Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Uroki programu 500+... 1 )Moja mama chciała zatrudnić kogoś na kasę do…

Uroki programu 500+...

1 )Moja mama chciała zatrudnić kogoś na kasę do baru mlecznego. Ogłoszenia wywieszone, umieszczone w gazetach, w PUPie itd. Czeka, czeka i nic. Po rozmowie ze swoją znajomą, pracującą w urzędzie dowiaduje się, że oczywiście osób brak z powodu tego oto programu.

2) Telefon od jednego z dostawców, że w tym tygodniu dostawa się opóźni, ponieważ mają za mało pracowników. Czemu? Bo się pozwalniali, żeby dostać 500+ też na pierwsze dziecko. Tak, ludzie wolą dostać 1500 zł (mając trójkę dzieci) i leżeć całymi dniami do góry d**ą, niż mieć przez miesiąc 3000 - zarobić 2000 i 1000 na dwójkę dzieci.

3) Znajomy ma sad, w zeszłym roku podczas zbiorów nie mógł się opędzić od ludzi chętnych do pracy, a w tym? 1/5 osób ile było rok temu. Zadzwonił do kilku osób, które rok temu mówiły, że w tym też chciałyby przyjść. Najczęstsza odpowiedź? Nie dziękuję, ja mam 500+ to mi się nie opłaca.

4) Moja daleka rodzina to patologia. 7 dzieci, matka nie pracuje, ojciec czasami coś złapie. Po pierwszych pieniądzach z programu, przez tydzień żadne z nich nie było trzeźwe, nawet przez chwilę. Nie mam pojęcia, jakim cudem nikt jeszcze nie odebrał im dzieci.

I ostatnio smaczek, o którym zapewne wielu z was ostatnio usłyszało. Wysoko oprocentowana lokata na pieniądze z programu. Tak, tylko dla tych, którzy mają pieniądze z 500+.
Uczciwie zarabiający ludzie nie mogą założyć takiej lokaty na przyszłość dla swoich dzieci, bo mają ich za mało, albo za dużo zarabiają.

Ten kraj, a raczej ludzie nim rządzący to jedna, wielka porażka.

500+

by Bonia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
14 38

Minimalna krajowa to ile? Tysiąc złoty do łapy w pierwszym roku. Minus stówka na dojazdy. Minus druga na ciuchy, jedzenie w pracy itp. Czyli zostaje 800. O 300 lepiej, niż z programu. W miesiącu dni pracy jest jakieś 24. To daje niecałe trzynaście złotych za dzień. Słabo. Mi też by się nie chciało.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 26

@bloodcarver: jakie tysiąc do łapy, jak minimalna to 1400 netto? a od nowego roku będzie więcej? i my by się chciało, chociażby dla tej satysfakcji, że nie żebram i nie proszę się, tylko sama zarabiam

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 17

@melisendellewellyn: w pierwszym roku 80% tego. A i tak niecałe 1400.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 17

@melisendellewellyn: zresztą, to i tak nie daje nawet dwudziestu złotych za dzień tyrania, a na śmieciówkach i tak bywa narty mniej, więc o czym my w ogóle rozmawiamy?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 21

@bloodcarver: zastanawiam sie jak to liczysz, ale dni pracujacych jest zazwyczaj ok 20-22 w miesiacu, chyba ze wlaczyles czesc sobot? jesli placa minimalna to 1400zl to wychodzi ok 70zl na dzien, oczywscie sa koszta jak dojazd czy ubranie, ale to jest normalna czesc egzystencji ludzkiej, nic wyjatkowego.

Odpowiedz
avatar Dark_Messiah
21 33

@bloodcarver: W pełni popieram u mnie w miejscowości na śmieciówce kolega zarabia 960 zł a jak odbębni soboty to 1200. Bardzo dobrze że ludzie nie chcą pracować za marne grosze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
26 28

@bloodcarver: Jeszcze 400zł na przedszkole dla dziecka by można było iść do pracy.

Odpowiedz
avatar julin685
4 18

@maat_: To czemu nie przeznaczyć kasy z 500+ na budowę tych przedszkoli? Będą miejsca pracy i przy budowie (przebudowie) i później przy opiece nad dziećmi. Prawdziwe skutki 500+ będą za 5-10 lat jak będzie trzeba spłacić te kredyty, bo chyba już wszyscy wiedzą, że to na kredyt?

Odpowiedz
avatar xyRon
4 16

@Dark_Messiah: Ale zdajesz sobie sprawę, że pieniądze nie biorą się z powietrza i ktoś je musi zarobić, żeby później oddać je w podatkach by rząd mógł je rozdać nierobom? Ile czasu może to jeszcze trwać, skoro człowiek woli się zwolnić niż pracować? Zapewne niebawem zwiększą się koszty pracy, przez co jeszcze więcej osób pójdzie na bezrobocie, a reszta wyjedzie. Bo powiem szczerze, wolę pracować na siebie niż na bandę darmozjadów.

Odpowiedz
avatar Ondyna
5 17

@melisendellewellyn: praca dla satysfakcji? Dla satysfakcji chodzić do pracy? Oczywiście praca czasami daje satysfakcję, ale głównie dla pieniędzy się pracuje...:-) zlinczujcie mnie, ale: mam 500+ i uwaga -na wszystkie dzieci, całe 1,5 tys. A dlaczego nie pracuję? Dorabiam na tzw waciki i szukam takiej pracy by faktycznie opłacało mi się odjąć od tego jedno 500+, dojazd około 150zł plus opiekunkę dla najmłodszego bo żłobka w mojej miejscowości brak a w mieście obok...najpierw trzeba mieć umowę a pracę a później odczekać na swoją kolej. Prywatnych niestety brak :/ tak więc jam jest ten darmozjad, który siedzi na garnuszku państwa:-) i co? I nie wstydzę się tego...byłam już na wielu rozmowach w sprawie pracy i wszędzie minimalna krajowa plus ewentualnie premia po 3 ms..gdybym chciała pracować dla satysfakcji to właśnie bym skorzystała z jednej z ofert bo bym wychodziła w zasadzie na zero. PS dwóch lewych rąk nie mam, lubię pracować, jednak wybierając satysfakcję z pracy i brak korzyści materialnych a siedzieć w domu z dzieckiem i starsze ogarnąć szkoła/lekcje itp to wybrałam dom..

Odpowiedz
avatar xyRon
-2 24

@Ondyna: A gdyby nie to 500+ to co byś robiła? Z głodu zdychała? Patrzcie państwo jaka wygodna. Ja dzieci nie mam i muszę zapieprzać, bo nikt mi pieniędzy nie daje, za to że istnieję. I jeszcze mi wydzierają z kieszeni moje ciężko zapracowane pieniądze. Nie wstyd Ci, że ktoś sobie żyły wypruwa żebyś Ty mogła, za przeproszeniem, na d*pie siedzieć? Dlatego właśnie szukam pracy za granicą... Bo mnie tu okradają i rozdają te pieniądze nierobom. Janosiki cholerne.

Odpowiedz
avatar Ondyna
3 11

@xyRon: a czy ja piszę, że w cale nie pracuję? Zarabiać "na waciki" = pracować na umowę śmieciówkę, często z domu (jak w moim wypadku). Z czego kokosów nie ma ale wychodzi lepiej niż na umowę o pracę za minimalną krajową plus oczywiście 500+ tak kochane i znienawidzone jednocześnie... A czy za granicą nie ma socjalu hm..? Bo z tego co mi wiadomo, w niektórych państwach europejskich jest duuużo wyższy niż u nas... Jak nie było 500+ co robiłam? Pracowałam...nie zawsze na umowę o pracę, ale pracowałam a to, że państwo daje na dzieci za frico kase, to co, mam rzucić fochem i nie brać bo tak? Nie mowie, że mi się należy....skoro sobie wymyślili to sobie mają, jest to biorę, nie będzie, to nie będę brać...proste... A obrażanie się na to, że ktoś ma dzieci i bierze kasę, to raczej do rządzących bym prosiła zgłosić. Mam dzieci, chcą kasę dawać to biorę, mam być przygłupem, który w imię jakichś tam wartości rzuci fochem i będzie pikietować pod sejmem,żeby nikt nie brał :D i żeby nie było niedomówień, nie rezygnowałam z pracy bo 500+, skończył mi się urlop macierzyński i wyjazd z roboty...

Odpowiedz
avatar Ondyna
1 9

@xyRon: czytasz, ze zrozumieniem? Pisze,że dorabiam na waciki...czyli mniej niż na umowę za minimalną krajową ale bardziej mi się to opłaca bo a) jestem w domu z dziećmi b) łapię się na 500+ na wszystkie dzieci c) nie muszę płacić opiekunce ...zresztą co to za tekst, że ktoś sobie żyły wypruwa, żebym ja mogła siedzieć na dupie? Przepraszam bardzo, a ja nie pracowałam? A mąż nie pracuje? Swoje pretensje proponuję spisać i wysłać do kancelarii premiera...:-) śmieszą mnie takie teksty, poprostu siedzę i uśmiecham się... dopuki prawo nie zostanie zmienione i nie zaniechają wypłaty 500+ pozostają dwa rozwiązia skoro tak bardzo to gryzie: 1. Wyjechać z tego złego kraju tam gdzie nie rozdają socjalu na prawo i lewo 2. "Popracować" nad tym by 500+ się jednak należało. Tak wiem, daję genialne rady, jak nic tylko politykiem mi zostać ;-)

Odpowiedz
avatar Ondyna
2 14

@xyRon: żeby nie było, nie pracuję nie przez 500+ tylko po macierzyńskim nie było gdzie wracać bo "kobieta z 3 dzieci to same problemy, ciągle któreś chore, zwolnienia itp" - nieoficjalny powód zwolnienia a oficjalny redukcja etatów...tak, że tego...

Odpowiedz
avatar mijanou
1 9

@julin685: no sam widzisz, że nie rozumieją. Dlatego Cię minusują :D Szkoda, że nie pomyślą, z czego potem będa mieć emeryturę i kto ich zatrudni po latach siedzenia w domu (bo 500+ chyba tylko do ukończenia 18 lat przez dziecko?). Szkoda też, że nie pomyślą, że rząd może się zmienić i skończy się 500+. Teraz już budżet rozłożony na łopatki. Nie moja sprawa. Ja wolę płacić podatki rządowi JKM Elzbiety II zamiast dotować to chore państwo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@mijanou: oczywiście, że nie myślą, że 500+ się skończy, przecież już jest rozdawane na kredyt

Odpowiedz
avatar Xenopus
6 8

@xyRon: Pracuję w Austrii, chyba najbardziej socjalnym kraju Europy. I wiesz co? Można zarządzać krajem tak, żeby ludzie i dostawali kasę na dzieci i chcieli pracować. A nawet, jak jedno z rodziców zostaje w domu, co nie oznacza w najmniejszym stopniu siedzeniu na dupie, bo wykonuje prace opiekunki, sprzątaczki, kucharki, zaopatrzeniowca i często złotej rączki, to nikt im w portfel nie patrzy. Żłobki tu wyglądają tak, że aż sama chciałabym tam zostać i nie są po prostu przechowalnią dzieci, prawo pracownicze pozwala, a nawet wymaga odpowiednio dlugiego czasu wolnego, który można poświęcić rodzinie. Więc może nie jest tak, że głupie i leniwe ludzie się na 500+ połakomiły, a coś jest nie tak z systemem w Polsce, że podsumowując za i przeciw ludzie decydują się zostać z dziećmi w domu? Może zamiast wyzywać się od nierobów zastanówmy się co zmienić, żeby było nam wszystkim lepiej?

Odpowiedz
avatar WolverineX
5 5

@bloodcarver: Mam podobne zdanie. Za marne grosze ludzie nie chcą pracować. Więc paradoksalnie 500+ może zmusić pracodawców do płacenia normalnej pensji. Normalnej czyli takiej, za którą można utrzymać rodzinę. Mam też nadzieję, że po pierwszym zachłyśnięciu się 500+ ludzie jednak będą chcieli iść do pracy. Nawet dla własnego bezpieczeństwa w przyszłości. Teraz 500+ jest. Jutro może nie być. Osobiście cieszę się, że jest, chociaż nie łapię się na pierwsze dziecko. Zawsze to trochę zwrotu z haraczu płaconego na Państwo.

Odpowiedz
avatar burninfire
1 1

@WolverineX: A inni się nie łapią i jeszcze od nowego roku opłaty pójdą w górę, żeby ktoś tam miał na dzieciaka (albo na siebie, bo to różnie bywa). Fajnie? Faajnie :) Oczywiście nie mam żalu, że ktoś bierze, bo i sama bym brała jakby mi się należało, ale ogólnie pomysł jest beznadziejny i nie brońmy go. Kredyty mają do siebie to, że je się spłaca, więc nie wydaje mi się, żeby ten program długo pociągnął, chyba, że nikomu nie będą przeszkadzały coraz wyższe podatki, opłaty i jakieś kolejne opłaty za nie wiadomo co. Tak więc jeżeli nawet u Janusza w byznesie coś się poprawi to zaraz znów wróci do "normy", bo ludzie będą rozpaczliwie szukać pracy.

Odpowiedz
avatar santarino
26 34

Sprawdzałaś warunki tej "wysoko oprocentowanej lokaty"? Bo to ani lokata ani wysoko oprocentowana, więc się nie bulwersuj.

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
38 56

jeśli komuś bardziej opłaca się dostać 800 zł na pierwsze dziecko nić pracować to to nie jest praca tylko niewolnictwo. Jeśli rzeczywiście jakiś pracodawca traci ludzi ze względu na ten program to znaczy ,że g* im płacił i sam jest sobie winien. Osobiście nie znam żadnej firmy która miałaby problem z pracownikami ze względu na ten program. Nie znam też człowieka który stwierdziłby, że mu się nie opłaca pracować bo teraz ma 500+. Takie historie to szukanie sensacji tam gdzie jej nie ma lub zwykła agitka polityczna (która od czasu do czasu pojawia się niestety na tym portalu). Co do patologii to chyba jakiś czas temu ruszyły kontrole i takim rodzinom pieniądze zamieniane są na wsparcie rzeczowe.

Odpowiedz
avatar Arcialeth
22 28

@bezznaczenia: pracoałam kiedyś w sadzie i różnych polach uprawnych chcąc dorobić sobie na studia. Nie polecam. Pracodawcy myślą, że za 50 zł mogą człowieka gnoić i deptać jak śmiecia i albo wypłaci kasę, albo nie. STFU! Niech sami w polu zapierd... za 40-50 zł przez 10-12h.

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
11 23

@Bezznaczenia: w pełni się z Tobą zgadzam. Dodam jeszcze, ze ktoś kto ma dzieci nie wypisuje takich bzdur jak autorka. Bo jeżeli matka pracuje za najniższą krajową, a musi opłacić opiekunkę ~ To uważam, że bardziej jej się opłaca zrezygnować z pracy, być w domu i poświęcić czas dzieciom. Nawet kosztem niższych dochodów. Zależy jakie kto ma priorytety w życiu. A patologia była zawsze! niektórzy nie pracowali, byli na utrzymaniu MOpsÓw i pili. 500+ tego nie zmienił. A rynek pracy to rozwaliły staże. Unijne i z UP. Pracodawcy głównie stażystów szukają.

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
23 25

Jedno mnie jeszcze zastanawia. To bezdzietnych, młodych, starszych nie ma? Tylko rodziny z 500+ w PUP są zarejestrowane? Nie ma chętnych na kasę za 2000 zł? Nie wierzę. Raczej oferta pracy za najniższą krajowa lub staż. To rodziny z 500+ raczej nie są zainteresowane a młodzi bezdzietni też mają swoje wymagania i "za grosze" pracować nie będą.

Odpowiedz
avatar szafa
5 5

@krowaniebianska: Dokładnie. Ja tam się cieszę, że to pracodawcy muszą szukac pracowników, a nie na odwrót. Teoretycznie więc może skończy się "dam ci 5 netto za godzinę na umowę o dzieło" i się ciesz, że w ogóle cię zatrudniam, bo byś zdechł z głodu. Mówię teoretycznie, bo w mojej sieciówce też nie ma komu pracowac (choc to nie z powodu 500+ - z powodu 500+ na kilka sklepów w moim regionie zwolniła się jedna czy tam dwie matki), a pensje jakie są, takie są. Mimo świadomości naszych przełożonych, że w byle cukierni początkująca osoba zarabia tyle co u nas menadżer niskiego stopnia, nie mówiąc o kasjerach, którzy mają g*wno a nie wypłaty i jeszcze płacą z nich manka. Ale mimo że żywcem nie ma kogo postawic za kasą czy za ladą to pensje ani drgną. Gdzie te prawa rynku, ja się pytam.

Odpowiedz
avatar burninfire
2 2

@KrowaNiebianska: Oj, trochę im z tymi stażami przeszło. Sporo pracodawców zmieniło zdanie i twierdzi, że wolą sami zatrudnić, żeby pracownikowi ZALEŻAŁO na utrzymaniu firmy (mówię głównie o lokalach gastronomicznych) niż człowieka ze stażu, który ma wyrąbane, bo niezależnie od obrotów, wizerunku firmy, opinii klientów, poziomu ich frustracji, stanu lokalu itp. dostanie przecież stypendium za staż, a że i tak jest niskie to co on się będzie starał. Wydaje mi się, że pracodawca nie może dopłacić pracownikowi do takiego stażu, żeby go jakoś zmotywować, ale nie jestem tego pewna (nie słyszałam, żeby ktoś dopłacał). UP też już inaczej do tego podchodzi i wymaga zatrudnienia stażysty na jakiś czas, bo staż ma NAUCZYĆ zawodu, a nie odciążyć pracodawcę.

Odpowiedz
avatar glan
31 37

Ta "wysoko oprocentowana lokata" to obligacje skarbowe. Co to są obligcje? To po prostu pożyczka dla rządu. Tak więc rząd rozdaje 500+ po to, żeby te pieniądze z powrotem pożyczyć od ludzi. Chodzi o to, żeby zmniejszyć koszty programu. Część ludzi przepije pieniądze a więc odda je z powrotem państwu w postaci akcyzy. Część ludzi "zainwestuje" w obligacje a więc pożyczy je z powrotem państwu. W ten sposób program kosztuje o wiele mniej. Zauważcie, że obligacje są 6 i 12 letnie. Co będzie za tyle lat? A kogo to obchodzi, będzie rządzić inna ekipa, niech oni mają problem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 26

Nie uwierzę, że od rozpoczęcia programu 500+ nikt już nie rejestruje się w PUPie, i nagle rynek pracy się wyludnił. Chyba, że w twoim regionie są same rodziny wielo lub jedno dzietne i patole.

Odpowiedz
avatar mrkjad
37 47

Mimo, że nie jestem zwolenniczką 500+ (nie stać nas na to) to cała sytuacja obnaża patologię wśród pracodawców, którzy nagminnie łamią prawa pracownicze i kombinują jak zapłacić jak najmniej. Ja wiem, że biznes to nie instytucja charytatywna ale cwaniaków - prywaciarzy nie brakuje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 14

@mrkjad: to jest jedna strona medalu, ale jest sporo pracodawców jest uczciwych

Odpowiedz
avatar bloodcarver
32 42

@melisendellewellyn: z naprawdę uczciwej pensji i dobrych warunków nikt nie zrezygnuje dla 500zł.

Odpowiedz
avatar Czarnechmury
13 21

@melisendellewellyn: jak uczciwi to nie będą mieć problemów ze znalezieniem pracowników.

Odpowiedz
avatar krogulec
2 6

@mrkjad: Naprzeciwko mojej pracy mam takiego cwaniaka. Od początku roku miał już 7 czy 8 pracowników. Ostatni przepracował niecały tydzień. praca oczywiście na czarno 5zl/h

Odpowiedz
avatar flake92
1 3

@krogulec: Zrób mu sławę w internecie, na portalach (choćby tutaj), przestrzegaj znajomych, itp. Może się udać.

Odpowiedz
avatar Xenopus
4 4

@mrkjad: Jest też druga strona medalu. Pracodawcy są tak obciążeni utrzymywaniem rozbuchanej administracji rządowej, że tną tam, gdzie mogą. Mam nadzieję, że to wszystko w końcu pierdutnie, ludzie zobaczą, że problem nie leży między nimi a na Wiejskiej i wspólnie go naprawią.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
7 43

Oj tam, oj tam. Przecież PiS kupuje sobie wierny elektorat. To nic, że na kredyt, który odbije się czkawką następnym pokoleniom. To nic, że cały ten domek z kart runie jeszcze przed kolejnymi wyborami. Przecież jak zwykle winę zwali się na Tuska, a ciemny lud jak zwykle to kupi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 28

@Fomalhaut: to tak jakby za Tuska, byl dobrobyt i rzad nie zyl na kredyt i nie kradl, nie jestem zwolenniczka ani PISu ani PO, tacysami zlodzieje i kombinatorzy tylko z innym programem politycznym.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
5 9

@Fomalhaut: racja, ale może niechcący PiS naprawi tym rynek pracy w Polsce. Chociaż jeden pozytyw. Nie ma co nas żałować, jeżeli tylu magicznie zapomniało cyrki sprzed 10 lat. Wtedy też się nie chciało iść na wybory.

Odpowiedz
avatar lajzanumerjeden
13 19

O ja pierniczę, jaka tania demagogia. Nigdy nie głosowałem na PiS i nigdy mi to nawet przez myśl nie przeszło, m.in. dlatego, że wiedziałem, że patologia, margines społeczny, ale także ludzie zwyczajnie mało zarabiający polecą po 500+. I to mi się nie podoba, ale mam świadomość, że często to im się bardziej opłaca albo wręcz nie mają wyjścia. Rozumiem ich postępowanie, jednocześnie jestem bardzo daleko od usprawiedliwiania ich, a także uważam, że to władza jest (jak to często bywa w Polsce) kompletnie nieodpowiedzialna, wprowadzając takie świadczenia. Ktoś pomyśli, ze przeczę sam sobie. Ale jeśli wczyta sie w to, co napisałem, to myślę, że zrozumie, o co mi chodzi. Świat nie jest czarno-biały.

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
18 26

@Ara: cwaniactwem i nieróbstwem nazywasz to, że człowiekowi nie opłaca się pracować za 800 zł? Jasne, powinien jeszcze pracodawcę po nogach całować za samą możliwość pracy. To skandal, że w ogóle żąda jakiegoś wynagrodzenia, przecież to ,że będzie miał doświadczenie do CV w "prestiżowej firmie Janusz&Son" powinno mu w zupełności wystarczyć...

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
18 22

@julin685: praca jest warta tyle za ile ktoś zgodzi się ją wykonać. To podstawowa zasada rynku pracy. I znam tych biednych pracodawców co to muszą oddawać złemu państwu. Nie stać Cię- nie zatrudniaj, rękawy w górę i sam stań za ladą, przy linii produkcyjnej lub przerzucaj towar na magazynie. Jeśli pracodawcy nie stać żeby ludziom godnie zapłacić to jest to jego wina, albo zatrudnił za dużo ludzi albo źle nimi zarządza. Albo - częściej- jest Januszem biznesu który chce się na ludziach dorobić. Podatki mamy jakie mamy, możemy sobie marzyć o ich zmniejszeniu, dyskutować ale ludzie żyją tu i teraz. Teraz muszą jeść, ubierać się i liczy się to co po przepracowanym miesiącu mają teraz w portfelu a nie co by było gdyby.

Odpowiedz
avatar popcornpop
8 10

@julin685: Jeżeli ta praca jest tyle warta to czemu nagle Janusz nie może pracowników znaleźć? A może nagle Janusz stracił argument: na twoje miejsce jest 10 chętnych.

Odpowiedz
avatar Ara
2 10

@bezznaczenia: Nie. Cwaniactwem i nierobstwem nazywam siedzenie na dupie i ciagniecie zasilku, zamiast poswiecenie tego czasu na podniesienie kwalifikacji i znalezienie dobrze platnej pracy. Tobie nawet nie przyszla taka mysl do glowy. To nie pracodawca ma ci placic wiecej na piekne oczy, tylko ty masz byc wart wysokiej pensji. A o to nikt za ciebie nie zadba.

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
5 9

@Ara: nikt nie broni osób które siedzą na tyłku i ciągną zasiłki. Bronimy osób które chcą godnie zarabiać za ciężką pracę. Powtarzam- praca jest tyle warta za ile ktoś zgodzi się ją wykonać i nie ważne czy jest to informatyk, pielęgniarka czy magazynier. Wszystkie zawody są potrzebne. Jasne, że wszyscy magazynierzy mogą się przekwalifikować (choć nie wiem skąd sugestia, że o tym nie pomyślałam- kwalifikacje nie były przedmiotem Twojej wypowiedzi po prostu więc nie były zawarte tez w mojej odpowiedzi) tylko kto wtedy będzie pracował w magazynie? Przekwalifikowanie wszystkich mało zarabiających nie jest więc rozwiązaniem problemu niskich płac. Jeśli ktoś tu broni cwaniactwa to właśnie Ty. Bronisz cwaniaków którzy nie chcą ludziom płacić. Dlaczego mój szef w budowlance ma stałych pracowników- fachowców od kilku- kilkunastu lat a niektóre konkurencyjne firmy sprowadzają na potęgę ukraińców ( i jeszcze ich oszukują na umowach i wypłatach)? Bo mój szef wie, że dobry pracownik to zadowolony pracownik który nie musi wybierać między kupnem butów na zimę a jedzeniem do końca miesiąca. I nikt nie dostaje pieniędzy za piękne oczy, po prostu dostajemy wszyscy godną pensję za swoją pracę. Owszem kwalifikacje mają znaczenie w kwestii wynagrodzenia (i stanowiska) ale to nie oznacza,że moja asystentka w biurze albo pomocnik budowlany ma głodować.

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
5 5

@Ara: ach i dodam jeszcze,że tamte firmy wcale nie są tańsze w postępowaniach przetargowych. Biorą porównywalne pieniądze za porównywalny zakres prac. Więc jak to się dzieje,że mojemu szefowi opłaca się zapłacić ludziom a tamci nie mogą( bo złe i wstrętne podatki)?

Odpowiedz
avatar PablooS
1 3

@bezznaczenia: Bo tamci muszą mieć na koncie o jedno zero więcej, a twój szef nie patrzy jak tu wyciągnąć jeszcze więcej kasiory...

Odpowiedz
avatar julin685
0 4

@bezznaczenia: I tak i nie. Jeśli jesteś w stanie wykonać 5 "figurek" za 10zł przez godzinę to pracodawca nie wyda na godzinę twojej pracy więcej niż 50zł, bo nie będzie do Ciebie dopłacał. "..." tu możesz wstawić co chcesz. Żeby pracodawca mógł się stać pracownikiem, muszą istnieć inni pracodawcy, a jeśli wszyscy zastosują się do Twojej rady to zabraknie pracodawców. Jasne część jest źle zarządzana, ale nie wszystkie - poszukaj kalkulatora płac pracodawcy - pracownik zarabiający ok. 2 tys. kosztuje ok. 3 tys., czyli musi wypracować 1,5 tego co dostanie. A powiedz kto te podatki ustala, czy aby nie te same osoby co 500+? Tylko, że zmiany podatków (które nie zdestabilizują gospodarki)powinny być stopniowe, więc nie dają tak szybki rezultatów. @popcornpop Czemu? Bo jeśli ktoś potrafił utrzymać rodzinę za 1400zł (minimalna krajowa) +zasiłki, np. rodzinny, na wsi można utrzymać rodzinę za taką kwotę, a teraz dostaje 1500 to po co ma pracować? Nie każdy ma mentalność konsumpcyjną i jeśli wcześniej tyle mu wystarcza, to po co mu więcej? Zaraz się przyczepisz do tak niskiej pensji, więc już odpowiadam, dlaczego pensja była taka niska? Pomijam tu możliwości takie jak nieróbstwo, czy brak kwalifikacji. Bo w okolicy jest bezrobocie! Dlaczego jest bezrobocie? Bo nie ma pracodawców! Pracodawca jest potrzebny pracownikowi, dokładnie tak samo jak pracownik pracodawcy.

Odpowiedz
avatar digi51
27 29

Jednak pozytywnym skutkiem programu 500+ jest to, że pracodawcy muszą po prostu płacić więcej niż minimum albo jeszcze poniżej. Serio, aż się zdziwiłam ostatnio, bo dowiedziałam się, że w Biedronce płacą kasę, która w zasadzie sama bym nie pogardziła ;) A tak poza tym to chyba historia podkolorowana, w sumie nie jestem pewna na jakiej zasadzie funkcjonuje to 500zł na pierwsze dziecko, ale chyba trzeba być zarejestrowanym jako bezrobotny i poszukujący pracy, a to chyba nie takie łatwe jeśli zwalnia się samemu z pracy? Jeśli jestem w błędzie, to proszę mnie poprawić. No i niestety, wiele kobiet woli życiej trochę skromniej, a więcej czasu poświęcić dzieciom. Nie dziwię się. Jako dziecko o niczym tak nie marzyłam, jak o tym, aby moja mama mogła z nami spędzać czas w ciągu dnia, a nie tylko kiedy wracała zmęczona wieczorem. Już nie mówiąc o tym, że żadna pani dyrektor czy menadżerka nie zwalnia się z pracy z powodu 500+, tylko te panie pracujące często w najgorzej płatnych zawodach, często do późna, na nocne zmiany lub wykonując ciężko pracę fizyczną.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 10

@digi51: koszta pracy w Polsce są bardzo duże i wszyscy chcą choć trochę zaoszczędzić. Patrz praca dla osób z orzeczeniem, emarytów etc, etc, tak więc większość z pracodawców i tak coś wymyśli aby płacić minimalną.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@digi51: ile zarabia sie w Biedronce? tak z ciekawosci

Odpowiedz
avatar Arcialeth
4 4

@nursetka: z 2k na rękę

Odpowiedz
avatar digi51
7 7

@Arcialeth: Podobno ok. 2500 już

Odpowiedz
avatar arokub
2 4

Otrzymywanie 500zł na pierwsze dziecko jest związane z nieprzekroczeniem ustalonej kwoty dochodu na osobę w rodzinie. Nie ma żadnego wymogu bycia bezrobotnym. To tak gwoli wyjaśnienia.

Odpowiedz
avatar de_most_en_es
0 6

@digi51: To prawda, że w skutek programu 500+ pracodawcy muszą płacić więcej pracownikom. Jednak celem każdej firmy jest osiągnięcie zysku, zatem jeśli wynagrodzenia pracowników wzrosną, to ceny produktów na półkach też muszą wzrosnąć, aby bilans się zgadzał.

Odpowiedz
avatar nuclear82
4 4

@digi51: Nie wiem ile w Biedronce ale w Lidlu do 3200 brutto po 2 latach stażu. To ok 2300 na rękę. Jak na robotę "na kasie" to naprawdę nie ma źle, jeszcze 3 lata temu zarabiało się tam połowę z tego. I zgoda co do porzucania pracy. Dobrze płatnej pracy na porządnym stanowisku nikt nie porzuci z powodu tego programu. Ale jakąś śmieciową robotę za minimum krajowe? W dużych miastach takiej pracy jest w ciul i trochę, można się zwolnić na parę miesięcy i bez problemu wrócić.

Odpowiedz
avatar Polio
4 22

Tak działa socjalizm - w każdym wydaniu. Po co człowiek ma się męczyć i pracować za dwa tysiące przez cały miesiąc jak może dostać 1500 zł bez wysiłku? A skąd to 1500 zł ma się wziąć w budżecie? To już bez znaczenia, tak jak bez znaczenia jest to, że wzrosną koszty utrzymania wszystkich i opodatkowanie pracy, tych, którzy zdecydują się jeszcze pracować.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
11 27

A ja wam powiem, że bardzo dobrze że jest 500+, bo teraz pracodawcy - wyzyskiwacze, janusze biznesu i cwaniaczki - jeśli będą chcieli mieć pracowników, będą im musieli zacząć płacić jak ludziom. 1. Taa, 1500zł na rękę, a oprócz kasy to przy okazji niech wyczyści kible, pomyje gary i zmyje podłogę. Nie dziwię się, że nikt nie chce. 2. Praca na magazynie - 6 dni w tygodniu, po 10 godzin, zarobisz 1800zł. Ponownie się nie dziwię, że nie ma tłumów. 3. Taa, znam tych wszystkich sadowników i plantatorów. Zeszłego lata chyba byli wszyscy zdziwieni, że nie ma ludzi do zbierania truskawek na akord za 2zł za koszyczek.

Odpowiedz
avatar flake92
3 7

@Jaladreips: A ja Ci powiem, że wkurza mnie takie szufladkowanie, że pracodawcy to wyzyskiwacze, a pracownicy uciemiężeni. Powiedz mi, ilu takich złych pracodawców sam osobiście spotkałeś/aś? (albo któryś znajomy). I ilu pracowników ma podejście Ferdka Kiepskiego - zarobić, a się w ogóle nie narobić? Siedzieć 8 h na tyłku i zarabiać co najmniej średnią krajową. Takich ludzi wbrew pozorom też jest bardzo dużo. Pomijam już kwestię tego, że nikt im pistoletu do głowy nie przystawiał, jak przyjmowali tę pracę. Napisałeś/aś słusznie w trzech przypadkach, że na podane warunki nikt się nie skusił, więc trzeba było je poprawić. Rynek i tyle.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
2 4

@flake92: Oczywiście, że nie wszyscy pracodawcy to wyzyskiwacze. Sam spotkałem takich 4, a dla jednego pracowałem przez rok. To w sumie temat na historię, opiszę. Teraz najgłośniej płaczą właśnie ci wyzyskiwacze, że ludzie od nich odeszli. Pistolet do głowy przystawiała im sytuacja życiowa - rodzina na utrzymaniu. Pracodawca-wyzyskiwacz o tym wiedział, wyciskał z pracownika coraz więcej i powtarzał "jak ci nie pasuje to się zwolnij". Przyszło 500+, człowiek dostał pieniądze, od wyzyskiwacza odszedł, a ten teraz płacze, że pracowników nie ma.

Odpowiedz
avatar WolverineX
0 0

@flake92: Mój szwagier zaczął ostatnio pracować w ogromnej, ogólnopolskiej firmie. Oczywiście na śmieciówkę, za prawie minimalną pensję + prowizja.

Odpowiedz
avatar Sintra
14 18

Właśnie a propos tego siedzenia w domu za mniejsze pieniądze, ale "za nic". Zakładam że są tam małe dzieci- niektóre zupełnie małe. Czasami matka szła do pracy po to żeby ponad połowę swojej pensi wydawać na żłobek (prywatny, bo na państwowy właściwie nie ma szans), opiekunkę czy przedszkole (nieraz dla dwójki- plus np. opłacenie kogoś kto malucha odbierze). Niejednokrotnie zostawała jej połowa wypłąty- znam i takie kobiety, ale stałe dochody, nawet małe, były potrzebne. I teraz kobieta która mogłaby mieć 3 tys, z czego 1-1,5 tys pójdzie na zorganizowanie opieki nad dziećmi, woli "siedzieć" w domu i mieć te 1,5 tys za nic. Nie dziwię się, szczerze mówiac. Taka matka ma czas na spacer, ma czas na zajęcie się chorym maluchem, nie przychodzi wściekła i zmęczona, widząc dziecko chwilę pod wieczór. Nie znam za to nikogo kto dla 500 zł (co i tak jest tylko częścią kosztów ponoszonych przez rodziców) zrezygnowałby z dobrze płatnej pracy. Że brakuje osób do pracy za minimalną pensję czy na niepełny etat- to już mnie nie dziwi. Owszem, po załatwieniu opieki do dzieci i kosztach dojazdów, plus chociażby tak rzadko liczonych jak kupowanie wyżywienia poza domem, czasami to róznica 300-400 zł. Znajomy z sadem, tak z ciekawości, ile płaci? Bo kiedy szukałam takiej pracy w Polsce, nie opłacało się to w żaden sposób, zwłaszcza jak pracodawca, mieszkający na głuchej wsi, nie proponował ani transportu, ani choćby prowizorycznego noclegu. Co do rodziny... nikt się nie zajął? A gdzie zgłosiłaś że dzieci przebywają pod opieką pijanych rodziców? Bo zapewniam że jeden telefon na policję rozwiązałby problem...

Odpowiedz
avatar bezznaczenia
8 12

@Sintra: mojej koleżance już 4 lata temu nie opłacało się wracać do pracy z dwójką dzieci. Nie dostali się do żłobka i przedszkola i po krótkiej kalkulacji wyszło,że musieliby z mężem do tej przyjemności dopłacić. Podstawy miała 1400 na rękę (a premia raz jest a raz jej nie ma), żłobek- 600 zł, przedszkole 700 zł, paliwo żeby wszystko po pracy obskoczyć- 300 zł/mies, a jeszcze trzeba się ubrać, umalować, coś zjeść...

Odpowiedz
avatar z_lasu
19 31

Uroki programu 500+: Moja sąsiadka, która 4 lata temu nagle owdowiała, po raz pierwszy wysłała dwójkę swoich małolatów na kolonie. Bo po raz pierwszy nie oznaczało to nadszarpnięcia domowego budżetu. Mój kolega prowadzący sklep meblowy największy ruch ma na meblach dziecięcych i młodzieżowych. Obroty skoczyły mu o jakieś 45% w porównaniu z ub. rokiem. Szkoła językowa do której uczęszczają moje dzieci otworzyła o 1/3 więcej grup do nauki co w ub. roku. A otworzyliby więcej, gdyby nie ograniczały jej warunki lokalowe. Pytałem brygadę, która u mnie w firmie i w domu robi drobne remonty. Najbliższe terminy - na wiosnę. Po starej znajomości mogą mnie wcisnąć na styczeń. Koleżanka, która ma sklep z dziecięcymi ubrankami też przyznaje się do wzrostu obrotów. W szkolnej stołówce w podstawówce mojego młodszego dziecka sprzedaje się dużo więcej obiadów niż rok temu. Dzieciaki są przypisane do konkretnych godzin,bo inaczej się nie mieszczą. Starsze dziecko chciało się zapisać na karate. Spóźniła się. W połowie września nie było już miejsc. I teraz pytanie za 100 punktów. Ilu ludziom zaczęły się lepiej kręcić interesy, ilu ludzi zyskało zatrudnienie i ile pieniędzy z tych 500+ wróci w postaci podatków, zusów, braku wypłaty zasiłków? Sam jestem pracodawcą. Teraz nie szukam pracowników. Ale bez przesady. Jeżeli daję dobre i klarowne warunki znajdę pracownika. Jeżeli mnie nie stać na to, żeby uczciwie płacić - nie zatrudniam.

Odpowiedz
avatar saperka
5 13

@z_lasu: Wszyscy trąbią, że za 500+ będzie kupowana wóda i browary. A na to, że niektórzy rodzice będą mogli pierwszy raz wysłać dziecko na kolonie czy bez zaciskania pasa kupić książki do szkoły plus przybory to nikt nie wpadł. Raz tylko słyszałam w radiu, jak się jakieś matki wypowiadały - że w końcu tak po prostu kupią dziecku/ zrobią coś bez tego całego kombinowana z czego zrezygnować. Jak moje czy Twoje czy kogo innego podatki idą na zasiłek/ dopłatę do czynszu, węgla czy cokolwiek dla patologii, która tłucze swoje dzieci, to nikt nie krzyczy. Ale jak moje podatki idą na patolę a Twoje (albo na odwrót) idą do matki, która pierwszy raz będzie mogła kupić dziecku nowe spodnie do szkoły, to już źle. Możesz podawać więcej przykładów ale i tak będą mądrzejsi, którzy lepiej wiedzą, na co idą te pieniądze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 19

@saperka: ale czy to nie jest chore, że większość ludzi zaczyna normanie żyć dopiero jak dostanie pieniądze od państwa, a nie daje rady utrzymać rodziny dzięki pracy, często obojga rodziców? To tylko pokazuje jaką ciężką sytuacje mamy w Polsce. Jedno dziecko to ogromny wydatek a troje czy piątka to już skazanie na nędze

Odpowiedz
avatar z_lasu
1 7

@saperka: Widzisz, z wódy, browarów i papierosów akcyza wróci do budżetu :) I zarobi pani Zdzisia ze spożywczego. I wciąż uważam, że to margines. Większość po prostu poprawi sobie jakość życia.

Odpowiedz
avatar Katka_43
1 7

@Day_Becomes_Night: Jedyną patologią jest to, że często bardziej opłaca się siedzieć w domu niż pójść do pracy.

Odpowiedz
avatar nikita
18 20

Jeśli mogę się wypowiedzieć. Zarabiam, zarabia też mój partner. Słabo mi się robi, jak myślę o 500+. Korzystam, bo mam 2 pociechy i właściwie dlaczego nie, skoro z 700 złotych oddanych państwu nie miałabym dostać 500. Dlaczego nasz (nie)rząd nie wprowadzi kwoty wolnej od podatku dla ludzi, którzy zarabiają i mają dzieci? 500+ to 6000 tysięcy rocznie. Wówczas zyskują Ci co pracują, nie ludzie, którym się nie chce pracować? Sama sobie odpowiem: bo to elektorat.

Odpowiedz
avatar julin685
6 10

@nikita: Kolejne lepsze rozwiązanie od obecnego...

Odpowiedz
avatar z_lasu
-2 2

@nikita: Tak czy inaczej państwo zabierze ci 700. I może nie dać nic. I przecież masz ulgę podatkową na dzieci. Razem 2224 zł na dwójkę. Zwiększa to waszą kwotę wolną od podatku o 12 355 PLN. I nie, nie pomocy dla rodzin rozwiązać ulgami. Bo będą dotyczyć TYLKO bogatych i posiadających pracę. Wykluczy za to np. samotną matkę studentkę i wdowę, która dotychczas zajmowała się domem i dziećmi i nigdy nie pracowała. Bieda nie zawsze jest wyborem. A dzieci i ich potrzeby są różne. Basia potrzebuje nowych butów, Jaś nowego łóżka, Krzyś rehabilitacji ruchowej a Ania logopedy, Kindze potrzeba lekcji z matematyki, a Marysia, żeby doskonaliła swój talent potrzebuje porządnych skrzypiec. Rodzice Wojtka dołożą te pieniądze do spłaty kredytu na mieszkanie. Centralna dystrybucja bonów czy innych kuponów jest droga. W rozporządzeniu nie sposób wymienić wszystkich potrzeb wszystkich dzieci. Więc pieniądze do ręki dla rodziców są najlepszym rozwiązaniem, żeby zaspokoić potrzeby dzieci. Oczywiście trzeba zwalczać patologię, gdy ta kasa idzie na używki. Ale zlituj się, jaki to procent? Bo wydaje mi się, że mimo wszystko znikomy. Tyle, że jaskrawo widoczny.

Odpowiedz
avatar flake92
0 4

@z_lasu: Ujemny podatek dochodowy dla wychowujących dzieci, mówi Ci to coś?

Odpowiedz
avatar z_lasu
-2 2

@flake92: wyrażenie "ujemny podatek" to oksymoron. Ale roUmiem o co ci chodzi i de facto sprowadza się do tego samego - wypłaty z budżetu pieniędzy. Ale wymaga znacznie większej (i droższej) machiny biurokratycznej do przeliczania, sprawdzania i kontrolowania niż prosta wypłata gotówki dla dziecka. Co więcej - dostaje się wówczas gotówkę w jednej wypłacie po rozliczeniu podatkowym. Więc nie spełnia wymogu stałej i systematycznej pomocy dla rodziny.

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
10 10

A ja mam pytanie. To tylko rodziny z programu 500+ są zarejestrowane w PUP ? Bezdzietni, młodzi, starsi~ wszyscy pracują? Nie ma chętnych na 2000 zł?

Odpowiedz
avatar popcornpop
10 14

@KrowaNiebianska: Jeszcze niedawno ludzie 45 + ,mieli problem ze znalezieniem pracy a teraz magicznie zniknęli? Mam wrażenie, że 500 + do dobry chłopiec do bicia w przypadku, gdy Janusz biznesu nie może znaleźć ludzi do pracy za psie pieniądze.

Odpowiedz
avatar KrowaNiebianska
1 3

Popcornpop: ludzie 45+ zniknęli bo mają oferty oszałamiających propozycji stażu za kwotę poniżej 1000 zł. Więc jak ktoś ma stracić prawo do ubezpieczenia (A nie może odmówić) , nie ma pewnie wyjścia i podejmuje pracę na stażu. I statystyki od razu lepiej wyglądają

Odpowiedz
avatar Ladyj
5 11

Gdyby pracodawcy płacili uczciwie za pracę nie mieli by problemu z pracownikami. Niech mi ktoś wyjaśnić dlaczego ludzie wolą zrezygnować z pracy i brać 500+. Już wyjaśniam tylko w mojej najbliższej okolicy może z 1/5 osób ma wypłacane pieniądze za pracę terminowo lub zgodnie z umową. Około 30 % osób nie ma nawet umowy, w czasach gdy tak głośno jest o umowach śmieciowych. Większość osób nie dostaje za swoją pracę nawet 2 tys. często jest to przysłowiową minimalna krajowa. Jeśli chodzi o pracę przy zbiorach podam chyba najbardziej obrazów przykład słynne, zdrowe, smaczne i w adekwatnej cenie borówki amerykańskie. Cena 1 kg tego owocu jaka dostaje producent to około 15-20 zł w zależności czy eko czy nie. A wiecie ile płacą pracownikom sadownicy za kilogram zerwanego owocu 2-3 zł. Skąd wiem bo moje bliskie sąsiadki, które mimo, że biorą 500+ idą pracować za te marne grosze aby dopiąć budżet rodzinny. Więc apel do pracodawców, płaćcie uczciwie bo pracownik to nie niewolnik i nie będzie żył powietrzem. Podpisana kadrowa.

Odpowiedz
avatar t5q1
0 8

@Ladyj: Odpowiem pod kątem pracodawcy: Minimalne koszty zatrudnienia dla pracodawcy wynoszą 2200zł. 2200zł ja muszę zainwestować aby u mnie pracował pan Władzio. Pan Władzio dostanie z tego 1300zł. Tu problem nie leży w złym pracodawcy. gdyby było to możliwe dałbym panu Władziowi 2200 za tą samą pracę. co do borówki, na cenę 20zł skłąda się : - paliwo to ciągnika - akcyza do paliwa - podatek do paliwa - woda - podatek od wody - paliwo do pompy wody - akcyza - podatek - podatek od ziemi - opryski - podatek od oprysków - koszta ziemi ( może rata kredytu na ziemie ) - czas poświęcony przez rolnika no i wypadało by żeby ten rolnik coś zarobił.

Odpowiedz
avatar popcornpop
8 10

@t5q1: Skoro nie stać Cię na Pana Władzia to może sam podwiniesz rękawy, weźmiesz żonę i dzieci i do roboty? Koszty zatrudnienia w Polsce i tak są jednymi z najniższych. Niestety jedyny model biznesowy jaki znają nasi pracodawcy to minimalne możliwe pensje dla pracowników.

Odpowiedz
avatar t5q1
5 7

@Massai To trzeba pogratulować takiemu biznesmenowi a nie mu zazdrościć i knuć jak mu zabrać trochę. Facet musiał na pewno dużo zaryzykować - kredyty. Praca w rolnictwie to nieprzewidziane pogody które mogą zniszczyć uprawy a kredyt trzeba spłacać. Skoro ten biznesmen potrafił zrobić pieniądze to czemu pan nie robi ? W czym problem nabrać kredytów posadzić i nie wiedzieć na co wydawać zyski ? eh kochana Polska zawiść... @popcornpop: Skąd takie dane? z palca? Młodzi dlatego wyjeżdżają na zachód bo tam są niższe podatki "od pracy". Śmieszy mnie ten pokomunistyczny pogląd jakoby to pracodawcy byli ci źli i niedobrzy. Pracodawca płaci Panu 2200ZŁ, po drodze 900zł zabiera państwo a Pan ma pretensje do pracodawcy ? Nie wydaje się to Panu głupie ?

Odpowiedz
avatar popcornpop
3 5

@t5q1: http://wynagrodzenia.pl/artykul/koszty-pracy-w-polsce-na-tle-unii-europejskiej Zresztą przez ostatnie lata otwarcie mówiono, że właśnie kosztami pracy Polska konkuruje z zachodem. A młodzi wyjeżdżają właśnie do krajów gdzie wsparcie socjalne dla rodzin, dzieci i w przypadku utraty pracy są większe niż w Polsce. Proponuje więc zdać sobie w końcu sprawę, że tekst : na twoje miejsce jest 10 chętnych przestaje działać i pomyśleć o zwiększeniu wydajności innymi sposobami.

Odpowiedz
avatar de_most_en_es
4 4

@Massai: Skoro tak łatwo jest zrobić pieniądze na uprawie borówki, to czemu sam jej nie uprawiasz, tylko zarabiasz 1/10 tego?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@popcornpop: Ja wyjechalam z Polski bo nie chcialam zarabiac psich pieniedzy w zawodzie, wsparcie socjalne mnie jakie kraj oferuje mnie nie interesowalo, liczyla sie glownie znajomosc jezyka.

Odpowiedz
avatar WolverineX
1 1

@t5q1: Mój brat prowadzi mały, powiedzmy, sklep. Zatrudnia 1 pracownika. I płaci mu normalną pensję, a nie minimalną krajową. Mój ojciec od 20+ lat prowadzi własny biznes ze wspólnikami. Nie mają pracowników, bo nie ma potrzeby. Pracują sami. Niedługo otwieram własny biznes. Nawet nie myślę o zatrudnieniu kogoś na początek bo wiem, że nie będzie mnie na to stać. Jeśli Pana nie stać na normalną pensję, to nie powinien Pan zatrudniać. Albo wziąć kredyt na rozwój i zatrudnienie.

Odpowiedz
avatar poprostumort
0 0

@t5q1: http://www.gazetapodatnika.pl/artykuly/opodatkowanie_pracy_jak_polska_wypada_na_tle_innych_krajow_ue-a_19637.htm Opodatkowanie pracy też mamy jedne z niższych w UE, więc Twój argument jest inwalidą. Poza tym, nie ma co liczyć samego opodatkowania, tylko właśnie koszta pracy - to ile realnie pracodawce kosztuje pracownik. Nie wiem czemu, ale pokazujesz przeświadczenie, że pracodawca może płacić gównopieniądze, bo ma wysokie koszta i małe zarobki. Przykro mi, ale tak nie jest. Jeżeli jesteś w stanie płacić panu Wiesiowi minimalną, gdzie koszty zatrudnienia wynoszą 2200 zł, a pan Wiesio nie chce pracować za minimalną, to nie masz co narzekać. Bo po prostu nie stać Cię na pracownika. Musisz albo pracować sama, albo pokombinować z kosztami tak aby Cię było na pana Wiesia stać, albo zamknąć firmę / zmienić jej profil. Śmieszą mnie janusze biznesu, którzy nagle nie mają pracowników "bo 500+". 500+ tylko przyśpieszyło nieuniknione - pokolenia niżu dorastają, i kończy się eldorado, gdzie "na twoje miejsce jest 10 innych".

Odpowiedz
avatar Bryanka
12 20

Serio uważasz, że mając trójkę dzieci, ich rodzice będą leżeć do góry dupą? Ile Ty masz lat? 13?

Odpowiedz
avatar pphntf
7 9

@t5q1: Bryanka o jednym, a ty o drugim. Jest różnica między patologią, którą opisujesz, a rodziną, która stara się swoje dzieci wychować. Ale w zasadzie nie spodziewam się, że ją dostrzeżesz.

Odpowiedz
avatar t5q1
-3 9

@pphntf: a pan myśli że że te 500zł dla tej normalnej rodziny drukuje się w bankomacie ?

Odpowiedz
avatar Bryanka
3 5

@t5q1: Ja o zupie, Ty o dupie. Swoją drogą "ciekawe" myślenie - zatrudnij biednego, bo nie trzeba mu dużo płacić. Tak właśnie myślą niektórzy piekielni pracodawcy.

Odpowiedz
avatar Reblax
12 12

Mnie zastanawia coś innego , te wszystkie rodziny biorące 500+ i rzucające pracę , siedzące w domu itp nie zdają sobie sprawy że jak 500+ się skończy i to nie ważne czy padnie czy dzieci za lat 5, 10, 15 staną się pełnoletnie. Staną się bezrobotnymi, bez doświadczenia, bez ciągłości pracy, bez składek na emeryturę przez kilka lub kilkanaście lat. I wtedy podniesie się płacz i lament, że jak to ? dlaczego ja? :) i będzie to woda na młyn opisywanych wyżej "Januszów biznesu" żeby zatrudniać za jeszcze mniejsze pieniądze.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
7 7

@Reblax: Wydaje się być logiczne to co napisałeś. Dlatego ja zgadzam się z powyższym komentarzem, że lepiej dać te pieniądze w postaci ulg podatkowych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@GlaNiK: i przede wszystkim zwiększyć wolną kwotę od podatku, obecna to kpina

Odpowiedz
avatar t5q1
-4 16

Ma Pan/Pani rację lecz nie dostanie Pan/Pani dużo polubień. Tu jest dużo fanatyków którzy nie umieją spojrzeć racjonalnie lecz gdy PIS wali głową w ścianę to oni też walą. 500+ niszczy wolny rynek przez co jeśli pani w piekarni nie będzie miała pracowników podrożeją bułki itp. socjalizm taki piękny :)

Odpowiedz
avatar popcornpop
6 8

@t5q1: Skoro pani w piekarni nie potrafi prowadzić biznesu inaczej niż płacąc głodową pensję to niech idzie do pracy na etat do kogoś bardziej ogarniętego. ciekawe jak da sobie radę :)

Odpowiedz
avatar t5q1
-1 9

@Massai: No ten dziki, straszny, brutalny kapitalizm taki piękny zbudował potęgę USA. Inwestycja powiada Pan. Na moje oko 500+ spowoduje podwyższenie podatków i za 15 lat nasze dzieci nie będą mogły już znaleźć pracy, więc wyjadą. Ale to już chyba teraz się dzieje. Pokolenie które miało zarabiać na emerytury naszych rodziców wyjeżdża. Kumam Kumam pomyśl że nawet ci co się urodzą spierdzielą za granicę :). Jeśli dalej podatki będą rosły to ludzie nie zaczną wracać ani dzietność się nie zwiększy.

Odpowiedz
avatar de_most_en_es
5 9

@Massai: Ci ludzie nie wychowują przyszłych pracowników, tylko przyszłych rodziców, którzy będą żyć z programu 500+. Klasyczna piramida finansowa, jak Amber Gold. I zauważ, co się obecnie dzieje w zachodniej Europie, to już nie jest takie eldorado.

Odpowiedz
avatar Bryanka
4 4

@t5q1: Polacy spieprzają za granicę nie dlatego, że nie mogą znaleźć pracy, ale dlatego, że nie mogą się utrzymać z polskiej minimalnej pensji.

Odpowiedz
avatar julin685
3 7

@popcornpop: Nie, oni wychowują kolejnych zasiłkowiczów. Dziecko, którego żaden z rodziców nie pracuje (zarobkowo) nie będzie pracownikiem. Tak samo jak dla mnie nie do pojęcia jest zrobić zlecenie "na odwal się", tak dla nich będzie nie do pojęcia, jak ktoś mógł im "dać" mniej niż oni chcieli. Dodatkowo jeśli takie dziecko zakoduje sobie, że lepiej (z większą ilością udogodnień) żyje się dzięki zasiłkowi, a nie dzięki pracy, gdy dorośnie będzie głosować na socjalistów. Ile razy na tym portalu pisano o reliktach PRL? Kiedy te "relikt" wymrą to zacznie się pokolenie 500+, które będzie jeszcze gorsze, bo dojdą takie czynniki jak bezstresowe wychowanie.

Odpowiedz
avatar WolverineX
0 0

@t5q1: Drogi Panie, mam znajomego piekarza - właściciela. Proszę mi wierzyć, jeśli podniesie pensję pracownikowi, to nie stanie się biednym człowiekiem. Nie stanie się też zamożnym człowiekiem. Nadal będzie bardzo bogatym człowiekiem :-) Nie mówię, że płaci mało lub dużo, bo tego nie wiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

A moi pracodawcy mają komplet pracowników i jeszcze zawsze przynajmniej dwóch rezerwowych w kolejce, chcących podjąć u nich pracę, jeśli coś się zwolni. I nie narzekają na program 500+, bo mają przezeń większe utargi. Nie wiem, może coś robią nie tak :)

Odpowiedz
avatar popcornpop
3 7

@Candela: No robią coś nie tak. Pracują, rozwijają się zamiast narzekać na 500+ jak Janusze biznesu.

Odpowiedz
avatar eqen
2 10

wiesz co złociutka, ku gwoli ścisłości,mam 23,mam kobietę od 5 lat ,nie mam dziecka,dzieci...nie planuję chwilowo,z racji wieku... aczkolwiek śmieszne są te argumenty przydupasów pracodawców,bądź po prostu przydupasów... w sumie,co, żal ściska dupę,że ludzie którzy dymali za 1200 złotych miesięcznie, w końcu mają na was wyjechane ? bardzo dobrze,mnie z punktu widzenia młodego człowieka bardzo cieszy fakt,że w końcu Ci wielcy pracodawcy,którzy wiecznie nie mają kasy(a wożą się furkami za 200-300 tysi) w końcu albo zwiększą zarobki, albo zamkną te swoje "nieudane interesy" bądź też nagle znajdą się im te pieniądze na wynagrodzenia,których zawsze rzekomo nie mieli.... albo jesteś pracodawcą,albo dymaj sam,prosta logika.... osobiście powiem tak...nie chcę by pieniądze przepadały na alko dla meneli,ale wiem ,że nawet taki alkoholik mając parę groszy,coś kupi dla "domu:" ....po za tym, najgorszy ból dupy mają pracodawcy,którzy w przeciwieństwie do zwykłych roboli,.do tej pory srali hajsem..... ja nie jestem bogatym cwelem jak ww przypadek,lecz zwykłym chłopakiem,23 letnim,,typowym robolem,który pracuje za 2500-2800zł miesięcznie do ręki(ponad 3600 brutto),gdzie norma w mojej okolicy to 1500, tak więc ordynarnie ujmę to tak: trudno wielcy wołościanie,czas pracować w pocie czoła....

Odpowiedz
avatar Ludgarda
2 4

@eqen: już widzę jak alkoholik kupuje coś dla domu, aha, chyba w snach. Zatwardziały alkus roztrwoni kasę na nałóg, a grosza na dom nie da. Co cię tak bolą cudze fury? Odłóż sobie na własną, skoro tak dobrze zarabiasz. Szufladkujesz, nie wszyscy pracodawcy są wyzyskiwaczami i tylko patrzą jak oszukać i wyzyskać pracownika. Może zamiast pluć jadem, to coś poczytasz? Bo widzę, że język ojczysty i kultura kuleją i to bardzo mocno. Nie pisze się "ku gwoli ścisłości", tylko "gwoli ścisłości". I co to za maniera by kogoś bogatszego wyzywać od cweli? I włościanie to byli właściciele włości, jak sama nazwa wskazuje, czyli gospodarstw. Chciało się być mądrym, a nie wyszło.

Odpowiedz
avatar poprostumort
1 1

@Ludgarda: "Szufladkujesz, nie wszyscy pracodawcy są wyzyskiwaczami i tylko patrzą jak oszukać i wyzyskać pracownika." To podaj przykład pracodawcy, który nie jest wyzyskiwaczem, a ma problem z pracownikami z powodu 500+. Bo @eqen pisał o tych, którzy płacą na tyle dziadowsko, że nagłe rozdanie 500+ przez państwo, wycina im pracowników.

Odpowiedz
avatar z_lasu
16 18

Większość z Was nie rozumie, skąd się bierze pęd młodych ludzi na zachód, większa dzietność i bogactwo za naszą zachodnią granicą i wyższe płace. Nie, nie wynika to z tego, że 1EUR=4,3PLN W dużym uproszczeniu. Po pierwsze - gospodarka to układ naczyń połączonych. Można wpompować tam sztucznie wodę (pieniądze) ale wówczas zaburzy się układ. Można również zatrzymać wodę w jednym naczyniu, ale wówczas zabraknie jej w drugim. Cała zabawa polega na tym, aby układ był w równowadze. Po drugie - praca. Zawsze i wszędzie istnieje coś takiego jak próg opłacalności. Nikt nie przyjdzie do pracy za 1zł za godzinę. W różnych miejscach ten próg jest różny. Inny będzie dla matki z trójką dzieci, inny dla singla w wielkim mieście a jeszcze inny dla czterdziestolatka, który ma odchowane dzieci. Państwo ingeruje w ten próg opłacalności poprzez system zasiłków, dopłat i ulg. Nie oceniam czy to dobrze czy źle. Bywa, że tworzy to patologię. Ale jednocześnie zwiększa poczucie bezpieczeństwa. Jeszcze 5 lat temu studentka/uczennica/osoba pracująca na zlecenie, która zaszła w ciążę musiała liczyć na pomoc rodziny, przejść na utrzymanie partnera lub zrezygnować z nauki. Teraz należy jej się zasiłek wychowawczy i - o ile nie ma innych dochodów dostanie wsparcie z 500+. Pozwoli to na skromne życie. Czy rodzi to patologię? pewnie czasem tak. Ale zwiększa również - a może przede wszystkim - bezpieczeństwo socjalne tych kobiet. I to jest dobre. Po trzecie - właśnie o bezpieczeństwo chodzi. Część z Was pracuje /pracowało lub zna kogoś kto pracuje na tym bogatym zachodzie. Można zaobserwować, że ktoś, kto ma stałą pracę bez problemu utrzyma się sam. Ba, stać go nawet na wakacje :) Właśnie dlatego, że próg opłacalności pójścia do pracy zachodnie państwa ustawiły dość wysoko. Ale nawet czasowo pozostając bez pracy raczej nie zdechniesz z głodu. A w sytuacji gdy masz dzieci, jesteś pod dodatkową ochroną. I to właśnie zrobił program 500+. Ustawił wyżej próg opłacalności pracy i zwiększył bezpieczeństwo. Być możliwe, że są osoby, które zrezygnowały z pracy. Ale dzięki temu zwolniły się miejsca pracy -> zmniejszyło się bezrobocie -> musiały wzrosnąć płace. Oczywiście pociąga to za sobą inflację, ale myślę, że na akceptowalnym poziomie. Po czwarte ograniczenie patologii w zatrudnianiu. U nas to się opłaca. Na zachodzie niekoniecznie. Po piąte. Mądrze skonstruowany system zasiłków pomaga utrzymać popyt wewnętrzny. To co napisałem w komentarzu wyżej. Ktoś kupi meble, ktoś zapłaci za usługi. Sprzedawca i usługodawca zapłacą podatki, rozwinął firmy, zapłacą więcej pracownikowi, zatrudnią nowych. I mając zlecenia nie będą obawiać się tego zatrudnienia i kosztów z tym związanych. I po szóste. Wytworzyliśmy w Polsce niezdrową rywalizację. W zasadzie rywalizujemy jednym - kto taniej sprzeda. Część pracodawców nie potrafi obliczyć tego progu opłacalności. Chcą sprzedać produkt lub usługę za wszelką cenę. Ta "wszelka cena" jest obniżana, żeby utrzymać klienta. Tylko, że ma to przełożenie na brak rozwoju, gorsze płace pracowników, kombinowanie na podatkach. Na dodatek przekłada się na spadek jakości i finalnie, stratę klienta. Tak, uważam, że lepiej nie sprzedać, niż przerzucić towar, zorganizować wielką machinę logistyczną i zarobić 5 zł. Praca musi być opłacalna. A pracownik musi zarobić na siebie, szefa i amortyzację sprzętu. Inaczej cała zabawa w biznes nie ma sensu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 września 2016 o 13:50

avatar Bryanka
3 5

@z_lasu: Zgadzam się w zupełności.

Odpowiedz
avatar Kosiciel
2 4

@z_lasu: Mądrze napisany i uargumentowany komentarz. Też rzucam plusem :)

Odpowiedz
avatar WolverineX
0 0

@z_lasu: Bardzo dobrze wyjaśnione. Też mam nadzieję, że 500+ naprawi nasz rynek pracy.

Odpowiedz
avatar freezerx
5 5

I bardzo dobrze. W końcu pracodawcy będą musieli podnieść pensje albo pracować osobiście. Dość wyzysku. Z drugiej zaś strony będą mieć pewność że osoby, które przyjdą do pracy, faktycznie pracować chcą i będą. Dość opierniczania się za grosze.

Odpowiedz
avatar julin685
2 2

@freezerx: W małej firmie pracodawca i tak pracuje, często dużo więcej niż jego pracownik. W dużej firmie jedna osoba "na taśmie" nic nie zmieni.

Odpowiedz
avatar ejbisidii
1 9

Niedaleko mnie mieszka rodzina 2+6 - dzieci to sami chłopcy w rozstrzale wiekowym 2-16. Za 500+ z trzech pierwszych miesiecy maja w końcu szanse kupić sobie rowery. Za kolejne wakacje, lepsze ubrania itp. Żadna patologia. Tylko szczęście wymalowane na tych chłopięcych buziach.

Odpowiedz
avatar dzasdusia
0 2

Zupełnie jak u mojej mamy w pracy. 3 kobiety zwolniły się (jedna ma 4 dzieci, pozostałe dwie po 3) bo się im nie opłaca. Praca zmianowa 7-15/15-pozne godziny nocne. Męcząca pod tym względem bo samej roboty prawie że nic. No ale się nie opłaca bo jak odejdą to dostaną kolejne 500, a mężowie pracuja na czarno i dobrze zarabiają więc po co one się mają męczyć (1700-2000 zarobki dotychczas) jak teraz mają czas na odpoczynek i wakacje. A jedna już w kolejnej ciąży jest. Ale jest tez plus - zatrudnione są nowe młode osoby które szukały pracy i chcą pracować. Jest to pomysł na życie, jak to mawiają starsi ludzie - dają to bierz, biją to uciekaj. Tylko potem niech nie będzie marudzenia że bezrobocie w górę i że nie ma z czego wziąć kasy na 500+.

Odpowiedz
avatar freezerx
0 2

Wlasnie moim zdaniem nie do końca. Ile jest osób, które pracowały za 1200-1300 zł, będąc na każdym kroku poniżane. Uważam, że sam fakt płacenia takich pieniędzy to rzucanie ochlapow. W takich warunkach nie ma co sie dziwić, że ludzie wyżej cenią swój czas i w momencie, gdy dostaną przykładowo te 1500zl wola go poświęcić rodzinie niż "pracy". Praca powinna zapewniać byt, dawaria satysfakcję i zapewniać człowiekowi rozwoj. Ile osób ma taką pracę? A ile zadowalalo się czymś poniżej godności człowieka "bo dziecko musi jesc"? Ten program ma szansę to zmienić.

Odpowiedz
avatar WolverineX
0 0

@dzasdusia: Ciekawi mnie, co to za praca. Bo jeśli roboty prawie że nic, to skąd wynika potrzeba zatrudnienia kogoś?

Odpowiedz
avatar Ebola_Van_Doreen
1 1

"Tak, ludzie wolą dostać 1500 zł (mając trójkę dzieci) i leżeć całymi dniami do góry d**ą, niż mieć przez miesiąc 3000 - zarobić 2000 i 1000 na dwójkę dzieci." Jesli dzieci sa małe, a praca na zmiany, to pewnie czesto połowe z tych 3 tysiecy pracownik i tak musiałby oddać opiekunce. Zakładam, że najczęściej zwalniają się kasjerki magazynierzy etc. Kiedy skończy sie 500 plus to wróca do pracy, nikt normalny nie będzie wnikać, jaka jest motywacja kasjerki w Biedrze do pracy i czemu siedziała kilka lat w domu. Osobom wierzacym, że dostana w Pl emerytury i że będą one godziwe, szczerze życzę, aby miały rację. Ale hmm... życzyć mogę, ale sama wierzę w to średnio. Zreszta, może część pracowników po zwolnieniu poswięci czas na dokształcanie sie, żeby następna praca mogła być ambitniejsza niż kasa/magazyn?

Odpowiedz
avatar Deante86
2 2

Chciałam powiedzieć tylko jedno. Prowadzę własny sklep od prawie 1,5 roku, aby go założyć musiałam zaciągnąć kredyty, i niestety zaczynamy z pułapu 1950 zł brutto dla pracowników. To wcale nie jest 5 zł na godzinę, a w okolicy 8,5 zł do ręki. Pracownicy pracują po 8 godzin, mają dni wolne tyle im w danym miesiącu przysługuje, a nadgodziny jeśli są to są wypłacane po skończonym miesiącu wraz z wypłatą. Nie gnoimy pracowników, wręcz jesteśmy nastawieni na współistnienie z pracownikami, interesują nas ich problemy, jeśli tylko potrzebują wolnego, bo coś się stało to nie ma problemu, wiemy dokładnie co się u nich dzieje, bo interesują nas ich problemy, i nie jesteśmy na nich obojętni. Dodatkowo nie jesteśmy wielkim szefostwem co tylko po $$ się zjawia, ale normalnie pracujemy ze wszystkimi na sklepie, dokładamy towar, sprzątamy, pracujemy na kasie. Grafik nie jest ustalany na sztywno, a wręcz pod potrzeby pracowników. Wydaje mi się że takie traktowanie pracowników nie jest wyzyskiwaniem. Ale niestety już nam kilka kobiet na rozmowie powiedziało, że nie opłaca im się za te pieniądze ruszać z domu bo mają 500+. Nikt nie rozumie tego, że jeśli ja nie będę miała pracowników, którzy będą dbać o dokładanie towaru ( cóż, ja się nie sklonuję, a mam tak samo małe dziecko, i siłą rzeczy muszę wracać na popołudnia do domu), o obsługę klienta, o cały sklep to niestety nie będzie sprzedaży, nie będzie obrotu, i ni będzie podwyżek, no bo z czego mam dać podwyżki, skoro nie mam obrotu? Jak tylko mogę i widzę, że ktoś się stara to dostają premie,mają wyznaczony target sprzedażowy, za który są przyznawane premie indywidualne, na święta dostali premie, bo wiadomo dla każdego to ciężki okres. Tak więc nie mówcie proszę, że prywatni przedsiębiorcy to takie największe gówno, które ma za nic innego człowieka. My się przywiązujemy do naszych pracowników, i staramy się jakoś im wynagrodzić tą nie zbyt wysoką pensję, traktując ich przyzwoicie, z szacunkiem i respektując ich wszelkie prawa jakie mają jako pracownicy. P.S. Wcale nam nie przeszkadza jeśli kobieta ma dzieci. Sama mam dziecko i rozumiem , że może zachorować i jest to normalne. Żadna nasza pracownica z powodu chorego dziecka, lub tego że musi dzwonić co godzinę do domu dowiedzieć się jak tam dziecko, czy odrobiło lekcje i zjadło obiad nie została przez nas potępiona.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2016 o 7:48

avatar Boruta
0 0

To bardzo nieładnie ze strony Twojej mamy, że chciała ludziom grosze płacić. :-(

Odpowiedz
avatar bognar
1 1

Hmm... Dziwne podejscie... Mamy z zona 3ke dziecie, ja pracuje zona na maciezynskim. Lapiemy sie na 500+ na wszystkie maluchy. Teraz taka kwestia. Po maciezynskim zona bedzie w domu bo: opiekunka wezmie tyle co jedna pensja! Wiec sie najzwyczajniej nie oplaca. Sredniego syna chcielismy dac do przedszkola ale nie ma miejsc wiec jak corka podrosnie do przedszkola myslicie ze bedzie miejsce dla dwojki dzieciakow? No chyba nie. To nie ludzie sa nierobami to rzad spierdzielil sprawe.

Odpowiedz
avatar halaburda
0 0

Od tych 2000 na rękę odlicz sobie koszty dojazdów do pracy oraz przedszkola / żłobka / opiekunki dla trójki dzieci. Spokojnie 1000 odpadnie. Nie ma więc alternatywy 1500 za nicnierobienie vs 3000 za pracę, tylko 1500 za nicnierobienie vs 2000 za pracę.

Odpowiedz
avatar dziqs1987
0 0

widze, że niektórych boli ten program. Mamy wredne społeczeństwo. Znajomy ma sad powiadasz, a za ile chciałby zatrudniać? Za jakieś grosze bez umowy. Pewnie ma ukraińców, ale fajnie jest ponarzekać co nie?

Odpowiedz
Udostępnij