Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tak aby kogoś może rozbawić - mała opowieść, mnie co prawda siny…

Tak aby kogoś może rozbawić - mała opowieść, mnie co prawda siny ze wściekłości kolor z twarzy, jeszcze nie schodzi, a pazury mam zaciśnięte wciąż w pięści - ale może do wigilii mi przejdzie. Jestem szczęśliwą posiadaczką zawieszonego telefonu stacjonarnego sieci Orange oraz zrąbanego non stop internetu zwanego Neostrada.

Poturlałam się dzisiaj do salonu tejże niesamowitej wręcz sieci, celem wypowiedzenia umowy. I dowiedziałam się, że internet wypowiedzieć owszem mogę, ale nie mogę, bo mam umowę na czas określony do 08 12 2016. Bo ponieważ to umowa czasowa, to nie da się jej wypowiedzieć. Wielce mnie to zdziwiło, bo nie przypominam sobie, a sklerozy jeszcze mimo podeszłego wieku nie mam, abym zawierała umowę na rok od dziesięciu już lat.

Poinformowano mnie, że tak działa system hehehehh, w związku z tym poprosiłam o wypowiedzenie jej jednak i pokazanie mi podpisanego przeze mnie, egzemplarza w/w umowy, bo jak nie to.I pokazano mi automatyczne przedłużenie na ekranie, rzecz jasna bez mojego podpisu i spytałam czy mogę sobie wziąć ekran do domu - co wzbudziło już powszechną wesołość wszystkich innych klientów. Pani obsługująca nie uśmiechnęła się wcale, widoczni nie ma poczucia humoru, na tym arcy ważnym stanowisku, - zmieniła tylko kolor twarzy... Gdy ponownie poprosiłam o pokazanie mojego podpisu na umowie, pani przewróciła oczami - czyżbym była upierdliwa ???? - i poinformowała mnie, że system jej podpowiada, że przez telefon rzekomo zatwierdziłam umowę. Ze stoickim spokojem człowieka doświadczonego przez wiele urzędów, spytałam przez jaki telefon zatwierdziłam rzeczoną umowę.

I uzyskałam odpowiedź po kolejnym przewracaniu oczami i już niecierpliwym stukaniu palcami o blat przez panią obsługującą, że umowę zatwierdziłam w rozmowie z infolinią przez telefon stacjonarny własny. Gdy usłużnie poinformowałam Panią, że niepokalane poczęcie też było wirtualne - tak jak rozmowa telefoniczna wspomniana - BO MAM ZAWIESZONY od kilku lat telefon - grono kibiców się powiększyło, wietrząc awanturę. Ja natomiast rozsiadłam się wygodnie i przystąpiłam do kolejnego ataku. Zażądałam wpisania reklamacji przedłużenia głupawej umowy.

Gdy po moim jakże wdzięcznym dyktowaniu, Pani obsługującej i cedząc słowa do reklamacji, zaczęłam się domagać wypowiedzenia umowy na zawieszony telefon - zostałam tym razem donośnym głosem, poinformowana, ze nie mogę tej umowy także wypowiedzieć bo mam zaległości. Tu tłum zaczął na mnie patrzeć zgorszonym wzrokiem / nie płaci a pyskuje ! / Już bez stoickiego spokoju i używając słów powszechnie uznawanych za wulgarne, spytałam jakie do pi pi pi zaległości - to dowiedziałam się, że mam ODWIESZONY telefon, bo się sam odwiesił i same się naliczają dodatkowe opłaty.

Zrozumiałe, że podyktowałam pani, której trzęsły się już ręce - kolejną reklamację na samo odwieszający się telefon. Gawiedź zgromadzona w salonie Orange wybuchnęła już śmiechem, gdy pani trzęsąca się przez durną upierdliwą klientkę - poinformowała mnie że wynik reklamacji przekazany mi zostanie w czasie rozmowy telefonicznej !!!!!! Gdy spytałam Panią czy zna numer telefonu do mojego prysznica - dwie osoby płakały już ze śmiechu. Cichym umierającym głosem, poinformowała mnie, że system jej mówi, że skoro było do mnie wykonane połączenie na telefon stacjonarny, to dlatego się sam odwiesił bo jest UŻYWANY. Baaaaaaardzo powoli i spokojnie / a wszyscy którzy mnie znają to wiedzą, że to jest ten moment, kiedy trzeba szybko uciekać / więc powoli i po cichu spytałam kto do mnie rzekomo dzwonił na ten stacjonarny, którego nie mam - kto się ośmielił.

Pani obsługująca widząc moją minę - odsunęła się od biurka i po cichutku poinformowała mnie, że dzwoniła do mnie infolinia sieci ORANGE. To, że nie jestem teraz w areszcie za morderstwo i demolkę w salonie ORANGE, zawdzięczam wyłącznie chyba boskiej opiece. Wstałam, na odchodne powiedziałam, że wrócę w poniedziałek i chcę widzieć zawieszony, potem wypowiedziany telefon i internet i uznane reklamacje, bo jak nie ...to będę przychodzić codziennie i będę demolować salon. A teraz próbuję otworzyć szczękę bo mam z nerwów szczękościsk.

Śląsk sklepy_internetowe

by ~KasiaB
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mitzeh
18 26

Przecież to jest genialne - usługa się "odwiesza", kiedy ktokolwiek (!) do Ciebie zadzwoni, więc Ty oczywiście nikomu nie dajesz numeru i uważasz, że wszystko w porządku... a operator chyłkiem dzwoni i voila, można wysyłać rachunki, odsetki naliczać...

Odpowiedz
avatar breja
7 31

Stacjonarny odwiesza się po roku, co roku trzeba zawieszenie przedłużać, bo nie ma możliwości zawieszenia bezterminowo. Połączenie wykonane na ten numer nie odwiesza telefonu. A co do przedłużenia umowy to jest coś takiego jak automatyczne przedłużenie umowy, i o ile nie wyrazisz innej chęci to Neostrada będzie się przedłużać co pół roku na tych samych warunkach (i jest to zapisane w pierwszej umowie). Btw. czasami współczuję tym pracownikom w salonach wątpliwej przyjemności obsługiwania takich pieniaczy.

Odpowiedz
avatar jass
3 11

@breja: Ciekawe, bo z tego co pamiętam niewypowiedziana umowa na internet owszem, jest przedłużana automatycznie, ale zmieniana przy tym w umowę na czas nieokreślony, czyli można ją wypowiedzieć w dowolnym momencie.

Odpowiedz
avatar Jia
3 7

@jass: Ale nie w Orange. W Orange, jeśli klient nie wyrazi chęci wypowiedzenia umowy lub zmienienia jej warunków, dostaje tzw. APU, czyli automatyczne przedłużenie umowy na kolejne pół roku. A jeśli chodzi o telefon stacjonarny, to tak jak wspomniał poniżej @breja, po roku trzeba "odświeżyć" zawieszenie. Pracowałam przez rok z takimi klientami na infolinii - awantury, że nikt im nie powiedział na porządku dziennym - a umów czytać nie ma komu.

Odpowiedz
avatar Kureja
3 3

@jass: potwierdzam co pisze Jia. Dodam tylko, że jest możliwość wyboru czy chcemy by umowa się przedłużyła po wygaśnięciu na pół roku, czy też przeszła na czas nieokreślony (choć może się zdarzyć, że sprzedawca za klienta wybierze opcje z przedłużeniem). Jednak opcji przejścia na czas nieokreślony nikt nie wybiera, ponieważ przy umowie na czas nieokreślony stawki są 2x większe -> po 2 latach w przypadku nie przedłużenia umowy i tak byłby telefon, że czemu te rachunki takie duże

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
10 18

A nie jest tak, że niewypowiedziana umowa, jest automatycznie przedłużana? Zamiast wyżywać się na kobiecie pomyśl czy nie jest to też twoja wina. I poczytaj umowę.

Odpowiedz
avatar Sierpek12
6 18

A nie jest tak, według prawa, że umowa terminowa po wygaśnięciu, zamieniana jest na umowę bezterminową? Czyli można ją rozwiązać w każdym momencie.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-4 6

@Sierpek12: Tak powinno być. Chociaż było tak, że trzeba było bodaj miesiąc przed końcem umowy wypowiedzieć umowę, bo inaczej przedłużała się na rok, chyba.

Odpowiedz
avatar zendra
3 3

@Sierpek12: Tak nie jest. Strony umowy same ustalają zasady przedłużania umowy. Prawo tego nie reguluje.

Odpowiedz
avatar Altalier
-2 30

Kolejny typowy klient burak i pieniacz. Podpisuje umowę, nie czytam warunków ale co tam wyzyje się na pracowniku w końcu kto mi zabroni? Podejście takich ludzi jest żałosne. Telefon stacjonarny nie odwiesil się bo ktoś zadzwonił geniuszu tylko jak ktoś już wspomniał w komentarzu zawieszenie jest czasowe i trzeba tego pilnować tak samo jak przedłużenie automatyczne Neostrady. Widnieje to w każdej umowie. Gratuluję umiejętności czytania ze zrozumieniem :)

Odpowiedz
avatar poprostumort
5 9

@Mavra: Pokaż mi gdzie @Altalier się ośmiesza, bo nie widzę? Autorka, (o ile historia jest prawdziwa) nie znała regulaminu usługi który miała - jak ktoś napisał w komentarzach, telefon zawiesza się terminowo, a umowa przedłuża się automatycznie, o ile nie zgłosi się wcześniej, żeby nie przedłużać. Podsumowując, autorka zrobiła awanturę za własny brak zrozumienia regulaminu, pracownicy punktu. Mało rozgarniętej pracownicy, ale awantura nie dotyczyła jej rozgarnięcia.

Odpowiedz
avatar zendra
0 0

Nieporozumienie wynika chyba z tego, że nie wszyscy dostrzegli, iż umowa na telefon stacjonarny została tylko zawieszona, a nie rozwiązana.

Odpowiedz
avatar Kotelniedzwiedz
5 9

Cóż... podpisując pierwszą umowę oświadczyłaś, że zapoznałeś się z regulaminem i go akceptujesz. A tam (co pewnie Cię zdziwi) jest to wszystko zapisane. Umowa po okresie promocji automatycznie zostaje na tych samych zasadach na kolejne 6 miesięcy dzięki czemu nie płacisz wyższej stawki, a usługa czasowego zawieszenia jest (jak sama nazwa wskazuje) na pewien czas max 12mc... Zamiast kłócić się i wyżywać na pracowniku wystarczyło przeczytać to co się zaakceptowało...

Odpowiedz
avatar Patapon
-5 9

Nie rozumiem sensu tej wstawki o niepokalanym poczęciu. Maryja została poczęta tradycyjnie a to, że niepokalanie czyli bez grzechu pierworodnego to jak się ma do przedstawionej historii? A najbliższa wigilia już 31 października to chyba dasz rade wytrzymać.

Odpowiedz
avatar Pierd
5 13

Ohoho, no to "załatwiłaś" panią z obsługi, nie ma co. Niestety zachowałaś się jak najgorszy burak i cham. Nie potrafisz czytać regulaminu a pienisz się i pie**olisz o roznoszeniu salonu (nie będę się powtarzał gdzie walnęłaś babola - patrz na komentarze wyżej). Ponadto babka z orange z którą rozmawiałaś w zaden sposób nie jest odpowiedzialna za całe zamieszanie, więc wyżywanie się na niej jest dla mnie oznaką totalnego buractwa. Już to pytanie kiedyś zadałem komuś na tym portalu - januszkowy wąs wyhodowany Panienko? :)

Odpowiedz
avatar LoonaThic
0 2

Nie powiem, uśmiałem się :) Niestety kilka nielogoczności, patrz komentarze :)

Odpowiedz
avatar CukierekAlboWirus
1 1

Aż się zalogowałam, żeby skomentować te wypociny. Koleżanka z góry ma rację, jak zakompleksionym człowiekiem trzeba być, żeby się wyżywać za swoją niewiedzę i nieumiejętność czytania umów na doradcy. Po pierwsze jak podpisywałaś umowę to decydowałaś o tym co ma się stać z umową po określonym czasie trwania umowy czyli albo przechodzi na czas nieokreślony z opłatą za czas nieokreślony (jest wysoka) albo na czas automatycznego przedłużenia umowy 6-miesięcznego (nie wiem jakie były umowy 10 lat temu, może było przedłużenie na rok) przy opłacie takiej jak była wcześniej. Weź ostatnio podpisaną umowę do łapy i sobie ją przeczytaj jak umiesz, jest tam taki zapis. Jak jej nie masz to masz problem bo umowy podpisane każdy myślący człowiek trzyma. Co do zawieszenia telefonu to zawieszenie można wprowadzić maksymalnie na rok, doradca wprowadzający takie zawieszenie NIE MA obowiązku o tym mówić, jak się ma jakieś pytania odnośnie zawieszenia wystarczy zapytać, grono ludzi to robi i nie robią sobie później krzywdy niewiedzą. W tej opowieści jesteś piekielną tylko i wyłącznie Ty bo nie czytałaś umowy. Co ludzie mają w głowach, że nie zapoznają sie z umowami. Według polskiego prawa jak podpisujesz umowę to zgadzasz się z zapisami w niej zawartych. Jak przyszedł mi kurier z umową na plan telefoniczny to stałam i ją czytałam, kurierowi dałam krzesło bo stał nad głową i sapał, miał pecha. Tak, bronię tą panią która Cię obsługiwała bo sama jestem doradcą w orange i spotykam się z takimi przypadkami bardzk często. Gdybyś trafiła do mnie na infolinì to sucha nitka by na Tobie nie została.

Odpowiedz
Udostępnij