Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ciekawy egzemplarz klienta ostatnio mi się przytrafił. Postanowiłem opowiedzieć historię, między innymi…

Ciekawy egzemplarz klienta ostatnio mi się przytrafił. Postanowiłem opowiedzieć historię, między innymi w celu ostrzeżenia przed takimi naciągaczami, bo można się czasem nieźle przejechać.

Sprzedawałem ja sobie laptopa na popularnym portalu ogłoszeniowym na trzy litery. Cena trzycyfrowa ale blisko już do czterocyfrowej. Napisał do mnie klient zainteresowany kupnem, cena mu odpowiada i prosi, żeby go do soboty przetrzymać (była wtedy środa). Nastała sobota i w okolicy godziny 17:20 pojawił się klient.

Okazało się, że aż z Ukrainy przyjechał. Pominę już to, że miał się nie targować, bo cena mu odpowiadała, a ledwo po przekroczeniu progu zaczął się targować. Chwilę taka przepychanka trwała, dopóki nie zobaczył, że nic nie ugra. Dobra kupuje i wyciąga z kieszeni dolary. Na mój sprzeciw i stwierdzenie, że znajdujemy się na terytorium Polski i że dolary mnie nie interesują, wyciąga telefon i liczy mi kurs walut. Dalej mu mówię żeby nie liczył, bo nie wezmę od niego dolarów. Uparty był trzeba to przyznać, bo następne co zaproponował, że on mi poda dane do niego na Ukrainę jakby coś z dolarami było nie tak :) Dobre 10 minut musiałem tłumaczyć, że za dolary nie kupi u mnie nawet śrubki do laptopa, ale w końcu się udało, wyszedł niepocieszony, a na klatce wołał jeszcze za mną "idiota".

Czemu taki uparty byłem i nie wziąłem dolarów? Bo mój kolega dał się skusić na dolary jak sprzedawał telefon panu z Ukrainy. Po przeliczeniu kursu wychodziło 80zł więcej jak cena w złotówkach jaką za niego chciał i się połakomił. Przy sprzedaży w kantorze wyszło, że banknot 100 dolarowy jest fałszywy i zaczęły się problemy. Z tego co słyszałem dobrze im idzie również produkcja euro.

ogłoszenia

by jaydeex
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar jaydeex
10 10

@Armagedon: Nie byłem sam w domu, wiec raczej trójce by w łeb nie dał i nie wywiózł chałupy swoim "szoszobusem", mieszkam też w takim bloku gdzie wystarczy na klatce głośniej pierdnąć za przeproszeniem a sąsiedzi są odrazu w wizjerach :) Niestety przyjechał w sobotę po 17 godzinie a kantory są otwarte do 13, on to sobie dokładnie przemyślał :)

Odpowiedz
avatar m_m_m
11 11

@jaydeex: komisariaty działają całą dobę ;)

Odpowiedz
avatar jaydeex
8 8

@m_m_m: Wiem :) ale już to widzę jak Ukrainiec jedzie ze mną na komisariat sprawdzić dolary, pewnie by powiedział, że ten laptop to jednak nie dla niego :)

Odpowiedz
avatar jaydeex
-4 6

@Evergrey: Może i jest, ale jeżeli niebieścy potrafią do wypadku jechać 2h, to jak myślisz ile czasu nasi strażnicy teksasu będą jechali do sprawdzenia banknotów? O ile wogule by dojechali to po gościu by już śladu nie było.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
8 12

@jaydeex: Ja przepraszam, ale muszę... "Wogule"?

Odpowiedz
avatar jaydeex
-3 11

@Rammsteinowa: Ot zdarzył mi się błąd, przyznaje bez bicia :)

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 8

@jaydeex: No raz się zdarzył... ale za to JAKI!!!

Odpowiedz
avatar jaydeex
3 5

@Armagedon: Wstydem nie jest popełnić błąd bo każdemu się może zdarzyć, wstyd by był jakbym się do tego nie potrafił przyznać i tkwił w uporze osła, że wszystko jest okej.

Odpowiedz
avatar Noob
9 9

Tak na dobrą sprawę - po co w ogóle się targować, skoro i tak płaci się fałszywkami? Dla zmyłki czy co?

Odpowiedz
avatar jaydeex
9 9

@Noob: Jest taka możliwość, że dla zmyłki. Inna to taka, że dolary nie były fałszywe, ale ryzykować nie miałem zamiaru zwłaszcza, że cena komputera była omawiana w złotówkach a nie w dolarach.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
12 12

@jaydeex: Rzeczywiście te dolary nie musiały być fałszywe. Ich waluta ma teraz taką wartość, że nikt nie trzyma oszczędności w hrywnach, a posługiwanie się dolarami (albo euro) jest tak naturalne, jak w Polsce 30 lat temu.

Odpowiedz
avatar Kosiciel
-5 5

@Fomalhaut: Nie wiedziałem, że euro było popularne w kraju trzy dekady temu ;)

Odpowiedz
avatar glan
7 7

Ukraina jest dziś w takim stanie jak nasz kraj we wczesnych latach 90. U nich wszystko liczy się w dolarach i drapieżny kapitalizm oznacza, że każdy każdego próbuje orżnąć. Kiedyś i u nas było tak, że ceny mieszkań lub aut w ogłoszeniach w gazetach podawaliśmy w dolarach bo złotówka była niestabilna.

Odpowiedz
avatar Baobhan_Sith
0 0

@glan: Wszystko zrozumiałe poza tym, że lapa nie chciał kupić "u nich" na Ukrainie a w Polsce.

Odpowiedz
avatar ObserwatorObywatel
1 1

Ja bym sprawdził dolary na autentyczność, choć nie każdy musi wiedzieć, jak to zrobić. W stronach, gdzie wychowałem się, często rozliczają się dolarami o drobnych nominałach, walutą płynną czy innymi dobrami, wiadomo jakimi. W ukraińskich sklepach można rozliczyć się złotówkami czy inną walutą, np dolar, euro, funt. Biedronka w Medyce przyjmuje płatności w euro.

Odpowiedz
avatar inga
0 0

@ObserwatorObywatel: Nawet mój osiedlowy sklep dobre 250 km od wschodnie granicy przyjmował euro - ale w przeciwieństwie do autora mógł łatwo sprawdzić, czy banknoty są prawdziwe. Bywałam na Ukrainie dość regularnie, pierwszy raz z 15 lat temu, też pamiętam płacenie w twardej walucie lub wymienianie na hrywny tylko niewielkich kwot na zakupy na placyku (o płatnościach kartą można było tylko pomarzyć). Ale jednak sytuacja miała miejsce po naszej stronie granicy, gdzie rozliczenia prowadzi się niemal wyłącznie w lokalnej walucie ;)

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
1 1

@jaydeex Jak zauważyli już niektórzy to, że Ukrainiec chce płacić w dolarach to nic dziwnego, biorąc pod uwagę to co się dzieje z hrywną. Jednak trzeba uważać i być czujnym. Serio nie było żadnego kantoru czynnego po 13?

Odpowiedz
avatar jaydeex
3 3

@kertesz_haz: Niestety nie było, sprawdzałem specjalnie godziny pracy kantorów. Fakt pojawienia się z dolarami zamiast złotówkami jak było mówione to jedno, drugie to jego zachowanie, bardzo aroganckie, tak jakby przyjechał do swojego domku wczasowego a nie do obcego kraju. Miałem już klientów z Ukrainy ale jak cena ustalona była w złotówkach to nie mieli problemu żeby wstąpić do kantoru po drodze do mnie, a ten nie wiem co sobie myślał.

Odpowiedz
avatar inga
1 1

@jaydeex: No właśnie... nie dziwi mnie, że miał dolary, ale dlaczego - skoro był zdecydowany na kupno, a autor nie wyraził zgody na płatność w walucie - nie wymienił ich na złotówki? Jeździłam na Ukrainę z dolarami, bo hrywna była bardzo niestabilna, ale nie oczekiwałam, że babuszka na targu albo wiejski sklep pozwolą mi nimi płacić.

Odpowiedz
avatar Fressa
1 1

no nieźle..zabezpieczenia złotego jeszcze jako tako znamy ale co do dolarów to łatwo się nabrać

Odpowiedz
avatar Crook
-2 4

Dlaczego chciałeś sprzedać laptopa samemu sobie? To jakiś myk z podatkami? :-) I dlaczego dałeś ogłoszenie na trójliterówce - mogłeś sobie o tym powiedzieć, nie? "Sprzedawałem ja sobie laptopa"...

Odpowiedz
Udostępnij