Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sytuacja z dzisiaj, która prawie zepsuła mi przyjemność z piąteczku. Historię dodaję…

Sytuacja z dzisiaj, która prawie zepsuła mi przyjemność z piąteczku.
Historię dodaję za zgodą koleżanki, której dotyczy.

Pracuję w jednym pokoju ze świetną dziewczyną, która jednak jest bardzo nieśmiała i wstydliwa; nie znosi po prostu być w centrum uwagi, a kiedy musi publiczne wygłosić kilka zdań, jest to dla niej ogromna męka.
Ze względu na problemy zdrowotne, koleżanka musi zachowywać określony reżim sanitarny. Niestety nasza wypasiona łazienka jest koedukacyjna i niezamykana. Z tego powodu koleżanka zaopatrzyła się w nawilżany papier toaletowy.

Dzisiaj odwiedził firmę dawny współpracownik. Zakotwiczył w swoim dawnym pokoju - czyli u nas, a że jest osobą bardzo sympatyczną, a do tego zamieszkującą aktualnie w dość egzotycznym kraju, to co chwilę ktoś się u nas pojawiał w celu przywitania się lub zamienienia kilku słów.

Niestety przyżeglowała też pani Zdzisia z księgowości. Piszę niestety, bo mimo wpajanego mi przez rodziców szacunku dla starszych - nie znoszę baby. Jest to typowy komunistyczny beton, gloryfikujący czasy PRL, kiedy to wszystko było lepsze, zdrowsze i normalniejsze.

Pani Zdzisia przepychając się koło biurek, strąciła zadem nasze torebki. Trzeba było pecha, że shopper koleżanki był niezapięty na zatrzask i kilka rzeczy wysypało się na podłogę min. paczuszka tego nieszczęsnego papieru.

Pani Zdzisia rzuciła się właśnie na nie, zanim zdążyłyśmy je podnieść i zademonstrowawszy wszystkim charakterystyczne niebiesko-żółte opakowanie zaczęła głośno odczytywać:
- Alouette feuchtes Toilettenpapier Kamille.
Ponieważ czytała wszystko, tak jak się pisze, najwyraźniej treść do końca nie dotarła do niej, ale i tak wygłosiła tyradę o homoseksualizmie i innych nowomodnych perwersjach, przez które kobiety nie mogą zajść w ciążę (kilka osób wie, że moja koleżanka wraz z mężem stara się usilnie acz bezskutecznie o dziecko).

Na koniec przemowy wyciągnęła oskarżycielsko papier w naszą stronę i dramatycznym głosem, z wyrzutem zapytała:
- I do czego wam takie rzeczy dziewczęta? Do czego pytam się?

Widząc, że koleżance zbiera się już na płacz, zabrałam babie te pechowe chusteczki i wypaliłam dość grubiańsko, ale zgodnie z prawdą:
- Do dupy Pani Zdzisławo. Do dupy!

Pani Zdzisia zapowietrzyła się, zamachała rękami i z wyrazem skrzywdzonej niewinności podążyła do wyjścia.
Kolega dusząc się ze śmiechu, popluł się kawą i zderzył się z nią w drzwiach, prawie ją przewracając. Niestety tylko prawie...

nietaktowny wspólpracownik

by blaueblume
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
18 22

Bu ha ha ha! Słuszną masz linię koleżanko!

Odpowiedz
avatar blaueblume
19 21

@maat_: Dziękuję :-) To był drugi odruch, bo pierwszy-żeby babie przywalić-zdusiłam w zarodku.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 15

@blaueblume: I odruchy masz zdrowe i kolejność słuszną :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2016 o 19:02

avatar emilyana
15 19

Ale że co? Wybaczcie, ja chyba jakaś nienowoczesna, ale może ktoś wyjaśnić z czym pani Zdzisia pomyliła te chusteczki? W sensie myślała, że co to jest? Swoją drogą naprawdę trzeba być poliglotą, żeby zrozumieć słówko "Toilettenpapier"...

Odpowiedz
avatar Kumbak
26 26

@emilyana: Z niczym nie pomyliła. Po prostu dla niej do podcierania d*y służy rolka szarej sr*j-taśmy.

Odpowiedz
avatar Locust
10 10

@emilyana: Ja tez nie mam pomysłu, co ona mogła zobaczyć w tym opakowaniu.

Odpowiedz
avatar blaueblume
25 27

@emilyana: W świecie wartości pani Zdzisi króluje szary papier, szare mydło, krem Nivea i woda. Głośno się szczyci,że nie używała i nie używa dezodorantu (co da się zauważyć), nóg ani pach nie depiluje (tez nie do przeoczenia) itp. Wszystko,co nie mieści się w powyższym to fanaberie, perwersyjne wynalazki nie dla wynaturzonych ludzi.

Odpowiedz
avatar blaueblume
5 5

@Kumbak: Dokładnie!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 12

@blaueblume: Miałam w LO geograficę, która nie goliła nóg i nosiła te rajty bez lycry. Włochy wyłaziły jej przez rajstopy! Straszny widok!

Odpowiedz
avatar emilyana
3 5

@blaueblume: Ach, taki bajer. Nie wpadłam na to, kurczę. To współczuję takich "koleżanek z pracy".

Odpowiedz
avatar blaueblume
6 8

@emilyana: Wypluj te słowa!To nie jest moja koleżanka (w tym momencie wykonuję znak krzyża), tylko współpracowniczka,daleka na szczęście...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

@emilyana: teściowa mojej siory podtarła się kiedyś chusteczkami do dezynfekcji kibla, bo myślała że to te nawilżające.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@emilyana: cóż, widać dla pani Zdzisi zwykły nawilżany papier toaletowy z Rossmanna to pewnie dzieło szatana i wymysł zachodu

Odpowiedz
avatar Kumbak
4 4

@Day_Becomes_Night: myślę, że jej bardzo nie zaszkodziły :)

Odpowiedz
avatar glan
18 18

Niestety nie jestem w stanie zrozumieć co jest złego w posiadaniu przy sobie nawilżanych chusteczek. A sam jestem facetem, więc teoretycznie moja wiedza o kosmetykach powinna kończyć się na rozróżnianiu mydła od mydła w płynie. ;)

Odpowiedz
avatar Kumbak
25 29

@glan: o matko, to ja chyba jakiś gender, jak wybierając szampon patrzę czy do włosów farbowanych, normalnych, przesuszonych, osłabionych czy przetłuszczonych. Aha i kupowałem mamie podpaski jak byłem jeszcze w liceum.

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
29 31

@Kumbak: dla takich jak ty trzeba przywrócić obowiązkową służbę wojskową żeby zrobili z ciebie mężczyznę!1!!11!!1one

Odpowiedz
avatar inga
21 21

@glan: Po takim wstępie spodziewałam się leku na wstydliwą zakaźną chorobę a nie chusteczek! Też noszę takie w torebce, przydają się do różnych części ciała. Żeby było jeszcze gorzej, kupuję te do dziecięcych tyłków. Chłop kupuje mi podpaski i wcale mu od tego nie ubywa testosteronu ani atrakcyjności ;)

Odpowiedz
avatar blaueblume
14 14

@Kumbak: W oczach pani Zdzisławy potępionyś na wieki i nie ma dla Ciebie ratunku.... No chyba,że ta służba wojskowa :-D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 26

@Armagedon: Stawiam na zapalenie pęcherza moczowego. W tym wypadku trzeba utrzymywać stuprocentową higienę, a po każdej dwójce dokładnie się myć. Może gdyby łazienka była damska, kobieta mogłaby się jakoś tam podmyć, ale skoro nie ma takiej możliwości, używa chusteczek nawilżanych.

Odpowiedz
avatar blaueblume
17 17

@Candela: Masz rację, właśnie o to chodzi,że powinna się umyć,a nie za bardzo w tych warunkach jest to możliwe. Czasem chodziłam z nią i stałam (jak w podstawówce) przed drzwiami łazienki,żeby mogła spokojnie skorzystać z umywalki,ale ona się stresowała, zresztą mamy niekiedy inne godzinne pracy. Stąd ten papier nawilżony...

Odpowiedz
avatar katzschen
16 20

Armagedon na tropie część 36744 :D

Odpowiedz
avatar sutsirhc
10 10

Dlaczego Ciebie to irytuje? Takie same generalizowanie jest w przypadku posiadaczy pewnych marek samochodów. Teraz popatrz oczyma wyobraźni na swoje współpracownice, czy z ręką na sercu powiesz że nie znasz takiej przysłowiowej Grazynki(Halinki)? I już nie wspominam o cechach fizycznych (mnie to wisi czy ktoś się goli pod pachami czy nie, to jego prywatna sprawa) , tylko o tępocie umyslowej.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
4 4

Sorry za "same" (autokorekta w telefonie)

Odpowiedz
avatar blaueblume
3 5

@InkazLubinka: Nie napisałam niczego takiego- fakt,że ta pani pracuje akurat w księgowości a nie w innym dziale to generalnie przypadek, gorsze jest,że to osoba niereformowalna, przekonana,że ma jedyne słuszne spojrzenie na wszystko i narzucająca je innym "ogniem i mieczem",a jakakolwiek dyskusja z nią przypomina kopanie się z koniem.

Odpowiedz
avatar Isegrim6
1 3

@Armagedon: ej no szary papier to przecież luksus PRLu, napisz że się jeszcze powinna podcierać "Trybuną Ludu" :) zdjętą z gwoździa w tej toalecie koedukacyjnej z wyciętym serduszkiem na drzwiach A co :)

Odpowiedz
avatar tick
2 8

Łazienka KOEDUKACYJNA??? Komentarz: Widziałem kiedyś kartkę z takim napisem przyklejoną do drzwi toalety w Pałacu Kazimierzowskim (w czasie, kiedy druga toaleta była w remoncie). Pałac Kazimierzowski, jak wiadomo, mieści się na Uniwersytecie Warszawskim. Gdzie jak gdzie – pomyślałem – ale na wyższej uczelni toaleta koedukacyjna nawet pasuje: edukacja nie może przecież kończyć się na progu sal wykładowych. Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 11

@blaueblume: Nie jarzysz! Dokładnie tak samo jak nie zajarzyłaś (a razem z tobą prawie wszyscy czytający) w moim komentarzu powyżej. KO-EDUKACJA "zachodzi" tam, gdzie wspólnie pobierają NAUKI chłopcy i dziewczynki. Czyli w klasie, szkole, na uczelni; koedukacyjne mogą być kursy, wykłady, albo zajęcia w przedszkolu. Ale nie kibel firmowy (ani żaden inny), bo tam raczej nikt nie chodzi się edukować. No, chyba, że chodziłoby o naukę technik wypróżniania, lub osiągania ekspresowo orgazmów relaksacyjnych.

Odpowiedz
avatar Isegrim6
2 6

@Armagedon: @tick: Ale to jest koedukacyjne, bo niektórzy chłopcy się dowiedzą że dziewczyna nie kupka tęczą tylko czasem jak wyjdzie z buduaru to klękajcie narody, zatopienie Titanica i podmuch bomby nuklearnej w jednym

Odpowiedz
avatar tick
0 4

@Armagedon: niestety, ale część ludzi jest niereformowalna i w nosie ma poprawność językową. :(

Odpowiedz
avatar bassiaba
-2 4

A właśnie, że koedukacyjna.... Takie wyrażenie może nie do końca znaczy to, co "koedukacja", ale już dawno się przyjęło i funkcjonuje w języku nie tylko polskim. Jak wiadomo (przynajmniej niektórym) jezyk to wiecznie żywy i zmienny twór.

Odpowiedz
avatar blaueblume
-1 1

@tick: @Armagedon: Raz tick raz armagedon, raz kobieta, raz- mężczyzna, a że swoim pouczaniem przyczyniasz się do edukacji narodu, a płeć twa i męska i żeńska toś istotą koedukacyjną jest.

Odpowiedz
Udostępnij