Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Miejsce akcji: szpital, oddział dziecięcy. Warunki nawet całkiem przyzwoite, jak na nasze…

Miejsce akcji: szpital, oddział dziecięcy.

Warunki nawet całkiem przyzwoite, jak na nasze standardy - na salach są przewidziane łóżka dla rodziców, nie ma żadnych problemów, żeby nocować z dzieckiem, za opłatą można sobie wykupić jedzenie (ciekawe, czy są tacy desperaci, co będą jeszcze płacić za szpitalną breję :)). Udostępniony nawet malutki pokoik-kuchenka z czajnikiem i lodówką.

Oddział ogólnie kolorowy, wszystko ładnie opisane, nieco infantylnym językiem.

Na oddziale są trzy oddzielne toalety, opisane:
- toaleta dla personelu
- toaleta dla dzieci
- toaleta dla mam.

Cóż, wygląda na to, że przez najbliższe kilka dni będę musiał wstrzymywać...

słuzba_zdrowia dzieci

by yakhub
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Patrycja0
32 38

Cóż. Mężczyźni duże dzieci, także tego...

Odpowiedz
avatar MrSZ
25 29

@Patrycja0: Jak to mówią. W życiu każdego mężczyzny najtrudniejsze jest pierwsze 40 lat dzieciństwa ;).

Odpowiedz
avatar hotchilli
16 20

@MrSZ: Mężczyźni dojrzewają do szóstego roku życia. Potem już tylko rosną...

Odpowiedz
avatar jedendwatrzy
2 4

@whateva: wyjmij kij z dupy, polecam.

Odpowiedz
avatar Dzambor
1 3

@whateva: nie spinj sie tak bo uszkodzisz zwieracz.

Odpowiedz
avatar whateva
-5 5

@Dzambor: ty i ten drugi fizol - dziękuję za podzielenie się za swoimi doświadczeniami, ale niezbyt mnie interesują. Wy też, jełopy, nie dostrzegacie różnicy między "także" i "tak że"? edit: przypadkiem trafiłem w sedno - dzambor legitymuje się kompletem papiórków stwierdzających dysmózgowie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2016 o 21:21

avatar Carima
9 11

Powinni w takim razie fundować pieluchomajtki :D

Odpowiedz
avatar tick
28 28

No przecież ojcowie nie opiekują się dziećmi. ;)

Odpowiedz
avatar LittleM
15 15

Jak leżałam z młodym, to tatusiowie korzystali z toalety dla mam i nikt nie miał z tym problemu. Śmiem twierdzić, że większość mamusiek starała się przebywającym z dziećmi tatusiom jak najbardziej ułatwiać. Także nie będzie tak źle.

Odpowiedz
avatar Xirdus
27 31

@LittleM: nie chodzi o fizyczny brak możliwości - tylko o to, że ktoś kto projektował/urządzał szpital najwyraźniej nie przewidział że ojcowie to też rodzice.

Odpowiedz
avatar kalulumpa
26 28

Nie mówiąc już o tym, że z dziećmi mogą siedzieć także inni opiekunowie prawni, babcia, dziadek itd. Właściwie byłoby nazwać toaletę "toaleta dla opiekunów". Dyskryminowanie ojców jako rodziców jest niestety dosx powszechnym zjawiskiem...

Odpowiedz
avatar leonkennedy
4 6

@kalulumpa: Niestety tak jest. Jak ojciec chleje to momentalnie odbiorą prawa rodzicielskie. Jak matka chleje lub znęca się nad dzieckiem to trzeba się nieźle naganiać po sądach. Ojcowie zawsze mieli i mają pod górkę jeśli chodzi o polskie prawo

Odpowiedz
avatar Jasiek5
15 17

No cóż, ja bym "nie wstrzymywał", tylko przykleił na drzwiach tejże toalety kartkę wydrukowaną na komputerze z napisem: "Toaleta dla rodziców". Wydrukowany kolorową czcionką, może np. niebieską :-)

Odpowiedz
avatar yakhub
25 25

Kolejna ciekawostka: wypełniałem dzisiaj kilka dokumentów w rodzaju żeńskim ("Zapoznałam się z..."). Była nawet ankieta z pytaniem o ostatnią miesiączkę i oświadczenie, że nie karmię piersią... Całość umiarkowanie piekielna, raczej zabawna. Poza tym personel nastawiony raczej przyjaźnie, choć nie za bardzo wie, co z ojcami robić. Podczas wywiadu lekarskiego pytania typu "co żona daje dziecku do jedzenia", "czy żona go ciepło ubiera", "czy żona zaobserwowała..." i tak dalej. Gdy byliśmy u lekarza we dwójkę z żoną, było to irytujące, gdy żony nie było, zrobiło się komiczne. Gdybym był jakimś ewenementem na oddziale, który trafia się raz w roku, to byłbym to w stanie zrozumieć. Ale, ku mojemu zaskoczeniu - na oddziale spotkałem zaskakująco wielu ojców. Oczywiście, mamy są w przewadze liczebnej, ale tak na oko, stosunek jest jak 2:3, więc takie podejście jest dla mnie zupełnie niepojęte...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@yakhub: w sumie z tymi facetami przy dzieciach jest taka niezręczna sprawa jeszcze - u mnie wczoraj pół nocy dzieciaki były co chwila ze snu zrywane, bo jeden dziadek opiekun chrapał jak stary ciągnik. I jak to rozwiązać? Prawo mężczyzny do sprawowania opieki i prawo dzieci i innych matek do spokojnego snu... ot, taka zagwozdka :)

Odpowiedz
avatar MyCha
7 7

@Caron: Dziadek powinien spać oddzielnie o ile byłyby możliwości lokalowe. Ewentualnie wpakować chrapaczy razem jeśli zebrałoby się ich kilku. Z dwojga złego spokojny sen chorych dzieci jest chyba ważniejszy niż osoby towarzyszącej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@MyCha: lokalowo tragedia, a chrapacze razem ok, ale dzieci rozkłada się na salach wg dolegliwości a nie opiekunów :D. w ogóle, ściany między salami są przeszklone, więc się dźwięki wszelkie niosą. Fajnie, bo z dyżurki słyszę kto kaszle, kto wyrżnął głową o szczebelki i wyje o pocieszenie, albo kto zaczął właśnie wymiotować, ale niefajnie bo słysze tez to chroapanie, a ja na chrapanie mam mordercze instynkty :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2016 o 16:32

avatar Patapon
5 5

@yakhub: a mnie denerwuje jak reklamy, ankiety, automatyczne sekretarki na infoliniach, wnioski itp są skierowane do mężczyzn. Popularne są wciąż "pomieszczenia dla mam" w IKEI zmienili na pomieszczenie dla rodziców lub opiekunów nie pamiętam dokładnie. O ile facet dziecka mlekiem z piersi nie nakarmi to pieluszkę czy ubranie zmienić może.

Odpowiedz
avatar MyCha
5 5

@Caron: Zdaje sobie sprawę, że możliwości lokalowe w szpitalach są jakie są i za szybko tego nie zmienimy. Ja pisze tylko jak chciałabym żeby było. A chcieć sobie mogę. Swoją drogą ciekawe co by się stało gdyby jakiś szpital zastrzegł, że opiekunem dziecka może być tylko osoba niechrapiąca. W końcu jakieś sensowne uzasadnienie takiego punktu regulaminu jest.

Odpowiedz
avatar maktalena
11 13

To teraz wyobraź sobie, że są w Polsce szpitale, gdzie opiekunowie płci męskiej w ogóle nie mają prawa zostawać z dziećmi na noc. Może z dzieckiem zostać mama, babcia, ciocia, ale nie tata. Taki regulamin szpitala. Z kolei jak ja zostawałam w moją córką na noc, to musiałam przez dwa tygodnie spać na krześle, bo łóżek dla rodziców niet. Nie było możliwości, żeby ktoś mnie zmienił, żebym mogła pójść do domu się przespać, bo córka miała niecałe dwa miesiące i była wyłącznie na piersi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@maktalena: to ze względu na warunki lokalowe - na jednej sali jest ojciec dzieckiem i nastoletnia pacjentka, albo ojcowie i matki karmiące. U mnie jednak jeśli jest taka sytuacja rodzinna, że nie może być kobieta, to za zgodą lekarza dyżurnego zostaje facet ( za zgodą kobiet na sali, nigdy ne bylo problemow)

Odpowiedz
avatar maktalena
2 4

@Caron: No dobra, ale gdzie tu logika? Przecież w dzień ojcowie mogą przebywać na sali z dzieckiem. To co,w dzień matki nie karmią swoich dzieci piersią? Zresztą do karmienia nie trzeba wywalać całego cyca na widok publiczny. A nastolatka to nocą będzie się rozbierać do naga? Bez sensu.

Odpowiedz
avatar MyCha
3 7

@Caron, @maktalena: Nastolatki potrafią być wrażliwe na punkcie swojej fizyczności i warto to uszanować. Ja sama na pewno nie czułabym się komfortowo śpiąc w wieku nastoletnim w szpitalu z obcym facetem w jednym pomieszczeniu. A komfort pacjenta jest chyba czymś ważnym. Z resztą no kurcze. Nastolatki powinny mieć oddzielny pokój, nastolatkowie powinni mieć oddzielny, a małe dzieci które potrzebują opieki opiekunów oddzielny, bo trzeba przewidzieć miejsce dla opiekunów. Dodatkowo niemowlaki również powinny być oddzielnie ze względu na mamy karmiące jak i inne łóżka. Bo przecież nikt nie położy rocznego dziecka na zwyczajne szpitalne pełnowymiarowe łóżko bo jeszcze się przekręci i z niego spadnie jak nikt akurat nie będzie na niego patrzył. No i strata miejsca by była, a z nim podobno ciężko. Z resztą jak miejsca brakuje to 17-latków, a następnie nawet 16-latków można dać na oddział dla dorosłych. Im miśki i kolorowe ściany nie są już potrzebne, a przez ten krótki okres anatomia nie zmieni się na tyle aby lekarz leczący dorosłych sobie nie poradził. Poza tym w szpitalach brakuje miejsca gdzie można spokojnie posiedzieć i pogadać z osobami odwiedzającymi poza salą gdzie pacjenci śpią. Mam oczywiście na myśli tylko osoby które mogą bez ryzyka wstać z łóżka. Tak aby ktoś kto wstać nie może mógł się zwyczajnie wysikać bez akcji wypraszania wszystkich o co również niektórzy potrafią się pieklić.

Odpowiedz
avatar maktalena
-1 7

@MyCha: A komfort malucha, który musi chory w szpitalu zostać z prawie obcą ciocią zamiast z tatą to już się nie liczy i nie warto go uszanować? Moje dziecko słabo zna swoje obie babcie, bo mieszkamy od nich daleko, gdyby przyszło mu zostać z którąś z nich w szpitalu, to pewnie nie byłoby zachwycone. Ale czy to, że pacjent nie umie wyrazić swoich potrzeb pełnymi zdaniami, to znaczy, że te potrzeby są mniej ważne? Pamiętam, że jak byłam w szpitalu z córką był tam też dwutygodniowy maluch z zapaleniem płuc, popodłączany do jakichś aparatur czy monitorów. Myślisz, że ojciec tego maleństwa miałby głowę, żeby gapić się na nastolatki, albo na cycki matek karmiących?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@MyCha: nie można 16-17 latka dać na dorosły oddział, niestety tak to nie działa :D. Niestety, pediatria ogólna jako oddział niezabiegowy nie generuje zysków dla szpitala, tak więc w kolejce do remontów i poprawiania warunków jest na szarym końcu.

Odpowiedz
avatar MyCha
0 2

@maktalena: Ale ja uważam, że ojciec jak najbardziej może siedzieć z dzieckiem. Noworodki uważam, że powinny być oddzielnie ze względu na inne wymiary łóżka jak i sądzę, że raczej będą z nimi mamy bo tata przecież dziecka własnym mlekiem nie nakarmi. Co nie zmienia faktu, że jeśli jakaś pani poczuje się skrępowana to zawsze ma prawo poprosić o wyjście na chwilę na korytarz i po krzyku. Opiekun zawsze może to zrobić, pacjent niekoniecznie. Co do nastolatki. Oddzielny pokój i tyle. Zwyczajnie zarządzić podział, że dzieciaki samodzielne oddzielnie, a te młodsze z opiekunami oddzielnie. No i pokoje dla nastolatków nie mogą być koedukacyjne co powinno być nawet zarządzone odgórnie. Z resztą czy na prawdę zawsze i w każdym szpitalu na oddziale dziecięcym jest tłok? Pamiętam, że jak kilka lat temu odwiedzałam koleżankę z klasy w szpitalu po wypadku. Miała oddzielną 6 osobą salę dla siebie na 6 dni podczas tygodniowego pobytu w szpitalu. Obok leżały kolejne 3 nastolatki, a naprzeciwko 5 chłopaków w wieku gimnazjalno- licealnym. Młodsze dzieci były dalej ale tu już nie wiedziałam jak wszystko zostało rozplanowane.

Odpowiedz
avatar Zunrin
5 13

Mówiąc wprost - seksizm i dyskryminacja. Co gorsze, jest to zjawisko ignorowane, zamiatane pod dywan bądź wręcz nie rejestrowane, żeby nie psuć statystyk.

Odpowiedz
avatar maktalena
5 13

@Zunrin: Jaki seksizm? Przecież nie da się dyskryminować mężczyzny, białego, ani osoby heteroseksualnej. Tak jak nie można zgwałcić prostytutki ani własnej żony.

Odpowiedz
avatar VAGINEER
0 4

Ale przecież mężczyzn można dyskryminować.

Odpowiedz
avatar Nicci
0 2

Liczba minusów przy wypowiedzi Zunrin świadczy o tym, że niektórzy naprawdę uważają, iż mężczyźni nie mogą być dyskryminowani. Ech.

Odpowiedz
avatar InuKimi
2 2

Podobno mężczyźni nigdy nie dorastają, także wiesz... :) A tak poważnie, to jest piekielne. Nie o takie równouprawnienie walczymy. ;)

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
0 2

Did they just assume your gender?

Odpowiedz
Udostępnij