać dystans oczywiście.
Odpowiedz@GoHada: Niestety w dalszym ciągu nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie co powinienem w tej sytuacji zrobić. Siłą nikogo nie mam prawa z pojazdu wyprowadzić
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Kolejną parodią jest dla mnie to, że się pytasz co miałeś zrobić. A co robisz w przypadku osoby jadącej bez biletu i dokumentów, ale czystej (jak wspomniany w jednej historii dziadek od klimatyzacji)? Wzywasz policję. Mam jednak wrażenie, że przestraszyłeś się maszynisty i tego, że chciał od Ciebie Twój numer służbowy. Jakoś w innych swoich historiach opisujesz, że ktoś składa skargi z mniej lub bardziej prawdziwymi opisami sytuacji, a teraz nagle pas.
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Ja już poniekąd odpowiedziałem. Powiadomić jak najszybciej odpowiednie służby.
Odpowiedz@GoHada: ostatnio podawali w radiu, że kontroler wystawił 50 mandatów kibicom, także ten :P
Odpowiedz@unitral: Gdzie miałbym je wezwać? Do jadącego tramwaju?
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Mnie się kiedyś udało wezwać policję do jadącego samochodu. Z tramwajem byłoby o tyle łatwiej, że ma się koncepcję, dokąd jedzie.
Odpowiedz@whateva: Myślisz że straż miejska ścigałaby tramwaj by wyciągnąć z niego menela?
OdpowiedzNo cóż, na tym naszym świecie ten rządzi, co głośniej krzyczy, albo bardziej śmierdzi.To ostatnie - podstawowa zasada przestrzeni publicznych.
OdpowiedzLudzie, pogięło was? Teraz czepiacie się kanara, a jak przychodzi co do czego to pretensje, że menel jedzie tramwajem (a potem tramwaj menelem). Powinno się tępić meneli. Za każdym razem, kiedy taki wsiada to tramwaju, mam ochotę potraktować go gazem pieprzowym. Nie dość, że wyciągają rękę po cudze pieniądze, zamiast samemu zarobić, to jeszcze utrudniają przejazdy komunikacją miejską.
Odpowiedz@elajna: No właśnie się czepiają, że menela nie tępił.
Odpowiedz@elajna: zawsze znajdzie się choć jeden obrońca śmierdziela. I nie ma przebacz.
OdpowiedzTo jest tak zwany paradoks menela - gdy menel jedzie tramwajem to jednocześnie tramwaj jedzie menelem.
OdpowiedzParadoks komunikacji miejskiej: Kiedy menel (żul) jedzie autobusem, to autobus jedzie menelem (żulem), Lecz kiedy menel (żul) wysiądzie z autobusu, to autobus dalej jedzie menelem (żulem)
OdpowiedzAutorze historii nie przejmuj się tutaj wypowiedziami osób które same nie wiedzą czego właściwe od ciebie chcą. No bo mogłeś faceta totalnie olać - wyszłoby na to samo. Siłą wyprowadzić na zewnątrz - z prawnego punktu widzenia trochę nielegalne. Wezwać patrol policji i zatrzymać tramwaj - Opóźnienia na danej linii. Dodatkowo patrol policji mógł być gdzieś bardziej potrzebny. No i szkoda papieru i wysiłku na wypisanie mandatu który i tak nie zostanie zapłacony. Bo za wsadzenie do więzienia to by się jeszcze facet ucieszył pewnie. Próba wyproszenia z pojazdu - Zawsze można ale jak widać nie zawsze to skutkuje. Zwłaszcza gdy nie ma się poparcia otoczenia. Ja bym chyba menelowi kazała wysiadać ale za bardzo bym się nie przejęła jakby odmówił. Co do czepiania się bezkarności dresów, abstrahując od historii. Ja nie zamierzam w swojej pracy nigdy ryzykować życiem albo swoim zdrowiem. Nie wymagam też tego od innych*. Na przykład jeśli stałabym na bramce sprawdzając bilety i podeszłaby grupa agresywnych kolesi to bym ich przepuściła. W ostatecznej sytuacji spróbowałabym uciec. Jedyne na co mógłby liczyć mój pracodawca to powiadomienie o wszystkim ochrony. Zdrowie mam tylko jedno i coś takiego nie jest tego warte. *Oczywiście nie mam tutaj ma myśli policjantów, ratowników medycznych, TOPR, WOPR, lekarzy, strażaków i prawdziwych ochroniarzy. Ogólnie zawody w które ryzyko jest wpisane i na szali stawiamy ludzkie życie. Czyli strażaka który wchodzi do płonącego budynku podziwiam, ale zrozumiem jeśli cała ekipa czeka na sprzęt który pozwoli zrobić to bezpieczniej. Zaś nigdy nie miałabym pretensji do pani w banku która pozwoliła okraść cały oddział. Kasa nie jest warta aby ryzykować dla niej życiem.
Odpowiedz@MyCha: Nie musi zatrzymywać pojazdu. Wzywa patrol w trybie pilnym na jeden z kolejnych przystanków, jednocześnie uniemożliwiając osobnikowi opuszczenie pojazdu.
Odpowiedz@unitral: Co nie zmienia faktu, że wezwanie takiego patrolu jest bezowocne bo kasy z mandatu i tak nie będzie. Stracimy tylko jako uczciwi podatnicy kasę na paliwo w radiowozie i pensje policjantów którzy w tym czasie może mogliby zrobić coś pożyteczniejszego. Poza tym czy brak higieny osobistej jest karalny?
OdpowiedzTy człowieku nie powinieneś być kanarem, bo czytając tą historię widzę, że nawet banda dzieciaków by Cię wyśmiała, a ty bałbyś się skargi. Chłopie rozwiązanie jest tak proste, że aż nie wierzę, że na to nie wpadłeś. Nazywa się właściwe. Trzymasz drzwi, kierowcy Krzeszowice wrócić na miejsce, minęła nie wypuszczasz, na policję czekasz, ludzi nie słuchasz. Ktokolwiek Ci to uniemożliwi, przerywa Ci interwencję, a to już podlega konsekwencjom. Ludzie, ku*wa. Prawo...
Odpowiedz@kokisk197: I co by to dało? Jaki byłby pozytywny skutek takiej akcji? Poza przeniesiem aromatu menela do kolejnego tramwaju?
Odpowiedz@kokisk197: "kierowcy Krzeszowice wrócić na miejsce, minęła nie wypuszczasz, (...) podlega konsekwencjom". Bardzo proszę o przetłumaczenie.
OdpowiedzJa też poproszę jeszcze raz, ale tym razem po polsku. :-/
Odpowiedz@whateva: Obstawiam, że to autokorekta w telefonie.
OdpowiedzOkrutnykanarze, uważam, że w całej stytułącji trochę dałeś ciała i zwyczajnie stchórzyłeś. Tym niemniej, jak nie chcesz dotykać meneli ( co jest zrozumiałe, pracuję w szpitalu i wiem jacy potrafią być brudni ), rozważ może zakup gumowych rękawiczek jednorazowych i noś kilka par w kieszeni na wszelki wypadek. To nie jest jakiś wielki wydatek, a bywa przydatny.
OdpowiedzCo się wyprawia z kolei na pętli "Czerwone Maki" w Krakowie! Męska toaleta staje się noclegownią dla meneli. Dyspozytor rano wynosi kartony... Nie może być płatna, ponieważ jest z funduszy unijnych. Nie ma mowy o otwieraniu przez dyspozytora, ponieważ ten dyżuruje do 22:00. Ale na myśl pracownikom ZIKiT nie przyjdzie, by otwierała go karta zbliżeniowa. Te w standardzie "mifare" mają możliwość. Ot tak zaprogramować w komórce pamięci wieczysty dostęp do przybytku. I menele nie wejdą. A teraz mi powiedzcie: Dykta się tam leje strumieniami - a jeśli zaprószą ogień i wszystko przeminie z wiatrem, kto będzie winny?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2016 o 16:34
Następnym razem poproś pana menela, aby przesiadł się możliwie blisko kierowcy.
OdpowiedzTragedia... Nie możesz ze swojej strony sytuacji opisać? Przecież motorniczy zachował się źle - pasażer nie miał biletu i uprzykrzał podróż tym, którzy za nią zapłacili...
OdpowiedzNapisz raport służbowy na motorniczego. ;)
OdpowiedzWzywasz policję albo SM. Jaj zabrakło, żeby śmierdzącego menela się pozbyć? Ty możesz sobie wysiąść, ale jak ktoś spieszy się do pracy, to ma w smrodzie jechać?
Odpowiedz