Akcja działa się wczoraj. Nie wiem jak u was drodzy czytelnicy, ale u mnie była potężna mgła. Więc jadę sobie grzecznie do pracy wolno, bo widoczność może 20m do przodu, oczywiście z włączonym światłami wszystkimi łącznie z przeciwmgłowe.
I co jest w tej historii takiego piekielnego? Otóż miałem sporo samochodów jadących tylko na swoich światłach do jazdy dziennej, których w ogóle nie było widać.
Gdzie wyobraźnia? Widocznie rano jak szli do pracy, to zapomnieli że sobą zabrać. Zdarza się.
Standard. Ludzie myślą, że te śmieszne paski ledowe załatwiają sprawę w każdych warunkach.
Odpowiedz@krzyjac: Nie rozumiem idei stosowania tego. Oszczędność żadna, wygląda to słabo a roli swojej nie spełnia. W swoim aucie od razu zdemontowałem. Poprzedni właściciel Janusz używał tego dziadostwa.
Odpowiedz@mietekforce: Ja też nie rozumiem tego cudu techniki. Założy ktoś takie pasztetowe światła i myśli, ze podwoił wartość auta bo ma dzienne ledy... A potem zapomina, że o 22:00 to już na dworze ciemno i wypadałoby zapalić światła mijania. Tak jak mijana przeze mnie pani w zielonym Lanosie w Toruniu na Bema. Na czerwonym świetle opuściłem szybę i powiedziałem, żeby zapaliła światła to powiedziała, że ma ledy i nie musi...
Odpowiedz@krzyjac: A potem - jeśli nie ma kamer ani rejestratorów - tłumacz się, że zrobiłeś komuś z d garaż z powodu nieoświetlenia. Jak ja o mało co najechałem na autobus - szczęście, że tablica z numerem świeciła "żółtym samochodowym".
OdpowiedzSam nie jesteś dużo lepszy włączając wszystkie światła. Stosowanie przednich świateł przeciwmgielnych ma sens wyłącznie wtedy, kiedy WYŁĄCZYMY światła mijania (mam nadzieję, że pisząc o wszystkich światłach, zapomniałeś o drogowych). I to tylko w porze nocnej, bo przednie przeciwmgłowce nie są zauważalnie mocniejsze od świateł mijania, więc w ciągu dnia nie ma większego znaczenia, czy włączysz jedne, czy drugie, bo i tak chodzi wtedy tylko o to, żeby inni nas widzieli, a nie żeby sobie drogę oświetlić (ma znaczenie, jeśli mgła nie jest gęsta, bo reflektory przeciwmgielne nie blokują górnej części wiązki świetlnej i potrafią nieźle oślepić, ale naprawdę gęsta mgła to niweluje). Najważniejszą zaletą przeciwmgielnych jest ich umieszczenie nisko nad jezdnią, dzięki czemu dużo mniej odbitego od mgły światła wraca na wysokości oczu kierowcy i nie ma efektu białej ściany. Jednakże, jeśli pozostawimy włączone światła mijania, biała ściana pozostanie i nie będzie żadnego zysku z przeciwmgielnych.
Odpowiedz@Jorn: Dodam jeszcze tylko, że jedyny, mocno zauważalny plus przednich przeciwmgielnych jest taki, że szeroko oświetlają pobocze, co bardzo ułatwia trzymanie się pasa jezdni. Najgorsze są tylne przeciwmgielne, bo nieźle oślepiają kierowców z tyłu. Jak taka oświetlona "choinka" wypadnie z mgły, potrafi nieźle dać po oczach. Jeśli autor historii jechał nie tylko na przeciwmgielnych, ale i na mijania, paru kierowców z przeciwka posłało mu niezłą wiązkę. Kilka dni temu w nocy mijałam inteligentna, który jechał na przeciw mgielnych i mijania, bo padał deszcz. Ugh... Obawiam się, że chyba bardzo mało kierowców jest uczonych w szkołach jazdy, kiedy, dlaczego i jak używać przeciwmgielnych.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2016 o 10:25
@luska: A kiedykolwiek byli tego uczeni? Ja sobie nie przypominam, żeby na moim kursie nauki jazdy padło choćby jedno słowo na temat używania przednich świateł przeciwmgielnych (w końcu nie jest to obowiązkowe wyposażenie samochodu). Cała moje wiedza na ten temat pochodzi z własnych doświadczeń i czytania prasy motoryzacyjnej.
Odpowiedz@Jorn: Pewnie dlatego, że szkoły jazdy uczą jak zdać a nie jak jeździć. Czego można się nauczyć na 30h jazdy i tylu samo teorii?
Odpowiedz@Jorn: Mi się akurat trafił właściciel szkoły na kilku jazdach, który trochę o tym mówił. Jego instruktorzy akurat nic. I chyba rzeczywiście masz rację, że uczą jak zdać a nie jak jeździć. Dobrze, że trafiają się takie komentarze jak twój,to może chociaż kilkunastu kierowców zacznie prawidłowo używać świateł.
OdpowiedzCo do wyłączania świateł mijania przy jednoczesnym używaniu przeciwmgłowych (nie przeciwmgielnych, bo mamy mgłę a nie mgiełę) - należy w warunkach ograniczonej widoczności używać zarówno świateł mijania, jak i przeciwmgłowych przednich. Tylne są opcjonalne i do użytku jedynie kiedy widoczność spada poniżej 50m. Aczkolwiek zgodzę się, że ludzie nie potrafią korzystać z przeciwmgłowych. Nie raz już byłam oślepiona przez takiego inteligentnego inaczej, bo spadł lekki deszczyk i już trzeba się ratować dodatkowymi światłami... http://www.wielkopolska.policja.gov.pl/index.php/aktualnosci-ruch-drogowy/5779-swiatla-przeciwmglowe-kiedy-mozna-ich-uzywac
Odpowiedz@Jorn: Wyłączenie świateł mijania przy włączonych przeciwmgłowych przednich to doskonały przepis na mandat. Czemu z takim zacietrzewieniem przekazujesz swoje wymysły jako prawdy objawione? Żarówki w reflektorach przeciwmglowych nie mają najczęściej blaszki blokującej górę strumienia, ale same reflektory ukształtowane są tak, że nie świecą wysoko. świecą jak sam napisałeś pod mgłą. Wiesz, że dzwonią, ale nie wiesz, w którym kościele.
Odpowiedz@mietekforce: Na szczęście przeciętny policjant z drogówki jest lepiej w temacie zorientowany od ciebie.
Odpowiedz@Jorn: I w przeciwieństwie do Ciebie zna przepisy, uparciuchu.
Odpowiedz@Jorn: nie mam przeciwmgielne z przodu. Nie jeżdżę na drogowych w mgłę niezależnie czy dzień czy noc
OdpowiedzFabrycznie zamontowane światła do jazdy dziennej z czujnikiem zmierzchu mają homologację, więc nie łamiemy prawa. Ale nie zwalania to kierowców z myślenia. Sam czasami włączam światła mijania, mimo że w trybie AUTO system włącza do jazdy dziennej, z powodu szarówki za oknem. Inna sprawa do używanie świateł przeciwmgłowych podczas deszczu. Przyznam się, że sam tak robię kiedy w deszczu jadę autostradą lub "eSką". Powód jest prosty, przy prędkościach na tych trasach, woda podrywana przez koła tworzy coś w rodzaju mgły, przez które normalne światła się nie przebijają. Nie wiem jak się mają do tego przepisy, ale na zdrowy rozsądek lepiej być widocznym na mokrej autostradzie gdzie auta jada 100-140 km/h.
OdpowiedzOstatnio wspomniałem o tym w komentarzu pod inną historią, a sprawa ma dodatkowy smaczek. Taki młot na dziennych - słabo, bo słabo, ale z przodu świeci. Z tyłu nie świeci wcale.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2016 o 7:22