Moje 12-letnie dziecię zgubiło na dworcu kolejowym kurtkę razem z dokumentami: szkolną legitymacją, kartą rowerową i orzeczeniem o niepełnosprawności. Napisałyśmy ogłoszenie o zgubie i zamieściłyśmy na portalu z ogłoszeniami.
Jaką trzeba być gnidą, żeby wysłać dziecku wiadomość, że zguba się znalazła, a dane do odbioru ma w pliku. Dobrze, że 15 minut wcześniej zainstalowałam nowego antywirusa. Pozdrawiam "gorąco" człowieka z Katowic.
Ludzie oszust
Prawdopodobnie nikt nie wysyłał tego osobiście, tylko skrypt skanujący ogłoszenia dobrał treść maila na podstawie treści ogłoszenia i tyle. Czemu tak myślę? Bo takie maile są zbyt mało intratne by człowieka do nich sadzać. Tak ogólnie.
OdpowiedzDostała smsa od "znalazcy"
Odpowiedz@MamaMi: Gdzie jest napisane, że SMSa?
OdpowiedzJakim trzeba być bezmyślnym by coś takiego otworzyć....
Odpowiedz@Morog: Bardzo. Albo można mieć 12 lat. :D
OdpowiedzTrzeba być zrozpaczonym dzieckiem.
OdpowiedzJa mam prawie 40 i też bym nie zajarzyła
Odpowiedz@PannaJanka: szkoda
OdpowiedzPodobno jak się daję ogloszenie na OLX o zaginęciu zwierzaka to po kilku godzinach dostaje się sms, że jak zaplacisz to oni przejża ogloszenia o znalezionych...
OdpowiedzKompletnie nie rozumiem, skąd autorka wysnuła wniosek, że człowiek wysyłający wirusa był z Katowic. Wyjaśni mi ktoś?
Odpowiedz@timo: Może miał maila czlowiek@katowice.pl? :D
Odpowiedz