Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia na fali ostatnich wydarzeń politycznych związanych z projektem zaostrzenia ustawy aborcyjnej.…

Historia na fali ostatnich wydarzeń politycznych związanych z projektem zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Od razu piszę, że nie będzie o samej aborcji, a o fali hipokryzji, która się ostatnio wylała.


Mało co mnie tak wkurzało, jak fala argumentów odnośnie upośledzonych dzieci, dodatkowo okraszonych zdjęciami słodkich dzieciorków ze skośnymi oczkami. Pomyślałby ktoś, że w Polsce istnieje cała chmara osób, które troszczą się o los ludzi niepełnosprawnych intelektualnie i fizycznie. A g... prawda.

Mój brat ma zespół Downa. Życie z taką osobą jest bardzo ciężkie i ani rząd, ani zapewne zdecydowana większość ludzi ostatnio deklarujących troskę o życie ludzi z tym schorzeniem niespecjalnie pomaga. Zacznijmy od tego, że częstokroć człowiek z Downem wymaga opieki 24/7. Owszem, zdarzają się osoby dość samodzielne. Mój brat do takich nie należy. Co więc można zrobić, gdy ma się wątpliwe szczęście mieć takie dziecko w rodzinie?

- jeśli masz szczęście, rodzinę stać, aby jedna osoba rzuciła pracę i opiekowała się takim dzieckiem 24/7, ewentualnie zatrudnić opiekunkę (spore koszta) lub wykupić miejsce w odpowiednim ośrodku (jeszcze większe koszta)
- jeśli masz pecha i zarabiasz tyle, co większość Polaków (tj. mało), możesz również również rzucić pracę. Wtedy dostaniesz od wyjątkowo troszczącego się o dzieciątka z Downem państwa jakieś 1700 zł, za które musisz utrzymać siebie i dziecko wymagające zazwyczaj ciągłej rehabilitacji
- nie miej złudzeń, że dostaniesz refundację na wszystkie towarzyszące zespołowi Downa schorzenia. Ani że nie będziesz czekać na rehabilitację dziecka mniej niż kilka lat
- szkoły specjalne i tzw. szkoły życia są albo prywatne, albo mają zbyt mało (kiepsko opłacanego) personelu, który po prostu nie da rady zająć się wszystkimi wychowankami.

Nie bez powodu też na tych wszystkich szerowanych uroczych zdjęciach z dziećmi z Downem są... no, dzieci. Tylko że dziecko z Downem stanie się (jeśli będzie miało szczęście) nastolatkiem w Downem. Dochodzą nowe problemy zdrowotne - im człowiek starszy, tym większe. Chłopcom budzi się popęd, zdarza się im być agresywnymi, masturbować się publicznie, czasem napastować koleżanki ze szkoły lub kobiety z własnej rodziny (!). Szkoła wtedy rozkłada ręce, państwo rozkłada ręce, bo dobrych wychowawców albo nie ma, bo uciekli do sektora prywatnego, albo mają dwudziestkę takich na głowie jednocześnie. Młode dziewczyny z zespołem Downa mogą - jeśli są płodne - zachodzić w ciążę, zazwyczaj bardzo młodo, albo z kolegą ze szkoły, albo z facetem, który wykorzystał ich upośledzenie. I zamiast jednego upośledzonego dziecka nagle masz na głowie dwa.

Żaden rząd do tej pory nie wykazał specjalnego zainteresowania tym, co z takimi ludźmi robić. Bo to nie są potencjalni wyborcy, spora część jest ubezwłasnowolniona, zdecydowana większość nigdy nie będzie produktywnymi obywatelami.

Dlatego wyjątkowo wkurzają mnie obłudne przejawy "troski" osób, których najwyraźniej kompletnie nie obchodzi, co się stanie z ludźmi z Downem, gdy już się urodzą. Bo dopóki siedzą matce w macicy, to łatwo wrzeszczeć, bo wtedy nie trzeba dzieciakowi niczego, prócz dalszego siedzenia w macicy, dopiero gdy wyjdzie i okazuje się, że trzeba lat ciągłej opieki, leków, operacji, rehabilitacji, specjalnego wychowania... to nagle nikt nie wrzeszczy, że trzeba takiej osobie zapewnić życie na poziomie.

by ~Nerka76
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar evangelina
56 72

mam wrażenie, że żyję w jakiejś dziwnej rzeczywistości, w której człowiek najwięcej praw ma zanim w ogóle się urodzi.

Odpowiedz
avatar vera
32 42

@Eander: Sorka, ale dla mnie to "zabijanie nienarodzonych" to dokładnie to samo, co "zabijanie osób czekających na przeszczep, bo nerek zabrakło". Tylko że nikt nie postuluje, aby oddawać nerki potrzebującym, chociaż z jedną nerką można żyć, natomiast jest mnóstwo głosów o tym, że "nienarodzone dziecko" trzeba utrzymywać przy życiu kosztem własnego zdrowia.

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
37 53

@Eander: Zapytaj ginekologów, od którego miesiąca życia dziecko jest w stanie funkcjonować poza ciałem matki. Wtedy masz odpowiedź, kiedy zaczyna się człowiek. Tak długo, jak długo jest tylko bezrozumną, niewykształconą plątaniną komórek, tak samo blisko mu do człowieka, jak i żołądka albo wątroby.

Odpowiedz
avatar Iras
25 29

@FlyingLotus: Najlbiżej płodowi jest do pasożyta (czerpanie wszelkich substancji odzywczych od matki + i ogólne wykorzystywanie bez wkładu własnego, a wręcz szkodząc) albo nowotworowi....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@Eander: Bum zrobię to czego nikt jeszcze nie zrobił! Zabić nie zabić, jak nazwać obojętnie. Po prostu pozwólmy usuwać/ zabijać/ abortować w imię mniejszego zła! Dla mnie zmuszanie kobiety do noszenia płodu potencjalnie dla niej zabójczego jest bestialstwem, to samo z ciążami z gwałtu. Jeśli tak bardzo wam na tym zależy to nazwijmy to zabójstwem. Proszę bardzo. Zabijmy w imię mniejszego cierpienia. Mam nadzieję, że czujesz się usatysfakcjonowany zmianą czasownika.

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
-1 3

@FlyingLotus: Aha czyli jak ktoś przeżyje wypadek i żyję tylko dzięki aparaturze, to nagle przestał być człowiekiem, bo nie funkcjonuje sam?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
47 59

@Polio: no sorry, urodzenie upośledzonego dziecka to jedna z najgorszych rzeczy na świecie. Niektóre osoby z Zespołem Downa mogą stać się samodzielne, a inne nie. A co się stanie z bratem autorki jak ich rodzice umrą a ona założy rodzinę? Pójdzie do ośrodka i będzie wegetował do końca życia? A kto wie czy w tym ośrodku wszystko będzie ok?

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
41 57

@Eander: A rozumiesz prawo do wyboru? Na wypadek czy późniejszą chorobę nie masz wpływu, na to czy decydujesz się urodzić chore dziecko czy nie, masz wpływ (jeszcze). Nie nakazuj innym przeżywania życia po twojemu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 października 2016 o 9:33

avatar konto usunięte
29 39

@Eander: jeżeli ta osoba chciałaby dokonać eutanazji, należałoby uszanować jej decyzję. Pozatym, jak napisała Grejfrutowa, wypadek czy choroba nie zależy of nas. Tutaj możesz zadecydować, czy chcesz aby to dziecko, najprawdopodobniej, cierpiało przez całe życie, wegetowało w jakimś ośrodku ( chodzi mi o roślinki) lub jak najwcześniej to skończyć. Nie chciałabym urodzić bardzo niepełnosprawnego dziecka, bo nie byłabym w stanie patrzeć na jego wegetację i martwić się co się z nim stanie jak ja umrę. Co innego wypadek czy choroba. Stało się i już. Tak samo ludzie powinni mieć prawo do decydowania o swojej śmierci. Wierzę w postęp medycyny, ale dopóki nie wynaleziono skutecznej metody na walkę z Alzheimerem, schizofrenią czy zanikiem mięśni, wolałabym chyba umrzeć niż tak cierpieć

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
35 45

@Polio: mnie nie żal nienarodzonych, tylko rodziców narodzonych ciężko chorych dzieci, później dorosłych. I jestem tylko za tym, by dorośli mieli wybór.

Odpowiedz
avatar annabel
30 34

@Polio: zespol downa to jeszcze jedno z tych "lzejszych" uposledzen. I dlatego specjalnie nim sie tyle ludzi ogania. Bo to mile usmiechniete dzieciatka. I co z zespolem arlekina? (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/P%C5%82%C3%B3d_arlekin ) Czy dla takiego dzieciatka tez jeat lepiej urodzenie i potem umieranie godzinami az dniami w okropnych mekach? Czy rodzic, ktory widzi umierac w taki sposob swoje dziecko jeszcze sie zdecyduje na drugie, wiedzac, ze to sie moze powtorzyc?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 23

@Eander: mogę zapobiec tej sytuacji dzięki aborcji. Wypadek to inna sytuacja, nie mam na to wpływu.

Odpowiedz
avatar Habiel
28 28

@annabel: Wiesz, niektórzy pro-life twierdzili, że zarówno z Zespołem Patau, bezmózgowiem, otocefalią itd, da się żyć. Tak więc to, że z Zespołem Downa da się żyć super i osiągać szczyty, mnie nie dziwi. Nie ważne, że po śmierci rodziców najprawdopodobniej taka osoba wyląduje w ośrodku, gdzie wszyscy będą mieli go gdzieś.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 28

@Eander: Gdybym ja po wypadku stała się niepełnosprawna nie życzyłabym sobie niczego innego. Bycie rośliną to nie życie. Ani dla osoby, która temu wypadkowi uległa ani dla rodziny. Nie chciałabym być dla nikogo ciężarem. Nie chciałabym też by moi bliscy patrzyli na tą wieczną wegetację.

Odpowiedz
avatar evangelina
31 39

@Eander: Miałam wypadek, przez jakiś czas leżałam w łóżku nie będąc w stanie zrobić nic, całkowita zależność od pomocy innych, czy ktoś poda jedzenie, zmieni opatrunki, pomoże się załatwić. do tego ból przy każdej próbie poruszenia. trwało to stosunkowo krótko i wiedziałam, że taka sytuacja jest tylko kwestią czasu. ale po tym doświadczeniu wiem, że takiego życia bym na dłuższą metę nie chciała. a ból, którego wtedy doświadczyłam, był i tak pewnie niczym przy tym, jak ludzie cierpią i to z poczuciem, że będzie tylko gorzej. na tej podstawie jak najbardziej popieram prawo każdego do eutanazji. W podstawówce połowę mojej klasy stanowiły dzieciaki z pobliskiego domu dziecka, nie zliczę ich historii o warunkach, traktowaniu, o tym że wychowawcy ich okradają. Niedaleko, przy starym kościele był też ośrodek dla dzieci upośledzonych umysłowo prowadzony przez zakonnice (nie wiem czy jeszcze funkcjonuje, od lat już tam nie mieszkam). Pamiętam jak te dzieci przychodziły z zakonnicami na niedzielne msze, jak bardzo było mi ich żal, jak siostry zakonne je traktowały, popychały, wrzeszczały. Może, zanim zaczniemy tych ludzi z takim uporem ściągać na świat, postarajmy się mieć im coś do zaoferowania, a nie tylko to, godne pożałowania, prawo do życia. Aborcji nie było, sumienia dulskich czyściutkie i żyjemy w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. A ten co się urodził? Niech też sobie żyje, byle głowy nie zawracał. Pierdzielić taką Waszą dobroć.

Odpowiedz
avatar evangelina
29 29

@Eander: tyle by się w takich miejscach zmieniło, że byłoby tam mniej jednostek społecznie bezproduktywnych, których życie to pasmo udręk. Chyba Bóg miłościwy przyjmie z powrotem te nieskalane duszyczki na łono niebieskie? czy nie? A może zorganizujmy jutro #zielonyprotest na rzecz warunków panujących w ośrodkach opiekuńczo-wychowawczych, że są źle zorganizowane, niedofinansowane? Taki prawdziwy protest obywatelski, na którym nikt nie zbije kapitału politycznego? A może protest przeciw topieniu niechcianych szczeniąt i kociąt? Ta megalomańska afirmacja ludzkiego życia, co jest w Was takiego wyjątkowego, że trzeba te geny chronić za wszelką cenę. Ja tam popieram nawet aborcję na życzenie. Nawet psu jest źle w domu, w którym jest niechciany, nawet jeśli ma miskę i spanie.

Odpowiedz
avatar evangelina
20 20

@Eander: nie czuję się po prostu lepsza od innych form życia i nie roszczę sobie prawa do bycia tu "przede wszystkim". A co ma stanowisko kościoła w sprawie aborcji do Boga?

Odpowiedz
avatar evangelina
17 17

@Eander: BTW, a nie będzie lepiej we wspomnianych ośrodkach jeśli nie będą przepełnione a uwaga wychowawcy na przykład, nie będzie musiała być rozproszona na większą ilość podopiecznych? nie będzie lepiej jeśli na tym samym metrażu będzie mieszkać mniej osób? nie będzie lepiej jeśli te same środki podzieli się na mniejszą ilość potrzebujących? sama sobie odpowiem- pewnie by nie było lepiej, bo i tak wśród pracowników i administracji znaleźli by się złodzieje i leserzy, bo zmniejszenie liczby podopiecznych oznaczało by cięcia budżetu, itp. Czyli rachunek prosty- mniej czy więcej potrzebujących, to nie ma znaczenia bo i tak do zaoferowania nie mamy im niczego.

Odpowiedz
avatar evangelina
10 12

@Eander: A tam przykazania od Boga, kilka dość mętnych tekstów, które instytucja kościelna zinterpretowała i rozpowszechniła zgodnie z własnym interesem. Co do Boga... no cóż, nie ja urządziłam świat na zasadzie prawa silniejszego, tym kieruje się cała przyroda, ktoś kogoś zjada, ktoś kogoś zabija dla terytorium, przewodnictwa w stadzie, ktoś jest szefem, ktoś podwładnym, ktoś żyje za minimum socjalne a ktoś zarabia w milionach. jak świat światem się to nie zmienia, słabsze jednostki zostają wyeliminowane, przetrwają tylko najsilniejsze osobniki. i nie ma co się na to obrażać. no chyba, że od jutra robimy wielką akcję odnoszenia jajek do kurników.

Odpowiedz
avatar evangelina
19 19

@Eander: Pół słowa nie było o tym, w co wierzę. Ale "argument" dość charakterystyczny dla tego typu dyskusji. Proponuję się w tym miejscu rozejść.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 października 2016 o 15:27

avatar Armagedon
25 31

@Eander: Drogi Eander. Powiedz wprost i otwarcie, że los dzieci upośledzonych masz gdzieś głęboko, bo ważniejsze jest, co ksiądz na ambonie w niedziele prawi. A mówi on, że aborcja to grzech jak nie wiem co, a grzeszyć nie wolno, bo pójdziesz do piekła. No i fajnie! Tyle, że ja może CHCĘ iść do piekła i gówno to kogo obchodzi. Albo w ogóle nie wierzę ani w piekło, ani w niebo, ani w "życie pozagrobowe". Może uważam, że życie mam tylko jedno i nie będę go poświęcać w całości na heroiczne czyny gwarantujące mi niedostatek, wykluczenie, a często lekceważenie i pogardę otoczenia. Bo mam "głupiego" dzieciaka. Nikt, potarzam, NIKT nie ma prawa KAZAĆ mi rodzić w ogóle, a w szczególności upośledzonego dziecka. Tak samo, jak NIKT nie ma prawa tego zabronić. Aczkolwiek, powiem szczerze, że taki zakaz byłby dla mnie bardziej zrozumiały, niż przymuszanie do rodzenia kalek. Wyabortowanie sześcio, czy ośmiotygodniowego płodu to ZABÓJSTWO, powiadasz? No to bądźcie konsekwentni, kochani "prolajfowcy". Za zabójstwo grozi konkretna, długoletnia kara więzienia. Tak stanowi polskie prawo. A tu, proszę! Domagacie się kary tylko dla lekarza, bo "to on zabił". A PODRZEGANIE do zabójstwa to co? BZDET? W polskim prawie za to TEŻ odpowiada się karnie, czasami NA RÓWNI ze sprawcą. Tylko, że Kościół doskonale wie, że postulowanie kar dla spędzających płód kobiet spowoduje masowy odpływ wiernych. No to głośno krzyczy, że NIE, karać kobiet nie należy, BÓG je ukarze. A może JUŻ je pokarał niepełnosprawnym dzieckiem? Pewnie to kara za grzechy, za antykoncepcję (przecież szkodliwa jest!), za słabą wiarę, albo wyuzdany sposób uprawiania seksu. Dwunastotygodniowy płód NIE jest człowiekiem. Nie myśli, nie widzi, nie oddycha, nie ma świadomości istnienia, własnego ego, własnej woli. Na pewno lepiej żeby umierał jako kilku, lub kilkunastolatek, doskonale zdając sobie z tego sprawę, że umrze. Na pewno łatwiej będzie pogodzić się z tym rodzicom. Na pewno wszyscy będą cierpieć mniej. I fizycznie i psychicznie. A rozwiązanie jest proste. Nie chcesz aborcji? TO JEJ SOBIE NIE RÓB! Myślących inaczej zostaw w świętym spokoju, bo ich życie nie jest twoją sprawą. I dopóki Kościół będzie się wpier_dalał w politykę - NIGDY w tym kraju dobrze nie będzie. Niech poucza swoich wiernych wyznawców, grozi im i starszy boskim potępieniem, ale od pozostałych - wara.

Odpowiedz
avatar annabel
-1 5

@nursetka: ja to niestety widzialam nie w telewizji, ale w zyciu. Niektorzy naprawde nie umietaja jak noworodki. Mysle, ze najstarszy dozyl 22 lata.

Odpowiedz
avatar Eander
-5 13

@Armagedon: Mam gdzieś "co ksiądz na ambonie w niedziele prawi" bo jest to również człowiek. W moim życiu kieruje się zasadami moralnymi wpojonymi mi przez rodziców i wypracowanymi na podstawie mojego własnego doświadczenia, wiec jeśli możesz przestań wmawiać innym co myślą bo równie dobrze mogę zarzucić tobie, że twoje poglądy są wynikiem prania mózgów przez środowiska lewicowe i będzie to taką samą bzdurą. Ty masz swoje zdanie ja mam swoje. Ja uważam że nowy człowiek powstaje z chwilą zapłodnienia ponieważ posiada inne DNA i dlatego jestem przeciwny aborcji, ty uważasz inaczej i nic mi do tego. Skoro nie podobają ci się obecne próby zmiany prawa to idź z tym do rządzących, a nie do mnie bo ja mogę mieć swoje PRYWATNE zdanie jakie chcę. Tak samo jak tobie wolno mi je przedstawić, więc nie rozumiem o co ci chodzi z tym zostawianiem innych w spokoju. I na koniec wyjaśnij mi skąd wytrzasnęłaś te rewelacje o kościele. To co przedstawiłaś nie ma nic wspólnego z moją wiarą no chyba że dla starych dewot czy garści niedouczonych księży, którzy tak naprawdę nawet nie znają swojej wiary.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 października 2016 o 18:06

avatar Iras
6 8

@Polio: Down to tylko kropla w morzu istniejących wad - inne trisomie mają "nieco" więcej skutków ubocznych. np. poronienie w 95% przypadków, a pozostałe 5% przeżyje MOŻE ze 3 miesiące. Dłużej jeśli będzie miało pecha, ale więcej niż dwa - trzy lata nie...

Odpowiedz
avatar hulakula
1 7

@Day_Becomes_Night: szczerze? oglądałam kiedyś reportaż o matce z dzieckiem- dziecko w wieku kilku lat podeszło za blisko kuchenki i zapaliło się na nim ubranie. ilość i poziom oparzeń na całym ciele- nie do wyobrażenia, dziecko do końca życia będzie przechodzić liczne operacje, żyć z ciągłym bólem. matka powiedziała, że jak ratownicy przyjechali to jej się zapytali, czy mają ratować dziecko i ona się uparła, że tak. myślę, że na jej miejscu- biorąc pod uwagę dalsze życie dziecka, powiedziałabym, żeby nie ratowali go za wszelką cenę.

Odpowiedz
avatar kometax
2 4

@nursetka: Raczej lepszym stwierdzeniem byłoby; ma się szansę przeżycia okresu noworodkowego. Popękana skóra to otwarta droga dla wszelkiego rodzaju zakażeń, poza tym dzieci z tą chorobą nie pocą się przez co mają problemy z termoregulacją. Mimo wszystko donoszenie płodu z tą chorobą (jeśli uda się ją rozpoznać na USG) ma więcej sensu niż w przypadku zespołu Downa ponieważ przy rybiej łusce nie występuje upośledzenie umysłowe. Aż sprawdziłam, najstarsza osoba z zespołem Arlekina skończyła niedawno 29 lat.

Odpowiedz
avatar Armagedon
12 16

@Eander: A miejże ty sobie, człowieku, zdanie jakie zechcesz. Tylko nie rozumiem, dlaczego miałoby ono obowiązywać w Polsce jako zatwierdzone ustawą prawo? A co byś powiedział, gdyby kolejna ekipa rządząca, powiedzmy, skrajnie odmiennych poglądów, do tego mająca bezwzględną większość w parlamencie, zarządziła USTAWĄ obowiązkowe badania prenatalne i obowiązkowe aborcje płodów uszkodzonych genetycznie? Argumentując rozsądnie, że państwa nie stać na utrzymywanie kalek, na płacenie zapomóg, zasiłków, na ładowanie kasy w ośrodki pomocy i "domy kalekich dzieci"? Tym bardziej, że z takiego obywatela nigdy pożytku nie będzie. No? Jak byś to widział? Dwa skrajne podejścia. Więc może oba należałoby odrzucić i wybrać złoty środek? Niech w tej sprawie decydujące zdanie mają rodzice. Zostawmy to ich poglądom i ich sumieniu. Bo jest to w końcu ich sprawa i ich przyszły problem. No, a jeżeli (tu się powtórzę) przyjąć, że aborcja to zbrodnia, ZABICIE CZŁOWIEKA, no to stosujmy kary jak za zabicie człowieka. Wysokie kary, łącznie z dożywociem, bo jest to przecież mord ZE SZCZEGÓLNYM OKRUCIEŃSTWEM. A jeśli już o tym mowa. Dużo było ostatnio gadki o aborcji (a raczej wywołaniu przedwczesnego porodu) kilkumiesięcznego, uszkodzonego płodu, który urodził się żywy. Przez godzinę, zostawiony sam sobie, umierał w cierpieniach. Owszem, działa na wyobraźnię. Ale to dziecko nie miało szans na przeżycie, nawet donoszone. Dokładnie tak samo, jak dziecko, które urodziło się w terminie, dzięki usilnym staraniom pana profesora Chazana. Tylko, że ten "potworek" umierał znacznie, znacznie dłużej, bo przez kilka dni.

Odpowiedz
avatar malami1001
12 16

@Eander: Skoro już zagłębiamy się w tematy DNA to powiedz mi dobry człowieku to nowe DNA skąd się bierze? Czyżby od dwojga ludzi, od każdego po połowie? Jeśli traktujesz seks tylko i wyłącznie jako narzędzie prokreacji dalej możesz nie czytać. Jeżeli natomiast nie jest dla Ciebie tylko narzędziem prokreacji i może nieść przyjemność zaakceptujcie wreszcie pro-płodowcy, że kobiety również, podobnie jak mężczyźni uprawiają seks jedynie dla przyjemności i nie oznacza to automatycznie, że z każdym z kim spędzą noc mają ochotę połączyć swoje DNA. Facet ma wybór, ZAWSZE, może zniknąć z życia takiej kobiety i nigdy więcej się nie pojawić, kobieta nie ma wyboru i zostaje sama z połową swojego DNA i nieszczęsną połową DNA gościa, z którym w normalnych warunkach nie chciałaby mieć dzieci. Chcesz więc powiedzieć, że człowiek nie ma prawa decydować o tym z kim chce połączyć swoje DNA? Ciąża ma być karą dla uprawiających nieroztropny seks czy generalnie przyjmujemy, że dzieci należałoby powoływać z miłości? Ja uważam, że mam prawo do zdecydowania czy akurat teraz, w tej chwili, z tym człowiekiem mam ochotę łączyć swoje geny. Mam więc tez prawo do zdecydowania czy chcę aby moje geny przetrwały w formie zdeformowanej. Dopóki połowa genów jest MOJA mam prawo decydować. I tutaj natura mimo, że kobiety obdarzyła jarzmem wykorzystywania ich społecznie i kulturowo poprzez posiadanie macicy dała im w zamian przywilej decydowania czy pozwolą się płodowi rozwinąć do człowieka czy nie. Musicie też pro-płodowcy zaakceptować fakt, że niechciane ciąże zdarzały się, zdarzają i zdarzać będą niezależnie od tego jak głęboko posunięty reżim wprowadzicie. Nie ma w 100% skutecznej antykoncepcji, gdyby była nie byłoby problemu niechcianych ciąż. Gdyby wszystko w przyrodzie było idealne nie mielibyśmy problemu z mutacjami genetycznymi. Nie ma idealnego świata, w którym wszyscy są szczęśliwi z powodu posiadania dziecka. Inaczej nie byłoby domów dziecka i samotnych rodziców. Poza tym w kraju gdzie prawnie zakazana jest możliwość trwałego, świadomego spowodowania niepłodności (podwiązanie jajowodów) u kobiet, które nie chcą w ogóle lub już mieć dzieci, zakazywanie całkowicie aborcji jest kompletną hipokryzją. Jeżeli chcecie żeby wszystkie dzieci rodziły się chciane powinniście walczyć na wszystkich frontach o edukację seksualną i powszechny dostęp do antykoncepcji w tym do metod trwałego powodowania niepłodności. Powszechnie wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć i tutaj macie wspaniałe pole do popisu. Ale zaraz... wasz światopogląd zakazuje antykoncepcji we wszelkiej formie, więc będąc przeciwko niej odpowiadacie za cierpieniem niechcianych, w tym również chorych letalnie dzieci.

Odpowiedz
avatar Eander
-3 7

@Armagedon: A czy ja gdzieś pisałem, że takie ma być prawo? Pokarz mi gdzie? Stan obecny mi nie przeszkadza, ale nie będę sprzeciwiał się próbie zmiany zgodnej z moimi przekonaniami to TWOJA, a nie moja rola żeby sprzeciwić się zmianom w prawie z którymi się nie zgadzasz. Gdyby sytuacja była odwrotna ja bym protestował i miał bym dokładnie takie same możliwości jak ty, a jeśli wprowadzono by prawo którego nie byłbym wstanie zaakceptować wyjechałbym z Polski. Według ciebie co powinienem wtedy zrobić zrezygnować ze swoich zasad bo tak jest łatwiej? Sytuacja o której wspominałaś na końcu to również szczególny przypadek i kościół taką sytuacje również traktuje inaczej niż zwykłą aborcję ale i tak nikogo to przecież nie interesuje. @malami1001: Idąc twoim tokiem rozumowania twoi rodzice powinni nadal mieć prawo decydować o twoim losie bo przecież masz ich DNA. Tylko że w twojej logice jest jedna zasadnicza luka. Nowe DNA nie jest dokładną kopią połowy DNA rodzica podczas procesu mejozy (tworzenie komórek rozrodczych) następuje mutacja DNA. Nie seks nie jest dla mnie jedynie narzędziem prokreacji choć to jest jego główny cel. Co do antykoncepcji kościół odrzuca jedynie część form antykoncepcji. Wyjaśnij jak nie być hipokrytą sprzeciwiając się aborcji a zgadzając na stosowanie środków wczesnoporonnych lub blokujących możliwość zagnieżdżenia zarodka. Słucham? Jeśli chodzi o wybór partnera to GO MASZ. Wybacz ale nie rozumiem ciebie. Ja też święty nie byłem i nie czekałem do ślubu ale idąc z kimś do łóżka liczyłem się z tym że mogę "wpaść" i będzie to oznaczać że muszę pomóc, bądź samemu wychować moje dziecko. Jeśli partner którego ty wybrałaś nie ma takich zasad to ryzyko które podejmujesz TY. Więc nie pie.... mi tu o braku możliwości wyboru. Co do ostatniego akapitu to w większości się z tobą zgadzam i mimo, że jest kilka różnic co do mojego stanowiska, to wynikają one z mojego charakteru i nie licząc kwestii aborcji są raczej kosmetyczne. A teraz tak na koniec. Wszyscy tak sprzeciwiacie się wpływowi kościoła na państwo. Czemu nikt nie zaproponuje zrezygnowania z dni wolnych które wynikają z świąt kościelnych. Chętnie poprę taki projekt.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 6

@Eander: "Stan obecny mi nie przeszkadza, ale nie będę sprzeciwiał się próbie zmiany zgodnej z moimi przekonaniami..." "Dobrej zmiany", jak sądzę? Czyli ZMUSZANIU kobiet do rodzenia potomstwa, bez względu na zaistniałe okoliczności? Zmiany, która może życie tysięcy kobiet zmienić w koszmar? Zupełnie nie potrafię pojąć tej waszej katolickiej mentalności. Tego parcia do narzucania innym, jeśli już nie da się własnych przekonań, to przynajmniej swojej woli. Przedstawia się wam tyle rozsądnych argumentów, nic nie dociera. Wasz argument jest właściwie jeden. Zapłodniona komórka jajowa - to człowiek. Jeśli z tego "człowieka" rozwinie się później zdeformowany płód, który MUSI się urodzić, JAKIM innym argumentem, oprócz "taka jest wola boska" możesz poprzeć ten przymus? Jaki inny możesz podać powód skazania kobiety na taką traumę? I jej dziecka na powolne konanie w mękach? Katolickie okrucieństwo nie ma sobie równych od zarania jego dziejów. Dotąd sądziłam, że jesteś, po prostu, przeciwnikiem aborcji. Teraz, okazało się, popierasz zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej postulowane przez grupę oszołomów, fanatyczny beton katolicki, bezrozumny ciemnogród, który ze swojej "wiary" uczynił sposób, by zaistnieć publicznie. A ta żądza władzy nad innymi ludźmi, ta chęć sterowania ich życiem - to jest coś potwornego. Więcej powiem, to jest chęć zmarnowania komuś życia i napawania się cudzym nieszczęściem. Nie ma innego powodu. Nie można WSZYSTKICH kobiet chcieć zmuszać do rodzenia ułomnych dzieci. Bo to tak, jakby chcieć zmusić ustawą WSZYSTKICH ludzi do ślubów kościelnych, spowiedzi czy komunii. Ale wiesz co? Mam postulat. Proponuję wszystkich zdeklarowanych zwolenników bezwzględnego zakazu aborcji dodatkowo opodatkować. Powiedzmy, 15% dochodów netto. Z przeznaczeniem na hospicja, bądź domy dla porzuconych, nieuleczalnie chorych noworodków, a także na sfinansowanie leków, aparatury medycznej, opieki paliatywnej, pomocy dla rodziców, na domy dziennego pobytu, opiekunki wykwalifikowane... itd., itp., itd. ... He, he... OD RAZU 3/4 "bezwzględnych" zwolenników zamieniłoby zdanie. A dlaczego? Bo wszyscy oni to katolicki beton, który Owsiakowi do puszki nawet pięciu groszy nie wrzuci (ksiądz nie pozwolił), choć doskonale wiadomo, że pieniądze z tej zbiórki przeznaczane są na zakup aparatury medycznej własnie dla chorych dzieci. Taka jest wasza moralność, Eander, nic na to nie poradzisz. Swoją drogą, to straszne, jakiego spustoszenia we łbach swoich wiernych mógł dokonać Kościół w ciągu niespełna ćwierćwiecza. Cofnięto was mentalnie o jakieś "pińcet" lat.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2016 o 4:19

avatar Malibu
2 4

@Polio: Nie dostrzegasz różnicy pomiędzy 'meczysz się tylko, pomożemy Ci umrzeć", a -bardzo cierpię, nie mam siły dłużej egzystować. -Pomogę Ci odejść w jak najlepszy sposób.

Odpowiedz
avatar Malibu
1 3

@Eander: To egoistyczne, ze w kontekście ciężko chorego, umierającego dziecka myślisz "W jaki sposób ma zmniejszyć mój bul po stracie kogoś bliskiego?". Nie o Twój ból tu chodzi tylko cierpienie Twojego dziecka.

Odpowiedz
avatar Eander
0 6

@Armagedon: Nie mieszaj mnie z tą "rządzącą bandą" nie mam z nimi nic wspólnego i NIGDY nie zamierzam mieć. Co do twoich zarzutów to tak mój jedyny argument to moje przekonanie, że płód czy zarodek to też człowiek. Zrozum tak samo i jak ty nie mogłabyś się zgodzić na zabicie innego człowieka bo jest "niewygodny" ja nie mogę zgodzić się na aborcje. Zrozum proszę że dla mnie życie dziecka niepełnosprawnego nie jest bezcelowe. Ma sens chociaż nigdy nie będzie w pełni "produktywnym" obywatelem, dlatego z chęcią podpisze się pod taką ustawą by oddać część moich dochodów na taki cel (już to robię). Nie mieszaj mnie również z osobami które zmieniają stanowisko jak chorągiewka bo tak im teraz wygodniej. To że ktoś deklaruje bycie katolikiem o niczym nie świadczy i przecież doskonale zdajesz sobie z tego sprawę, ale czemu nie umiesz zrozumieć, że nie każdy jest taki. Dla prawdziwego katolika życie ma ogromną wartość i odebranie go nigdy nie powinno być prostą decyzją. Nie porównuj też sytuacji gdy kobieta przerywa ciąże bo dziecko będzie niepełnosprawne i sytuacji gdy kobieta przerywa ciąże by dziecko nie umierało w męczarniach przez wiele godzin bo żaden katolik (ksiądz czy świecki) ich nie traktuje tak samo. Dla katolika ważny jest powód w twoim sercu. Czemu to robisz: z miłości do tego dziecka czy dla swojej wygody. Niestety nie da się tego określić za pomocą przepisów i właśnie dlatego katolik nie może się godzić z przepisami dopuszczającymi aborcję. Tyle że nie będzie miał też żadnych obiekcji przed odstąpieniem od kary dla osób w szczególnych przypadkach. Wytłumacz mi jeszcze jedną kwestie na czym według ciebie polega demokracja?

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 8

@Eander: "Wytłumacz mi jeszcze jedną kwestie na czym według ciebie polega demokracja?" Ja ci mogę powiedzieć, na czym, według CIEBIE, polega demokracja. Na dyktaturze mniejszości. Oraz na zmuszaniu obywateli, by WSZYSCY, radośnie i entuzjastycznie zaczęli nieść na sztandarach "wartości katolickie". Dyskusja z tobą zaczyna przypominać rzucanie grochem o ścianę. Siedzisz w ciasnej skorupie, od której wszystko się odbija i nic przez nią nie przeniknie. Żaden, nawet najrozsądniejszy argument. To właśnie nazywam katolickim betonem. "Dla katolika ważny jest powód w twoim sercu." Katolik powinien się zajmować wyłącznie SWOIM sercem. Być odpowiedzialnym za siebie i decydować wyłącznie o swoim postępowaniu. Moje serce i moje powody nie są jego sprawą. W demokratycznym (PODOBNO!) kraju nikt nie ma obowiązku być katolikiem. Ale, jak powiedziałam. Wam zależy na zniewoleniu WSZYSTKICH obywateli i narzuceniu im siłą własnego światopoglądu. Do tego obłudnie nazywacie to demokracją. A demokracja, to - przede wszystkim - wolność jednostki. "(...) Czemu to robisz: z miłości do tego dziecka czy dla swojej wygody." Nie TOBIE to oceniać. Co CIEBIE obchodzi, z jakiego powodu kobieta dokonuje aborcji i co ona ma wtedy w sercu? Obchodzić cię może, co najwyżej, TWOJA kobieta i jej serce. Jak śmiesz decydować za inne? Jakie, niby, masz do tego prawo? "Niestety nie da się tego określić za pomocą przepisów i właśnie dlatego katolik nie może się godzić z przepisami dopuszczającymi aborcję." A na ch_uj, za przeproszeniem, katolikowi te przepisy? Chyba najlepiej SAM wie co ma robić i bez przepisów. Przepis dopuszczający aborcję, to nie jest przepis NAKAZUJĄCY aborcję. Zdaje się, że to jest problem, którego ty za ciężką cholerę pojąć nie potrafisz. Ale ja wiem, o co chodzi. To jest tak. "Mnie wiara zabrania usuwania ciąży, choćby nie wiem co. Ale z jakiej, niby, racji niewierzący mają mieć w życiu łatwiej? Skoro katolik będzie musiał męczyć się z "warzywem" lub "daunem" do końca życia, to niech inni też muszą. Nie ma lekko!" DO TEGO są wam potrzebne te przepisy. Do niczego więcej. "Tyle że nie będzie miał też żadnych obiekcji przed odstąpieniem od kary dla osób w szczególnych przypadkach." Mów za siebie - to po pierwsze. A po drugie, wsadź sobie gdzieś swoją "wielkoduszność". Za kogo ty się, do cholery, uważasz? Za Pana Boga? Łaskawca, może ODSTĄPIĆ od KARY. No, ja pier_dolę! Jeszcze moment, a stosy zapłoną! Eander, fanatyzm to choroba. Niestety, nieuleczalna. Dlatego wasza katolicka dyktatura zaczyna być, po prostu, niebezpieczna dla otoczenia. Wracajcie wy do swoich kościołów, do salek katechetycznych, na pielgrzymki, stosujcie wy sobie WASZE "naturalne" środki anty", które są jak ruska ruletka. Jak dla mnie - możecie sobie nawet wierzyć, że Ziemia jest płaska. Tylko przestańcie się wpieprzać w NASZE życie, zaglądać nam w krocza i przymuszać nas do życia "po waszemu". Bo my ten cały wasz Kościół, łącznie z jego doktrynami, wierzeniami i innymi bajdurzeniami mamy w głębokim poważaniu. To NIE NASZA bajka. A, póki co, Polska NADAL NIE JEST państwem wyznaniowym. I nie próbujcie tego zmieniać, bo, jak nic, krew się poleje.

Odpowiedz
avatar Eander
-1 5

@Armagedon: "I nie próbujcie tego zmieniać, bo, jak nic, krew się poleje." - I kto to popada w fanatyzm? Ja podczas naszej dyskusji spokojnie przedstawiłem ci moje stanowisko. To jak JA widzę zagadnienia o których rozmawiamy oraz zadałem szereg pytań. Ty zamiast udzielić mi odpowiedzi bądź kulturalnie przedstawić swoje stanowisko, jedyne co potrafisz to, wyzywać minie i insynuować, że wiesz co siedzi w mojej głowie, oraz jak i o czym myślą katolicy. Niby skąd? Znasz mnie? Znasz chociażby moją wiarę? Wiesz o niej cokolwiek co nie pochodzi z mediów? (Niewierze że jesteś po prostu kolejnym lemingiem który wierzy we wszystko co zobaczy w "magicznym pudełku") Z twoich wypowiedzi wynika że nie masz o niej pojęcia, ale i tak nie przeszkadza ci to uważać się za eksperta w sprawach wiary katolickiej? "Katolik powinien się zajmować wyłącznie SWOIM sercem.", "Nie TOBIE to oceniać. ..."- Katolik właśnie swoim sercem się zajmuje. Naucz się czytać ze zrozumieniem. "Dla katolika ważny jest powód w twoim sercu." - czyli katolik oceniając cokolwiek nie kieruje się jedynie suchymi faktami (była aborcja lub nie) tylko całym kontekstem (np. szansa na przeżycie dziecka) i tak samo jak TY PODDAJESZ OBECNIE TAKIEJ SAMEJ OCENIE moje stanowisko, każdy ma prawo oceniać każdą sytuację. "A na ch_uj, za przeproszeniem, katolikowi te przepisy?" - Czyli dla ciebie odwrócenie się i odejście gdy widzisz np. bitego człowieka, to prawidłowe podejście do życia? Ignorowanie zła to też zło. "Ale ja wiem, o co chodzi. To jest tak. ..." - Tak, nie mam w życiu nic lepszego do roboty niż uprzykrzać życie innym. Ktoś kiedyś powiedział bardzo mądre zdanie: "Każdy mierzy swoją miarą". "Mów za siebie" - Czemu? Ty cały czas insynuujesz, że wiesz co myślą WSZYSCY katolicy. Kwestii "odstąpienia od kary" również nie zrozumiałaś. Chodzi o zwrot prawny kiedy pomimo udowodnienia popełnienia zarzucanego czynu SĄD odstępuje od wymierzenia kary. Przyznaje jednak, że tą część napisałem mało czytelnie i za to przepraszam bo mogłem cię wprowadzić w błąd. " A demokracja, to - przede wszystkim - wolność jednostki." - Mylisz się, demokracja to przede wszystkim: wola większości. Większość w wielu kwestiach ogranicza twoją wolność np. w kwestii: opieki nad zwierzętami (szczepienia, odpowiednie warunki), poszanowanie cudzej własności, wiara (część "wyznań" jest zakazana i określana mianem sekt). Czy mam wymieniać dalej?

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 7

@Eander: Ciekawe... Bo największą sektą religijną jest właśnie Kościół katolicki. Na początek przeczytaj sobie to: https://sekty.wordpress.com/sekty-katolickie/ "Sekta jest to grupa ludzi, która posiada strukturę typu piramidowego i autorytarne kierownictwo. Charakterystyczne dla niej jest nauczanie i przewodnictwo pochodzące od osoby lub osób znajdujących się na szczycie tej hierarchii. Grupa tego typu zazwyczaj uzurpuje sobie prawo do posiadania wiedzy na temat jedynej drogi do Boga. Celem takiego oddziaływania jest uzyskanie pełnego panowania nad swoimi członkami i zatrzymanie ich na stałe wewnątrz grupy." "Sektę charakteryzuje zespół wybranych cech, m.in. autorytarne sprawowanie władzy przez przywódcę sekty, traktowanie członków sekty w sposób instrumentalny przez jej kierownictwo, łączenie celów politycznych i ekonomicznych (czerpanie korzyści materialnych z działalności sekty przez wybrane osoby lub grupy osób) z celami religijnymi lub parareligijnymi, brak samokrytycyzmu, dążenie do uniezależnienia się od uznawanych przez społeczeństwo czynników kontroli." No, wypisz-wymaluj... Zaś, co do demokracji. OZNACZA ona wolność jednostki. Konstytucja gwarantuje mi wolność przekonań, wolność słowa i WOLNOŚĆ WYZNANIA, albo - jego brak. I mylisz się TY, niestety. Żadne "wyznania" nie są w Polsce zakazane, PÓKI CO. Nie wolno tylko łamać prawa. Wola większości? Wola większości nie tyczy się sfery wyznaniowo-religijnej. Poza tym, fundamentaliści katoliccy nie są większością. Gdyby dziś rozpisano referendum w sprawie zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej - ZOBACZYŁBYŚ jaka jest wola większości. Ale Kościół NIGDY do tego nie dopuści. Człowieku, jesteście polskimi talibami, którzy WSZYSTKICH chcą przerobić na własne kopyto. Najchętniej zmusilibyście ludzi do obowiązkowych chrztów, komunii, religii, mszy i innych głupot. Rola kobiet ogranicza się dla was do rodzenia dzieci i prowadzenia domu. Tak jak ksiądz i pan małżonek przykazał. Jestem pewna, że gdyby to od was zależało, panny z dzieckiem szłyby do więzień, sądzone przez SĄDY KATOLICKIE, bo tylko takie mogłyby funkcjonować. Jak to zresztą sugerujesz powyżej. A państwem powinien rządzić episkopat. Kraj mlekiem i miodem by popłynął. Aha. Jestem również pewna, że wszystkie kobiety w wieku prokreacyjnym miałyby obowiązkowe badania ginekologiczne co trzy miesiące, wszystkie naturalne poronienia katoliccy lekarze uznawaliby za sprowokowane, a kobieta szłaby do pierdla. A katolicki beton zacierałby rączki, że nareszcie jest "po bożemu". "Ale będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię – przekonywał szef PiS." Ostatnia produkcja pana Kaczyńskiego. Rzygać się chce!!!

Odpowiedz
avatar Eander
-3 7

@Armagedon: I znowu mówisz o czymś o czym nie masz pojęcia, ale dobra po kolei: - kościół nie jest drogą prowadzącą do Boga, zgodnie z nauką kościoła nie musisz być jego częścią by być zbawionym. - w którym miejscu mamy do czynienia z instrumentalnym traktowaniem członków kościoła? - kościół wiele razy przyznawał się do swoich błędów - w którym miejscu kościół stara się aby księża nie podlegali prawu? Demokracja - to ustrój polityczny w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli (sprawują oni rządy bezpośrednio lub za pośrednictwem przedstawicieli). - przytoczone z Wikipedii ale w każdej książce znajdziesz taką definicje. Konstytucja to podstawowa ustawa która jest tworzona aby zagwarantować funkcjonowanie demokracji. W Polsce wolność wyznania gwarantuje oddzielna ustawa "Ustawa o gwarancjach wolności sumienia i wyznania z 17.05.1989 r." co do legalności wyznań masz rację źle się wyraziłem. Nikt nie próbuje ci narzucić jakiejkolwiek wiary mimo że usilnie starasz się to insynuować, jednak zasady moralne którymi się kierujemy zawsze były kwestią umowną. W krajach o korzeniach muzułmańskich są inne w krajach o korzeniach chrześcijańskich inne. Takie kwestie jak: kara śmierci, aborcja czy dostęp do broni to umowa społeczna w której większość decyduje. Tak na koniec dwie sprawy: - Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytania więc powtórzę: Na jakiej podstawie uważasz się za eksperta w kwestii katolików? Tak na marginesie to co piszesz już nawet nie jest obraźliwe tylko śmieszne. - Ponownie mieszasz mnie z opcją polityczną z którą nie mam nic wspólnego i nigdy nie zamierzam mieć.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 8

@Eander: Jak po kolei - to po kolei. 1. Ty nawet nie masz zielonego pojęcia co znaczy słowo ZBAWIENIE. A gdybyś ze zrozumieniem czytał Pismo Święte - to byś wiedział. Kościół katolicki NA PEWNO nie jest drogą prowadzącą do Boga. Tu się mogę zgodzić. 2. Co to jest "członek kościoła"? Bo "kościół" to jest lokal modlitewny, a my rozmawiamy o Kościele, jako organizacji religijnej. Nie wiem, czy dla ciebie "wierny" jest członkiem Kościoła, czy tylko jego hierarchowie? Bo purpuraci, miedzy sobą, istotnie nie traktują się instrumentalnie, chyba, że chodzi o związek homoseksualny, gdzie jedna strona dominuje i wykorzystuje drugą. Natomiast swoje "owieczki" Kościół traktuje instrumentalnie, i owszem. Głównie jako środek prowadzący do celu. A tym celem są pieniądze i władza. Mało wiesz o prawdziwym Kościele katolickim, drogi Eander, choć się uważasz za takiego eksperta. Prawdopodobnie dlatego, że NIE CHCESZ wiedzieć. Nie przyjmujesz do wiadomości i tyle. 3. Tu poproszę o KONKRETY. "Wiele razy przyznawał się..." - dla mnie nic nie znaczy, a ogólniki mnie nie przekonują. 4. No tu to już przeginasz, i to ostro. Albo udajesz naiwniaka, albo mnie uważasz za głupa. Do pierdla może iść zwykły księżulo, i to też dopiero od kilku lat to się dzieje. Kościelni kacykowie są ponad prawem, tak samo jak politycy; a nawet bardziej, gdyż zawsze mogą zwiać do Watykanu - gdzie są nie do ruszenia - bo tam już żadna jurysdykcja, prócz kościelnej, nie sięga. A qrwa qrwie łba nie urwie. 5. Wikipedii mi nie cytuj, tym bardziej, że nie odniosłeś się do dwóch akapitów mojego wpisu dotyczących "woli" większości. Widocznie jest ona dla ciebie istotna o tyle, o ile jest to twoja wola. Co do ustawy - kilka cytatów. "Sejm Rzeczpospolitej Polskiej [...] – umacniając warunki do czynnego i równoprawnego uczestnictwa obywateli w życiu publicznym i społecznym, bez względu na ich stosunek do religii, stanowi, co następuje: [...] Obywatele wierzący wszystkich wyznań oraz niewierzący mają równe prawa w życiu państwowym, politycznym, gospodarczym, społecznym i kulturalnym." "Korzystając z wolności sumienia i wyznania obywatele mogą (...) [...] należeć lub nie należeć do kościołów i innych związków wyznaniowych;" [...] "Uzewnętrznianie indywidualnie lub zbiorowo swojej religii lub przekonań może podlegać (...) ograniczeniom ustawowym koniecznym do ochrony (...) podstawowych praw i wolności innych osób." [...] "Nie wolno zmuszać obywateli do brania udziału w czynnościach lub obrzędach religijnych." [...] "Gwarancjami wolności sumienia i wyznania w stosunkach państwa z kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są: 1) oddzielenie kościołów i innych związków wyznaniowych od państwa;" [...] "Państwo i państwowe jednostki organizacyjne nie dotują i nie subwencjonują kościołów i innych związków wyznaniowych. Wyjątki od tej zasady regulują ustawy(...)" Nie muszę chyba dodawać, że te wyjątki dotyczą wyłącznie Krk. A reszta zacytowanych fragmentów tej ustawy, po większej części, do rzeczywistości ma się nijak.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 8

@Eander: CD 6. Nie próbujesz narzucić mi jakiejkolwiek wiary, tylko próbujesz mi narzucić jej zasady. Wychodzi na jedno. Ja, niby to, mam mieć wolność SUMIENIA? No pewnie! POD WARUNKIEM, że jest to katolickie sumienie. Polskie PRAWO stanowi, że ciąża rozpoczyna się w momencie zagnieżdżenia się zygoty w błonie śluzowej macicy. TY, oczywiście, wiesz lepiej i w tym miejscu masz PRAWO polskie prawo w dupie mieć. Bo masz inne zdanie. A środki farmakologiczne ZAPOBIEGAJĄCE temu zagnieżdżeniu - to, według ciebie, chemiczna aborcja. No i reszta obywateli ma się do tego zastosować, bo to jest też zdanie twojego Kościoła. ZGADZA SIĘ? To samo dotyczy projektu zaostrzenia ustawy. A dodatkowy "punkt" w owym projekcie postulujący wsadzanie kobiet do pierdla, oraz sugestie dodatkowe, by wycofać z obrotu wszystkie środki antykoncepcyjne, Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ dowodzą tolerancji wyznawców jedynie słusznej wiary. I daje mi, oczywiście, prawo do wolności mojego sumienia. 7. Jakiego znowu EKSPERTA, bo za cholerę nie pojmuję o co ci chodzi? Jeśli masz na myśli dewocję, zakłamanie, hipokryzję, fanatyzm i głupotę - to żadnych ekspertyz nie potrzeba. Wszystko gołym okiem widać, dokładnie jak na dłoni. A to, co dla ciebie jest śmieszne - mnie przyprawia o ból głowy. 8. A dlaczego mam cię nie mieszać? Przecież ta "opcja" dokładnie wyrosła na łonie Krk; księża z ambon nakazywali na tę opcję głosy wrzucać. I wierni zwarli szeregi, karnie stanęli przed urnami w komplecie, nawet z gilem u nosa i zapaleniem płuc. TYLKO dlatego ta "opcja" rządzi! Z powodu "obywatelskie lenistwo", a nie z powodu "większość". I doskonale o tym wiesz.

Odpowiedz
avatar SweetRose
3 7

@Armagedon: Jeden z najbardziej logicznych komentarzy jakie czytałam w tej sprawie. Nic dodać nic ująć.

Odpowiedz
avatar Eander
-2 4

@Armagedon: ok no to jedziemy :) ad.2 - "członek kościoła" - każda osoba wierząca. Przepraszam za błędy, nigdy nie "przejmowałem się" zbytnio ortografią i wiem że jest to moja duża wada. Co do mojej wiedzy o Kościele katolickim to żyje w nim od ponad 30 lat od około 18 znam go również od drugiej strony (jako ministrant i lektor). ad.3 - na przykład: krucjaty, średniowiecze, z nowszych problem pedofilii wśród księży, z "mojego podwórka" ksiądz opiekun ministrantów przepraszający za zachowanie swojego poprzednika. ad.4 - bo wcześniej wszyscy traktowali księży niemal jak samego Boga zamiast zwykłych ludzi. Jak sama zauważyłaś księża mają tu takie same możliwości jak każdy inny człowiek z koneksjami (nigdzie nie mówiłem że w Kościele nie ma korupcji czy kumoterstwa). ad.5 - Napisałem że taką definicję znajdziesz w wielu książkach a co do ustawy to czemu ma służyć przytoczenie powyższych fragmentów? Wyjątki o których piszesz wynikają z prostego faktu ilości osób deklarujących się jako katolicy. ad.6 - Tak samo ty próbujesz narzucić mi swoje zasady, a ponieważ to twoje stanowisko jest zgodne ze stanowiskiem większości. Przepisy prawa są zgodne z twoim stanowiskiem. Dopóki tak stanowi prawo (wola większości) nie mam nic do tego. JA będę żył po swojemu lub wyjadę jeśli będę musiał, ale czemu TY nie umiesz podejść do sprawy w ten sam sposób? Nie uważam że należy narzucać coś większości ale czemu nie "sprawdzać" jaka jest jej wola i czy się nie zmieniła? Inni robią dokładnie to samo proponując najróżniejsze ustawy. ad.7 - W wielu miejscach wypowiadasz się na temat wiary, bądź tego co myślą czy do czego dążą katolicy. Moje pytanie to skąd to wiesz, bo tak jak zaznaczałem sytuacje jakie znasz z mediów powodowane są głównie przez radykałów którzy dobrze się sprzedają ale z wiarą mają niewiele wspólnego. ad.8 Ci którzy mieli na nich głosować głosowali by i tak a ksiądz z ambony jedynie zraził tych co się wahali, więc efekt był raczej odwrotny :) (przynajmniej wśród mojej rodziny i znajomych). "TYLKO dlatego ta "opcja" rządzi! Z powodu "obywatelskie lenistwo", a nie z powodu "większość". I doskonale o tym wiesz." - Jasne że tak i tak samo jak tobie nie podoba mi się to. Chociaż dodał bym do tego powodu jeszcze: "wkurzenie" na poprzednią ekipę. Dziękuje za zmianę tonu rozmowy.

Odpowiedz
avatar marius
-4 4

@Day_Becomes_Night: Utrzymywania inwalidy też można uniknąć poprzez odstrzał. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
37 53

Już dawno George Carlin powiedział, że ci wszyscy zwolenicy torturowania kobiet (pro-life) interesują się tylko życiem poczętym, urodzone mają gdzieś.

Odpowiedz
avatar kalulumpa
8 26

@haji: if you're preborn you're fine, if you're preschool you're F*cked ;)

Odpowiedz
avatar zaziza
45 51

Nie każdy ma cierpliwość do osób upośledzonych intelektualnie!!! Jeden z drugim niech zamieszka 24h/ dobę. Niech pomaga mu w najprostszych czynnościach, toalecie, niech myje po nim łazienkę, niech naprawia po nim ciągle rzeczy w domu, bo taka osoba ma niekontrolowana duża siłę. Niech zapomni do końca życia wyjścia do kina galerii z koleżankami itd. To się wydaje że łatwo, ale z czasem taki opiekun jest wykonczony psychicznie i fizycznie.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
37 47

Mocny i potrzebny głos, tylko kto go usłyszy?

Odpowiedz
avatar 19Grzesiek83
0 2

@Fomalhaut: czemu?

Odpowiedz
avatar arokub
14 18

Przy okazji tego protestu wielu tonących polityków zaczęło się nagle troszczyć o ludzi, ale jak mieli swój czas to tego nie robili. Najłatwiej krytykować rząd, być w opozycji (dotyczy to każdej opcji politycznej, każdego rządu, jeszcze niedawno PIS też wszystko krytykował), a będąc u władzy mają zaniki pamięci.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
31 37

Zaczęłam ostatnio dyskutować, nie inaczej, podjęłam próbę rozmowy na fb z Ordo Iuris. Zostawiłam im wiele zapytań, co robią, gdy już życie opuści macice. Dlaczego potrafią tylko chronić życie do porodu i dlaczego zamiast załatwiać kobietom psychologów, rehabilitntów dla chorych dzieci, pomoc finansowa, to potrafią tylko drukować plakaty z abortowanymi plodami i drzeć się na rynkach w niedzielne popołudnia. Zgadnijcie, czy ktoś mi coś odpisał i pochwalił się swoją prolajfową działalnością skierowaną na narodzone dzieci.

Odpowiedz
avatar julin685
21 27

@Polio: Ponieważ konsekwencją działania wymienionych przez Ciebie instytucji nie jest sytuacja wymienionych osób, a pro-life przyczyniają się do zwiększenia liczby chorych dzieci.

Odpowiedz
avatar fanalegwana
0 0

@Polio: Ciebie wg prawa Godwina nie powinno już tu chyba być ;]

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
14 22

Bardzo rozumiem ten wpis, choć z osobami z Downem mam do czynienia sporadycznie. Takie osoby przychodzą z opiekunami do miejsca, w którym pracuje (na wycieczkę) i bardzo często opiekunki nie mogą z oczu ich spuścić. Osoby te bardzo się denerwują, krzyczą przy tym, próbują dotykać kobiety, są jednocześnie bardzo silne i trzeba im co 3 minuty powtarzać np. Damian, nie zaczepiaj pani. Okrucieństwem jest zmuszanie kobiety (jaki kto ma w tym interes, nie mam pojęcia) do zaprzepaszczenia 30 lat jej dalszego życia. Wczoraj obejrzałam dokument "Zakaz aborcji - przekleństwo czy błogosławieństwo". Kobiety robią płody kilkadziesiąt godzin, krwawia, cierpią, zazwyczaj wypierają, choć nie muszą, bo lekarze boją się pomagać w krajach, w których za to grozi więzienie.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
11 13

@Grejfrutowa: ronią płody, być miało

Odpowiedz
avatar katem
34 40

Do historii @nerki76 dodam jeszcze jeden fakt - osoba niepracująca, opiekująca się osobą upośledzoną za czas opieki nie dostanie potem emerytury za ten czas. Urodzenie ciężko upośledzonego dzieckato dożywocie. Za co więc taki srogi wyrok? Ci, którzy walczą o życie tych ciężko uszkodzonych płodów niech je adoptujący - w ten sposób najlepiej dowiodą, że ich to życie obchodzi. Najłatwiej być bohaterem na cudzy koszt.

Odpowiedz
avatar didja
23 25

Był sobie pewien chłopiec z Zespołem Downa. Chłopca wychowywała samotnie matka - a to niespodzianka :/. Gdy chłopiec był już prawie dorosłym nastolatkiem, matka zachorowała na raka piersi. Nie trzeba chyba dodawać, jak bardzo sprawna jest kobieta po amputacji piersi, która musi obsługiwać niesprawnego, dużego i już ciężkiego chłopaka. Na szczęście udało się znaleźć miejsce w dziennym ośrodku, więc matka mogła chociaż tyle dostać odciążenia. Ale chłopak stał się pełnoletni. Ośrodek przymknął oko i jeszcze trochę pozwalał przychodzić już dorosłemu pacjentowi. Aż wydarzyło się nieszczęście. Chłopak został zgwałcony. I to nie raz. Ale matka nic z tym nie zrobiła. Dlaczego? Bo gdyby ruszyła sprawę, syn zostałby usunięty z ośrodka i nikt nie szedłby jej na rękę. A to było w czasach, gdy nie było zasiłku 1700 zł na osoby, które zrezygnowały z pracy, tylko "jałmużna" (bo trudno to nazwać wsparciem) była dużo, dużo niższa.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
25 25

@Allice: nie każdy z zespołem Downa ma życie jak Maciuś z Klanu.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
21 27

@Morog: słabe, zaproponuj jej pomoc. A nie, Was życie poza macicą nie interesuje.

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
27 27

@Morog: Ten komentarz doskonale pokazuje zachowanie obrońców życia. Zamiast konkretnej dyskusji, sugestii gdzie szukać pomocy, histeryczne "zabij brata" w odpowiedzi na szczerą wypowiedź dziewczyny, która nie udaje, że takie dziecko to cud macierzyństwa.To bardzo realne i przyziemne problemy, łącznie z finansowymi, z którymi trzeba się zmierzyć na co dzień. I w sytuacji kiedy płód ma wady kobieta powinna mieć prawo wyboru co zrobić, a decyzja o aborcji w takich przypadkach wynika nieraz ze zdrowego rozsądku, a nie wygody.

Odpowiedz
avatar malami1001
10 10

Oczywiście, że pro-płodowców nie obchodzą osoby już urodzone. Gdyby tak było walczyliby o ich prawa. Ich nie obchodzą również te rzeczone dzieci nienarodzone. To jest typowy przykład zajadłej walki o jak największe dokopanie drugiej stronie ze wszystkimi chwytami dozwolonymi. Ta walka nie skończy się nigdy, dopóki nie wygra jedna ze stron. I nie ma tutaj bezpiecznego środka, wygrana musi być wyraźna. To wojna światopoglądowa, w której najmniejsze znaczenie mają kobiety, mężczyźni, rodziny, dzieci, zdrowie, cierpienie. Rozmowa o tym jest tylko środkiem do osiągnięcia celu. Problemem jest jednak fakt, że o ile lewa strona sporu chce oddać wybór człowiekowi, o tyle strona prawa chce narzucić bestialski reżim całkowitego braku wyboru i karania za próbę jego dokonania. Nie ważne jest tutaj nawet zdrowie już narodzonych (pierwszeństwo ratowania życia matki), najbardziej zainteresowanych. Nie ma żadnych logicznych argumentów bądź podszyte są one starożytnymi wierzeniami, które nie dla wszystkich mają jakąkolwiek wartość. Skoro płód do pewnego momentu nie posiada systemu nerwowego i mózgu, a jak wiemy z całą stanowczością, są one niezbędne do czucia bólu i posiadania świadomości, nie powinno się nikomu narzucać poglądu, że oprócz bezosobowych komórek płód zawiera również duszę i z tego względu nie wolno tych komórek usuwać. Ale cóż, prawa strona od dziesięcioleci w tej walce prowadzi.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
9 9

Nie oczekuj od kretynów, że to zrozumieją. Gdyby do nich to docierało to nie mielibyśmy tego obrzydliwego cyrku.

Odpowiedz
avatar Skarpetka
8 10

Tu nie trzeba daleko szukać przykładów. Mój kolega ma niepełnosprawnego umysłowo brata - i jeszcze dwójkę dorosłego rodzeństwa... plus siostrę w podstawówce. Chory chłopak ma 15 lat, jest wysoki, silny i agresywny. Nie ma z nim kontaktu. Po nagłej śmierci ojca, który jako "fizyczny" zajmował się synem (kąpanie, noszenie, wożenie, uspokajanie), rodzina stanęła przed dramatycznym wyborem: jedno z rodzeństwa porzuca pracę i zajmuje się bratem 24/7, matka porzuca pracę, gdy brakuje jej 5 lat do wcześniejszej emerytury, albo oddają brata do ośrodka, gdzie na miejsce czeka się latami. Padło na mojego kolegę - zarabiał mniej od brata, a ich starsza siostra dopiero co założyła rodzinę. Chłopak rzucił pracę, drugie studia, wrócił do małego miasteczka bez perspektyw i od pół roku zajmuje się non-stop niepełnosprawnym bratem. Czasami przy napadach szału młodego kończy posiniaczony i poraniony. Nie przysługuje mu dodatek opiekuńczy ani to słynne 1300 zł netto, bo nie jest opiekunem prawnym dzieciaka. Nie miałby też ubezpieczenia, gdyby nie ogromny wysiłek jego, naszej szefowej i jego brata, gdzie udało się wykombinować mu możliwość robienia 5 zmian w miesiącu za minimalną stawkę, ale za to z pełnymi składkami, za to jego brat musi w te dni jeździć do domu, zwalniając się z pracy. Nie ma nic, poza perspektywą kolejnych nawet 20 lat takiego pilnowania - bo matka nawet na emeryturze sama nie da rady fizycznie z synem. Wszystkich chętnych na takie atrakcje we własnym domu zachęcam do głosowania za zaostrzeniem ustawy. Czekam na las rąk pro-liferów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2016 o 14:01

avatar timka
2 2

@Skarpetka: Nie musi być prawnym opiekunem by dostawać 1300zł na brata, wiem bo ja jestem opiekunem osoby niepełnosprawnej, ale nie prawnym, bo osoba ta nie jest ubezwałasnowolniona więc ktos tu Ci nasciemniał i ja mam też płacone emerytalne i należy mi się tak samo jak ubezpieczonemu leczenie, więc może chciałaś dobrze, ale niestety tu ktoś Cię oszukał. P.S Nie jestem prolajfowcem uprzedzając komentarz stwierdzam tylko fakty. Następnym razem dowiedz się dokładnie o wszystko. Pozdrawiam :)

Odpowiedz
avatar timka
2 2

@Skarpetka: Chyba, że on pracuje wtedy się świadczenie nie należy, ale jeśli nie to może je spokojnie otrzymywać i dochód nie jest brany wówczas pod uwagę

Odpowiedz
avatar burninfire
3 5

Ciekawe ilu z tych zwolenników całkowitego zakazania aborcji, tłumaczących, że jak nie chcesz dziecka to możesz je oddać do domu dziecka chociaż raz w życiu odwiedziła domy dziecka, włączyła się do jakiejś akcji pomocy, czy może zaadoptowała dziecko. Hmm... 0? Złote klatki swoje robią :)

Odpowiedz
avatar WolverineX
2 4

Nie mam nic, przeciwko całkowitemu zakazowi aborcji. Pod jednym warunkiem: jeśli ustawa nakaże adopcję każdego urodzonego dziecka, którego rodzice nie chcieli, osobom, które podpisały się pod obywatelskim projektem tej ustawy i posłom/senatorom/prezydentowi, którzy odpowiadali za przegłosowanie tej ustawy. Po kolei, każdy po jednym dziecku. Jeśli już każdy będzie miał jedno, to kolejne. I tak dalej. EDIT: właściwie pod dwoma. Drugim warunkiem są bardzo wysokie odszkodowania dla rodzin za doznane cierpienia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2016 o 20:17

avatar iskierka88
-3 5

Ciekawe czy autor/ka zapytał/a matkę czy gdyby wiedziała że brat będzie chory to zdecydowałaby się usunąć ciążę. Mam w rodzinie chłopca chorego na zanik mięśni duchena czyli mniej więcej staje się roślinką, w najlepszym wypadku dożyje dwudziestukilku lat. Tak kochającej i walczącej matki o dziecko ze świecą szukać.

Odpowiedz
avatar bazienka
5 7

zminusujce mnie, ale ja bym nie urodzila takiego dziecka po co skazywac dziecko na cierpienie a rodzine na ewentualny rozpad? zazwyczaj jest tak, ze rodzice zaczynaja sie obwiniac, bo ktoregos geny do tego doprowadzily albo ojcowie odchodza i kobieto zajmuj sie takim dzieciakiem. w wieku 40 lat, kiedy ty masz 60. z popedem seksualnym, silniejzym od ciebie. i tak do konca zycia. a potem nie wieadomo kto sie nim zajmie zrezygnuj z pracy, wlasnego czasu, siebie. do konca zycia a potem obarcz tym ciezarem inne swoje dzieci albo urodz specjalnie po to zeby sie tym chorym zajely po twojej smierci no dramat nie urodzilabym. dla dobra ogolu * mowie tu o dzieciach uposledzonych umyslowo, niepelnosprawne fizycznie poimo kalectwa moga do czegos dojsc, cos zmienic w swiecie, znam psychologa z mpd, doktora jezyka polskiego z mpd, menadzer w korpo jezdzaca na wozku, prawnika niewidomego a co mozze zrobic takie uposledzone umyslowo dziecko? moim zdaniem tylko ciazyc

Odpowiedz
avatar bazienka
4 4

@marius: to prosze cie bardzo, przygarnij pod swe skrzydla te wszystkie dauniatka i inne dzieci z ciezkimi wadami jeszcze rozumiem niepelnosprawnosc fizyczna ale umyslowa? trzeba ich ciagle pilnowac, wiec nawet jakby poszly do jakiejs pracy to pod nadzorem. ciagly. najlepiej 1:1 w wolontariacie w ramach "braku dyskryminacji" mamy takiego typka- trzeba oddelegowac 2 osoby z grupy do pilnowania go. conajmniej eugenika nie eugenika, ale sprobuj takie dziecko wychowac. tfu, nie dziecko, czlowieka, bo przeciez dziecko umyslowo, a cialo nawet 60 i wiecej letnie. czyli mecz sie cale zycie. w imie czego?

Odpowiedz
avatar Elkan
-1 1

Ta historia to największy debilizm jaki kiedykolwiek słyszałem od tej strony barykady... A debilizm w komentarzach tylko mnie utwierdza w przekonaniu jak wielu kredytów ten debilizm popiera... Według was najlepiej jest zabić dziecko bo nie daj Boże będzie miało złe życie i matka będzie miała dodatkowy problem. Ktoś tu chyba żyje w rzeczywistości gdzie domy dziecka najwyraźniej nie istnieją. Zbiórki internetowe jak i nie tylko internetowe najwyraźniej nie istnieją. Was interesuje tylko i wyłącznie matka a dziecko już wcale. Nie wiem jak jeszcze skomentować tą historia bo brak mi słów od poziomu kretynizmu. Jak ktoś chce podyskutować to proszę bardzo. I tak nie macie szans w dyskusji ;)

Odpowiedz
Udostępnij