Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia o lekarce z pogotowia. Choruję na kręgosłup od 12 lat. Dyskopatia…

Historia o lekarce z pogotowia.
Choruję na kręgosłup od 12 lat. Dyskopatia odcinka lędźwiowego. Przyszedł taki okres że nastąpiło pogorszenie. Wizyty u lekarzy, rehabilitacje, kręgarze i wszystko co mogło niestety nie pomogło. Pewnego niedzielnego poranka budzi mnie ogromny ból pleców. Nie mogłem ruszyć nogami, wstać z łóżka po prostu przestałem chodzić. W sekundzie tel. na pogotowie głos w słuchawce mówi, że już wysyłają. Drzwi otwarł dodam brat. I tu się zaczyna piekielność.

Napisałbym Pani dr, ale o debilach nie będę pisał dr. Pani dała zastrzyk z ketonalem i stwierdziła, że do szpitala zabrać mnie nie może bo tam i tak mnie do domu wyślą. Zaleciła na następny dzień wizytę u lekarza rodzinnego i rehabilitację. Tłumaczenie w bólu, że choroba trwa już 12 lat, że jak do cholery mam dojść do lekarza skoro nie jestem w stanie nawet nogą ruszyć, nie mówiąc o wstaniu z łóżka. Pokrzywiła się, że ona nic więcej zrobić nie może spakowała rzeczy i tyle ją widziałem. Zastrzyk oczywiście nie pomógł. Minęło pół godziny po tel. do lekarza rodzinnego, który stwierdził, że natychmiast dzwonić po kolejne pogotowie i tel. po 2 karetkę wizyta innego zespołu.

Lekarka zdziwiona, że jak to do szpitala nie chcieli wziąć cytuję ; A jak Pan niby do cholery do tego lekarza rodzinnego ma dojść;. Od tej pory wszystko potoczyło się bardzo szybko. Transport do szpitala, wizyta neurologa - jego zdanie, że natychmiast na ostry dyżur neurochirurgiczny. Po godz. na neurochirurgii w kolejnym szpitalu informują, że na następny dzień rano operacja w trybie pilnym, bo pękły mi tarcze między dyskowe i trzeba operować na już. Zastanawiam się tak czasami jak można zatrudniać jako lekarzy w pogotowiu ludzi tak głupich nieposiadających minimalnej wiedzy. Lekarze na neurochirurgii nie chcieli uwierzyć, że 1 pogotowie mnie nie zabrało. Nikomu w życiu źle nie życzę ale idiotce z 1 pogotowia takiej samej dawki bólu jaka spotka mnie wtedy.

słuzba_zdrowia

by ~mario4
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar GangstaGirl
17 19

Historia na plus ale sam nie posiadasz minimalnej wiedzy, chodzi o ortografię ;) tego się w podstawówce uczymy.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
4 16

"dibile" + "rechabilitacja" + najfajniejsze to chyba "neurogol". Ucz sie Jasiu! Nie ty dawales komukolwiek stopnie naukowe i ta lekarka niewatpliwie doskonale przeboleje, ze nie pisales o niej "dr".

Odpowiedz
avatar mala_blondyneczka
11 13

Zanim zaczniesz pisać kolejna historię- sięgnij po Słownik Ortograficzny.

Odpowiedz
avatar doktorek
-1 7

Koniecznie załóż sprawę lekarce o narażenie Twojego życia albo przynajmniej rób raban w szpitalu ją zatrudniającą o ukaranie dyscyplinarne. Może dotrze coś do jej zakutej pały i przy kolejnych pacjentach pomyśli co robi.

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
5 5

"tarcze między dyskowe" zostały moim nowym ulubionym terminem anatomicznym

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
2 4

@lazy_lizard: Moze mu sie cos pomylilo z samochodem i hamulcowymi tarczami? Czy auto, czy kregoslup, wszystko podobnie funkcjonuje, a moze PIEKIELNI nie poznaja sie na wyglupach?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 7

Ostatnio jedna lekarka zmarła po 4 dobach dyżuru... może ta twoja nie była debilem, tylko też w takich warunkach pracowała? Mówimy o warunkach, w których lekarzom grozi zgon. Sorry, ale tobie nie groziło nic gorszego, więc trochę może pomyśl, i pomstuj nie na lekarzy, tylko na system w jakim pracują?

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
-3 3

A jednak zarabiają często gorzej niż na kasie w biedronce. Jaki tu sens?

Odpowiedz
avatar Perfumetka27
0 0

Błędy błędami, choć nie ortografię mi chodzi. Jako osoba, która codziennie ma kontakt ze służbą zdrowia (taki zawód), zastanawia mnie jedno: a co na to rodzinny lekarz? Rodzinny lekarz ma OBOWIĄZEK udzielić porady lekarskiej - możesz go obudzić w środku nocy czy przerwać niedzielny obiadek. Istnieje taka rzecz jak "wizyta domowa", gdzie lekarz rodzinny zjawi się tam, gdzie mieszkasz. Fajna ta Europa XXI w, co? Takie dziwy teraz mamy. Reakcja pogotowia - jak najbardziej trafna. Pogotowie ratunkowe jest od STANU NAGŁEGO. Czyli przyjedzie do: zatrzymania krążenia, udaru, bólu w cyckach, odciętej kończyny itd itp - tu możesz na 100% liczyć na zawiezienie do szpitala. Ból kręgosłupa, zwichnięty nadgarstek, gorączka - przyjedzie, poda leki i pojedzie bo nie jest to stan, który zagraża Twojemu życiu. Ciesz się że pani dr zechciała podać Ci lek bo mogła po prostu powiedzieć "proszę zadzwonić do lekarza rodzinnego, niech on przyjdzie". Lekcja do zapamiętania? Przy najbliższej wizycie u rodzinnego, weź jego numer bo jego jego psim obowiązkiem jest udzielenie Ci porady, nawet w godzinach których nie pracuje. A pogotowiu zostawiamy STANY ZAGROŻENIA ŻYCIA

Odpowiedz
avatar Perfumetka27
0 0

A, i jeszcze jedno. Jeżeli idzie sprawa o zaniedbanie lekarskie - udaj się do najbliższego oddziału NFZ i po prostu złóż zawiadomienie. Tobie nic się nie stanie, lekarz nie straci uprawnień ale po premii zawsze mu pojadą za nieudzielenie pomocy.

Odpowiedz
avatar Tito
0 0

To lekarz rodzinny miał obowiązek Cię odwiedzić. To jego rola i zadanie. Do niego kieruj pretensje, że Cię olał. Jak uważa za stosowne to wystawia skierowanie do szpitala i ewentualnie zlecenie na transport sanitarny. Przyjeżdża przewozówka i wiezie. Karetki ratunkowe są do ratowania życia.

Odpowiedz
Udostępnij