Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W związku z historią #75523 o ochroniarzach Historia pierwsza. Stolica piękny lipcowy…

w związku z historią #75523 o ochroniarzach

Historia pierwsza.

Stolica piękny lipcowy dzień. Sąsiedzi podpisali umowę z firmą ochroniarską. Czują się dużo spokojniejsi, śpią spokojnie. Tego dnia żona sąsiada przez przypadek włącza alarm. Całą spanikowana, nie wie co robić. Jej mąż wyłącza syrenę i stwierdza dobra poczekam, zobaczymy jak reagują.

Czekał 5,10,15 minut. Po godzinie, zaczął się niecierpliwić, bo miał mnóstwo rzeczy do zrobienia. Po 2h stwierdził, chrzanić to pojadę na zakupy. Po drodze do sklepu mijał bazę wypadową jego firmy ochroniarskiej. Zrobił zakupy i wrócił, znów mijając bazę ochroniarską.

Wrócił do domu, rozpakował zakupy, zaczął sprzątać i szykować obiad. Gdy skończył z obiadem, przyjechało dwóch Misiów, i zaczęli się przyglądać domowi. Nagle telefon komórkowy dzwoni. TO ochrona zadzwoniła, że ktoś uruchomił alarm, ale ma być spokojny, bo nic złego się nie dzieje. W tym momencie sąsiad wybuchł, wyszedł z domu i z twarzą do zaskoczonych ochroniarzy.

- Jak to do cholery nic się nie dzieje?! 7h po uruchomieniu alarmu przyjeżdżacie i nawet nie zauważyliście że ktoś jest w domu?

Historia druga.

Stolica, sierpniowy wieczór, osiedle domków jednorodzinnych, w tv leci jakiś odmóżdżacz. Nagle huk, skąd to? Dźwięk dobiega z piwnicy. Zbiegam i widzę wyłamane okno, ślady błota i otworzone drzwi na zewnątrz.

Wezwałem policję i sprawdzam co zginęło. Po wstępnych oględzinach stwierdzam, ze złodziej debil. Wbił się w miejscu gdzie jest barek, bo piwnice przerobiłem na miejsce spotkań ze znajomymi. Także złodziej minął ponad 200 l alkoholu różnej maści, przebiegł koło elektronarzędzi które były potrzebne przy budowie domu(większość sami zrobiliśmy wykończeniówki), wybiegając minął narzędzia ogrodowe, w tym elektronarzędzia.

Ogólnie przebiegł koło 15 tyś złotych i nawet flaszki nie zgarnął. Policja oczywiście zebrała wszystkie materiały zrobiła wywiad, z góry powiedzieli że zrobią co się da, ale w zasadzie nic się nie da zrobić.

Następnego dnia, dzwonek do furtki, podchodzę, a tam dwóch ochroniarzy z tekstem do mnie.

- Witamy, czy wie Pan że to niebezpieczna okolica?

Zapaliła mi się czerwona lampka, starał mi się wytłumaczyć że jego usługa jest the best. Nie wiedział, że sami położyliśmy system alarmowy w domu, a niestety gdy podpisuje się umowę z firmą ochroniarską, to cała ta infrastruktura przeszłaby na konto agencji ochrony, a to nam nie pasowało. Dodatkowo dom był zabezpieczany przed snem, oraz jak wychodziliśmy z niego, a z racji tego że mamy sąsiadów idealnych, to jak wyje syrena, to natychmiast reagują.

Wracając do tematu, pan ochroniarz powiedział, mi że to naprawdę niebezpieczna okolica i często złodzieje wchodzą do niezabezpieczonych domów. Delikatnie zasugerował, ze takich wjazdów jak ten wczorajszy będzie więcej.

Odmówiłem ich usług. Zabiłem okno i stwierdziłem, że te głąby będą coś kombinować to się zasadzę. Nie musiałem długo czekać, nie minęło dwa dni, zobaczyłem, że ktoś się kręci po podwórku. Zszedłem do piwnicy i zobaczyłem światło latarki z jednego z okna. Robią rekonesans. Policja poinformowana, powiedziałem, im że otworzę furtkę i niech podjadę bez sygnału, bo ich spłoszą. elektrozamek w furtce zwarłem, tak by cały czas był 'otwarty'. Nagle uderzenie, schodzę szybko do piwnicy i podchodzę do okna, gdzie uderzają czymś ciężkim. Okna w mojej piwnicy są pod sufitem są dość wąskie ale da się przez nie prześliznąć.

Po tych zabiegach sytuacja wygląda następująco. Policja w drodze, furtka otwarta, wyłamują okno w piwnicy, ja pod oknem jestem i obserwuje sytuacje. Nagle okno zostało wyrwane uderzyło o parapet i widzę nogi. Nie wiele myśląc złapałem intruza za nie i wciągnąłem do środka, spadł na posadzkę z 2 m. Co ciekawe, chętnie sobie leżał i ciężko wzdychał. Drugi widząc to wszystko rzucił się do ucieczki i wpadł na patrol policji.

Okazało się że to pracownicy tejże firmy ochroniarskiej (inni niż Ci co przyszli mnie nakłaniać na ich usługi). Teraz największa piekielność, policja z powodu niskiej szkodliwości społecznej zostali wypuszczeni, ja natomiast mam postępowanie, za nadużycie obrony osobistej.

Jedno jest pewne ta sytuacja nauczyła mnie że nie można nikomu ufać. A teraz prócz syreny, mam jeszcze halogeny, które odpalają się po zmroku na ruch. Teraz jak będą mi się wbijać to będą mieli widniej...

Stolica

by ~sislay
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
39 41

To jest straszne, ze ktos, kto wchodzi bezprawnie na Twoje podworko jest jeszcze chroniony przez prawo a z Ciebie sie robi przestepce.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
32 32

Poproszę nazwę tej firmy ochroniarskiej. A co do sąsiadów, to masz niebywałe szczęście. Tacy ludzie to prawdziwy skarb. Szanuj ich i od czasu do czasu podlewaj dobre relacje jakimś dobrym trunkiem.

Odpowiedz
avatar Jorn
7 23

Mam w zwyczaju czytać historię bez uprzedniego sprawdzania autora. Tym razem po przeczytaniu przewinąłem na górę i bardzo się zdziwiłem, że to nie Scorpion.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 13

@Jorn: Zrobilam dokladnie to samo i wlasnie planowalam napisac komentarz identycznej tresci.

Odpowiedz
avatar whateva
4 4

@Jorn: Ech, no i zabrałeś mi komentarz :)

Odpowiedz
avatar Crook
18 18

"policja z powodu niskiej szkodliwości społecznej zostali wypuszczeni, ja natomiast mam postępowanie, za nadużycie obrony osobistej" 1. dlaczego policja nie powinna być wypuszczona? I skąd - z twojego domu? I czemu policja miałaby mieć wysoką szkodliwość społeczną (chyba, że to ZOMO)? :-) 2. nie wierzę w to, że masz postępowanie a nic nie zrobiłeś, tylko ściągnąłeś włamywacza ... albo mu dałeś wp... (no, wiemy co) albo to konfabulacja. Bo kto ci założył sprawę? Włamywacz? Czy policja, której przedstawicie są świadkami, że było włamanie? A ty spokojnie poddajesz się sprawie (w prasie na ten temat cicho) zamiast rabanu narobić i obrobić tyłek firmie ochroniarskiej? Coś chyba podkoloryzowałeś, bo opis nie trzyma się kupy...

Odpowiedz
avatar Ara
4 6

@Crook: To chyba mało życie znasz. Oczywiście, że włamywacz mógł założyć sprawę. I oczywiście, że potem będzie z wolnej stopy przychodził na rozprawy a autor może być doprowadzany. Były już takie sytuacje.

Odpowiedz
avatar weronikarb
2 2

@Ara: Włamywacz może sobie założyć sprawę - każdy może. Jednak nie jest to równoznaczne z wygraną - w tym przypadku nie ma przekroczenia prawa w zakresie obrony koniecznej

Odpowiedz
avatar xyRon
9 13

W USA nie miałbyś takich problemów, bo byś zwyczajnie włamywacza zastrzelił i po problemie. Nawet by nikt nie próbował wnosić żadnego pozwu.

Odpowiedz
avatar Grav
12 14

@xyRon: Zgadza się. Gorzej, jak włamywacz się gdzieś zatrzaśnie albo zrobi sobie krzywdę. Była już sytuacja w USA, gdzie właściciel posesji płacił odszkodowanie włamywaczowi, bo mu się zacięły drzwi od garażu, który obrabowywał i siedział tam 3 dni, prawie umierając z odwodnienia.

Odpowiedz
avatar xyRon
5 5

@Grav: Możesz dać link do jakiegoś artykułu na ten temat? Ciekawa sytuacja. ;)

Odpowiedz
avatar burninfire
-4 4

@xyRon: Tutaj można mieć np. groźnego psa, nauczonego bronić swojego terytorium.

Odpowiedz
avatar Grav
0 0

@xyRon: To było laaaata temu. Tak około dekady.

Odpowiedz
avatar Morog
13 15

Końcówka taka trochę mało wiarygodna, włamanie to niska szkodliwość czynu?

Odpowiedz
avatar themistborn
3 5

@Morog: pewnie dla tego, że tylko wybili okno i nic nie zginęło to niska szkodliwość

Odpowiedz
avatar Morog
1 1

@themistborn: to nie zmienia faktu że doszło do włamania.

Odpowiedz
avatar Niqu
9 9

Instalacja alarmowa jest Twoja wlasnoscia i nic nie przechodzi na firme ochroniarska. Poszukaj innego centrum monitoringu ktore ma umowe z inna firma ochroniarska. Doloza swoje radio do przekazywania powiadomien o stanie systemu alarmowego a przy wlamaniu uskutecznionym przez pracownikow z tej pseudo firmy jeszcze spuszcza łomot.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
-3 9

Wychodzi na to, że lepiej dać się skroić na 15 patyków + alkohole niż się bronić...

Odpowiedz
avatar Rak77
6 12

Totalna bajka. Włamanie jest przestępstwem i tylko sąd ma możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary ale z pewnością nie odstąpienia od jej wymierzenia. Ukarany traci możliwość pracy jako ochroniarz.Nie było podstaw do stwierdzenia nadużycia obrony koniecznej (chyba że potraktowałeś włamywacza siekierą czy innym narzędziem) a na dodatek dokonałeś obywatelskiego zatrzymania na gorącym uczynku i oddałeś go bezzwłocznie policji.

Odpowiedz
avatar sislay
3 5

Niestety uderzenie o ziemię spowodowało zę facet trafił na obserwacje i przekroczył czas 7 dni w szpitalu, bo mu żebro pękło. Niestety nic nie chroni broniącego się.

Odpowiedz
avatar weronikarb
0 0

@sislay: nie będzie żadnej sprawy, przecież nie ty go napadłeś, tylko on ciebie. Przekroczenie obrony koniecznej byłoby, gdybyś potraktował go siekierom. Nasze prawo "dopuszcza" możliwość się bronienia, jednak już czym i w jakim zakresie to inna sprawa. W tym przypadku jasna sprawa, bo są gołe ręce z obydwu stron :D

Odpowiedz
avatar weronikarb
1 1

@sislay: ach no i próba włamania dla osoby, która posiada papiery na broń to już całkowicie inna bajka i nie wierzę, że policja nic nie zrobiła

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

wtargniecie, wlamanie, proba kradziezy i zastraszanie ( niemal wymuszenie haraczu) to niska szkodliwosc? kurcze, to mam plan na dorabianie ;p

Odpowiedz
avatar PantherPL
0 0

Co za patologia... W USA byś ich z miejsca zastrzelił i nie tylko tobie, ale też nikomu innemu w sąsiedztwie już by nigdy nie przeszkadzali

Odpowiedz
avatar Tranquility
0 0

I to jest wlasnie cala paranoja tej sytuacji: kolesie "w poszukiwaniu" klienta narazaja Cie na koszty, a Ty masz postepowanie za naduzycie obrony?! Jezeli trafil to do sadu to probowalabym sie bronic podobnie idiotycznie: "wysoki sadzie, ale ja chcialam mu pomoc...".... brake slow...

Odpowiedz
Udostępnij