Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Najnowsza historia z pracy: Sklep internetowy. Około 14:30 poczta zabiera od nas…

Najnowsza historia z pracy:

Sklep internetowy. Około 14:30 poczta zabiera od nas paczki. Zaraz potem wysyłany jest na pocztę odpowiedni plik z numerami nadawczymi. Często bywa tak, że potem trzeba jeszcze kilka (naście? dziesiąt?) paczek dopakować. Wtedy idzie osobny plik i szef zawozi paczki osobiście.

Raz, prawie rok temu, zapomniał, że ma paczki w samochodzie i gdyby nie jedna uparta klientka (numer nadawczy chciała) nie wiadomo, kiedy byśmy się połapali. Raz. Na cztery lata istnienia firmy.

Tyle tytułem wstępu.

Zamawiała u nas Klientka tunikę. Zapłaciła z góry, wysłaliśmy w zeszły poniedziałek. W środę telefon - dlaczego nie ma paczki jeszcze? A bo te priorytety różnie idą, cierpliwości, a tu ma pani numer nadania.

Klientka weszła na stronę PP i widzi "paczka nadana". Zadzwoniła na "naszą" pocztę, gdzie ktoś udzielił jej informacji: "A tak, oni plik wysyłają, ale paczek nie przywożą". Tak jakby firma generowała numery nieistniejących paczek.

Szefowa oczywiście ratuje wizerunek firmy - w tej chwili wysyła do Klientki drugą tunikę, kurierem. Szef składa skargę na poczcie.

Dziś wróciła do nas ta pierwsza paczka. "Adresat odmówił przyjęcia". Data z piątku.

Szkoda tylko, że nie mogłam być świadkiem, jak szef pokazuje ją ekspedientkom na poczcie. Z zapytaniem, czy to ta paczka, której nie wysłaliśmy?

ludzie

by singri
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
-1 3

Data z piątku niewiele mi mówi, jak pozostałe wydarzenia nie mają podanych dni.

Odpowiedz
avatar singri
6 6

Paczka została wysłana w poniedziałek. W środę był telefon od klientki i wysyłka drugiej paczki. Kurier, więc doszła w czwartek. A w piątek do klientki trafiła ta paczka, której rzekomo nie wysłaliśmy w poniedziałek. Odmówiła przyjęcia, bo odebrała już tę drugą. Mam nadzieję, że teraz wszystko jest jasne.

Odpowiedz
Udostępnij