Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam wszystkich. Historia którą opiszę będzie dotyczyła zakupów. Co prawda brak w…

Witam wszystkich.

Historia którą opiszę będzie dotyczyła zakupów. Co prawda brak w niej awanturujących się mamusiek czy moherów, tudzież wrednej pani kasjerki, ale dla mnie i mojego narzeczonego nie mniej piekielnie. Wybraliśmy się na zakupy do pewnego znanego i popularnego sklepu odzieżowego, głównie z myślą o tym, co by mężczyznę mego jakoś przyodziać.

Z butami i kurtką poszło całkiem sprawnie, problem pojawił się w kwestii spodni, koszulek i koszul. Biedny latał do przymierzalni kilka razy ze spodniami, z koszulkami nie było sensu bo wszystko na jedno hipsterskie kopyto. Koszule TYLKO slim, co za tym idzie facet większej postury wygląda w nich dosyć komicznie jak mu się na schabie rozchodzi.

Co do spodni, WSZYSTKIE fasony jakie wydawały się w miarę spełniające te proste wymogi mojego chłopa okazywały się i tak obcisłe i zwężane ku dołowi (długość i rozmiar były dopasowane). Oczywiście pierdyliard odcieni łososiowych, cytrynkowych, jutrzenkowych i pistacjowych.... jak już jakiś jeans to powycierany na żółto, kremowo, sraczko-buraczkowo...

A nam chodziło tylko o zwykłe, proste, czarne bądź granatowe jeansy dla faceta i klasyczną ciemną koszulę bez hipsterskich kratek, motywów kwiatowych czy motylków. Serio tak się teraz ubierają faceci XXI wieku ?

ps. Jeśli o mnie chodzi osobiście też obeszłam masę sklepów i NIGDZIE nie trafiłam na zwykłe jeansy dla kobiet z "prostymi" nogawkami. Wszędzie to rurkowe gówno odkrywające połowę tyłka...

Edit:
Widzę, że niektórzy mają wielki problem i wydaje im się, że dla mnie wielką zbrodnią i obraza majestatu jest ubieranie się przez innych w kolorowe, obcisłe ciuchy. Nie, nie jest. Zwisa mi to i powiewa. Po prostu drażniący jest fakt, że wśród tych fikuśnych modnych strojów całkowicie wypiera się proste klasyczne ubrania. I żeby kupić coś takiego trzeba się porządnie naszukać albo zamawiać w internecie co często wiąże się z obawami czy aby na pewno rozmiar dobry itp.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ljubomora
21 41

Zgadzam się. Kilka dni temu byłam z narzeczonym w większej galerii handlowej w celu kupienia mu jeansów. Zwykłych, ciemnych, prostych jeansów. Szukaliśmy chyba z półtorej godziny, bo jeansy były: a) powycierane/podarte, b) ze stretchem(!!!), c) w rozmiarach od 40+ *(chłopię moje nosi rozmiar 30/31), d) z kretyńskimi zagnieceniami w okolicy krocza, które to moim zdaniem mogą świadczyć o zamiłowaniu właściciela do gry w kieszonkowy bilard. "Urocza" pani w sklepie, nie opuszczająca nas ani na krok mimo naszych usilnych prób pozbycia się jej, widząc nasze rosnące niezadowolenie stwierdziła, że "taka teraz moda i trzeba się dopasować". No chyba nie.

Odpowiedz
avatar Patapon
7 7

@ljubomora: już dawno stwierdziłam, że ubrania obecnie nie są robione dla ludzi tylko ludzie muszę się dostosować pod względem rozmiaru i gustu do ubrań.

Odpowiedz
avatar tvh
21 29

Po prostu byliście w nieodpowiednim sklepie. Sklepy typu H&M czy Reserved często kończą rozmiarowkę na 2XL. W dodatku w wersji slim lub extra slim.

Odpowiedz
avatar Papa_Smerf
-3 33

Niestety, już od paru lat. Dlatego cieszę się, że jestem kobietą i nie mam tego problemu. Ale szlag mnie trafia, jak widzę "mężczyzn" w rurkach i damskich sweterkach. Jeszcze tylko torebek im brakuje.

Odpowiedz
avatar 7sins
10 16

@Papa_Smerf: Zdziwiłabyś się :) Już paru z torebkami podobnymi do damskich widziałam w Poznaniu. Z tyłu trudno poznać było czy to dziewczę czy chłopię

Odpowiedz
avatar emilyana
17 31

@cassis: Nie znam się na modzie i tkaninach, ale wydaje mi się, że akurat damskich ciuchów jest od zatrzęsienia, w najróżniejszych stylach. I czy ja dobrze zrozumiałam, że wg Ciebie dziewczyny ubierające się w sieciówkach wyglądają jak dziwki i hipsterki? Co do historii to się zgadzam zdecydowanie, chociaż to chyba żaden nowy fenomen. Pamiętam jak już z pięć lat temu musiałam obejść całą galerię, żeby znaleźć jakiś sensowny męski tshirt na prezent dla brata.

Odpowiedz
avatar Carima
-2 36

@Papa_Smerf: A nie wkurza Cię, że kobiety chodzą w spodniach i kreują się na mężczyzn? I chodzą do pracy zamiast męża znaleźć i mu usługiwać?

Odpowiedz
avatar sla
4 10

@cassis: Znaczy jeśli ubieram się w sieciówkach to wyglądam jak dziwka albo hipsterska dziunia? Kurczę, nie wiem co wybrać. Casualowe ubrania? Proszę bardzo. Głupi H&M, banalnie prosta koszula 100% wiskoza (dla niewtajemniczonych - bardzo dobry skład), całe 59,90. Spódniczka do kolan - jest. No ale lepiej marudzić... @Papa_Smerf Po co ten szlag? Skoro im tak dobrze to niech się tak ubierają. @emilyana: Całą galerię? Mała ta galeria musiała być. Pierwszy z brzegu - Cubus. Mają sporo prostych krojów, bawełniane, gładkie thsirty także są w ofercie. Całkiem wytrzymałe.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2016 o 14:29

avatar emilyana
6 6

@sla: No nie była jakaś wielka. A tak serio to zgodziłam się, że faktycznie ciężko jest kupić coś męskiego bez udziwnień i pamiętam, że sama miałam problemy ze znalezieniem czegoś. No i słyszałam od kilku facetów podobne narzekania. Niemniej nie wydaje mi się to jakimś wielkim problemem. Po prostu trzeba mieć swoje sprawdzone miejsca. A już z kobiecymi ciuchami to rany boskie... Jak dla mnie to jest tego aż za dużo. Ja serio nie wiem, gdzie ta Cassis ubrań szuka.

Odpowiedz
avatar sla
3 3

@emilyana: Po prostu trzeba wiedzieć do jakich sieciówek i sklepów wchodzić, a jakich unikać by bez problemów znaleźć proste, męskie spodnie czy koszulę. Nie jestem mężczyzną, nie lubię biegania po sklepach, nie kupuję w męskich sklepach czy działach (no, zwykle) a jakoś wiem, gdzie się udać po prostego tshirta czy dżinsy. Czasem nawet wystarczy więcej pogrzebać w tym nieszczęsnym H&M.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 13

Znam ten ból! Doskonale Cię rozumiem

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
21 35

Myślę, że nie o to chodziło autorce. W sklepie były tylko kolorowe "modne" spodnie. Nie przeszkadza jej fakt, że ktoś w takie się ubiera, tylko fakt że nie może kupić klasycznych dżinsów. Jakby wszyscy faceci mieli się tylko w slimy ubierać. Więc to nie ona narzuca swoje "pojęcie męskości " tylko współczesna moda narzuca jej facetowi, ze tylko w kolorowych spodniach ma chodzić. Niepotrzebnie się irytujesz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 13

@KIuska: Nie, nie uważam. Tym bardziej że tu mowa o tym, ze nie pasują do sylwetki więc nawet jakby się podobały to nie pasują i to już jest absurd, ze sklepy sprzedają ubrania jedynie na nastoletnie chuderlawe kruszynki.

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
10 14

@Kluska: tu chyba nie rozumiesz problemu. Ty musisz skracać spodnie, bo jesteś niska. Jej facet nie chce rurek, kolorowych, bo źle w nich wygląda I nie lubi takich. To tak, jak byś chciała kupić jabłka, a w sklepie są tylko śliwki, gruszki i figi. No jaki problem. Gruszka to też owoc. A że nie lubisz? Chcesz to kupujesz gruszki, autorka chce jabłko. A tutaj moda tylko na śliwki, gruszki i figi. Nie lubię, nie jem. I pytam się czy wszyscy jedzą tylko gruszki, śliwki i figi? Albo potrzebujesz spodnie z materiału do bluzki na oficjalne wyjście, a oferują ci cekinową mini.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

@KIuska: Bo to normalne, ze nastolatki tak wyglądają, natomiast normalne jest, ze dorośli tak nie wyglądają. A obecne sklepy tego nie uwzględniają. Skracanie niektórych fasonów spodni jest niemożliwe ponieważ kolano wypada Ci w połowie łydki. I wygląda to koszmarnie. Skracanie spodni to tylko i wyłącznie oszczędnoiść firm odzieżowych jeszcze w latach 90 było normalne że właświe w każdym sklepie spodnie miały dwa rozmiary pas i długość nogawki. A długość nogawki nie była co 10 cm tylko normalnie co 2-4. Potem firmy odzieżowe obcięły koszty i trzaskają w trzech długościach nogawki. Przyjmując wzrost 170cm jako średni.

Odpowiedz
avatar KIuska
-1 19

@KrowaNiebianska: Jak chce kupić w sklepie jabłka a ich nie ma to idę do innego. Ale nie obrażam tych co jedzą śliwki i gruszki. Myślałam, że to jest oczywiste ale nawet dorośli ludzie jeszcze nie doszli do takich wniosków.

Odpowiedz
avatar KIuska
-3 11

@KrowaNiebianska: To tak jakbym miała pretensje, że w sklepach znajduję same spodnie z za długimi dla mnie nogawkami. I dziwiła się kto chodzi w takich spodniach oraz domagała się spodni takich jak ja chce i już.

Odpowiedz
avatar sla
7 17

@KrowaNiebianska: Problem w tym, że oni poszli do sklepu z wielkim napisem "gruszki!" i oczekują jabłek. Brawo. Przy okazji obrażają innych, bo moje spodnie (także z tych złych sieciówek) tyłka mi nie odsłaniają. Jest masa sklepów, gdzie można kupić normalne spodnie. Jest masa sklepów, gdzie można kupić normalne koszule, nie tylko slim. Chociażby... w sklepie z koszulami!

Odpowiedz
avatar KIuska
6 8

@sla: Dokładnie o to mi chodzi. Rozumiem, że autorkę denerwuje to, że nie udało jej się kupić ale nie musi obrażać innych ludzi. Szczególnie, że jakby poszukała to by znalazła.

Odpowiedz
avatar Etincelle
3 5

@KrowaNiebianska: ale oferują to, co się sprzedaje. Nie oceniam męskiej mody, ale narzekanie na sklepy jest bez sensu - nawet jeśli absolutnie w żadnym sklepie nie znajdzie się nic na faceta autorki, to trudno, widocznie nie ma na to popytu. Więc nie do końca wierzę w to, że to narzekania na sklepy. Raczej jednak na mężczyzn i to, jak się chcą ubierać.

Odpowiedz
avatar Papa_Smerf
-2 28

@cassis: "made to measure"-bo "szyty na miarę" to takie staromodne słowo, prawda?

Odpowiedz
avatar Kojot
10 22

@Papa_Smerf: "szyty na miarę" to opis usługi. Usługa sama w sobie nazywa się "made to measure" i pod taką nazwą można ją znaleźć na stronie Vistuli, więc nie dziw się, że cassis podał taką właśnie nazwę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@cassis: Nie wiedziałam,że Vistula ma taką usługę. Dzięki za info. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar lady0morphine
9 9

@cassis: Rockmetalshop jest akurat kiepskim przykładem, bo (pomijając niektóre wyjątki) większość ich ciuchów to chińskie badziewie które rozpada się po pierwszym praniu w wysokich cenach. Jak już ktoś chce wyglądać tanio, to lepiej kupić bezpośrednio na chińskiej stronie, zamiast płacić 100 zł "odstępnego" za koszulkę wartą 2 dolary.

Odpowiedz
avatar Papa_Smerf
-1 5

@Kojot: Nie będę dyskutować, czy "szyty na miarę" to opis, czy nazwa usługi. W tym przypadku to to samo. Ale "szyty na miarę" to polskie wyrażenie, "made to measure" to angielskie wyrażenie i oba znaczą to samo. To, że ktoś na stronie internetowej umieścił tę usługę pod angielską nazwą, nie znaczy, że to jedyna oficjalna nazwa, którą trzeba powtarzać. To, że ktoś na rynku sprzedaje "pancakes", nie naleśniki, nie oznacza, że poproszę go o "pancakes z dżemem".

Odpowiedz
avatar cassis
2 6

@Papa_Smerf: jak kula w płot - pancakes to nie to samo, co naleźniki. Nie mają odpowiednika, bo są czyms między naleśnikiem, omletem biszkoptowym a racuchami, przy czym nie są żadnym z tych. Anglojęzyczne media na nasze naleśniki mówią crepes [tak jak z francuska się zwą].

Odpowiedz
avatar cassis
5 7

@Papa_Smerf: tak samo "made to measure" nie jest tym co polskie "szycie miarowe". Szycie miarowe oznacza, że masz do dyspozycji krawca i konstruktora odziezy. Ten drugi robi specjalnie dla ciebie formę na ciuch, którą potem wykorzysta krawiec do uszycia ubrania. Made to measure oznacza jedynie DOPASOWANIE formy gotowej [np. takiej jak w BURDZIE są] do twoich wymiarów, nic ponadto - nikt nie zrobi formy od podstaw np. pod twoją wadę kręgosłupa czy obcieta nogę. Przy szyciu miarowym robi się formy od podstaw. Jesteś typowym "gówno wiem, ale się wypowiem"

Odpowiedz
avatar Kojot
1 3

@Papa_Smerf: Nie zależnie od tego czy usługa to "szycia na miarę" czy "made to measure" nazywa się "made to measure" i pod taką nazwą można ją znaleźć na stronie Vistuli. Będziesz podawał polską nazwę, tylko dlatego, że jest polska a ty jesteś Polakiem z krwi i kości? Nawet jeżeli ktoś komu polecisz tą usługę nie będzie mógł jej znaleźć?

Odpowiedz
avatar polaquita
2 2

@cassis: Brawo! :) W końcu ktoś kto ma ogar krawiecki :D

Odpowiedz
avatar raj
0 0

@cassis: "Szycie miarowe" to błąd językowy. Nie ma w języku polskim czegos takiego jak "szycie miarowe", jest "szycie na miarę". Słowo "miarowe" oznacza mniej więcej tyle co "jednostajne, równomierne, rytmiczne". A to raczej nie o to chodzi :)

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
6 26

Rozumiem, że wkurzasz się na popyt?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
-4 8

@lazy_lizard: Chyba prędzej na brak podaży na interesujące autorkę i jej faceta ubrania.

Odpowiedz
avatar KIuska
8 14

@rodzynek2: Takich ubrań jest mnóstwo tylko trzeba poszukać ale autorka chciałaby wejść do znanej sieciówki i widzieć tylko to co jej się podoba. A to już nie działa.

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
7 9

@rodzynek2: Mój osobisty mąż jest rosłym facetem a proste, zwykłe jeansy kupuje bez problemu. I to nie zamawiając przez net tylko w normalnych sieciówkach.

Odpowiedz
avatar sla
10 14

@lazy_lizard: Do tego trzeba niestety wybrać albo odpowiednią sieciówkę, albo... nauczyć się szukać w tych normalnych. Lecz to wymaga tyle pracy, że trzeba pomarudzić w internecie!

Odpowiedz
avatar glupia
8 22

Dlatego cała moja rodzina kupuje jeansy u jednego zaprzyjaźnionego "pana Chińczyka" na bazarze. Pan je od razu skróci, jak trzeba, ogarnie fachowym okiem, czy pasują (serio, nie wciska chłamu), a towar ma dobrej jakości.

Odpowiedz
avatar KIuska
-2 8

@glupia: Kupiłam raz spodnie na bazarze. Nie przeżyły pierwszego prania, zrobił się z nich piękny worek na ziemniaki.

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
13 19

W C&A mają normalne męskie ubrania, a niektóre w ogromnych rozmiarach. W sklepach raczej dla młodych osób ciężko znaleźć coś nie slim. Taka moda - faceci ubierają coraz bardziej obcisłe spodnie, czasem zastanawiam się jak oni w to weszli? Damskie rurki uwielbiam, czekałam na takie spodnie całe nastoletnie życie, po prostu są dla mnie wygodniejsze. Gdzieś czytałam, że rurki męskie uciskając krocze faceta mogą spowodować bezpłodność.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2016 o 23:40

avatar glan
5 27

@Czarnechmury: "Gdzieś czytałam, że rurki męskie uciskając krocze faceta mogą spowodować bezpłodność. " Może to i lepiej, że zniewieściali faceci nie będą się rozmnażać. ;)

Odpowiedz
avatar polaquita
2 2

@Czarnechmury: skoro ty lubisz zbyt obcisłe spodnie to czemu faceci mają nie lubić? Ja uważam, ze w klasykach wygląda się lepiej. Babka jak i facet :)

Odpowiedz
avatar glan
1 15

Mam dokładnie ten sam problem. Jak wielu facetów mam odrobinę brzuszka no i problem z kupieniem sensownej koszuli. Wszystkie fajne są slim. Nie-slimy są droższe i jak na lekarstwo. No i materiał. Kilka lat temu kupiłem koszulę dobrej marki i z dobrego materiału, służy mi do dziś i nie widać zużycia. Dziś ze świecą takich szukać.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
0 8

@glan: mój facet, sto kilo żywej wagi przy dość niskim wzroście -180, kupuje tylko slimy. Zwykłe źle się układają, a slimy odrobinkę "wciągają" to bokami.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2016 o 7:18

avatar konto usunięte
2 2

@glan: Mój ma 185cm wzrostu, trenuje wspinaczkę ściankową jest szczupły, ale ma rozbudowane barki i ręce, żadne ubrania nie lezą dobrze, bo jak w barkach pasuje to wisi niżej a jak niżej dobrze leży to w barkach za ciasne.

Odpowiedz
avatar polaquita
2 2

@glan: ja kiedyś ważyłam więcej, spodnie źle na mnie leżały, bo figura była NIECENTYLOWA i to była MOJA WINA, więc się odchudziłam. Koszule zwyczajne też zapewne źle na tobie leżą tylko nie uciskają.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
31 33

Tak? Spróbuj kupić koszulę damską, gdy masz cycki...

Odpowiedz
avatar kasiek112
8 10

Ogólnie ciężko coś dopasować przy DD - weźmiesz L i obcisła, XL i niby ok, ale się rozchodzi na samym środku biustu. Sieciówki są spoko, ale głównie zagraniczne kolekcje, z krajów gdzie popularne są większe rozmiary.

Odpowiedz
avatar Habiel
5 5

@Monomotapa: I koszula i stanik to problem gdy ma się miskę C-E (zależy od "marki"), a pod biustem 65. Albo jestem skazana na worki, albo na kombinacje, żeby się koszula nie rozchodziła na piersiach.

Odpowiedz
avatar Miryoku
12 14

@maat_: Wszystko fajnie, tylko Triumph nie ma dobrych staników. Rozmiarówka jest żałośnie mała, brak małych obwodów, brak dużych misek (bo 80E to nie jest duża miska), w dodatku ich obwody są dosyć rozciągliwe, a efekt, który robią staniki, jest często słaby. O brafittingu oczywiście nie bardzo mają pojęcie. Za taką cenę można kupić naprawdę dobre staniki polskich firm.

Odpowiedz
avatar didja
7 7

@maat_: W Triumfie możesz co najwyżej kupić stanik do kontynentalnego E (czyli D brytyjskie) i zapomnij i wąskich obwodach. Jak chcesz dobry stanik w większym rozmiarze, to z polskich polecam effuniaki (by Ewa Michalak) - rozmiary do M brytyjskiego (czyli ca R w rozmiarówce kontynentalnej), większe na indywidualne zamówienie, obwody od 60 cm. Z brytoli ja jestem typ Freyowy, więc lubię wszelakie Freye, oczywiście druga grupa lepiej będzie się czuła w Panache'ach (dla niewtajemniczowych - każda z firm ma nieco inne fiszbiny). @Monomotapa - dla "dużych cycków" to BiuBiu lub Urkye z polskich firm, a z zagranicznych Pepperberry (no ale ceny też zagraniczne, chyba że upolujesz na przecenie). Każda z tych polskich firm ma ubrania (bluzki, sukienki, marynarki) w rozmiarówce 34-48, w której każdy rozmiar występuje w trzech wersjach (na mały biust, średni i duży). Jaką rozmiarówkę ma firma brytyjska - nie pamiętam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@didja: Mam staniki i z Freya i z Panache i oba mi sie bardzo dobrze nosi, zalezy chyba od fasonu a nie firmy jako takiej. Mialam tez jeden stanik effuniak i byl cudowny ale juz kupilam inny model i byl totalna porazka...

Odpowiedz
avatar Habiel
4 4

@maat_: Dzięki za radę, ale w Triumfie miałam zamiar kupić kiedyś stanik. Obsługa popatrzyła na mnie i stwierdziła, że nie znam swojego rozmiaru pod biustem. Przyniosły 70. Oczywiście za duża. Jak znalazły coś z 65 to kończyło się na B, albo bardzo małym C. W końcu mam swój mały sklep w rodzinnym mieście, ale tam nie zawsze coś uda się znaleźć. Ale jak znajduje to na dłużej ;)

Odpowiedz
avatar polaquita
2 2

@Habiel: 65C to mały rozmiar, noszę 65D a jestem całkiem płaska

Odpowiedz
avatar mrkjad
3 23

A mi się podoba kiedy faceci ubierają się kolorowo a nie na czarno, szaro i brązowo. Kwestia gustu.

Odpowiedz
avatar ladykarinna
20 26

Jakim cudem nie znaleźć prostych spodni dla siebie to nie wiem. Nawet w niszowych sklepach z paskudnym ciuchami jak H&M, Zara, reserved, proste, ciemne spodnie. Już nie mówiac o setce mniej komercyjnych sklepow- zawsze świetny, może nie zbyt tanie. Wiadomo jednak że jakość często idzie w parze z cena, dlatego też się nie dziwię że za 120 zł w galerii handlowej udzie kupić tylko postrzępione, sraczkowate ciuchy. Btw, przeglądam kolekcje i obecne w sieciowjach i widzę dość sporo prostych, całkiem zwykłych rzeczy, bez hipsterskiego looku ;-) i nie tylko dla kobiet. Także trzeba czas, który poświęcasz na pisanie historii takiej jak ja poświęcić na szukanie dobrych ubrań. I tak próbuje rozkminic , co Ty znalazła za spodnie, które g faktycznie odkrywają dupe, skoro większość Marek skupia się o obecnie na dość "wysokim pasie" jeśli chodzi o te część garderoby. Chyba że jesteś dość.... niecodziennych rozmiarow i próbujesz zakładać na siebie rzecz o dwa rozmiary za mała. Szukaj a znajdziesz, nawet centra czy domy handlowe, sklepy miejskie nie ograniczają się tylko hipsterskich gownianych krojów.

Odpowiedz
avatar ladykarinna
3 5

@ladykarinna: Czy ktoś może mi powiedzieć, czemu nie można usuwać/edytować własnych komentarzy? Jako, że autokorekta mnie dobija w tablecie, toteż jeszcze raz zamieszczę mój komentarz, tyle, że bardziej poprawny i składny: Jakim cudem nie możesz znaleźć prostych spodni dla siebie, to nie wiem. Nawet w niszowych sklepach z paskudnym ciuchami jak H&M, Zara, reserved, są proste, ciemne spodnie. Już nie mówiąc o setce mniej komercyjnych sklepow- zawsze świetne, "normalne", może nie zbyt tanie. Wiadomo jednak, że jakość często idzie w parze z cena, dlatego też się nie dziwię że w galerii handlowej (która jest nastawiona na rozrywkę, ilość sprzedanych sztuk itd) idzie kupić tylko postrzępione, sraczkowate ciuchy. Btw, przeglądam kolekcje obecne w sieciowkach i widzę dość sporo prostych, całkiem zwykłych rzeczy, bez hipsterskiego looku ;-) i nie tylko dla kobiet. Także trzeba czas, który poświęcasz na pisanie historii takiej jak ta poświęcić na szukanie dobrych ubrań. W sumie...tak próbuje rozkminic , coś Ty znalazła za spodnie, które odkrywają dupe, skoro większość marek skupia się o obecnie na dość "wysokim pasie" jeśli chodzi o te część garderoby. Chyba że jesteś dość.... niecodziennych rozmiarów i próbujesz zakładać na siebie rzecz o dwa rozmiary za mała, w co wątpie. Szukaj a znajdziesz, nawet centra czy domy handlowe, sklepy miejskie nie ograniczają się tylko hipsterskich gownianych krojów. Polecam 'prettygirl, bialcon, camaieu a jesli Ci zalezy na prostych rzeczach, w szczegolnosci polecam Taranko.

Odpowiedz
avatar bastard
4 6

@ladykarinna: zgadzam się. Wystarczy troche przejrzeć, teraz wszystko dostępne jest w internecie, a bez problemu znajdzie się to, czego się potrzebuje. A moda teraz na lata 90, to i nie ma jakoś super odkrytych ubrań w sprzedaży...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@ladykarinna: otóż to :) przejrzałam ostatnio internetowe wersje sklepów w celu znalezienia spodni z wysokim stanem (nie jestem fanką gaci, w których idealnie widać miejsce, w którym pękają plecy) - żadnych problemów.

Odpowiedz
avatar sla
-1 1

@ZimnaBlondyna: Zależy jeszcze co uważasz za wysoki stan ;). Szukam spodni sięgających do talii i niestety, zbyt dużego wyboru nie ma. Znalazłam jedne, ale z zamkiem na tyłku, co mi kompletnie nie odpowiada.

Odpowiedz
avatar katem
3 17

Kupienie normalnych spodni to wyzwanie już od dobrych kilkunastu lat, zwłaszcza takich, sięgających do talii. Za to pełno tych, w których jedynie można stać, bo jeśli w nich siądziesz, to pół pupy na wierzch wychodzi. W sumie najłatwiej o te "normalne" u Chińczyków, ale z kolei te zbyt często są źle uszyte. I musisz, człowieku, tracić mnóstwo czasu na znalezienie takiego podstawowego ciucha.

Odpowiedz
avatar Malibu
3 7

@katem: jeszcze dodam co do spodni, że mi się marzą takie prawdziwe, sztywne jeansy a wszędzie jedynie ten badziew ze strachem lub elastanem.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
-2 8

@katem: nigdy nie trafiłam na źle uszyte chińskie spodnie. To raczej w sieciowych sklepach trafiam na spodnie, którym kręci się szew na nogawce. Jak widzę, nie tylko mnie, bo widzę full lasek, które śmigają ze szwem na piszczeli. Ja zawsze idę w oddać takie spodnie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2016 o 7:24

avatar Malibu
3 3

@Grejfrutowa: A ja głupia, byłam przekonana że to jakiś topowy model :D

Odpowiedz
avatar KIuska
9 9

@katem: Żeby pół tyłka na wierzch nie wychodziło polecam dobrze dobrać rozmiar. W spodniach 2 rozmiary za małych nie wygląda się dobrze.A jeżeli chodzi o pokazywanie piękneho rowu tektonocznego to polecam spodnie z wysokim stanem. Są wygodne, nic się nam nie pokaże a jak ktoś ma brzuszek to troszkę ukryje.

Odpowiedz
avatar Skarpetka
0 0

@katem: Jeśli w sieciówkach nie znajdujesz, zerknij, czy masz w okolicy Grawika. To polska firma, robią dżinsy od 20 lat, ale są raczej w mniejszych miastach. Sama kupuję tam od gimnazjum :)

Odpowiedz
avatar katem
1 1

@KIuska: Toż właśnie takie z wysokim stanem są dobrem rzadkim, a że nie lubię tych, które ledwie wzgórka łonowego sięgają, to i czasu tracę dużo na zdobycie normalnych i wygodnych. Swego czasu, dosyć krótko, w Olsztynie (i pewnie w innych miastach) była szwajcarska sieciówka "Voegler" - tam najłatwiej było dostać interesującą mnie odzież. Niestety, zwinęli się z Polski. A szkoda.

Odpowiedz
avatar katem
1 1

@Skarpetka: Dzięki ! Zapamiętam nazwę. W Olsztynie ich nie widziałam, ale sprawdzę, gdzie są w okolicy.

Odpowiedz
avatar KIuska
1 1

@katem: W bershce są fajne ale jeżeli uważasz tak jak autorka, że rurki to gówno to nie będą ci się podobać. Spodni z wysokim stanem jest pełno, większym problemem jest to, że odstają w talii. I to dosyć porządnie. Ale wszystko zależy od tego czy mamy wąziutką talie czy nie.

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
0 0

@katem: Mała poprawka: nie "Voegler", a "Voegele".

Odpowiedz
avatar polaquita
0 0

@katem: jak dupka wychodzi to znaczy, że podkrój jest za płytki, masz zbyt wypukłą dupkę, wysoki stan niczego nie zmieni bo i tak będzie ci z tyłu odstawać. Musisz szukać spodni z innym krojem.

Odpowiedz
avatar JanMariaWyborow
1 1

Ostatnio kupowałem spodnie już parę lat temu, ale też trudno było znaleźć coś pasującego, jak w pasie pasują to w nogawki trudno wejść.

Odpowiedz
avatar mitzeh
10 36

Matkobosko, dawno już nie widziałam historii o upadku tej mitycznej męskości. Serio "męskość" Twojego faceta jest tak delikatna, że zagraża jej nie tylko noszenie ubrań, które mu się nie podobają/nie pasują, ale też fakt, że takie ubrania noszą inni? A jeżeli chodzi o "serio tak się teraz ubierają faceci XXI wieku??!?!1!!!1one", to polecam poczytać np. o tym, jak i po co wynaleziono buty na obcasie (hint: dla mężczyzn, do tego dla mężczyzn z wyższych sfer i bynajmniej nie po to, żeby mogli brodzić w krwi wrogów bez ubrudzenia sobie spodni, tylko w celach, o zgrozo!, estetycznych) albo przejrzeć ryciny z XVII/XVIII wiecznej Francji, gdzie wysoko urodzonych chłopców ubierano w sukienki.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
0 12

@mitzeh: nosisz ubrani, które Ci się nie podobają i na Ciebie nie pasują??

Odpowiedz
avatar mitzeh
16 26

@Grejfrutowa: nie, ale w tej historii nie to jest głównym wątkiem. Gdyby całość została napisana w tonie "poszliśmy z partnerem kupić ubrania, ale nie mogliśmy znaleźć żadnych, które na niego pasują i które by się nam podobały - to okropne, że w sieciówkach nie ma różnorodności wyboru", to pierwsza dałabym plusa. Ale niestety przez cały tekst przebija takie pogardliwe "JA uważam, że powinno się nosić tylko takie a takie ubrania, a w ogóle to cywilizacja upada, bo rurki". Partner autorki ani sama autorka nie mają obowiązku ubierać się w rzeczy, które im się nie podobają. Tylko guess what - nikt nie ma. Jeżeli ludziom nie podobają się nie-rurki, szare/czarne/brązowe ubrania, szerokie koszule - to nie mają obowiązku ich nosić tylko dlatego że ktoś inny jest na tyle niepewny swojej tożsamości płciowej, że obawia się utraty penisa po założeniu różowej koszuli. Raz jeszcze podkreślę - nie twierdzę, że każdy, kto nie nosi rurek jest zwolennikiem teorii o "upadku męskości". Można nie nosić rurek, bo się ich zwyczajnie nie lubi. Ale jak się do tego dorabia teorię, że nikt inny nie ma prawa nosić takich spodni (albo innych rodzajów ubrań), to sorry, ale dla mnie jest to po prostu śmieszne.

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
-4 14

Skoro autorka ubrania kupuje za swoje pieniądze to chyba chce raczej takie, które się jej czy jej facetowi podobają. To chyba logiczne. Mnie osobiście też wkurza, ze nie mozna kupić normalnej sukienki, bo albo krótka albo cyce na wierzchu. Nie lubię takich i tyle. Nie muszę ubierać się jak wszyscy. I myślę, że o to samo chodziło autorce. Jak chcesz, możesz nosić kolorowe spodnie. A nawet dukienki. Ona chciała kupić klasyczne spodnie, nie bylo I to ją wkurzyło.

Odpowiedz
avatar KIuska
10 14

@KrowaNiebianska:Ją wkurzał już sam fakt, że ktoś śmie się tak ubierać.

Odpowiedz
avatar sla
11 11

@KrowaNiebianska: Bo szukała w złym miejscu. Analogicznie ty z sukienkami. Plus oburzył ją sam fakt istnienia męskich zwężanych spodni oraz stwierdziła, że ze wszystkich damskich tyłek wychodzi (bullshit).

Odpowiedz
avatar mitzeh
9 9

@KrowaNiebianska: autorka bardzo wyraźnie napisała, o co jej chodziło - o to, że w sklepach sprzedaje się rurki dla zniewieściałych (swoją drogą, tak jakby "kobiecość" to była jakaś obelga czy powód do wstydu) hipsterów, zamiast Prawdziwych jeansów dla Prawdziwych Mężczyzn. Powtórzę, bo chyba wiele osób tutaj ma problem z czytaniem: jak najbardziej rozumiem irytację tym, że nie mogło się znaleźć takich ubrań, jakie chciało się nosić, ale komentarze w stylu "serio tak się dzisiaj ubierają mężczyźni????" to moim zdaniem żenada.

Odpowiedz
avatar polaquita
2 2

@KrowaNiebianska: zwykłych sukienek jest od cholery, gdzie ty szukasz ? ;|

Odpowiedz
avatar bastard
10 12

a ja nie widzę czegoś takiego. Zara, H&M, mają szeroką gamę koszulek i spodni basic, w najróżniejszych krojach. Jestem fanem zarówno luźnych jak i wąskich koszulek - i nigdy nie miałem problemu. Trzeba się trochę rozejrzeć, a nie narzekać, że sprzedają ubrania, które nie lubisz. Pogódź się z tym, że moda wpływa. Jak chcesz proste spodnie, to najszybciej dorwiesz je w second handzie (mówię poważnie).

Odpowiedz
avatar Arcialeth
3 3

ten sam problem mam z kurtką. Wszędzie są szyte na jednakowy wzór z jednakowego materiału i po prostu nie idzie nic dobrać. Tydzień się bujam już. Zastanawiam się nad kupnem z internetu (przegladam i tam są fajne rzeczy), ale bez przymierzenia to będzie wysyłanie w te i z powrotem (średnio mam Mkę, ale często Ska jest idealna, a nawet Lka i tak trudno wybrać)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Arcialeth: mam podobnie w zależności od sklepu. Dość często zawężam wyszukiwanie do marek, których rozmiarówkę znam. W przypadku płaszczy często kupuję używane, bo różnicy w wyglądzie za bardzo nie ma, a w cenie owszem.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
15 15

@InessaMaximova: Jeśli musisz wciągać brzuch w spodniach albo wciskać je na siłę, a po kucnięciu wyłazi ci tyłek, to znaczy że portki są za małe. Nie jest to kwestia kroju, a tego, że kobieta z rozmiarem XL wbja się w M i oczekuje cudu.

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
8 8

@InessaMaximova: Zdradzę ci sekret: zawsze możesz poszukać w innych sklepach.

Odpowiedz
avatar sla
14 16

@InessaMaximova: New Yorker to sklep dla nastolatek. Ich rozmiary są dla nastolatek. Nauczcie się ludzie dobierać sieciówki do figury i potrzeb. Może i ja wejdę do sklepu z wielkim napisem "plus size" i zacznę się czepiać, że nie ma mojego rozmiaru? Z twojego opisu wynika, że próbowałaś się wcisnąć w za małe spodnie. Brawo.

Odpowiedz
avatar tick
5 13

Skoro mają takie ciuchy, znaczy, że "się sprzedają", czyli jest na to coś zapotrzebowanie. Sam osobiście do małych i szczupłych nie należę, ale nie mam najmniejszego problemu żeby znaleźć coś na siebie. Jeansy? Żaden problem - mam swój sklep w Sulechowie (producent), z tego co wiem, to również można na zamówienie nietypowy rozmiar kupić. Jakościowo - lepsze od tzw markowych. Koszula? Znowu nie ma problemu - Konsul (i na Marywilskiej i w Nadarzynie), lub lepsze jakościowo z Kastora (w Faktory). Koszulki? Tu się kłania Decathlon. Ostatnio szukałem marynarki sportowej... Kilka sklepów "o panie, na pana to nie będzie" Ups... znalazła się, adres zapamiętany, polski producent, cena przystępna. Ale... jak ktoś normalnej budowy chce szukać ubrań w sklepach dla ciot... ;)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

@tick: Tak właśnie. Decathlon i GoSport i można proste bawełniane koszulki w niezłej jakości kupić po dychu :)

Odpowiedz
avatar didja
1 1

@tick: Możesz podać namiar na ten sklep w Sulechowie?

Odpowiedz
avatar Chronoss
3 13

@tick: Jakies kompleksy z ciebie wylazly w tym ostatnim zdaniu.

Odpowiedz
avatar Chronoss
9 13

@xyRon: Nie mam pojecia dlaczego heteroseksualny mezczyzna mialby sie interesowac tym co ma na sobie inny mezczyzna (gej czy nie). Jezeli nie chodzi z jajcami czy gola dupa na wierzchu albo nie stoi w kosciele przebrany za olbrzymiego hot doga to co mnie to obchodzi? Bardziej niz koles w rurkach na okreslenie cioty zasluguje koles z niezdrowym zainteresowaniem ubiorem innych mezczyzn.

Odpowiedz
avatar xyRon
-3 7

@Chronoss: Nie chodzi o to, że ktoś się interesuje, tylko po prostu ma prawo do własnych ocen na podstawie wyglądu. Tak jak łysego gościa w dresach uznasz za półgłówka i tępaka, w podartych i śmierdzących ubraniach za menela, wyzywająco ubraną kobietę przy drodze za tirówkę, tak ja mam prawo gościa w rurkach uważać za homoseksualistę. Oczywiście nie przeszkadza mi to jak ktoś się ubiera i co chce przez to przekazać. Po prostu w mojej głowie rodzi się taka, a nie inna ocena i chyba mam do tego prawo. Nie oznacza to, że kogoś dyskryminuję, po prostu taki ktoś sam sobie wystawia świadectwo.

Odpowiedz
avatar Chronoss
4 6

@xyRon: A widzisz. Bardzo koherentna argumentacja. Tylko w nią nie wierzę i powiem ci dlaczego. "ja mam prawo gościa w rurkach uważać za homoseksualistę" Oczywiście, że masz prawo, nie śmiałbym Ci go odbierać. Ale albo tak naprawdę w to nie wierzysz, albo jesteś pozbawionym umiejętności wnioskowania prostakiem. Jak ktoś ci wskaże gościa w garniturze ubranego jak sto milionów innych gości w garniturze i powie, że typ ów jest gejem, to nie będziesz mega zszokowany. A jak zobaczysz gościa w rurkach całującego się z dziewczyną w parku, to też ci łeb nie wybuchnie. Bo doskonale zdajesz sobie sprawę, że większość gości w rurkach to hetero. Podskórnie doskonale wiesz, że ubiór nie ma nic wspólnego z orientacją seksualną. Ale widzisz ulice zalane jakimiś zniewieściałymi, wymuskanymi, wydepilowanymi frajerami i cie to drażni. I obrywają najgorszą inwektywą w twoim słowniku - oskarżeniem o homoseksualizm. Dlaczego? Naprawdę, kurde, nie wiem. Ponawiam swój apel, żebyś przestał się przyglądać jak ciasno spodnie opinają ciała mężczyzn. Chyba, że cie to kręci - wtedy droga wolna.

Odpowiedz
avatar xyRon
-2 6

@Chronoss: Uczepiłeś się tego homoseksualisty. Nie mam tego dosłownie na myśli, a jedynie używam tego określenia jako przeności na nazwanie kogoś zniewieściałego. I żebyś się znowu nie czepiał, nie uważam, że każdy homo jest zniewieściały. I nie mam na myśli tego, że ubiór określa preferencje seksualne (chociaż jakbym zobaczył gościa ubranego jak na potańcówkę w "Niebieskiej Ostrydze" to bym nie miał wątpliwości), tylko raczej charakter. Może niektórzy sądzą, że obcisłe gacie są ładne i mają do tego prawo. Ja sądzę inaczej. I nie oceniam tego pod kątem seksualności, tylko raczej osobowości. Może to jedynie moje zdanie i nikomu go nie narzucam. Mój przekaz jest tylko taki - widzę gościa w rurkach, to sądzę, że jest zniewieściały. A to się mężczyźnie nie licuje. Co oczywiście mi nie przeszkadza, ale w kontaktach z taką osobą byłbym raczej zdystansowany lub traktował taką osobę z góry. Poprzez uprzedzenia, na podstawie wyglądu właśnie. Czy to Cię w jakikolwiek sposób dziwi? Przecież człowiek ocenia po pozorach. Zawsze. I ciężko jest później zmienić, na początku wyrobione zdanie.

Odpowiedz
avatar mitzeh
5 7

@xyRon: fajnie, że się przyznajesz do uprzedzeń, ale nie usprawiedliwiaj tego tym, że "każdy tak robi" - bo wyobraź sobie, że istnieje całkiem sporo ludzi, którzy nie "traktują innych z góry" z dowolnego powodu. Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z bycia gardzącym innymi bucem, ale nie projektuj tego na resztę ludzi. Swoją drogą, nic mnie tak nie wkurza, jak używanie słowa "zniewieściały" jako obelgi/określenia wskazującego pogardę. Dlaczego porównanie kogoś do kobiety miałoby być obraźliwe?

Odpowiedz
avatar xyRon
-2 4

@mitzeh: Nie chodzi o porównanie do kobiety, tylko przypisanie poszczególnych cech kobiecych, które mężczyźnie nie pasują i wskazują na jego słabość. Wojująca feministka? A jakbym napisał, że jesteś męska to będzie to obelga, bo porównuję Cię do mężczyzny, czy dlatego, że np. masz niski głos i zarost?

Odpowiedz
avatar mitzeh
3 5

@xyRon: no ale ja właśnie o tym piszę - niby dlaczego cechy "kobiece" (pomijam tu w ogóle kwestię arbitralnego przypisywania jakichś cech danej płci) mają w jakiś sposób, nie wiem... umniejszać czyjąś wartość? Określać "słabość" człowieka? No przecież tylko i wyłącznie dlatego, że są "kobiece", a więc według Twojej wizji świata - charakterystyczne dla kobiety, czyli z jakiegoś powodu gorsze. I, eee, no tak, jestem feministką, czy "wojującą" - nie wiem, ale też nie rozumiem, dlaczego to określenie miałoby mnie obrazić?

Odpowiedz
avatar xyRon
-4 6

@mitzeh: Kobieto, nie rozumiesz co się do Ciebie pisze i wmawiasz mi coś czego nie napisałem. Zaprzeczasz temu, że kobiety z natury są delikatniejsze, subtelniejsze, bardziej ostrożne i opiekuńcze od mężczyzn? To nie jest tylko kwestia wychowania, ale i natury człowieka. Zbiór tych cech nie określa słabości człowieka jako takiego, ale raczej nie licuje się mężczyźnie i w stosunku do mężczyzny może uchodzić za obelgę. W przypadku kobiety to nic złego. Jakby określić kobietę zbiorem męskich cech to przecież to też by mogła być dla niej obraza. Także nie chodzi o to że zbiór cech określających daną płeć jest sam w sobie zły, tylko w zastosowaniu do płci przeciwnej jej niewłaściwy. Więc Twoja wizja świata, że mężczyźni "obrażajo" kobiety, bo zniewieściały w stosunku do mężczyzny jest obraźliwe, jest błędna.

Odpowiedz
avatar mitzeh
5 5

@xyRon: Tak, zaprzeczam, bo cechy charaktery nie są związane z chromosomami. Już od dawna badania dowodzą, że takie cechy, jak przytaczana przez Ciebie "delikatność" to po prostu efekt odmiennej socjalizacji chłopców i dziewczynek. To raz. Dwa - zwróć uwagę, że wymienione przez Ciebie cechy rzekomo kobiece to "delikatny", "opiekuńczy", "subtelny", zaś "męskie cechy", jakie można by obraźliwie przypisywać kobietom, odnosisz do wyglądu - "niski głos i zarost". Tymczasem tacy jak Ty za "typowo męskie" cechy uznają też m. in.: stanowczość, zdecydowanie, większą przebojowość i tak dalej. No ja akurat nie widzę w tych cechach nic złego niezależnie od tego, kto je przejawia. Trzy - chodzi o kontekst. "Zniewieściały" w rozumieniu "kobiecy" funkcjonuje jako jednoznaczna obelga, nie ma natomiast w naszym języku równie pejoratywnego odpowiednika w drugą stronę. "Mężna" kobieta nie skojarzy się większości osób z czymś obraźliwym. "Zachowujesz się jak facet" też nie jest w ogólnym rozumieniu obelgą. Twój argument jest więc nietrafiony. Ponadto, rozłożę to trochę łopatologicznie - jeśli nie dotrze do Ciebie, to może do kogoś innego. Otóż po każdym twierdzeniu zadaj sobie pytanie "dlaczego?". Taki czy inny mężczyzna jest zniewieściały. Dlaczego? Bo wykazuje cechy "kobiece". Dlaczego akurat "kobiece"? Bo mi się kojarzą z kobietami. No dobra - dalej. Bycie zniewieściałym jest złe i godne pogardy. Dlaczego? Bo kojarzy mi się z kobietami. Dlaczego coś, co kojarzy mi się z kobietami jest złe? Na to pytanie nie znajduję innej odpowiedzi niż to, że po prostu kobiety są w jakiś sposób gorsze, mniej wartościowe, więc porównanie do nich stanowi dla "mężczyzny" - z założenia lepszego - głęboką obrazę. Czy Ci się to podoba, czy nie, język kształtuje rzeczywistość - zwroty takie jak "zniewieściały", "bijesz się jak baba", "nie rycz jak jakaś baba", traktowane jako jednoznacznie pejoratywne, kształtują w podświadomości ludzi przekonanie, że bycie "jak baba" jest czymś uwłaczającym. Dlatego reaguję, kiedy taki język pojawia się w "mojej" przestrzeni. Nie chodzi mi o to, żeby kogoś zaatakować, bo wielu ludzi, tak jak Ty, nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, np. wierzę, że nie było Twoją świadomą intencją obrażenie kobiet, kiedy użyłeś słowa "zniewieściały" w swoim komentarzu. Chcę po prostu zwrócić uwagę na głębsze aspekty języka - i liczę, że może choć jedna osoba spróbuje zrozumieć, co piszę, zamiast reagować obronnie. Nie winię Cię za to zresztą, reakcja obronna jest naturalna w sytuacji, kiedy ktoś "zaburza" Twój obraz świata, ale zawsze szkoda, kiedy ktoś w tej defensywie trwa. Cztery - chyba nawet na Piekielnych miałam już kiedyś dyskusję w podobnym tonie, ale powtórzę: nie Ty jako mężczyzna określasz, co obraża, a co nie obraża kobiet, bo nie jesteś częścią tej grupy. NIE twierdzę, że jako mężczyzna nie masz prawa wypowiadać się w temacie praw kobiet czy kobiet w ogóle, ale jako osobę spoza grupy obowiązuje Cię zasada "stay in your lane". To po prostu nie kręci się wokół Ciebie. Nie Ty - mężczyzna - wyznaczasz zasady akurat w tej kwestii. Na mniejszą skalę - kiedy sprawisz komuś przykrość i ten ktoś Ci o tym mówi, to prawidłową reakcją nie jest przecież próba tłumaczenia tej osobie, dlaczego absolutnie nie powinna się "obrażać", tylko zaakceptowanie, że coś, co się powiedziało/zrobiło mogło kogoś zranić. Na większą skalę działa to podobnie. To jest zresztą punkt, który budzi chyba największy opór w związku z feminizmem, bo mężczyźni często odbierają stwierdzenie "nie Ty o nas decydujesz" za atak na siebie. Tylko jak się temu bliżej przyjrzeć - znowu zadając pytanie "dlaczego?" - wychodzi na to, że część z nich po prostu uważa (też w wyniku socjalizacji), że ich zdanie jest zawsze najważniejsze, a już na pewno ważniejsze od zdania kobiet; kiedy więc kobiety mówią o tym, że w końcu same chcą decydować o sobie, pojawia się backlash ze strony mężczyzn oburzonych tym, że odbiera im się "prawo" do sprawowania pewnego rodzaju władzy nad grupą innych lud

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2016 o 17:02

avatar mitzeh
1 1

Na koniec miało być "Pozdrawiam", ale chyba niespodziewanie zaatakował mnie jakiś limit znaków :)

Odpowiedz
avatar xyRon
-3 5

@mitzeh: Ale przecież wychowanie czy środowisko może co najwyżej zdeterminować pewne cechy charakteru, ale nie zmieni tego, że mężczyźni różnią się od kobiet również fizycznie. Nie chodzi tylko o organy rozrodcze, a ogólną siłę i tężyznę fizyczną. Owszem, można to wypracować, ale mężczyźni już na starcie mają łatwiej w tym względzie, bo tak ukształtowała ich natura. Nie wiem dlaczego uważasz, że kobiety, które są delikatne, subtelne, itd. są w mniemaniu mężczyzn gorsze. Przecież to w was kochamy. Facet ma w swej naturze chęć obrony rodziny. Nie uważam, by kobiety były w jakimkolwiek stopniu gorsze od mężczyzn. Są po prostu inne.

Odpowiedz
avatar mitzeh
2 4

@xyRon: przecież właśnie o cechach charakteru cały czas piszemy, nie odnosiłam się do tej pory do wyglądu, tężyzny fizycznej i tak dalej. Nie twierdzę, że wszyscy mężczyźni uważają kobiety za gorsze, na szczęście wśród was też są feminiści :) Nie mam też nic przeciwko subtelności i delikatności u dowolnej osoby (mężczyzny czy kobiety) - te dwie cechy nie muszą zresztą wykluczać dowolnie rozumianej siły (tym bardziej, że żyjemy w czasach i w takim miejscu na Ziemi, że siła mięśni nie jest warunkiem koniecznym przeżycia czy sukcesu). I jeżeli ktoś chce wchodzić w taki układ, że jedna strona opiekuje się drugą, to nic mi do cudzych związków (dopóki rzecz jasna jest to faktycznie opieka i szacunek do drugiej osoby, nie kontrolowanie i przemoc). Natomiast bardzo często mężczyźni (przy czym nie piję tu bezpośrednio do Ciebie), którzy powołują się na te rzekome "wrodzone różnice" i "wrodzoną delikatność" czy bezbronność kobiet wykorzystują to po to, żeby uzasadnić traktowanie nas protekcjonalnie - trochę jak dzieci, które nie za bardzo potrafią sobie poradzić w życiu . Oczywiście takie osoby dorosłe zdarzają się wśród obu płci, więcej - nie ma w opiekuńczym związku z taką osobą nic złego, ale przekonanie, że to są cechy w jakiś sposób biologicznie związane z jedną płcią jest po prostu błędne. Tutaj rozwijają się dwa wątki - po pierwsze, zakładanie, że każda kobieta jest delikatną leliją i traktowanie nas protekcjonalnie, choć przez wielu uważane za "uprzejmość" czy wręcz coś w rodzaju "przysługi" (choć może nie tak nazwane na świadomym poziomie), jest po prostu nieuznawaniem naszej indywidualności jako ludzi, faktu, że potrafimy być równie zaradne, co stereotypowy mężczyzna. Drugi wątek to ten, że wciska kobiety ORAZ mężczyzn w sztywne ramy, stereotypy, które "należy" spełniać, na czym cierpimy wszyscy - i kobiety, i mężczyźni (feminizm w centrum stawia rzeczywiście kobiety, ale duży obszar zainteresowania stanowi też tak zwana "toksyczna męskość" i to, jak wpływa na jakość życia współczesnych mężczyzn). I to ładnie łączy i zamyka naszą dyskusję oraz to, co pisałam wyżej - próbowałeś zdyskredytować drugiego mężczyznę poprzez porównanie go do kobiety. Twoim zdaniem jest to coś uwłaczającego i niemęskiego, ale moim zdaniem takie teksty ("zniewieściały", "ciota w rurkach", wynikające z Twoich postów przekonanie, że homoseksualista to w jakiś sposób mniej "wartościowy" mężczyzna itp.), oprócz tego, że są po prostu obraźliwe (o czym pisałam powyżej), świadczą tylko o tym, że to właśnie poczucie tożsamości płciowej osoby posługującej się takimi zwrotami jest chwiejne i bardzo zależne od czynników zewnętrznych - dlatego ciągle potrzebuje potwierdzenia swojej "męskości", a więc i wartości, w postaci sztywnych zasad ("prawdziwy facet nosi tylko...") oraz podnoszenia jej poczucia poprzez wynoszenie się nad innych ("te cioty w rurkach, nie to co ja, prawdziwy facet"). Patrz wspomniana wyżej toksyczna męskość. (Odnoszę się do mężczyzn stosujących taki język, bo dyskutuję z mężczyzną, który się nim posłużył, choć oczywiście część kobiet także posługuje się taką nomenklaturą i jest to osobna kwestia.) Poprzednio tak naprawdę zakończyłam tym, że nie będę już wracać do tej dyskusji, bo napisałam i wyjaśniłam to, co chciałam napisać i wytłumaczyć, ale jakoś dziwnie mi ucięło końcówkę, więc jeszcze ten raz odpowiedziałam - natomiast będzie to ostatni mój komentarz w tej dyskusji. Mimo wszystko mam nadzieję, że jeśli nie teraz, to może kiedyś to, co tu napisałam skłoni Cię to do jakiejś refleksji, a jeśli nie Ciebie, to może kogoś innego :)

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
9 11

Może to głupio zabrzmi, ale idź do Tesco. Powaga. Ja dwa tygodnie temu kupiłem jeansy, normalne, niewycierane, bez streczu czy innych gówien, nie rurki srurki itp. Normalne jeansy. Podpasowały mi tak że dwie pary wziąłem i to jeszcze w promocji jakiejś po 69zł.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-1 15

Najbardziej piekielne jest to, że facet chodzi na zakupy ze swoją partnerką. Co do wyboru odzieży, wystarczy trochę ruszyć głową, a nie leźć jak cielę tam, gdzie ubiera się większość. Ja sam nie czaję sensu zakładania spodni poprzecinanych na kolanach, więc zamiast narzekać omijam sieciówki i idę do sklepów mniej nachalnie się reklamujących. I dzięki takiemu podejściu trafiłem na perełkę - skórzaną kurtkę z lat siedemdziesiątych (sic!), w dobrym stanie, w cenie koszulki.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
8 12

Wybacz, ale co jest piekielnego w chodzeniu na zakupy z partnerką? Bo nie za bardzo potrafię sobie wyobrazić twojego punktu widzenia.

Odpowiedz
avatar Garrett
10 10

@InessaMaximova: Bo facet to ma być facet, musi sam wytropić, zabić, oprawić i upiec a nie swoją kobietę na polowanie ciągnąć. A serio to też nie rozumiem. Zawsze fajniej we dwoje.

Odpowiedz
avatar polaquita
2 2

@InessaMaximova: pewnie chodziło o to, że ten mięski mięszczyzna czeka aż mu dziewczyna znajdzie spodnie i poda do przymierzalni bo on sam "niełumie"

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

Ręka rynku. Skoro fikuśne itp przynoszą większy zysk z metra kwadratowego sklepu, to przynoszą, i to one będą sprzedawane. I tyle. Na razie prostych ubrań nie opłaca się sprzedawać w sklepach stacjonarnych, bo ludzie mają podejście typu "czemu za zwykłe jeansy mam płacić aż tyle?!" zupełnie pomijając, że "hipsterskie" czy "designerskie" kosztują tyle samo w wytworzeniu, magazynowaniu, transporcie itp.

Odpowiedz
avatar didja
6 6

Ja to w ogóle mam przekichane z ubraniami. Bardzo niski wzrost, wąskie ramiona, duży biust, wyraźna talia, szersze biodra, wąziutka stopa z wysokim podbiciem i niemożność noszenia z przyczyn zdrowotnych sztucznych materiałów. No, weź się tu ubierz :(.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
0 10

@didja: Właśnie opisałaś samicę hobbita. Masz brodę i owłosione stopy?

Odpowiedz
avatar Miryoku
6 6

@Fomalhaut: Hobbitki nie miały bród. Hobbici zresztą też raczej nie. To krasnoludy i krasnoludki mają brody.

Odpowiedz
avatar Daro7777
-1 1

Polecam KiK Textill. Dobre ceny i klasyczne wzory.

Odpowiedz
avatar xyRon
5 5

Mam podobny problem. Polecam ubierać się w sklepach z modą miejską. Tam mają w miarę normalne spodnie. Tzn. takie, które nie powodują bolesnego ucisku na jajach. Zarówno w kwestii wyglądu, jak i wygody.

Odpowiedz
avatar sla
10 10

Zaczynam się zastanawiać jakie sklepy odwiedzacie. Ubieram się zwykle w sieciówkach a jakimś cudem w szafie nie mam ani jednego "rurkowego gówna odkrywającego połowę tyłka". Zamiast wchodzić do pierwszego lepszego sklepu oboje poszukajcie czegoś w odpowiadającym wam stylu. Istnieje! Trzeba tylko chcieć. Koszule najlepiej kupuje się... w sklepie z koszulami.

Odpowiedz
avatar burninfire
0 4

Szukaliśmy z mężem garnituru dla niego na nasz ślub. Sklepy z garniturami - hej, wiele rozmiarów, własny krawiec, przeróbki na miejscu. I co było? Dokładnie to samo. Z 600 modeli tylko 2 były na niego, a reszta to jakieś slim-fit, czy jak to tam nazywają. Mąż musiał wziąć coś na naprawdę grubego faceta i porządnie zwężać i taliować, bo nie było nic innego. Nie, żeby to był jeden sklep - tak było wszędzie (no byliśmy przynajmniej w 5, wszystkie ponoć porządne, a nie, że jakieś sieciówki).

Odpowiedz
avatar KIuska
9 9

@burninfire: Może on po prostu jest gruby? Gdy we wszystkich sklepach ubrania są za małe to czas zastanowić się nad swoją wagą.

Odpowiedz
avatar Monisia
3 3

Garnitury Slim sa teraz bardzo modne i dlatego tylko takie są w sprzedaży podobnie jest z innymi ciuchami . Akurat te garnitury mi się bardzo podobają aczkolwiek nie na każda figurę pasują. Mnie też wkurza , ze jak są fajne ciuchy to rozmiarow nie ma bo dany sklep nastawia się np na małe rozmiary i weś tu zakupy zrób. Lubię się modnie ubrać aczkolwiek mam na uwadze , że nie wszystko co modne będzie na mnie pasowało.

Odpowiedz
avatar polaquita
1 1

@burninfire: bez przesady, mój mąż jest wysoki i ma nadwagę 190/93 kilo i jakoś ciuchy dla niego są. Slim fity też pasują. Mam też kolegę 212cm wzrostu i ma większy problem, ale też ogarnia, więc nie rozumiem. Można też uszyć garniak u krawca, który wady postawy czy inne odchylenia sylwetki wprowadzi w konstrukcje i ci uszyje to co chcesz.

Odpowiedz
avatar jelonek
5 5

Dla wszystkich ktorzy poszukuja prostych rzeczy- klasyczne meskie i damskie ubrania: C&A, Cubus, Reserved (choc tu pol na pol ale sa), Marks & Spencer. W H&M zwykle wisza same szmaty ale kolekcja BASIC (stale w sprzedazy) jest super jakosci - zwlaszcza t-shirty po 19,90 - nie wyciagaja sie, szwy sie nie wykrecaja - taliowane ale nieprzesadnie - mam wszystki kolory niemal i sa milion razy lepsze niz z takiej np. trzy razy drozszej Zary. Co do spodni meskich polecam szczegolnie C&A - ladne, trwale i ceny w porzadku. Jednak jezeli chcesz juz cos super porzadnego to oczywiscie Wrangler - kupuje tam tacie jensy i sztruksy i ma na lata ;-) tylko oczywiscie taka jakosc swoje kosztuje - ponad 300za pare ;-) bo jednak w autletach rzadko mozna znalezc te bardziej chodliwe modele.

Odpowiedz
avatar sla
2 2

@jelonek: Dodam jeszcze, że w H&M Divided można często znaleźć bardzo proste kroje.

Odpowiedz
avatar denaturat
3 3

Chyba mieszkam na innej planecie na której są inne sklepy z innym asortymentem, bo jeszcze nigdy nie miałam problemu z kupieniem zwykłych, prostych jeansów z wysokim stanem, który wcale połowy tyłka nie odkrywa :)

Odpowiedz
avatar NeaMustaine
0 0

Ja już zrezygnowałam ze spodni z sieciówek, tam tylko koszulki czy bluzy kupuję. Po spodnie i ciuchy dla mojego faceta odwiedzam rynek.

Odpowiedz
avatar Noob
5 5

Ciekawa jestem ile z tych kobiet biadolących o "zaniku męskości", srogo oburzyłaby się czytając identyczne rewelacje smalców alfa dotyczące kobiet i tego jakie być powinny lub nie powinny. Zgaduję, że całkiem spora ilość. Taka tam masowa hipokryzja.

Odpowiedz
avatar Astar6
-4 8

No cóż, po obejściu wszystkich największych galerii handlowych w 3mieście, niecały rok temu. Udało się i mi i lubej znaleźć "normalne" spodnie, czarne i granatowe, bez dziwnych zwężeń, łat, dziur, przetarć, naszywek, cholera wie czego jeszcze, w big starze. W RE spotkałem z kolei znajomego, pracującego tam jako sprzedawcę. Rozmowa przebiegła tak: Ja: O siema stary, słuchaj, ratuj i doradź, jeansów szukam. Wiesz, rowerem do pracy cisnę, na basen chodzę, do lasu pójdę itd... Kumpel/sprzedawca: Oooo, to tu nic nie znajdziesz, nie pasujesz do naszego profilu klienta. J: O_o To co robi wasz "profilowy klient" K: Jak to co? Odchudza się i przegląda się w lustrze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

to napisz, o jaki sklep chodzi, jestem niemal pewna, że wstąpiliście do jakiejś sieciówki dla młodzieży i cudów oczekujecie :)

Odpowiedz
avatar dzasdusia
1 1

Skąd ja to znam... Przejść pierdylion sklepów i kupić jedną parę spodni dla męża, bo wszystkie inne rurki. Tzn też uparł się ze nie chce jeansów, bo te zawsze kupuję w Big starze i są ok, ale on koniecznie chciał materiałowe. Więc w sumie jego wina :p

Odpowiedz
avatar Garrett
4 4

Tip: Przypadkiem odkryłaś niszę na rynku, otwieraj sklep i sprzedawaj "normalne" ubrania :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

Bylby plus, ponoewaz sama mam problem dostac normalne spodnie, ale za schab ogromny minus-nawet nie doczytalalm

Odpowiedz
avatar heekaatee
0 0

Kik. Market z tekstyliami i duperelami typu talerze ozdoby do domu. Wczoraj kupiłam tam klasyczne jeansy z prostymi nogawkami w kolorze kawy z mlekiem w cenie 39.99. Pół roku wcześniej kupiłam takie same granatowe w tej samej cenie... dodam ze nie należę do osób szczupłych. Polecam ten market

Odpowiedz
avatar Patapon
0 2

Dla mnie absurdem jest nazywanie spodni ze zwężającym się nogawkami 'rurki' nie wiem jak inni ale ja w życiu nie wdziała ani jednej rury, rurki i rureczki która by się zwężała wszystkie rurki są proste. Dlatego ja 'rurki' mówię na spodnie o prostych nogawkach.

Odpowiedz
avatar Patapon
0 0

Co do samej historii to znam ten ból. Kupno ubrań, butów czy torebek to dla mnie męczarnia. Nie lubię frędzli, cekinów, przetarć, spodni z niskim stanem. Płaszcz szukałam chyba z 10 lat. Dodatkowo denerwuje mnie sytuacje jak jest moda na jakiś krój i wszędzie go pełno a zupełnie producentów odzieży nie interesuje, że dany krój wygląda dobrze tylko na jednym rodzaju sylwetki. Albo rozmiary które zakładają jeden rodzaj sylwetki, która tylko się zwiększa lub zmniejsza bez uwzględnienia, że oprócz 'normalne' sylwetki osoba może być chuda lub gruba.

Odpowiedz
avatar marius
0 0

Pozostają bazary. ;)

Odpowiedz
avatar margolcia_90
1 1

Też z mężem mieliśmy taki sam problem, szukaliśmy prostych spodni, bez zwężanych nogawek, tym bardziej, że mąż swego czasu jeździł wyczynowo na rowerze więc i łydki ma dość rozbudowane. Po kilku dniach szukania, wyzywania trafiliśmy do osiedlowego sklepu z ubraniami i tak kupiliśmy uwaga aż 1 parę spodni... Drugie udało nam się zdobyć w sieciówce C&A... Cena ich też była wyższa jak rurek... Także teraz normalność jest nienormalna...

Odpowiedz
avatar jukatan
-1 3

Mzoe sie wezcie za siebie i niech narzeczony bandzioch zrzuci, to chociaz jeden problem Wam odpadnie, co?

Odpowiedz
avatar Piotrek1
0 0

Poszukajcie spodni po 2 latach podnoszenia ciężarów :d Albo musiałbym nosić dresy(których nie lubie) albo bojówki. Problem polega na tym, że w pasie mam relatywnie niewiele w porównaniu do obwodu "tyłka". ALe to się da przeskoczyć. Gorzej, że spodnie w które wejdzie udo mają 20cm za dużo w pasie. A fajnie byłoby mieć jakiś luz. Już ie mówie o łydkach - to juz jets tragedia. W nic nie wchodza. Często jets tak, że w pasie mam olbrzymi luz, ale spodni sam nie zciągne bo się klinują na udach czy łydkach D:

Odpowiedz
avatar bugaj
1 1

Jeśli chodzi o uda to osobiście mam ten sam problem - polecam Levis'y oznaczone jako Athletic Fit - spoooro szersze w udach. Od biedy jeszcze Wrangler - Texas Stretch - te z kolei są poprostu uciągliwe :).

Odpowiedz
avatar Piotrek1
0 0

@bugaj: Ja po prostu nosze bojówki. W decathlonie najcześciej kupuje, po roku wywalam bo są zużyte. Dodatkowo łatwo się z nich zmywa krew czy gnój, w dzinsach bym się nie odważył podchodzić do krowy d:

Odpowiedz
avatar MrRadzio
0 0

Najgorsza jest i tak Wielka Brytania. O ile dla facetów tudzież kobiet są ciuchy zarówno normalne jak i te fikuśne (i to tak w miarę pół na pół) o tyle dziecięce ciuchy to w większoszci różowe gówno. Chodzisz po sklepie i widzisz wszędzie różne kolory ale głównie ciemne tylko po to by nagle dostać w pysk różem tak obrzydliwym że dostaje się oczopląsu...

Odpowiedz
avatar bugaj
0 0

Cóż nietrafiony dobór sklepów. Osobiście jestem raczej szczupły, ale ze względu na zamiłowanie do przysiadów zawsze mam problem z udami. Jeansy najłatwiej w dostać w Wrangler (Texas Strech lub Arizona Strech) / Levis (najlepiej model oznaczony jako Athletic Fit - są normalne u dołu i szersze w udach).

Odpowiedz
avatar Aptekara85
0 0

Specjalnie się zalogowałam,żeby zgodzić się z Autorką. Jak szukaliśmy ostatnio z mężem spodni (dla niego) to niestety nic w cenie 100-200 zł nie ma szans. Mąż kiedyś na rowerze jeździł i ma rozbudowane uda, więc problem naprawdę spory. Jak dobre w udach, to wiszą w brzuchu, jak dobre w brzuchu to nogi wyglądały, hmmm... chłop 190cm, 100 kg wagi i leginnsy... nie mówiąc o tym że ściągnąć z łydek nie szło. Jak pasowały w pasie i w nogach, to za krótkie, bo to na jakiegoś niskiego grubaska, albo fason niby dobry a klejnoty gniecie podczas siadania i chodzenia. Po czterech godzinach w centrum i zwiedzeniu wszystkich H&M, C&A itd itp dopiero Wrangler męża uratował. Miły pan (notabene szczupły chłopak w "slimach" :) ) w przeciągu 15 minut dobrał spodnie idealne. Co prawda 350 zł, ale raz na pół roku można wydać.

Odpowiedz
avatar polaquita
0 0

@Aptekara85: tak to jest jak się ma sylwetkę spoza centylu. Coś za coś

Odpowiedz
avatar yakhub
0 0

Dobra, będę pierwszy: Tak, jestem facetem. Tak, lubię obcisłe ubrania i g***o ci do tego.

Odpowiedz
avatar Ahegao9012
2 2

1. Byliście w złym sklepie. Cubus czy Reserved to lepszy wybór jeżeli chodzi o klasyczne ubrania. Jeżeli się idzie do H&M czy Zary, to logicznie, że znajdzie się ubrania bardziej młodzieżowe. 2. Tak. Dokładnie tak ubierają się faceci XXI wieku. I nie za bardzo rozumiem. co jest w tym złego. 3. Rynek działa na podaży i popycie. To nie jest tak, że firmy odzieżowe nie sprzedają ubrań w modzie z lat 80' i 90', bo chcą zrobić ludziom na złość.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2016 o 3:38

avatar Durzodm
0 0

@Ahegao9012: Zara to nie do końca ubrania młodzieżowe - raczej bardzo modne i dosyć eleganckie.

Odpowiedz
avatar polaquita
0 0

Taka moda, w sklepach jest to co się sprzedaje. Jak się chce coś innego to net.

Odpowiedz
avatar Durzodm
1 1

Podkoloryzowane mocno. Nie chcesz młodzieżowych ciuchów - nie kupuj w młodzieżowych sklepach, to po 1. Po 2 - levi's, wrangler, big star i milion sklepów dla ludzi poważniejszych (nazw nie kojarze, bo raczej tam nie zachodzę), tam znajdziesz proste ciuchy. Można też zamówić na zalando, z tego co pamiętam masz darmowy zwrot i wymianę. A nawet w sklepach młodzieżowych - w H&M ZAWSZE są proste kroje, znalezienie ich nie zajmuje więcej niż 3 minuty, chyba, że ktoś jest serio ślepy, w reserved tak samo, kiedy nie jestem (praktycznie co tydzień) to są proste kroje, nawet w housie i croppie można znalezc bez problemu, także albo jesteście ślepi, albo powtarzacie opinie ślepych a nawet nie szukaliście. Ew. spojrzeliście na wystawę i po tym to stwierdziliście.

Odpowiedz
avatar celulozarogata6
0 0

@Durzodm: reserved,h&m obecnie, nie żartuj, ubrania z plastiku, niby ekologiczne, hehe,z przetworzonych materiałow. Gniecie się to na sam twoj widok, szelesci w dłoniach, ubierasz, nieprzyjemne, sztywne, plastikowe, i w dodatku pocisz się w tym. A w zyciu....

Odpowiedz
avatar Rybski71
0 0

Zgodzę się z Tobą że dużo sklepów które kiedyś oferowała "normalne" ciuchy teraz w męskich kolekcjach oferuje same gejowskie rzeczy. Jednak są sklepy w których są same klasyczne ciuchy i dziwię Ci się że ich nie znasz i chodzisz że swoim facetem do takich gowien.

Odpowiedz
avatar Kamiru
1 1

Jak ja to dobrze znam... Od jakiegoś czasu się męczę, bo każda moja wycieczka do sklepu zamiast 15 minut może trwać nawet do kilku godzin, żebym mógł znaleźć jakiekolwiek proste, klasyczne ciuchy, które ostatecznie i tak wyceniane są, jakby co najmniej ktoś wysadzał je diamentami. Mówię to z punktu widzenia chłopaka, ale moja przyjaciółka cierpi podobnie. Jako osoba, która stawia głównie na wygodę, nienwidzi tych wszystkich obcisłych biodrówek, w których, jak twierdzi, nie da się nawet chodzić. Dlatego od pewnego czasu na zakupy wybieramy się do lumpeksów. Tam przynajmniej można dostać jakieś porządne ubrania.

Odpowiedz
avatar MalaArtystka
1 1

Tak samo jest z butami kobiecymi. Adidasy kupuje się bez problemu, ale jak trzeba jakieś zimowe (i często z sandałami jest podobnie) to wszystkie jakieś złote zameczki, ćwieki, łańcuchy i wszystkie możliwe pierdoły. A jak już się znajdzie coś zwykłego to nie jest to cieplejsze niż adidasy

Odpowiedz
avatar syllwiaa1
0 0

Co do męskich ciuchów, to się nie znam, ale jeżeli chodzi o damskie, proste spodnie to teraz są w prawie każdej sieciówce, bo wraca moda z lat 90. - czyli prostych jeansy z wysokim stanem jest od groma. I nie rozumiem, skąd to prostackie słownictwo: ''rurkowe gówno'' Ja lubię nosić rurki i nie uważam, żebym nosiła jakieś ''gówno''.Nie dziw się więc, że pojawiają się negatywne komentarze

Odpowiedz
avatar celulozarogata6
0 0

a dla kobiet... jeansy- poza rurkami nic, zadnych prostych nogawek;gdy spodnie ok w biodrach, możnaby w pasie słonia hodować. Bluzka - mnostwo przestrzeni życiowej w cyckach, biodrach, ramionach...ale nie wsadzisz ręki, za wąskie rekawy( ZARA), itp itd...

Odpowiedz
Udostępnij