Chciałbym wam opowiedzieć, jak to w Polsce działa policja. Będzie może i długo, ale się wkur...em.
Mieszkam w znanej miejscowości na południu Polski, gdzie mnóstwo ludzi przyjeżdża (zwłaszcza na sylwestra. My z żoną i synem mieszkamy od niedawna w nowym domu pod numerem 110 i - co ważne - nie wynajmujemy pokoi turystom.
Wczoraj przyszedł sąsiad - właściciel pensjonatu - z informacją, że dzwonili do niego turyści, bo u nas już miejsca nie ma, a część znajomych ma u nas zarezerwowane i wpłaconą zaliczkę. My oczy jak piątka, o niczym nie wiemy, sprawdzamy w necie, dzwonimy pod podany przez sąsiada numer (do tego, który ma ogłoszenie) i faktycznie, wpłacić zaliczkę i przyjeżdżać... Czyli mogę wynająć sobie swój własny dom, super :)
Niestety część ludzi wpłaciła już zaliczki temu oszustowi, więc jak się będzie zbliżał Sylwester, to zakryję chyba numer na domu. Wspólnie z sąsiadem myślimy co zrobić - zadzwonić na policję i zgłosić oszustwo. No to dzwonimy wczoraj (niedziela) i słyszymy: Proszę przyjść jutro, bo dziś nikt się tym nie zajmie. No OK, mają wolne...
Więc idę dziś ja - właściciel domu, który widnieje w necie do wynajęcia, tłumaczę dyżurnemu sytuację, pokazuję link do ogłoszenia, numer telefonu do oszusta, który to ogłoszenie zamieścił i zbiera zaliczki, a co na to pan policjant? Nie spisał żadnej, ale to żadnej notatki, powiedział, że ja nie jestem poszkodowany, więc się tym nie zajmą, dopiero jak ktoś zgłosi oszustwo, to będę wzywany. Ręce mi opadły.
Ciekawe ile osób przyjdzie w sylwestra się kłócić, że mają mój dom wynajęty. I ile jeszcze osób wpłaci zaliczki. Sprawę zgłosiłem administratorowi strony i ogłoszenie zniknęło. Polska policja mnie zadziwiła.
policja
Nie było długo:)
OdpowiedzJa pochodze z miejscowosci turystycznej nad morzem. Ulica na ktorej mieszkalam jest tak skonstruowana, ze brakuje jednego numeru, bodajze 6. Jakis cwaniak na to nabieral ludzi i potem oszukani krazyli po calej ulicy szukajac pokoi do wynajecia, co w srodku sezonu graniczy z cudem. Policja tez nic z tym nie zrobila.
OdpowiedzA w krynicy morskiej? Różowy budynek w środku lasu o numerze 1. Właściciel unika konsekwencji a budynek tylko niszczeje.
OdpowiedzTzn?
Odpowiedz@InessaMaximova: Może napisz bardziej zrozumiale, bo tak, to - ni uja - nie wiadomo o co chodzi...
Odpowiedz@yourspecialitsupport: No co mają zrobić? Przecież nie zamkną domu, którego nie ma :)
OdpowiedzMarcinzakopane - "Mieszkam w znanej miejscowości na płd Polski gdzie mnóstwo ludzi przyjeżdża..." Nie przesadzajmy z tym kamuflażem :) Niestety nie jest to wyjątkowo świeży pomysł, w każde wakacje i ferie to się powtarza/
OdpowiedzNiestety to nie wina policji a naszego cudownego prawa, które chroni człowieka dopiero po szkodzie
Odpowiedz@Polio: Rozumiem, że jak grupa sylwestrowych turystów, na wszelki wypadek, obije ryja autorowi - wtedy dopiero zacznie on być chroniony? No to, na jego miejscu, już w święta zwinęłabym mandżur i zwiała na Wybrzeże, a chałupę powierzyła opiece firmy ochroniarskiej, żeby jej wurwiony turysta nie puścił z dymem, albo nie włamał się "na chama".
Odpowiedz@Polio: Ale tutaj szkoda już się stała. Ktoś już widział ogłoszenie i wpłacił zaliczkę na pokój, którego właściciel nie chce wynająć. Czyli oszustwo jest już w toku. Także wypadałoby ruszyć zadek i wszcząć postępowanie.
Odpowiedz@Evergrey: W dodatku oszustwo jest na szkodę wielu podmiotów: 1) Autora - ktoś przywłaszczył jego dane i podszywając się pod niego, pobiera zaliczki rzekomo na poczet pobytu w jego domu (tu mamy już co najmniej 3 paragrafy karne, nie licząc kodeksu cywilnego), 2) poszkodowanych, którzy wpłacili pieniądze - tylu, ile osób wpłaciło. Autorze, złóż zawiadomienie do prokuratury, opisz to, co nam, a do wiadomości wyślij kopie do GIODO, komendy wojewódzkiej policji i Ministerstwa Sprawiedliwości.
Odpowiedz@didja: I do księdza. Powodzenia. Nie ma to jak domorosły prawnik.
OdpowiedzNo właśnie, do prokuratury. Fakt, oszustwo jest ścigane z urzędu, ale takie sprawy się zgłasza na prokuraturze - nasze prawo tak działa, że policja nic nie może zrobić.
OdpowiedzNie zasłaniaj numeru tylko powieś inny :) Sylwester będziesz miał wesoły... Jest rozwiązanie twojego problemu. Wynajmij pokój u złodzieja i idź na policję, że cię oszukali. A tak na serio to nie widzę rozwiązania twojego problemu, nawet jak policja zatrzymałaby cwaniaczka to pewnie telefon na kartę, ciężko będzie dotrzeć do poszkodowanych. Na pewno nikt po nicku się nie domyśli miasta :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 października 2016 o 19:47
Te przelewy z zaliczka na jakieś konto szły przecież?
OdpowiedzNa twoim miejscu zamieściłabym na tej samej stronie (a może i na kilku innych, na wszelki wypadek) ogłoszenie wyjaśniające. Może to coś da? A tak na marginesie... Jakoś mało zrozumiale piszesz. Skąd twój sąsiad miałby wiedzieć, że u CIEBIE SKOŃCZYŁY się miejsca, a właściwie - OD KOGO miałby to wiedzieć? Od znajomych znajomych, którzy, rzekomo, wpłacili u ciebie zaliczki? A ci, niby, skąd to wiedzieli? OSZUST im powiedział? No ten, akurat, powinien chcieć wziąć zaliczki od jak największej liczby osób, więc twierdziłby raczej, że miejsc jest jeszcze dużo. I ci znajomi znajomych szukali w ogłoszeniach pensjonatu "po adresie", żeby był w pobliżu twojego?
Odpowiedz@Armagedon: Mogło być napisane w ogłoszeniu ,że oferuje np. 6 pokoi dwuosobowych a noclegu szukała grupa 20 osób i dlatego reszta szukała obok.
Odpowiedz@Armagedon: Czytaj ze zrozumieniem.U sąsiada się skończyły.
OdpowiedzOgłoszenie było jako domek osmioosobowy więc znajomi tych którzy wplacili zaliczkę szukali w pobliżu i znaleźli jakieś 500 metrów dalej pensjonat. I tam dowiedzieli się ze to wszystko oszustwo. A co do nika to faktycznie wiele wyjaśnia :) pozdrawiam
OdpowiedzBoru zielony jakieś można było to tak źle napisać. Żeby zrozumieć sytuację przedstawioną, a i tak nie wiem czy do końca dobrze, musiałam to przeczytać ze trzy razy. Historia rzeczywiście piekielna i rozumiem zdenerwowanie, ale jak już wypuszczasz opowieść w świat to zrób tak, żeby była zrozumiała. Jeśli w ten sam sposób tłumaczyłeś sytuację policjantom, nic dziwnego, że nie ogarnęli o co Ci właściwie chodzi.
Odpowiedz@Aris: Jak na osobę, która czepia się poprawności, to sama idealnie nie piszesz. "jakieś można było to tak źle napisać"? Co to w ogóle za "jakieś" w tym zdaniu? Czemu na końcu nie ma znaku zapytania? A jeśli używasz słowa "bór" w wołaczu to powinno być "borze zielony", nie "boru". ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 października 2016 o 9:45
@Aris: Sorry, ale nawet jak tak jak kolo napisał, to zrozumiałem za pierwszym razem. Szczególnych zdolności intelektualnych od policjantów nie oczekuję, tak jak od osób piszących takie komentarze.
Odpowiedz@MrSpook: Ja też. Jest zrozumiałe, nie ma kurtyny, rodzicielki, "w tymże zacnym przybytku" itp., jest ok. Zdecydowanie wolę historię napisaną z drobnymi błędami, ale bez udziwnień i silenia się na oryginalny język.
OdpowiedzNigdy nie wplacilabym zaliczki. Może jakaś symboliczna kwota 30 zł, ale nie więcej. Zresztą nigdy nikt ode mnie jej nie chciał.
OdpowiedzPanie Marcinie, proszę o kontakt. Chetnie zajmiemy się tym dziwnym zlekceważeniem sprawy przez policję. dziennikarz.zakopane@gmail.com
Odpowiedz@KochamBiebera: Hahahaha. Brawo. Nie macie normalnych tematów? Dostałeś mandat? A może się nie dostałeś?
OdpowiedzIdź ponownie na Policję, i zażądaj pisemnej odmowy przyjęcia zgłoszenia (wraz z drobnym opisem sprawy - tak żeby było powiedziane co próbowałeś zgłosić i kiedy). Na Sylwestra skseruj x 30 opraw w ramkę i powieś na płocie.
OdpowiedzJesteś pokrzywdzonym, jest przestępstwo sprzeniewierzenia, czyli rozporządzenia cudzą rzeczą jak swoją. Zgłoś to pisemnie i niech ruszą tyłek zza biurka.
OdpowiedzW wypadku przestępstwa oszustwa- doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem- nie ma konieczności żeby wniosek o ściganie składał pokrzywdzony - za wyjątkiem sytuacji w której przestępstwo popełnia osoba najbliższa. Przyjęcie ustnego zawiadomienia o przestępstwie wymaga spisania protokołu na podstawie art. 143 Kodeksu postepowania karnego. Więc reakcja policjanta byłaby co najmniej dziwna, krótko mówiąc -nieprzepisowa.
OdpowiedzJak mnie wkurzają takie wpisy. Policja to tylko ramie prokuratury, która zajmuje się ściganiem przestępstw. Pisz zgłoszenie do PROKURATURY a nie chodź na Policję... Prokuratura zrobi wszczęcie postępowania i będzie prowadziła śledztwo.
OdpowiedzOczywiście, że jesteś poszkodowany! ktoś się pod Ciebie podszywa i wykorzystuje twoje dane! Wracaj na komisariat - muszą sporządzić notkę służbową, a jak nie to pisemna odmowa. Koniecznie też zgłosić nadużycie na portalu!
OdpowiedzOni nigdy nic nie robią, kiedy faktycznie trzeba. Pamiętam jak kiedyś moja siostra była dręczona w szkole, doszło do tego, że ktoś rzucił jej czymś w głowę, co skutkowało szyciem. Nauczyciele bezradni, to na policje. I co usłyszeliśmy? No do póki sie nic poważnego nie stanie, to oni nic nie mogą zrobić, musimy czekać :) Innymi słowy mieliśmy czekać, aż ktoś najlepiej siostrę pobije i wyślę do szpitala na miesiąc, aby szanowna policja zaczęła działać. Cud, miód, orzeszki.
OdpowiedzWisz co ja na twoim miejscu jeszcze raz pofatygowałabym się na komisariat i tym razem zażądała potwierdzenia złożenia interwencji w tej sprawie. Po pierwsze to może ochronić ciebie przed ewentualnymi skargami osób, które wynajęły twoje mieszkanie. Po drugie może być to pomocne dla poszkodowanych w dochodzeniu o wyłudzenie. Zwłaszcza jeśli chodzi o te osoby, które by wynajęły mieszkanie po interwencji.
Odpowiedz