Pewnego dnia ojciec czekał na przekaz pieniężny, który miał przynieść kurier. O wyznaczonej porze jednak nikt nie przyszedł. Okazało się, że sprytny kurier dla zaoszczędzenia sobie fatygi nawet nie wszedł do naszego bloku, tylko zmienił stan paczki na "nieodebrana" - że niby nikogo nie zastano w mieszkaniu. Gdy ojciec się zorientował w sytuacji, zadzwonił z pretensjami do firmy kurierskiej, tak, że leniuch został zmuszony do zawrócenia się z drogi. (Chyba tak to mniej więcej wyglądało. Było to dawno i nie do końca pamiętam szczegółów).
Tym razem szanownemu kurierowi łaskawie chciało się pofatygować na górę do mieszkania. Ojciec (pewnie nierozsądnie) podpisał pokwitowanie odbioru jeszcze przed odebraniem pieniędzy, po czym w gorzkich słowach powiedział kurierowi, co sądzi o takich "spryciarzach".
Co na to kurier? Otóż obraził się i oznajmił, że skoro ojciec tak go traktuje, to on w takim razie... nie odda mu tych pieniędzy i żeby ojciec sam je sobie odebrał z centrali. Po czym odwrócił się na pięcie i już miał odejść. Z pieniędzmi ojca i z podpisanym pokwitowaniem ich odbioru.
Na szczęście ojciec nie dał się wyrolować i przytrzymał spryciarza za fraki, jednocześnie każąc mi, bym dzwonił na policję i zgłosił próbę kradzieży. Poskutkowało. Kurier oddał gotówkę i naburmuszony poszedł.
kurierzy
Powinien dostać jeszcze szybki strzał w brzuch, żeby zapamiętać lekcję.
OdpowiedzNie wiem jak jest z przekazami, ale w przypadku paczek najpierw podpisuje się odbiór, a dopiero potem dostaje się przesyłkę do ręki, oczywiście kurier i tak musi zaczekać jeśli chcemy sprawdzić przy nim zawartość.
Odpowiedzaaaale dlaczego nie wezwaliscie tej policji?
Odpowiedz