Znajomy miał stłuczkę.
Kobieta przejechała na czerwonym, wpakowała mu się małym autkiem centralnie przed maskę. On, żeby w nią nie uderzyć (raczej miałaby marne szanse na wyjście bez szwanku z bocznego uderzenia w drzwi kierowcy przez SUVa), odbił, jej auto lekko zahaczył i uderzył w latarnię. Jego auto do kasacji.
Kobieta mandatu nie przyjęła (a lista wykroczeń dosyć spora). W sądzie dostała do zapłaty 300zł, brak punktów. Koszty rozprawy pokryją obywatele.
Polska
Żartujesz?! Pewnie sędzina miała zły dzień. Sfeminizowanie sądów w Polsce to tragedia dla kraju
OdpowiedzAle nie rozumiem gdzie jest piekielność? Dostała za dużo, za mało?
Odpowiedz@xpert Nie umiesz czytać ze zrozumieniem, czy nie ogarniasz Kodeksu Drogowego? Spowodowanie stłuczki to po zmianach 500 zł i 6 oczek. Do tego tak dla zwykłej przyzwoitości powinna zostać obciążona kosztami procesowymi. Swoją ścieżką to kolejny dowód na to, że w sądach dzieją się bardzo dziwne rzeczy, których - jeśli nie mieliśmy żadnych praktycznych doświadczeń - nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.
Odpowiedz@LJ73: nie ma takiego czegoś jak "Kodeks drogowy". Może chodziło Ci o prawo o ruchu drogowym? Ale w nim również nie ma taryfikatora mandatów. Ten jest bowiem w zupełnie innym rozporządzeniu prezesa rady ministrów. Nie wiem jak Ty, ja nie znam tego taryfikatora na pamięć. W zamieszczonej historii nie było nic napisane o tym, że za stłuczkę jest 500 zł.
Odpowiedz@xpert17: Czyli "nie wiem, nie znam się, nie orientuję się" ale się wypowiem.
Odpowiedz@Maelstrom: pozwolę sobie zacytować oryginalna wypowiedź kolegi "Ale nie rozumiem gdzie jest piekielność? Dostała za dużo, za mało?" Jak rozumiem tego typu komentarz jest niedorzeczny i trzeba siedzieć cicho, a nie robić z siebie pajaca i wypowiadać się na tematy o których nie ma się pojęcia, tak? Niech to wsiąknie. Nie wolno się pytać o rzeczy których się nie wie. Tak powiedział Maelstrom. Jeszcze jedno ode mnie; xD.
OdpowiedzCo do kosztów postępowania w sprawach mandatowych przed sądem to nie pisz bzdur wyssanych z brudnego palucha! § 1. Wysokość zryczałtowanych wydatków postępowania w sprawach o wykroczenia przed sądem pierwszej instancji wynosi od jednego obwinionego lub oskarżyciela posiłkowego, za postępowanie: 1) zwyczajne lub przyspieszone - 100 zł, a jeżeli zostało zakończone skazaniem bez przeprowadzenia rozprawy - 50 zł, 2) nakazowe - 50 zł. Art. 21. (15) Przepisy ustawy stosuje się również w postępowaniu: 1) o przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe, 2) o wykroczenie, przy czym: a) opłata wymierzona w razie skazania na karę aresztu albo karę ograniczenia wolności wynosi 30 zł, b) opłata od wniosku o wznowienie postępowania jest określana odrębnie w przepisach o postępowaniu w sprawach o wykroczenia, Art. 3. (2) 1. Skazany w pierwszej instancji na karę grzywny obowiązany jest uiścić opłatę w wysokości 10 %, nie mniej jednak niż 30 zł,
Odpowiedz@zmywarkaBosch: Masz absolutną rację. Miałem napisać podobny tekst, ale mnie ubiegłaś. Mogę jedynie dodać, że koszty sądowe są obligatoryjnie zasądzane dla strony przegrywającej proces.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: @zastaw: Może macie racje, ale pismo z Sądu mówi co innego: https://zapodaj.net/6ccd9a29ead1c.jpg.html Czekam na wasz komentarz, albo przeprosiny ;)
Odpowiedz@imhotep: przecież to jest wyrok nakazowy, jakie niby koszty mieli zasądzić? Koszt 30 sekund pracy sędziego?
Odpowiedz@imhotep: Jeśli nie stać Cię na ponoszenie kosztów postępowania, możesz złożyć do sądu wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych. W wyniku uwzględnienia Twojego wniosku sąd może: zwolnić Cię od ponoszenia kosztów sądowych w części - jeżeli jesteś w stanie ponieść tylko część kosztów, zaś pozostałej części nie jesteś w stanie bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny; może to np. polegać na zwolnieniu od określonej kwoty lub opłaty, czy też ułamkowej lub procentowej części kosztów; zwolnić Cię w całości od kosztów sądowych - jeżeli nie jesteś w stanie ponieść ich bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: Czyli gdzie te moje bzdury?
OdpowiedzWniosek jest taki, że jeśli chcemy myśleć też o innych to lepiej mieć twardy tyłek i dużo kasy. Nie może się odwoływać?
OdpowiedzA jak to jest z odszkodowaniem z OC? Mam podobną sytuację, z tym, że na szczęście mój samochód wyszedł prawie bez szwanku (jeden element do lakierowania), ale właśnie sprawca nie chciał przyjąć mandatu. Policja oczywiście powiedziała, że to jest jego wina, widać wyraźnie po śladach na samochodach, ale jak nie chce przyjmować mandatu to nie musi, takie jego prawo. I teraz - czy ja mogę się starać o odszkodowanie (bądź co bądź lakiernik za darmo mi tego nie zrobi) z jego OC? Czy muszę czekać do zakończenia sprawy? A co jakby mi skasował auto całkowicie? Też bym musiała niewiadomo ile czekać aż postępowanie się zakończy i dopiero prosić o zwrot kosztów naprawy/szkody całkowitej??
Odpowiedz@Shineoff: Jeśli nie masz AC to niestety czekasz na orzeczenie sądu lub naprawiasz na własny koszt.
Odpowiedz@Shineoff: Starać się możesz zawsze. Wypłata z OC sprawcy nastąpi z reguły po zakończeniu postępowania. Z AC natychmiast.
OdpowiedzJeśli masz AC to w porozumieniu ze swoją ubezpieczenia napraw auto, a następnie niech ubezpieczenia na drodze sądowej ściągnie z jego OC, ale dopiero po uprawomocnieniu się wyroku. Jest to jak najbardziej wykonalne (przypadek znajomych), oskarżycielem będzie Twoja ubezpieczenia, ale WAŻNE: Ty musisz występować w charakterze oskarżyciela posiłkowego, bo tylko wówczas będziesz mieć możliwość wglądu w akta.
OdpowiedzJeśli masz AC to w porozumieniu ze swoją ubezpieczenia napraw auto, a następnie niech ubezpieczenia na drodze sądowej ściągnie z jego OC, ale dopiero po uprawomocnieniu się wyroku. Jest to jak najbardziej wykonalne (przypadek znajomych), oskarżycielem będzie Twoja ubezpieczenia, ale WAŻNE: Ty musisz występować w charakterze oskarżyciela posiłkowego, bo tylko wówczas będziesz mieć możliwość wglądu w akta.
Odpowiedz@LJ73: Niestety nie mam AC :(
Odpowiedz@Shineoff: To lipa. U znajomego to trwało 4 miesiące. Tylko, że u niego auto skasowane totalnie, więc na taki czas był bez auta i kasy, z jej winy. Jak widać, ze śmiesznymi konsekwencjami dla niej.
Odpowiedz@Shineoff: Gdybyś miał to i tak raczej unikaj takiego rozwiązania jakie Ci tu sugerowano. Tak zwane regresowanie szkody wprawdzie działa bez zarzutu, ale potem ubezpieczycielowi często zapomina się zgłosić do UFG, że zgłoszona szkoda z AC powinna zostać wykreślona z Twojego rejestru szkód. Oczywiście możesz się odwoływać o korektę, ale powodzenia. Mój szef jest właścicielem agencji ubezpieczeniowej i sam posiada taka niewykreśloną szkodę z AC. Mimo telefonów, oficjalnych pism itd szkoda nie została wykreślona i tak sobie wisi.
OdpowiedzPunkty karne policja i tak doliczy z automatu
Odpowiedz@MieszkamNaCzwartym: Nie doliczy. Wprowadzi tylko tymczasowo.
OdpowiedzJak wyrok sie uprawomocni to doliczy
Odpowiedz@MieszkamNaCzwartym: Ale stwarza to czasami możliwość ucieczki przez przekroczeniem 24 pkt.
OdpowiedzDzięki za komentarze dotyczące strony prawnej. Właśnie dlatego czytam Piekielnych - zawsze w łopatologiczny sposób można się douczyć. Ale mnie zastanawia coś innego. Skoro to SUV poszedł do kasacji, to z jaką prędkością on przez to skrzyżowanie przejeżdżał ??
Odpowiedz@BORCH: Na latarni, słupie czy drzewie o to nietrudno. Duża siła działa na mały fragment konstrukcji. Wystarczy zaburzyć geometrię albo zniszczyć silnik i parę elementów pod maską i może się okazać, że nie warto już tego naprawiać. Kasacja nie musi oznaczać, że samochód wygląda jak zgnieciona puszka.
Odpowiedz@BORCH: Uderzył w latarnię, więc duża siła była przyłożona w jedno miejsce, a konkretniej prawy przód. Koszt naprawy na oryginalnych częściach i firmowym serwisie przekracza wartość rynkową auta.
Odpowiedz