Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kto może być najbardziej piekielny dla kierowcy autobusu? Pasażerowie? A skąd. Pracodawca!…

Kto może być najbardziej piekielny dla kierowcy autobusu? Pasażerowie? A skąd. Pracodawca!

1. Kierownictwo nie informuje kierowców o zmianach rozkładu, na dworcu podane są błędne informacje, panuje ogólny mętlik.

2. Kierowca ma w planie pracy 10 minut na wypuszczenie pasażerów, wypakowanie bagaży, zaparkowanie autobusu, spakowanie się, zamknięcie autobusu, zdanie dokumentów, pobranie nowych, sprawdzenie dowodu rejestracyjnego, ubezpieczenia, licencji, zezwolenia, książki serwisowej, pozostałych dokumentów, obejście autobusu z zewnątrz i wewnątrz, sprawdzenie ogumienia, oleju, świateł, gaśnic itp., zamocowanie tablic bocznych, podstawienie autobusu. Zazwyczaj na starcie jest już spóźniony.

3. Czas przejazdu zaplanowany jest dla osobówki z dobrym silnikiem w porze nocnej zakładając kompletny brak ruchu na drodze i same zielone światła na skrzyżowaniach. W rzeczywistości dodatkowo droga jest remontowana. Opóźnienia są więc nieuniknione. Przewoźnik informuje wszem i wobec, że czas przejazdu na rozkładzie jest "realny".

4. Zirytowani pasażerowie winią kierowcę za ślamazarność i opóźnienie na trasie, ktoś tam się spieszy na samolot. Kierowca odpowiada skąd się wzięło opóźnienie i dlaczego i o ile się jeszcze zwiększy.

5. Sprawa nie rozchodzi się po kościach nagłośniona przez pasażerów w mediach społecznościowych.

6. Kierowca dostaje naganę z wpisem do akt. Podstawa: artykuł 100 ust. 2 Kodeksu Pracy:
Pracownik jest obowiązany w szczególności zachować w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę.

Nie zdziwcie się więc, że kierowca na pytanie "Czy wie Pan o której będziemy w Piekiełkowie?" odpowie "Wiem, ale nie powiem".

PKS

by maxi_kaz
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
20 20

A chodzi o miejski, czy pks? Mnie zawsze zastanawiało dlaczego czas przejazdu od-do wieczorem jest taki sam jak w godzinach największych korków. Współczuję.

Odpowiedz
avatar maxi_kaz
7 7

@tysenna: pks

Odpowiedz
avatar bloodcarver
12 12

Paragraf drugi, ustęp czwarty gwoli ścisłości. Ja parę dni temu złożyłem wypowiedzenie, bo uznałem że wymagania pracodawcy przestały być realne. Da się? Widać czasem się da. Gdyby takie podejście miała większość pracowników, to w końcu pracodawcy musieliby się nauczyć. A tak, to kuszą rozkładami itp. Bo mogą.

Odpowiedz
avatar maxi_kaz
10 12

@bloodcarver: Też bym tak chciał, ale gdzieś trzeba pracować. U innych jest podobnie z tą różnicą, że dostajesz niesprawny autobus albo na przystanku stoi 30 osób, na pokładzie jest już 50, limit wynosi 60 i walcz, bo to ostatni kurs. Oczywiście nie jest tak wszędzie i codziennie, ale niestety coraz częściej.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
10 12

@maxi_kaz: I czemu kierowcy tych niesprawnych autobusów nie zgłaszają tego na policję ani do inspekcji drogowej?! Przecież jeśli przez to zginie człowiek, to można iść do pierdla nawet na 12 lat. Chyba że nie są aż tak niesprawne?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

@maxi_kaz: Mam znajomych w branży, którzy mowią że kierowca jest szanowany praktycznie tylko w firmach, które jeżdża zagranicę. Wtedy masz dobrą pensję, wypasiony nowy autobus itp. Ale ciągle Cię nie ma w domu. Coś za coś. Mój dobry znajomy przerzucił się z autokarów na tiry bo mówi że jest dużo lepiej.

Odpowiedz
avatar maxi_kaz
5 9

@bloodcarver: Mamy wolny rynek. Przewoźnik z małego miasta o dużym bezrobociu może stawiać warunki. Tam się wszyscy znają, donosiciel pracy nie znajdzie. Łysa opona? Powiedz, że rano było ciemno i nie widziałeś dokładnie. Nie ma świateł stopu? Powiedz, że rano były. Na szczęście takie akcje są coraz rzadsze, bo świadomość kierowców powoli się podnosi, ale przykładowo niesprawna od miesiąca klimatyzacja albo nieszczelne klapy bagażnika (woda cieknie na bagaże) to standard.

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

@bloodcarver: Wcale się nie nauczą. Pracowałam w pewnym markecie na mięsie, wymagania nierealne, pensja niska, ludzi do pracy kompletny brak. Problem jest do tego stopnia, że w innych placówkach tej firmy są dni, kiedy stoisko mięsne jest kompletnie zamknięte, bo nie ma komu obsługiwac (i to w placówkach, gdzie to właśnie stoisko mięsne napędza cały handel i straty za jeden dzień zamknięcia sa liczone w tysiącach złotych). U nas za to są kolejki w piź**iec ;). Myślicie, że pracodawca coś zmienia? Podwyższa pensje? Wprowadza jakieś inne zachęty do pracy? Urealnia wymagania? A skąd.

Odpowiedz
avatar krogulec
4 4

Odmówić zgody na wpis, ew wnieść wniosek do sądu pracy?

Odpowiedz
Udostępnij