Kolejne stadium odpieluszkowego zapalenia mózgu.
Znajoma zaszła w ciążę. Najpewniej, coby zabić nudę, zaczęła szyć i zamieszczać zdjęcia opasek na głowę dla niemowląt.
Ot pozszywane skrawki materiału. Nawet ładne, ale generalnie było to coś, co każdy z jakimikolwiek umiejętnościami krawieckimi umiałby wykonać. Niemniej, zamówień pod postem było kilka.
Jakiś miesiąc później. Kolejny post.
Inna młoda kobietka z okolicy, oczekująca potomka, śmiała również zająć się tworzeniem tych nieszczęsnych opasek.
Pierwsza wpadła w szał i takimi oto słowami rzecze:
"Jak ona śmiała! Kopiara! Nie masz własnych pomysłów to nie kradnij ich innym!" - i wszystko w ten ton.
Pod postem lincz nad "kopiarą". Widać była to osoba z kręgu znajomych tej pierwszej, bo obruszone dziewczyny pod postem przytakiwały wszystkim zarzutom, a i mąż "kopiary" się tam znalazł, coby bronić swojej pani. Komentarze od dziewczyn niewybredne, niemiłe to mało powiedziane.
Zabijcie mnie, ale do tej pory myślałam, że skopiować to można obraz, dzieło literackie albo muzyczne.
Ale że te opaseczki...
Na "mamusiowych" forach kobiety obrzucają się takimi obelgami i wyzwiskami, że mam ochotę za każdym razem zgłaszać do MOPSu aby przyjrzał się mamusi czego uczy swoje potomstwo.
Odpowiedz@Shineoff: Ale po co czytasz takie fora? Mam dziecko i nigdy w życiu na takie nie weszłam
Odpowiedz@maat_: Ja nie mam dziecka, nie planuję, a byłam. To jest taka... niezdrowa ciekawość? Fascynacja?
Odpowiedz@maat_: ja tez sporadycznie czytam takie fora, chociaz dziecka nie mam i dlugo miec nie bede, ale ja czytam sobie rozne fora, ktore w ogole mnie nie dotycza, jak forum ateistow, tradycyjnych katolikow, koksiarzy czy ludzi po przeszczepach czy bo lubie poznac inny punkt widzenia albo z jakimi problemami borykaja sie chorzy.
Odpowiedz@maat_: Nie mam dziecka, ale co druga grupa "sprzedam/zamienię" zamienia się w mamusiową grupę. A czasami oglądam te grupy żeby się pośmiać, to chyba nie jest zbrodnia?
Odpowiedz@Shineoff: zgłaszaj, zgłaszaj
OdpowiedzPolecam Facebookowy profil "Beka z mamuś na forach". Może tytuł trochę zbyt chamski, ale zrozumiecie jak zobaczycie co te "mamusie" potrafią na forach zdziałać. Chyba po prostu są normalne matki i "mamusie" :D
Odpowiedz@bylaruda: polecasz fanpage, którego już nie ma?
Odpowiedz@krystalweedon: Nie ma? O kurczę, a lubiłam czasem poczytać z nudów :(
OdpowiedzTo nie ma nic wspólnego z odpieluszkowym zapaleniem mózgu.
Odpowiedz@Polio: no dokładnie. Widziałam gorsze awatury o "sciaganie" ktore wstrzynały dorosłe kobiety i zadna nie była w ciazy. Na zasadzie ,,Anka kupiła sobie taka sama sukieniunie co ja!"
OdpowiedzNajpewniej ta pierwsza wymyśliła te opaski, że w ogóle można zszyć kilka kawałów w całość, stąd oburzenie i, skądinąd ciekawe, określenie "kopiara" ;)
Odpowiedz@arokub: Napiszę tutaj jak te opaski wyglądały. Kroisz materiał w prostokącik, składasz na pół i zszywasz. Masz linkę z materiału. Zszywasz dwa końce i gotowe. Obie dziewczyny szyły tak samo (jak chyba wszyscy na świecie szyją coś takiego :D). Wzory - materiały ze sklepów, nic odkrywczego. Także nie ma mowy o kopiowaniu. To jakby oskarżyć sąsiada, że zrobił sobie kanapkę na śniadanie, bo my też rano zrobiliśmy.
Odpowiedz@bylaruda: Ależ ja to doskonale rozumiem :)
OdpowiedzSkopiować można kompletnie wszystko, to raz. Dwa, że nie widzieliśmy dzieł obu tych kobiet, więc bez tej podstawowej wiedzy możemy tylko przypuszczać, że albo Twoja znajoma jest przewrażliwiona, poczuła zapaszek konkurencji itp. i postanowiła ją wygryzc, albo przypadkiem (lub zamierzenie) pani nr 2 w ciąży wpadła na zbyt podobny pomysł (jak dla przykładu używanie podobnych tkanin i wzorów, co już można rozpatrywać jako kopiowanie, szczególnie jeśli jest to coś, co każdy może zrobić), wobec czego podejrzenie o kopiowanie byłoby uzasadnione.
OdpowiedzJak dla mnie to tak, jakby powiedzieć, że ktoś skopiował koło. Rozumiem kradzież intelektualną, ale w tym wypadku nic nowego nie odkryto, bez przesady.
Odpowiedz@karol2149: Można skopiować wzór, ale wtedy trzeba już dociekać, czy pierwsza ciężarna faktycznie sama go wymyśliła, czy może też u kogoś podpatrzyła, bo w rękodzielnictwie też występują pewne trendy, zwłaszcza ostatnio.
OdpowiedzJak mnie denerwuje teraz ta ogólna delikatnie mówiąc niechęć do ciężarnych. Jak ją nazwać? Może uczuleniem na ciążę, a tu przykład: "Znajoma zaszła w ciążę. Najpewniej coby zabić nudę," Po co ta złośliwa analiza? Rozumiem, ze dziewczyna jest w domu na zwolnieniu lekarskim, co Cię obchodzi dlaczego zaczęła szyć? I druga rzecz "coby" jak ja tego nie trawię
Odpowiedz@maat_: "Najpewniej coby zabić nudę, zaczęła szyć i zamieszczać zdjęcia opasek na głowę dla niemowląt." czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Odpowiedz"Znajoma zaszła w ciążę. Najpewniej coby zabić nudę, ZACZĘŁA SZYĆ (...)" zaczęła szyć w celu zabicia nudy wynikającej widocznie z faktu bycia w ciąży (np. że trzeba dużo w domu siedzieć). Mógł zmylić Cię przecinek.
OdpowiedzI nie wiem dlaczego określenie, że ktoś zabiera się za tworzenie czegoś bo ma na to więcej czasu ma być złośliwą analizą. Taka interpretacja to już chyba przewrazliwienie.
OdpowiedzWydaje mi się, że autorce chodziło o to, że znajoma zaczęła szyć, żeby zabić nudę, w czasie gdy jest w ciąży. Nie wiemy w sumie czy sie nudzi bo musi siedzieć w domu, bo naciąga pracodawcę czy wcale nie ma pracy, co nawet nie jest istotne. Nie zaszła w ciążę, dlatego że jej się nudziło.
Odpowiedz@Niamh: No jeszcze 5 razy napiszcie taki sam komentarz...
Odpowiedz@Rammsteinowa: Jak czytałam historię i pisałam komentarz na telefonie, to mi nie pokazało ani jednego takiego komentarza :P
Odpowiedz@KIuska: @kisielzowocami: @Niamh: Ale ja wiem i nic mi się nie pofyrało. Siedzi w domu jest w ciąży i zaczyna szyć dla dziecka. Przecież ja to rozumiem.
Odpowiedz@maat_: Dodałam ten brakujący przecinek dla myślących inaczej :)
OdpowiedzA ja myślałam, że od kopiar to dzieci (chodzi mi o takie 7-11 lat) się wzajemnie wyzywają, jak ktoś zrobi na forum wątek o podobnej tematyce/wklei takie samo zdjęcie ;-;
OdpowiedzOpaski na łeb pięknie wpisują się w trend, że 80% dzieci w Polsce jest ubranych zbyt ciepło i przegrzanych.
Odpowiedz@JaNina: zawsze jak słyszę sformułowanie "przegrzewanie dzieci" przypomina mi się obrazek, który kiedyś widziałam. Była późna wiosna, temperatura ok. 20-25 st, słonecznie, ciepło, ładnie. Przez osiedle szła kobieta z wózkiem, ubrana w bluzkę na ramiączka, szorty i sandały. W wózku dzieciak w zimowej kurtce, czapce i kozakach, czerwony i spocony. Chciałabym to zrozumieć, ale nie potrafię.
Odpowiedz@grupaorkow: Ja pamiętam, że jeszcze w późnej podstawówce kitrałam do plecaka lżejsze ciuchy i przebierałam się w ubikacji, bo mama kazała mi ubierać się zawsze za ciepło.
OdpowiedzIle ja się zawsze nasłucham, że za lekko ubieram dzieci..nawet od męża..:D a ja uważam, że lepiej jak zmarznie niz się spoci...sprawdza się, robale moje nie chorują :-)
Odpowiedz@Ondyna: Ja się przeziębiam tylko wtedy jak się ubiorę za ciepło, spocę a potem mnie zawieje. Dlatego wolę czasem zmarznąć :D
Odpowiedz@JaNina: tak, ja też zawsze się rozbierałam z czapek, szalików i swetrów, bo mama ubierała mnie jak na Syberię. I nie dało się jej przetłumaczyć, że jak jest maj i piękna pogoda, to mnie przewieje, nie wychłodzę się i nie umrę. Co ciekawe jak jestem strasznym zmarźluchem i preferuję ciepłe ubrania, więc aż strach myśleć jak chciała ubierać mnie matka.
OdpowiedzGeneralnie, to powiem Wam, że mieszkam w Norwegii od niedawna. Ostatnio byliśmy na plaży (nadmorska miejscowość) i widziałam chłopca, który wskoczył sobie beztrosko do morza na oczach rodziców. Tata obserwował go, palił sobie papieroska. Nic dziwnego, nie? Problem w tym, że ja i mój mąż byliśmy w kurtkach :D Ale tutaj tak się wychowuje dzieci i to się sprawdza. Nie chorują ;)
Odpowiedz"Kopiara" - swietne określenie :D no cóż, w necie pełno opasek: materiałowych, szydełkowanych, koralikowych...ja robię drobne elementy garderoby np.: na szydełku, a gdzie szukam inspirscji..? - w internecie... Jeśli opaski nie były identyczne to kopiowaniem tego chyba nazwać nie można (brak informacji na ten temat w tekście). A pomysł...gdyby na fb się nie chwaliła to by jej go nikt nie podpierdzielił...aczkolwiek pewnie tez by nie sprzedała wtedy...:-)
OdpowiedzPlagiat to nie tylko kopiowanie znanych dzieł, czy "obraz, dzieło literackie czy artystyczne". Każdy autorski wytwór, czy to będzie opowiadanie, czy projekt skomplikowanego naszyjnika, czy opaseczki. Inna sprawa, że te opaski są od kilku lat na tyle popularne, że ta znajoma sama tez tego raczej nie wymyśliła.
Odpowiedz@Farellka: Racja, ale w tym przypadku porównałabym to do oburzania się, że ktoś napisał opowiadanie, bo my pierwsi wpadliśmy na napisanie opowiadania. : D
Odpowiedz