Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolega remontował mieszkanie. Oglądałem różne kabarety o "fachofcach" ale ta opowieść mnie…

Kolega remontował mieszkanie. Oglądałem różne kabarety o "fachofcach" ale ta opowieść mnie tak ubawiła, że szczerze się roześmiałem. Znajomek prawie się obraził że mu nie wierzę, więc mu przedstawiłem swoją przygodę.

Śmieszne, ale ten typ "fachowca" jest niestety jeszcze często spotykany. Też zleciłem drobną naprawę hydrauliki w kuchni. Zaczęło się od nieśmiertelnego stwierdzenia, które jest nieodłącznym atrybutem fachmana - "Panie, a kto to tak panu spier...". Chociaż doskonale wiedział co miał zrobić, oczywiście nie miał odpowiedniej kształtki, próbował mnie namówić na małą przeróbkę mebli (bo się nie zmieści) a na koniec stwierdził, że za dwie stówy "tosienieda".

Skończyło się na tym, że go pognałem, oczywiście awantura o zwrot kosztów (A takiego wała!!), pojechałem do sklepu i wydałem 100 zł na części i klucz, którego nie miałem, po trzech godzinach, w tym jedna na YT, skończyłem. Działa już kilka miesięcy i nic nie pizgło pomimo klątwy fachowca.

by Rak77
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sutsirhc
0 4

Jak słyszę tekst że mam wezwać fachowców do jakiejś awarii w mieszkaniu, to przed oczami mam logo programu "Usterka". I wolę podwinąć rekawy i sam się za to chwycić. Przez lata posiadania mieszkania wymienilem instalacje elektryczną (podlaczenie pod sieć tylko robił znajomy elektyk, ja tylko prułem stare kable i ciagłem nowe) , polozylem płytki, panele podłogowe, teraz zaprojektowałem szafki do kuchni i je pomału składam. Jakoś żaden fachowiec nic nie miał do zarzucenia dla mojej inwencji twórczej. Pamietam jak kolega zatrudnił firmę do stawiania ścian domu, po sprawdzeniu pionów okazalo się że postawiono jak za prl-u i tekst budowlańców "panie to się tynkiem wyrówna". Tylko kto zapłaci za tynk?

Odpowiedz
avatar Rak77
13 13

@sutsirhc: Wiesz, lata lecą, w krzyżu łupie, oczy nie te to i coraz chętniej zlecam prace innym. Na szczęście "fachowcy" są wypierani z rynku. Zleciłem wymianę paneli w pokoju. Dwaj panowie przyjechali na omówioną godzinę, mieli wszystkie narzędzia i materiały, zrobili bez marudzenia i posprzątali po sobie. Taką ekipę z czystym sumieniem polecałem znajomym.

Odpowiedz
avatar Jorn
7 7

@Rak77: W kraju, w którym mieszkam, polski fachowiec poproszony np. o powieszenie półki na początku pyta, czy ma być równolegle do podłogi, do sufitu, czy poziomo. Podobno kąt prosty między ścianą a sufitem lub między ścianami trafia się raz na cztery domy.

Odpowiedz
avatar obserwator
0 0

@Rak77: No to takich ze świecą szukać! Większość jest za granicą, niestety. Pozostali albo partaczą, albo robią bez kultury (czyli brudzą więcej, niż ustawa przewiduje) i nie powinna opaść szczena, jeśli na prośby np. o cięcie płytek kątówką rzucaliby się lub dymiliby. Podam przykład: Zwycięzcy przetargów w budynkach budżetówki robią byle jak i nie reagują na prośby administratora, żeby nie pylić, gdyż pył wpada do komputerów i zaciera wentylatory. Czy piekielne jest w budżetówce częste podejście "a to się kupi nowe", pozostawiam Czytelnikom. Kwestia, za czyje pieniądze? Bo na pewno nie pozostawione przez "zagranycznych ynwestorów" (zachowano pisownię propagandową)

Odpowiedz
avatar Miryoku
10 10

@timo: Zgadzam się, że dobrze jest umieć zrobić różne rzeczy samemu, ale wytłumacz mi, proszę, jaki wpływ na umiejętność zawieszenia na ścianie obrazka ma posiadanie penisa i jąder.

Odpowiedz
avatar Rak77
7 9

@timo: Nie bierzesz pod uwagę: - że ktoś wyżej ceni swój czas wypoczynku niż zapłata za zlecenie. - warunków fizycznych, za diabła nikt nie namówi mnie do układania bruku czy naprawy dachu - kosztu dobrych narzędzi. Nie polecam dokonywania prac kiepskimi narzędziami a kupowanie dobrej klasy by skorzystać raz na kilka lat się nie opłaca. - doświadczenie. Z przyjemnością patrzyłem jak fachowcy układali panele, niby prosta sprawa ale trzeba znać tajniki zawodu Nie wzywam elektryka do wymiany gniazdka czy zawieszenia lampy. Sam pomaluję sciany w garażu, ale w "salonie" niech zrobi to ktoś kto ma doświadczenie.

Odpowiedz
avatar Zlociutki
-4 6

@Rak77: Wszystko jest kwestia odpowiednich narzedzi(niekoniecznie tych najdrozszych) i delikatnego naprowadzenia przez kogos kto ma pojecie czy obejrzenie filmu na YT. Kazdy srednio rozgarniety facet da rade zrobic 95% napraw domowych. Malowanie salonu? Kwestia dobrej farby, walka nie za 10 zlotych i pedzla za 5, a reszta to juz tylko spojrzec i posluchac jak robia to fachowcy.

Odpowiedz
avatar timo
-3 5

@Miryoku: może ja nie nadążam za czasami, ale moim zdaniem takie podstawowe umiejętności (nie mówię o jakichś skomplikowanych pracach) są jednak częścią bycia facetem, nie tylko w czysto biologicznym znaczeniu. @Rak77: biorę, ale rację masz tylko przy założeniu, że zlecenie wykonane będzie idealnie, co niemal się nie zdarza. W większości przypadków tego wolnego czasu i tak się nie ma, bo trzeba pilnować fachowców - niestety, większości trzeba patrzeć na ręce. Wcześniej trzeba też poświęcić czas na znalezienie wykonawcy i dogadanie się z nim (a nie zawsze zrobi to pierwszy wyszukany, czasam trzeba trochę podzwonić), potem trzeba być w domu itd. Źle wykonane zlecenie oznacza nerwy zleceniodawcy i konieczność ponownego poświęcenia czasu na szukanie kolejnego wykonawcy, kolejne "uwiązanie" w domu itd. Co do układania bruku to masz oczywiście rację, mówiłem o prostych pracach, w stylu wymienionych przeze mnie - zawieszenie karnisza, poskładanie mebli z Ikei, wymiana zamka w szafie czy uszczelki w kranie itp. Roboty murarskie, brukarskie, hydrauliczne itd. wymagają już większej wiedzy i faktycznie często specjalistycznych narzędzi - wtedy faktycznie się nie opłaca. Co do narzędzi zgadzam się, ale nie do końca. Sam lubię mieć porządne narzędzia i nie oszczędzam na nich, ale używam ich często, więc ma to uzasadnienie. Natomiast w przypadku tych rzadziej używanych kupuję nieco gorsze, bo na użycie raz czy dwa razy w roku wystarczą. Prawda jest taka, że większość prac domowych można śmiało wykonać narzędziami marek typu Topex, a nawet marketówkami. Co do Twojego "z przyjemnością patrzenia", to naprawdę masz szczęście. Mając czasem okazję obserwować pracę różnorakich fachowców w jakichś 90% myślę sobie, czemu muszę patrzeć na ten żenujący pokaz braku czegokolwiek - wiedzy, narzędzi, umiejętności, staranności, uczciwości itd. Reasumując: nadal uważam, że większość DROBNYCH prac domowych lepiej wykonać samemu i mieć z tego satysfakcję. Weź też pod uwagę, że niektórzy czują się bardziej spełnieni, jeśli tydzień urlopu poświęcą na własnoręczny remont mieszkania, niż gdyby przez ten czas leżeli plackiem na egipskiej plaży.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2016 o 17:02

avatar eulaliapstryk
2 2

@Miryoku: Wiesz, no może w innym przypadku nie masz na czym zawiesić tego obrazka, żeby mieć wolne ręce do wbijania gwoździa. ;)

Odpowiedz
avatar yahoo1340
1 1

@Zlociutki: nawet nie wiesz ilu juz takich fachowcow iz podobnym mysleniem przewinelo sie przez moja firme...

Odpowiedz
avatar Zlociutki
-1 1

@yahoo1340: ok ale ja nie mowie, o pracy u kogos i robieniu komus tylko dla siebie. CIekawe za co tyle minusow dostalem :D

Odpowiedz
avatar Patapon
2 2

@timo: zaczęłam czytać twój komentarz i zastanawiam się dobrze napisał za co tyle minusów. I tak doszłam do ostatniego seksistowskiego akapitu. Jestem kobietą pewnie potrafię więcej zrobić pomocy wiertarki, szlifierki, wyrzynarki niż niejeden facet. Nie czuję się przez to ani mniej kobieca ani bardziej męska po prostu to umiem i to lubię robić. A jak jakiegoś 'faceta' boli, że 'baba' wykonuje 'męskie' prace to ma on problem ze sobą i jego sprawa, że go to gryzie, ja czuje się doskonale.

Odpowiedz
avatar Patapon
0 0

Wszystkie ekipy remontowe z jakimi miałam do czynienia mają coś na sumieniu. Więcej czy mniej ale zawsze coś było. Na + jest to, że uczona działaniami każdej kolejnej ekipy wiem jak postępować z kolejną aby było lepiej. Tymczasem wyszłam z założenia, że najlepiej się robi jak dla siebie się robi. I tak potrafię obsługiwać, wyrzynarkę, wiertarkę i szlifierkę. Umiem wymienić wężyki doprowadzające wodę do baterii, podłączyć lampy do prądu, wymienić umywalkę, sama zaprojektować i wykonać meble, itp. Ograniczam wizyty 'specjalistów' do minimum.

Odpowiedz
Udostępnij