Dokładnie, mietekforce ma rację. Nie każdy wypadek w miejscu pracy jest wypadkiem przy pracy, bo żeby tak było musi on mieć związek z wykonywaną pracą. Jeśli więc stróż nie miał w obowiązku monitorować drzewa i nie dostał takiego polecenia służbowego, to z kasorki i 100% płatnego L4 nici...
Wypadek przy pracy ja malowanie. Po pierwsze nie zrywał czereśni tylko sprawdzał czy majątek firmy nie uległ uszkodzeniu.Po drugie wszedł na drzewo w celu poszerzenia spektrum obserwacji terenu, a po trzecie zrobił to w nocy, bo wymusiła to na Nim specyfika pracy na zajmowanym stanowisku. Przecież wyraźnie jest napisane, że pracował jako STRÓŻ NOCNY. Czego u nie rozumieć. :-)
Toć chłop pilnował żeby szpaki-złodzieje nie ukradły!
OdpowiedzZapewne wchodził na drzewo bez odpowiedniego sprzętu i zabezpieczenia, a pewnie i bez przeszkolenia. Sam sobie winny :P
OdpowiedzTo nie jest wypadek przy pracy.
OdpowiedzIdiotów nie sieją.
OdpowiedzDokładnie, mietekforce ma rację. Nie każdy wypadek w miejscu pracy jest wypadkiem przy pracy, bo żeby tak było musi on mieć związek z wykonywaną pracą. Jeśli więc stróż nie miał w obowiązku monitorować drzewa i nie dostał takiego polecenia służbowego, to z kasorki i 100% płatnego L4 nici...
OdpowiedzSzpaczek nieboraczek...
OdpowiedzWypadek przy pracy ja malowanie. Po pierwsze nie zrywał czereśni tylko sprawdzał czy majątek firmy nie uległ uszkodzeniu.Po drugie wszedł na drzewo w celu poszerzenia spektrum obserwacji terenu, a po trzecie zrobił to w nocy, bo wymusiła to na Nim specyfika pracy na zajmowanym stanowisku. Przecież wyraźnie jest napisane, że pracował jako STRÓŻ NOCNY. Czego u nie rozumieć. :-)
Odpowiedz