Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Za zgodą kolegi, wrzucam historię gdzie to on był piekielnym a ja…

Za zgodą kolegi, wrzucam historię gdzie to on był piekielnym a ja tylko nosiłem widły i ostrzyłem rogi jako osoba towarzysząca :D

Wiele się na Piekielnych mówi o oddawaniu komuś rzeczy z dobrego serca. Naczytałem się ich wiele i miałem nadzieję, że sytuacja kolegi będzie inna. Po raz kolejny...pomyłka.

Jak niektórzy wiedzą mieszkam w Chorwacji. Kolega Dawid wygrał na loterii. Niby nic ale zawsze jakiś grosz. Z racji tego, że jemu przydarzyło się coś dobrego to dobrocią także postanowił się wykazać. Miał przeprowadzkę do nowo wybudowanego domu, więc wystawił na internecie ogłoszenie, że oddaje lodówkę i płytę ceramiczną (bardzo wysokiej klasy). Chciał oddać komuś bardzo potrzebującemu.

Po przejrzeniu setek maili w stylu: "Przywieź Pan tu i tu", "Przywiezie Pan 400km tu i tu" itd. natrafiliśmy na młodą dziewczynę w wieku 22 lat. Wysłała zdjęcia mieszkania, które naprawdę było skromne, malutkie i stare. Opisała swoją historię, że jest samotną matką, rodzice nie żyją, a ojciec dziecka zniknął. Postanowił właśnie jej oddać wyżej wymienione przedmioty. Radość ogromna, podziękowania i błogosławieństwa. Problem tylko jeden. Pani mieszkała 100km od nas, ale kolega się zlitował i powiedział, że przyjedzie. W miasteczku do którego jechaliśmy akurat mieszkała wspólna przyjaciółka więc dobra okazja do odwiedzin.

Wsiadamy w dostawczaka, dobre humorki, muzyczka gra, jedziemy ostrożnie. Powoli dojeżdżamy. Jakieś 200m od wskazanego adresu słyszymy muzykę tak głośno grającą, że cały samochód dudnił.
Podjeżdżamy, kolega 4 razy sprawdza adres i numer. Zgadza się!
Domek nowiutki, na podjeździe białe BMW X3, ogródek zamieniony w dyskotekę (była godzina około 19). Wszyscy ubrani jak z magazynu mody i nagle pochodzi nasza "biedaczka". Oczywiście mojemu kumplowi prawie oczy wypadły jak to wszystko zobaczył.

Po zadaniu pytania "co to ma znaczyć" kobieta powiedziała, że ona nie ma zamiaru się tłumaczyć, że ona nie ma czasu bo mąż! i rodzina! na nią czekają i mamy wnieść obie rzeczy a płytę zamontować!!!

Po prostu ręce nam opadły. Dziewczyna została poinformowana "grzecznie" żeby sobie pomarzyła, że to wszystko dostanie, a za oszustwo została (może za bardzo) zmieszana z błotem.
Małżonek jak usłyszał, że nie damy tego co mamy, a był już troszeczkę podchmielony poleciał do mnie z łapami, przycisnął do samochodu i groził, że sprowadzi na mnie swoją mafię a kolega wyląduje w rzece z "betonowymi butami". Facet nie wiedział, że od 7 lat trenuję sztuki walki i samoobronę dlatego też szybko wylądował na ziemi. Wszyscy oczywiście we wrzask, wyzwiska i grożenie policją. Nie lubię przemocy, ale niestety nie było innego wyjścia zwłaszcza pod naporem zaistniałej sytuacji. Po wszystkim wsiedliśmy w samochód i po prostu odjechaliśmy.

U przyjaciółki dowiedzieliśmy, że kobieta połowę mebli i wyposażenia ma właśnie z takich wielkodusznych datków. Zdjęcia wzięła z internetu zapewne a historię wymyśliła.

Lodówka i płyta wylądowała u mojej starszej sąsiadki, która żyła baaardzo skromnie, a po otrzymaniu tych przedmiotów aż się popłakała. Teraz co tydzień dostaję duży talerz pysznych, ciepłych, domowych ciasteczek.

Powiedzcie mi, jak można być tak chytrym, takim dusigroszem i szują żeby wykorzystywać dobroć ludzi i jeszcze wymyślać nieistniejącą nędzę? Wstyd...

A teraz wracam do ostrzenia wideł :)

pomoc

by Phantomfool
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
32 34

Poraz kolejny sprawdzilo sie, ze zamiast poszukiwac biednych osob w Internecie to lepiej rozgladnac sie w okolicy. Prawdziwie biedna osoba zazwyczaj ma tyle szacunku do siebie, ze nie bedzie opowiadac historyjek w Internecie ale zacisnie zeby i bedzie cierpiec w milczeniu.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
18 20

Właśnie mnie zastanawia jakim cudem nie zauważyłeś wcześniej tej sąsiadki i co się stało, że po tej akcji nagle ją dostrzegłeś.

Odpowiedz
avatar menevagoriel
3 41

@Fomalhaut: dlatego, że to fejk i facet po prostu chciał być bohaterem w internecie. Taki Ty dobry, uczynny, pitu pitu. Nie mówię, że wszystkie historie z oddawaniem rzeczy są zmyślone, ale te, w których nagle po piekielnościach z odmętów rzeczywistości wyłania się staruszka z ciasteczkami....no cóż - są.

Odpowiedz
avatar Phantomfool
7 7

@menevagoriel: To że nie jesteś w stanie uwierzyć i tak łatwo przychodzą Ci słowa "fejk" to Twoja sprawa. Właśnie przez starszych ludzi którzy ukrywają to, że nie mają poprzez skromność, nie jest łatwo ich dostrzec. Proszę, nie udawaj pana eksperta od wykrywania fejków bo takich ekspertów jest z dużo a nawet nie wiedzą o czym mówią. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar krzychum4
9 9

Wiele jest osób, które nie są tak śmiałe, by prosić o pomoc czy przekazanie jakiejś starej czy używanej kuchenki, TV a inni są bezczelni.

Odpowiedz
avatar Balbina
13 13

W pewnym czasopiśmie przeczytałam prośbę o pomoc. Była narkomanka z małym dzieckiem nie ma środków do życia.Prosi o wsparcie.Brakuje jej na mleko dla syna,nie ma kołdry śpi pod lichym kocykiem itd.Nazwijmy ją M( mama) Dzwonię do redakcji czy to prawda(drugi koniec Polski,małe miasteczko)Tak.Potwierdzają ciężki byt. Dostaję adres i wysyłam paczkę. Jedną,drugą.M zaczyna być roszczeniowa,w listach wylicza mi to co powinnam jej wysłać. Nastaje czas wakacji pomyślałam że mogę opłacić kolonie dla jej synka(był w wieku mojego) ale stwierdziłam że nie wyślę pieniędzy tylko zadzwonię do ośrodka pomocy i przez nich to załatwię.Zdziwieni ale obiecują pośredniczyć. Nie.M nie wyraża zgody ale pieniądze chętnie weżmie. Co się okazało.M jest znana z organizowania w różny sposób "dóbr" Jako jedna z pierwszych na osiedlu miała wprawione plastikowe okna (10 lat temu)systematycznie dostawała dary od różnych osób i instytucji,nie pracuje,a synek lata od rana do wieczora bez opieki. A najbardziej rozbawiło mnie wręcz żądanie wysłania jej książki telefonicznej i panoramy firm z mojego miasta żeby mogła wysyłać prośby o pomoc. I tak skończyła się pomoc potrzebującej osobie. A moja mama wysyłała pewnemu młodemu chłopcu co miesiąc pewną kwotę pieniędzy na naukę(uboga rodzina) trwało to dobrych parę lat.Kiedy przestała? Kiedy młody człowiek poinformował ją listownie że zamierza iść na studia i że to trochę za mało więc powinna podnieść kwotę.

Odpowiedz
avatar Katka_43
3 5

@Balbina: Odnoszę wrażenie, że jestem niezaradna, bo sama za wszystko płacę:))))) A poważnie, odechciewa się pomagać komukolwiek. Wiem to już od dawna, więc wspomagam tylko zwierzęta i tylko jedzeniem.

Odpowiedz
avatar Golondrina
3 3

@Balbina: Ja się kiedyś nacięłam na rozpaczliwy apel w prasie - samotna, starsza, schorowana kobieta, nie ma co jeść, będzie wdzięczna za wszelką pomoc. No więc kupiłam całą wielką torbę różnych produktów, zadzwoniłam do pani, umówiłam się, że przywiozę jej do domu o określonej godzinie. Na moje szczęście tak się złożyło, że musiałam pojechać do niej dwie godziny wcześniej... Otworzyła mi roznegliżowana paniusia 50+ w towarzystwie równie roznegliżowanego pana, oboje mocno podcięci. I zrobiła mi awanturę, jak śmiałam przyjechać przed czasem, ona teraz ma gości! I weź tu człowieku pomagaj...

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 6

@Balbina: To o czym piszesz wcale nie jest jednoznaczne. Natura ludzka już taka jest, że szybko przyzwyczaja się do dobrego. I nie dotyczy to wyłącznie osób ubogich. Stała i regularna pomoc, siłą rzeczy, kształtuje po jakimś czasie postawy roszczeniowe, bo, po pierwsze, zaczyna się na tę pomoc liczyć jak na coś oczywistego, a po drugie, nigdy nie ceni się czegoś, co osiąga się bez żadnego wysiłku. Ale to jest jedna strona medalu. Druga jest taka, że osoby ubogie ZAWSZE będą czegoś tam potrzebowały. Bo jeśli początkowo nie mają nic, a potem dostaną lodówkę, telewizor i pralkę, to wcale nie znaczy, że już ubogie nie są. Nadal nie będzie je stać na, powiedzmy, przyzwoite łóżko, dywan, odkurzacz czy komputer. A jak się zorientują, że można to od kogoś dostać - będą próbować to zdobyć. A jak już zdobędą, zaczną prosić o zmywarkę i mikrofalówkę. Cały czas twierdząc, że są ubogie i - paradoksalnie - wcale nie kłamiąc. A darczyńca widzi nieźle wyposażone mieszkanie, wkurza się, ponieważ zaczyna podejrzewać, że ubogi wcale nie jest ubogi, bo przecież MA. Tym bardziej trudno się dziwić, że dobroczynność wkurza również tych, którym się nie przelewa, ale wszystkie dobra wypracowują sobie sami w pocie czoła, stopniowo, latami spłacając kredyt za kredytem. I bądź tu mądry, człowieku.

Odpowiedz
avatar Balbina
1 1

@Katka_43: Po tej historii na długo odechciało mi się jakiejkolwiek pomocy. Ale teraz czasami zdarza mi się zrobić wyjątek.Jednorazowe przypadki i jak na razie nikt mnie nie nagabuje na kolejne wsparcie.

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 4

@Golondrina: Jasne, jasne... A ty jej nie uprzedziłaś, że przyjedziesz wcześniej, bo przecież miała obowiązek warować w chałupie cały dzień - przewidując z góry taką ewentualność. Wszak mogłoby się również zdarzyć, że przyjedziesz po czasie. Ponadto, o umówionej godzinie kobita byłaby trzeźwa jak anioł, zapewne? Wywaliłaby fatyganta, ubrała się kompletnie i grzecznie czekała na podarunki całkowicie ogarnięta? No, w życiu byś nie zgadła, że jeszcze pół godziny wcześniej ostro wódę żłopała. Dlatego tak się wściekła. I jakoś słabo widzę możliwość, że nie spojrzała przez wizjer i nie upewniła się, kto przybył. Bo domofonu w budynku, oczywiście, nie było. No i kto, będąc w negliżu, otwiera drzwi obcej osobie? W dodatku w towarzystwie "gościa" paradującego w samych gaciach?

Odpowiedz
avatar Moby04
-1 1

@Armagedon: Ale gdzie te dwie strony medalu? Bo z opisu wynika, że jak ktoś dostaje to oczekuje więcej a z "drugiej strony", że jak dostaje to... oczekuje więcej.

Odpowiedz
avatar cassis
0 2

Autorze - zostawiłam Ci prywatną wiadomość. Co do historii - widać chciwi kombinatorzy są wszędzie...

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
1 3

Dziwi mnie, że ta sąsiadka nie przyszła ci od razu do głowy. Wydaje mi się, że to powinno być naturalne skojarzenie w momencie kiedy dowiedziałeś się, że kumpel chce oddać sprzęt AGD. Od dawna wiadomo, że szukając w sieci natrafia się na oszustów, wyzyskiwaczy, krętaczy i różnego rodzaju roszczeniowe kreatury.

Odpowiedz
avatar Phantomfool
5 5

@kertesz_haz: Niestety starsi skromni ludzie często ukrywają to, że nie mają. Nie chcą zaistnieć jako problem lub wypaść źle. Po prostu czasami boją się zapytać a z tą sąsiadką miałem kontakt tylko w postaci "dzień dobry" i paru słów na klatce schodowej, a więc w domu nigdy nie byłem :(

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
1 1

Już kit z chytrością i chamstwem. Ale jak trzeba być głupim, żeby tak na wymyślać i prosić o przywiezienie do pięknego domu w środek imprezy? O.O już mogła trzymać się swojej wersji zdarzeń i sama przyjechać o.O

Odpowiedz
avatar Jasiek5
1 1

@SzatanWeMnieMocny: Nie wymagaj myślenia od chciwej blondi.

Odpowiedz
Udostępnij