Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolejny przykład, że z rodziną to najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Moja…

Kolejny przykład, że z rodziną to najlepiej wychodzi się na zdjęciu.
Moja babcia od strony ojca dostała niestety udaru i kontakt z nią jest bardzo utrudniony a wręcz niemożliwy więc potrzebuje stałej opieki. Ma trójkę dzieci - synów. W idealnym świecie trójka rodzeństwa powinna rozdzielić między siebie obowiązki i zajmować się matką naprzemiennie. Dodam, że każdy z nich jest już na emeryturze. No, ale życie to nie bajka i tutaj zaczyna się piekielność sytuacji.

Niestety jeden z braci - nazwijmy go Adam - jest alkoholikiem i lekkoduchem. Matka całe życie mu pomagała, bo często się zdarzało, że przepijał większość pieniędzy. I to właśnie mój stryj ku zdziwieniu reszty braci zadeklarował się jako pierwszy do opieki nad matką. Cóż, może na starość zmądrzał pomyśleliśmy. Ano nic z tych rzeczy. Zajmował się matką przez 2 miesiące tak jak się umówili i przekazał ją potem mojemu ojcu. W tym czasie pomimo długów jakie cały czas posiada zakupił nowy samochód. Skąd wziął na to kasę okazało się po tym jak babcia trafiła do ojca - stryj zlikwidował jej lokatę, na której babcia odkładała pieniądze na swój pogrzeb. Nie było to mało pieniędzy, bo składała je latami.

Stryj na pytanie czy za pieniądze z lokaty zakupił auto potwierdził nasze przypuszczenia. Na sugestię, że nie miał prawa ruszać matczynej lokaty odpowiedział, że mu się coś należy za opiekę. Owszem, należy się, ale wynagrodzeniem za opiekę jest emerytura babci i nic innego. Kiedy jeszcze rozmawiał z resztą rodziny oświadczył, że nie ma zamiaru oddawać przywłaszczonych pieniędzy. Na pytanie co zrobić, gdy kwota z ZUS nie pokryje kosztów pogrzebu odpowiedział, że to już sprawa mojego ojca i drugiego z braci, a jego to już nie interesuje.

Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że babcia od kilku miesięcy jest pod opieką dwóch pozostałych braci, bo szanownego stryja Adama boli kręgosłup i przez to jest obłożnie chory i nie może zajmować się matką. Kiedy jednak widzi się go na mieście na specjalnie chorego to on raczej nie wygląda...

Ot, wyszło tak, że spryciarz wyciągnął od matki ostatnie pieniądze, a teraz ma resztę rodziny i samą rodzicielkę centralnie tam, gdzie światło nie dochodzi...
Nikt cię tak człowieku nie załatwi jak własna rodzina. Ech...

Rodzina

by Faraon85
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
20 24

Coś mi tu nie pasuje w tej opowieści. Jakim cudem stryjcio zlikwidował babciną lokatę bez wiedzy i zgody właścicielki - tego ja pojąć nie mogę? Tym bardziej, że - jak twierdzisz - kontakt z babcią jest "wręcz niemożliwy"? A może jednak jest możliwy na tyle, że babcia świadomie przekazała pieniądze ulubionemu synowi wiedząc, że jak jej zabraknie - to już mu nikt z rodziny pomagać nie będzie? Wymagało to, zapewne, podjęcia jakichś urzędowo-prawniczych, dość skomplikowanych działań, bo samo zerwanie lokaty - to zerwanie umowy z bankiem. Żaden bank nie wypłaci pieniędzy z lokaty osobie postronnej, nawet, jeśli to najbliższa rodzina. Toteż, jeśli stryjcio pieniążka dostał - dostał go oficjalnie i zgodnie z prawem. A babcia, półki żyje, może sobie dysponować własną kasą wedle uznania. Więc mogę się zgodzić, że stryj te pieniądze od matki w jakiś sposób wyłudził, ale na pewno nie przywłaszczył. Jeżeli, zaś, podejrzewacie, że Adaś zrobił jakiś przekręt, podrobił jakieś podpisy, lub podstępem/oszustwem/kłamstwem skłonił matkę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - zgłoście możliwość popełnienia przestępstwa. No i taka uwaga na koniec. Jeśli babcia jest w stanie uniemożliwiającym podejmowanie jakichkolwiek racjonalnych, rozumnych decyzji i podpisze wszystko, co się jej podsunie - już dawno powinniście ją ubezwłasnowolnić. A być może, gdyby opinia lekarska była dla was korzystna, wszystkie dotychczasowe decyzje babci dałoby się uchylić? Warto się dowiedzieć.

Odpowiedz
avatar Faraon85
1 5

@Armagedon: Bardzo prosto jest zerwać lokatę,gdy posiada się pełnomocnictwo do konta drugiej osoby. A stryj takowe posiadał od jakiegoś czasu.Więc w tej kwestii masz chyba rację - nie przywłaszczył w ścisłym znaczeniu tego słowa - niefortunnie się wyraziłem. Chodzi mi o to,że babcia gdy jeszcze była się w stanie wypowiedzieć kategorycznie stwierdziła,że te pieniądze są na jej pogrzeb i kropka. No,ale na piśmie tego nie mamy więc tu chyba nic nie wskóramy. Babcia ma przebłyski świadomości - czasem rozpoznaje członków rodziny,ale niestety całkowicie zatraciła zdolność mówienia. Jednak nie jest groźna dla otoczenia,nie ucieka,nie odkręca kurków gazowych itp. więc nie mam pojęcia czy są podstawy do ubezwłasnowolnienia. No,ale kto pyta nie błądzi - popytamy i zobaczymy co robić dalej.

Odpowiedz
avatar Balzakowa
3 3

@Armagedon: Ta "darowizna" wejdzie w skład spadku po babci. Często się o tym zapomina. Więc jeżeli gra warta świeczki to po śmierci babci można spadek rozliczyć sądownie. I wtedy 2/3 zwaloryzowanej kwoty lokaty będzie musiał wypłacić braciom

Odpowiedz
avatar nacia30
5 7

Zgadzam się z Armagedonem. Znam podobną sytuację, nie wiem w sumie jak udało się pieniądze przywłaszczyć, ale rodzeństwo podobnego Adasia rozpuściło plotkę, że matka ma zachomikowaną niezła sumkę w jakimś banku. Nagle synuś zaczął się interesować i matkę zabierać na parę dni dopóki nie wyszło, że to kłamstwo, ale dobre parę miesięcy dzielił opiekę z rodzeństwem.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
3 3

A darowiznę w urzędzie skarbowym zgłosił? Jest 6 miesięcy na zgłoszenie darowizny od bliskiego członka rodziny i wtedy jest się zwolnionym z podatku. A jeśli szanowny krewny tego nie zrobił, to ma obowiązek zapłacić podatek. Dotyczy kwot powyżej 10 tys. zł. Oszczędności już babci pewnie nie odzyskanie, ale wartoby upewnić się żeby chociaż powinność wobec US była wypełniona;)

Odpowiedz
Udostępnij