Opis miejsca zdarzenia: dwupasmowa droga w mieście.
Jadę sobie spokojnie a przede mną lewym pasem jedzie grupka Sebixów w sypiącej się "beemce". Szybko to oni nie jechali bo nie przekraczając prędkości ich wyprzedziłem.
Najwyraźniej nadepnąłem na ego Sebixa bo postanowił mnie wyprzedzić na pełnym gazie tak, że szpachla się sypała z jego rumaka. Naprawdę jest to powód do dumy wyprzedzić samochód stojący na pasach, prawie potrącić staruszka tylko po to by sto metrów dalej stać na światłach...
Podsumowania nie będzie bo brak mi słów na to.
kierowcy_rajdowcy
To jest syndrom przydepniętego kootasika
Odpowiedz@maat_: Raczej małego kootasika.
OdpowiedzPokazał przed kolegami, że przed jego karocą klęknie każdy kozak... Żal, i tyle
Odpowiedzbmw - bolid młodego wieśniaka Ameryki nie odkryłem :-)
OdpowiedzA co w tym czasie robi policja? Stoi na prostej szerokiej drodze z radarem, bo "prędkość to główna przyczyna wypadków".
Odpowiedz