Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Depresja robi z ludźmi różne, przykre rzeczy. Wiele z nich wiąże się…

Depresja robi z ludźmi różne, przykre rzeczy. Wiele z nich wiąże się z zażywaniem psychotropów, które, w wielu przypadkach, wyłączają umiejętność racjonalnego myślenia.

Przytrafiło się to mojej matce, leczącej się na depresję od ponad 20-stu lat.

Byłam w gimnazjum, kiedy jej choroba zaczęła przybierać na sile. Przepisano jej nowe lekarstwa, które poprawiały jej samopoczucie, lecz wahania nastrojów nie ustały. W pewnym momencie nie miała już żadnych znajomych (wszyscy ucięli z nią kontakt, gdyż ciężko było z nią wytrzymać), więc postanowiła skumplować się... z moimi. Niemal codziennie dostarczano mi ploty o tym, z kim się widywała, z kim imprezowała, z kim spała... Na nic jednak nie miałam dowodów, więc nie reagowałam.

Ale pewnego dnia posunęła się za daleko.

Mając 16 lat przyszłam do szkoły i na wejściu zagadała do mnie znajoma (Z) z klasy - młoda punkówa, która pomimo braku 18-stu lat potrafiła już przepić niejednego dorosłego.

Z: - Hej fotopat! Twoja mama jest zaj*bista, podziękuj jej za wczoraj!

Czułam jak blednę. Spytałam, za co konkretnie mam jej podziękować.

Z: - A no bo wczoraj (w naszym miasteczku był festyn) spotkaliśmy ją ze znajomymi w Biedronce, i chcieliśmy wziąć kilka butelek Amareny, ale nikt z nas nie miał 18-stu lat. Twoja mama nam kupiła.

W domu upewniłam się, że Z nie kłamała. Mama przyznała się i była z tego całkiem zadowolona.

Spytałam ją więc, czy mi też kupi kilka butelek tegoż siarczystego trunku, jeśli ją poproszę. W końcu mam tyle samo lat co Z.

Chyba do niej dotarło, że odwaliła głupstwo.

PS: Teraz na szczęście już znalazła sobie znajomych w swoim wieku, a z moimi dała sobie spokój.

matczyny nieogar

by fotopat
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Naevari
16 16

Szczerze wątpię, żeby psychotropy miały z tym cokolwiek wspólnego. : P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 28

to raczej objawy maniakalne a nie depresji, moze chodzi o chorobe afektywno-dwubiegunowa, poza tym jesli mama rzeczywiscie jest chora, to piekielne jest, ze ta historia sie tu pojawila

Odpowiedz
avatar Klementyna33
-2 14

Nie, to nie jest piekielne. Dużo się mówi ostatnio o chorych na depresję, ale jakoś milczy się o tym, co przeżywają ich bliscy. Mieć w rodzinie człowieka z depresją albo chorobą afektywno-dwubiegunową to męka.

Odpowiedz
avatar Iras
8 12

@nursetka: Też mi to nie wygląda na depresję... JAKIEŚ zaburzenia psychiczne - jak najbardziej, jednak opisane zachowania ( "Niemal codziennie dostarczano mi ploty o tym, z kim się widywała, z kim imprezowała, z kim spała" ) depresji wręcz zaprzeczają... Cechą charakterystyczną depresji jest to, że nie ma się siły na nic i nic nie sprawia przyjemności. Wykonanie najprostszych czynności - związanych z codziennym życiem jest czymś ponad jego siły. I nie chodzi tu nawet o kwestie typu sprzątanie, czy gotowanie, a o rzeczy typu umycie się, jedzenie (nawet jak coś jest w zasięgu ręki to na samą myśl bierze obrzydzenie...) a nawet przebranie się z piżamy, czy w ogóle wstanie z łóżka. Wyjście do sklepu jest potwornym wyzwaniem, a ostatnią rzeczą o jakiej się myśli to szukanie na siłę znajomych, albo imprezy....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

@Iras: moim zdaniem dziewczyna opisuje swoja matke w manii @Klementyna33: owszem, to zaburzenia psychiczne bliskiej osoby to ogromne obciazenie psychiczne, dlatego sa od tego grupy wsparcia, nawrt anonimowe w internecie. Opisywanie natomiast zachowan matki na piekielnychktora prawdopodobnie nie kontroluje tego co sie dzieje, prawdopodobnie po to aby uzyskac wspolczucie lub uslyszec jaka matka jest zla, jest piekielne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

takie wahania nastroju to bardziej afektywna dwubiegunowa czy borderline, a nie depresja; no i obecnie rzadko daje się w depresji psychotropy

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
6 8

A ja bym kupił jej to wino bo cieszy mnie to niezmiernie że ruch punkowski jeszcze istnieje. Ludzie mają swoje cele, swoje ideały za które walczą i umierają. Nie jak te rurkowce na dnie oceanu. Punk co prawda to trzy akordy darcie mordy, ćpańsko i tłuczenie ze skinami ale miało to jakiś swój klimat i kontestację systemu. Coś oferowało, jakąś kontrkulturę której współczesne kontrkultury nie mają. Cóż bowiem oferuje dzieciom społeczeństwo hipsterów? Zgoła nic, żadnej kontestacji tylko czerwone rurki, wymuskane brody, rowery holenderki, kubeczki ze starbunia i słuchanie jakichś elektro pierdów. To samo emo. Tną się i wyglądają w tych grzywkach jak pół dupy zza krzoka. Nie wspomnę już na przykład o bronies - nie wytworzyli oni, w przeciwieństwie do punków ani ruchu muzycznego ani kontestującego jeno czczą małe kolorowe kuce. Zresztą paradoks - kuce czczą kuce. I nie wiem czy wiecie, ale to właśnie punkowe zespoły mają najpiękniejsze na świecie nazwy: "Kalesony boga wojny", "Łysina Lenina", "Nauka o gównie", "Strzelające naplety", "Stereofoniczna pralka do szycia", "Zielone żabki", "Zabili mi żółwia" - no i jak tu nie dać swojskiemu punkowi na wino? Hipsterowi dalibyście?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2016 o 20:05

avatar Isegrim6
5 5

@Drill_Sergeant: hipster nie pija wina (no chyba że wydeptanego przez nogi dziewicy o północy w jakiś zadupiu świata) Jak coś to na kawę :)

Odpowiedz
avatar ziobeermann
4 4

@Drill_Sergeant: Punk not dead A

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
1 1

@Drill_Sergeant: dzięki za przypomnienie mi o napletach:) "gwałcił mnie też wujek i gwałciła ciocia" - humor od razu się poprawił :D

Odpowiedz
avatar ZlaFranca
5 5

Ostatnio oglądałam z nudów "szkołe", prawie identyczna sytuacja, ta strona nie służy do przepisywania dennych scenariuszy.

Odpowiedz
avatar irysek
4 4

Widać, że historia wyssana z palca... i to już po pierwszym, w dodatku szkodliwym akapicie. Nie ma to jak robienie ludziom z depresją czarnego PR. :(

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
3 3

Czekaj... sypianie z dzieciakami jest spoko, ale kupowanie im Amareny to przegięcie?

Odpowiedz
Udostępnij