Było o pracodawcach, także ja dodam jak szukałem pracy.
Trafia się oferta praca biurowa, umowa o pracę zarobki ok 3,5tyś brutto i warunek płynny angielski techniczny.
Wysłałem CV i po kilku dniach zaprosili mnie na rozmowę.
Powiem tak pełen profesjonalizm, rozmowa w angielskim widać, że szukają kogoś dobrego.
Mija kolejne kilka dni i dostaję odpowiedź "Witamy w naszych szeregach zapraszamy na dopełnienie formalności"
Super.
Poszedłem a tam czeka przygotowana umowa ZLECENIA na 1200 brutto. Praca 8-16 plus jedna sobota w miesiącu. Mówię wprost, że chyba ich pogięło bo opisywali inne warunki.
Odpowiedź zwaliła z nóg: "Bo na te nie było chętnych"
firmy
Hmmm ... ciekawe dlaczego nie było chętnych. Może dlatego że ludzie jednak NIE lubią jak się ich dyma bez wazeliny w kakaowe oko ?
OdpowiedzAle avatar zmień bo pewnie i tak jesteś shitterem poniżej 2k
Odpowiedz@Kecaw: "Kakaowe oko" :D Piękne :D
Odpowiedz1200 brutto. Dla osoby płynnie posługującej się Angielskim technicznym? Masakra...
Odpowiedzco to jest tyś?
Odpowiedz@xpert17: Trochę więcej niż + w 500.
Odpowiedz@xpert17: Jak widać po minusach, przerażająco wiele tutaj osób, które sądzą, że istnieje coś takiego jak "tyśiąc". Horror.
OdpowiedzJak masz dowody to dlaczego nie podajesz nazwy firmy?
OdpowiedzWybacz ale nie wierzę w taką historie. Ok są pensje lepsze lub gorsze ale 1200brutto na stanowisku biurowym ? No bez jaj...
OdpowiedzJa ostatnio na fejsowej grupie dotyczącej pracy widziałam ofertę prostej pracy biurowej z wymaganym angielskim (niespecjalistycznym) za 1800 brutto. We Wrocławiu. Oczywiście posypała się szydera pod ogłoszeniem i jakiś zbulwersowany gościu otwarł japę, że ile byśmy chcieli za robotę, którą "nawet małpa potrafiłaby zrobić". Pomijam kwestię małpy znającej angielski i potrafiącej pisać na klawiaturze ;), ale fakt jest taki, że we Wrocku szukam pracowników za 1500 na rękę + premie i nie ma żadnych chętnych bo w byle burgerowni bez doświadczenia ma się 1600, 1700 podstawy na łapę na początek, a gość nam tu wyskakuje z 1800 brutto, lol. A później płacz, że pracowników nie ma. I najbardziej mnie dziwi, że takie oferty pojawiają się na rynku, na którym nie ma zupełnie na nie popytu. Rozumiem jakieś podlasie czy coś. Ale we Wrocku? I jeszcze to święte oburzenie...
OdpowiedzA jak tam hemoroidy?
Odpowiedz@jasiobe: Prędzej mitomania
Odpowiedz@dzialkis: No przecież ma hemoroidy. Sam się chwalił. Kurna.... ja to jednak jestem okrutny ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2016 o 18:13