Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia #75711 przypomniała mi dość inny ale lekko podobny przypadek. Mała wieś,…

Historia #75711 przypomniała mi dość inny ale lekko podobny przypadek.

Mała wieś, a w niej skup zboża. Zawsze jak sezon żniw się zacznie, ustawiają się kolejki ciągników i tirów do sprzedaży. Człowiek przywyknął już do tego, że ciężko wyjechać, bo połowa i tak już wąskiej drogi zajęta.

Piekielności zaczynają się wraz z budową chodnika. Wszystko ładnie i pięknie ustalone, ale jednak się przedłuży, bo właściciel wyżej wymienionego przybytku nie chce chodnika, bo mu to straty przyniesie. Po kilku miesiącach udaje się mieszkańcom wygrać i chodnik będzie budowany.

Chodnik został skończony akurat tuż przed żniwami, więc długo się nim nie nacieszyliśmy. Jak potrafię zrozumieć, że operatorzy większych maszyn jak kombajn itp. chcąc przejechać przez odcinek drogi gdzie ustawia się kolejka, muszą kawałek po chodniku przejechać, to nie rozumiem kierowców co ustawiają się w tą kolejkę. Tuż obok tej kolejki jest kawałek wolnej przestrzeni oddzielonej od drogi tym właśnie chodnikiem.

Nie wiem jakim cudem, ale zanim postawiono chodnik, to nikomu nie przyszło do głowy by tam parkować, ale chodnik przykuł wystarczająco uwagi aby kierowcy tirów zrobili tam sobie parking.

Nie pisałbym o tym, bo w sumie teren tam jest niczyj (a przynajmniej nie jest w jakikolwiek sposób zagospodarowany), ale chodnik nie mający nawet roku, wygląda jak po kilku latach solidnej eksploatacji. Mój ojciec pomyślał nawet, że gdyby mógł, to by kupił ten kawałek ziemi i ogrodził albo postawił słupki, by ten chodnik przynajmniej kilka lat wytrzymał.

wieś_spokojna

by luki9797
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Tashkent
0 0

W sumie trochę podobna sprawa: miejscowość podwarszawska, droga nieutwardzona, ale chodnik zrobiony z jednej strony. Wystarczy, że trochę popada, a droga robi się a la Safari. Większość kierowców reaguje prawidłowo - oszczędza swoje pojazdy i jeździ chodnikiem...

Odpowiedz
Udostępnij