Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wiosną tego roku przyszło mi pracować w kiosku, w jednej ze stołecznych…

Wiosną tego roku przyszło mi pracować w kiosku, w jednej ze stołecznych dzielnic o dość niepewnej sławie. Na szczęście opuściłam to miejsce już jakiś czas temu, ale za każdym razem, kiedy je mijam, pojawiają się wspomnienia.
Piekielno-humorystycznie.

1. Przychodzi pan. Jakiś taki dziwny, ale nic to. Jestem, gdzie jestem, nie mogę oczekiwać cudów od życia. Wziął jakieś chipsy. Polityka firmy kazała mi proponować co najmniej dwa produkty, więc grzecznie pytam:
- Może wodę do tego, albo jakąś gazetę do poczytania?
- Co mnie pani tu obraża?
Ja obrażam? Zastanawiałam się, czy przypadkiem nie przekręciłam jakiegoś słowa, albo nie zauważyłam, że pan jest niewidomy i czytać nie może. Pytam więc, czym pana uraziłam.
- Czy myśli pani, że jestem głupi i nie wiem, co przyszedłem kupić?
- Taka praca, muszę spytać.
- A ja na górze mam samochód. - (Myślę sobie: Gratulacje dla pana!) - Chce pani kupić? Albo książkę? Mogę sprzedać.
- Samochodu nie potrzebuję, ale książkę chętnie kupię, jak mi pan zareklamuje.
Tu go trochę zapowietrzyło, zdziwił się chyba. Padł cios, to miał być nokaut.
- A po ukraińsku pani czyta?
- Nie. Po czesku, ale ukraiński całkiem rozumiem i chętnie się nauczę czytać.
- To ja... To ja... pani przyniosę. - Zatoczył się od własnego uderzenia i wyszedł, mamrocząc pod nosem. Wodę proponowałam dalej, potem nikt więcej się nie obraził.
Książek do dziś nie dostałam.

2. Chłopaczek, taki trochę hipster. W Gazecie Prawnej był w tamtym czasie dodatek z arkuszami maturalnymi. A krótko był, bo wziął się sprzedał, drań. Zaproponowałam więc Wyborczą, także z arkuszami z tego samego przedmiotu.
Spojrzenie jakie otrzymałam, pełne pogardy, aż mnie ukłuło, prosto w serce. Chłopaczek dumnie odparł:
- Ale ja Wyborczej nie kupię.
Wziął, odwrócił się i wyszedł, a ja zostałam z arkuszami w ręku. Widać matematyka też się dzieli na prawilną i lewacką...

PS. Dialogi w miarę wierne, bo historyjki spisywałam po pracy. Na pamiątkę ;)

kiosk

by Qniczynka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
10 12

Oczywiście. Przecież cyfry masz arabskie i rzymskie.

Odpowiedz
avatar bronksiu
5 29

Jeżeli chcę kupić czipsy to chcę kupić czipsy. Wody nie chcę ani gazety. Tak więc po części rozumiem tego gościa z 1.

Odpowiedz
avatar Ara
12 20

@bronksiu: Mnie tez czasem ktos zapyta (zwlaszcza w Empikach) czy nie chce czegos o czym nawet nie myslalem, bo akurat jest promocja, czy cos. I wiesz co? Nie wadzi mi powiedziec "nie, dziekuje". To nie boli.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 16

@PiekielnyDiablik: w takich sieciach masz proponować produkty promocyjne każdemu klientowi, chyba że powie ci jasno "to wszystko", "więcej nic nie chcę" i podobne

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-2 2

@melisendellewellyn: ale to jest właśnie piekielne, że sieć/system robi ze sprzedawcy robota idiotę

Odpowiedz
avatar Sierpek12
10 24

Co do chłopczka. Może miał taki światopogląd, że nie czytał tej gazety i nie popierał jej polityki. Więc nie chciał, nawet poprzez stratę arkuszy dotować tej gazety chociażby złotówką. Na przykład, ja nie kupuję paliwa, chociaż bywa tańsze na stacjach LUKOIL. Nie chcę nawet paroma groszami wspierać Łukaszenki...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 16

@Sierpek12: Lukoil do Łukaszenki ma się tak jak Orlen do Putina.

Odpowiedz
avatar egow
-1 9

@Sierpek12: dokładnie, nikt normalny nie chce gazwybowi nabijać nakładu.

Odpowiedz
avatar Ara
3 11

@Sierpek12: Ale to nie mozna po prostu powiedziec "nie, dziekuje"? Trzeba od razu sie rzucac sprzedawcy do gardla, bo bezczelny nie zna twojego swiatopogladu i na pewno zaproponowal specjalnie, Zyd jeden?

Odpowiedz
avatar Jorn
0 2

@misiak1983: Co do Łukoilu, to zgadzam się z twoją praktyką i sam też nigdy tam nie tankuję, ale to nie byłoby wspieranie Łukaszenki, lecz Putina. Warto wiedzieć, kogo się bojkotuje.

Odpowiedz
avatar misiak1983
-1 1

@Jorn: Przeczytaj mój post again?

Odpowiedz
avatar Litterka
9 11

Nie przejmuj się, sąsiad nie czyta "Rzeczypospolitej", bo "orzełek ma gestapowskie spojrzenie"... Różne są zboczenia na tym świecie.

Odpowiedz
avatar Lypa
-5 21

Ani trochę się nie dziwię chłopakowi. Sam bym nie chciał wesprzeć tego kłamliwego szmatławca choćby paroma złotymi.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
0 4

Do tekstu o samochodzie to mam zawsze pytania: jaka marka i jaki rocznik, potem mówię że płacę od kilograma, i daję 5 groszy wiecej jak skup złomu.

Odpowiedz
Udostępnij